Kolejne ofiary "zabawy zapałkami" duetu Tusk - Sikorski
Podgrzewali atmosferę, zamykali stadiony, nasyłali Policję na kibiców za antyrządowe hasła, a tych, co domagali się wolności słowa, nazywali "bandyterką", "łysymi pałami", "pisowskimi bojówkami". Zakładając (nie wiem czy słusznie), że śmierć Kibica pod kołami radiowozu była tylko nieszczęśliwym wypadkiem, można powiedzieć z całą pewnością, że ranne policjantki, to kolejne ofiary "zabawy zapałkami" Tuska i Sikorskiego.
Zdarzył się wypadek i tłum zareagował jak zareagował.
Ludzie, którzy przez system nie są traktowani jak ludzie rzucili się na innych ludzi, którzy dla nich w tym momencie przestali być ludźmi, tylko stali się funkcjonariuszami systemu.
Szczęście, że nikt więcej nie zginął!
Przypomnę, że na zachodzie podobne zamieszki niekiedy kończą się wrzuceniem do radiowozu petardy, która urywa policjantowi głowę.
Teraz pewnie sztab propagandowy opracowuje strategię, jak tę tragedię przekuć w sukces Tuska, lub przynajmniej nie dopuścić do załamania sondaży.
Nie czekajmy, aż znowu ktoś zginie!
9 października wrzuć platformę do śmietnika!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3001 odsłon
Komentarze
PS
3 Października, 2011 - 12:17
Oczywiście słowo "kolejne", oznacza nawiązanie do wcześniejszych ofiar podgrzewania atmosfery: 96 Osób poległych pod Smoleńskiem i dwóch zaatakowanych w łodzkim biurze PiS.
PS,słusznie zauważasz "kolejne"
3 Października, 2011 - 16:39
gość z drogi
bo
ta kolejka zaczyna się nieszczęśliwie wydłużać
serd pozdrawiam
dla @Autora ,dycha
gość z drogi
Ałtorytey się boją, a Ty?
3 Października, 2011 - 21:15
Pozdrawiam PS
nie mają żadnych względów dla ofiar,
3 Października, 2011 - 18:08
chcą za wszelką cenę wygrać. Nie mieli wyrzutów sumienia w kwestii smoleńskiej, to jakże można oczekiwać choćby współczucia dla ofiary zielonogórskiej i rodziny. Tusk nawet się na ten temat nie zająknął.
Postawili wszystko na jedną stawkę. Chcą wygrać za wszelką cenę. Nie cofną się przed niczym.
Będą nam wpierać, że ktoś, kto przebiega poza pasami i jeszcze rozmawia przez telefon komórkowy, sam jest sobie winien. Tylko co z tymi stosunkowo długimi śladami hamowania i niewielką prędkością pojazdu? Albo jedno, albo drugie.