O seksizmie w Belwederze i parasolu

Tak się dzieje, że również politycy w „pewnym” wieku, zdają sobie sprawę ze swych wiotczejących sił witalnych i rozsądnie zaczynają zastępować seks seksizmem. W ten sposób byłe byczki i byki stają się jowialnymi alkowymi gawędziarzami, a ogierki leniwymi wałachami co to czasem jeszcze bryknąć by sobie bryknęły ale wystarczy pokazać im owies w stanie stałym i ciekłym i z ochotą wybiorą ten drugi... Jednak najgorsza kategoria to starzejący się erotoman. W młodości zawsze ambitny i pewny siebie, z parciem na wszystko co się rusza. Taki choć na starość wie, że już nie ruszy, mimo to nie odpuszcza i zamienia się w... erotumana. Póki jego fantazje erotyczne pozostają w sferze fantazji w kameralnym gronie, to jeszcze pół biedy. Źle zaczyna się dziać gdy taki egzemplarz zaczyna je wprowadzać w życie. W młodości potrzebował aplauzu, na starość tym bardziej go szuka. W młodości do erotycznych podbojów wystarczała mu zimą Krynica Górska i Morska latem, na starość obszar działania takiego ex erotomana rośnie proporcjonalnie do malenia jego potencji nie tylko fizycznej, ale umysłowej też i jak mawiali starzy Indianie, że Lenin w październiku, a koty w marcu, to taki przejrzewający erotoman nadmierną aktywność wykazuje przez okrągły rok. Tak właśnie rodzi się erotuman, były szeregowy członek, aktualny – w jego mniemaniu – mąż stanu, osobnik groźny zwłaszcza dla otoczenia jeśli jego status polityczny w międzyczasie wzrósł na tyle, że zaczyna mieć decydujący głos w kwestiach dotyczących państwa i narodu...

Nie wiem – czy dlatego, że zbliżają się walentynki, intensywnie iskrzy i testosteroni w ostatnich dniach na łączach Belweder – Moskwa? Jakieś tajemnicze telefony o różnicach, gotowości, stosunkach, wspólnym badaniu, zbliżeniach... Łaaaał ! Czyżby podstarzali chłopcy z politycznej piaskownicy powracali do dziecięcych zabaw „w doktorka” ? A może trenują przed kolejną paradą równości?

Nie podoba mi się to wszystko i jawi wielce podejrzanym.

Erotuman z Belwederu zamiast bronić honoru - Polski, polskich obywateli i polskiego munduru, honoru, który sam wystawił całemu światu na oplucie i na pośmiewisko, co robi??? Seksi i oferuje się, jak nie przymierzając podstarzała panienka, może nawet z porządnego domu ale na pewno nieporządnych obyczajów. Hmmmm....

.................................

Teraz dzieci marsz spać, a pozostałych proszę o czytanie z zamkniętymi oczami bo będzie brzydko.

Dawać dupy można też z honorem, czyli jak mawia pewien kaznodzieja od płotu i motorówki – „z godnościom osobistom”. Nie tak jak to robi komiwojażer i erotuman z Belwederu - skamle na wycieraczce Kremla, wołając „bierz mnie jak chcesz, tylko nie opuszczaj !”. Telefoniczne zabiegi Komorowskiego u Miedwiediewa właśnie tak wyglądają. Zwłaszcza te:

[quote] Zatem wskazane, aczkolwiek trudne jest dążenie do kontynuowania prac mających na celu maksymalne zbliżenie stanowisk. To zadanie trudne, więc rząd polski powinien móc liczyć na poparcie swych działań. Z mojej strony takie wsparcie będzie miało miejsce [/quote]

Rozpaczliwe, żałosne i bez sensu, podobnie jak oświadczenie B.K., popierające stanowisko rządu i premiera w sprawie raportu MAK:

[quote] (...) strona polska nie ma zasadniczych zastrzeżeń do ustaleń MAK (...)Zatem wskazane, aczkolwiek trudne jest dążenie do kontynuowania prac mających na celu maksymalne zbliżenie stanowisk. To zadanie trudne, więc rząd polski powinien móc liczyć na poparcie swych działań. Z mojej strony takie wsparcie będzie miało miejsce [/quote]

Hmmm... Zastrzeżeń nie ma w zasadzie Bronek i Donek plus ich sierściuchy, a to tylko 1/3 strony polskiej (kto nie wierzy, niech zajrzy na wyniki ankiet „odpolitycznionego” „Fakt.pl”).

Jeśli jednak „strona polska” nie ma zastrzeżeń to po co to rozpaczliwe chlipanie w słuchawkę Dymitru i kręcenie tyłkiem Władimiru? Po co wciskanie kitu Polakom, że Bronisławu idzie niby o wspólną, polsko-rosyjską dobrość badania okoliczności katastrofy smoleńskiej, a w rzeczywistości o to by Putin nie zamknął z trzaskiem swego parasola nad głowami - jego i Donka, nie wsadził im go w zadek i... nie otworzył.

Z resztą to samo mogą zrobić im Polacy i Bronek z Donkiem (niby dyskretnie, w tajemnicy przed Polakami) ubezpieczają się na tą okoliczność, by w razie czego Dymitr z Władimirem przybyli im z pomocą,a jak nie będą chcieli to pozostaje wstawiennictwo dobrego wujaszka Wojtka...

Podobnie się sprawa ma cała z rzekomym godnym (ulubione słówko erotumana z Belwederu) uczczeniem I rocznicy katastrofy smoleńskiej...
Jakoś brak mi przekonania do szlachetnych intencji B.K. i D.T., którzy swoje już zrobili i wystarczy ! Prezydent poleciał i wszystko się zmieniło...
Jedyne co mi przychodzi do głowy to wykorzystanie katastrofy i jej rocznicy dla wysokości słupków partii Bronka i Donka przed wyborami parlamentarnymi. Bo jeśli Bronek z Donkiem, z kaszalocim i dereszowym fraucymerem 10 kwietnia do Smoleńska nie popielgrzymują to ten przeklęty Jarosław, co nie chciał wsiąść do tutki z Lechem, tym razem do Smoleńska pojedzie i jemu urośnie.
I co wtedy ??? Adios, muchachos, praszczaj Grigorij....

A życie erotumanów w pierdlu jest gorzkie...

Cytaty pochodzą z - w tym przypadku – wyjątkowo rzetelnych źródeł:

http://www.tvn24.pl/12690,1689526,,,telefon-na-kreml-w-sprawie-badania-katastrofy,wiadomosc.html

http://www.tvn24.pl/12690,1689414,0,1,prezydent-popiera-premiera-ws-raportu-mak,wiadomosc.html