Literaci do piór, sztuka do dupy
Spotkania autorskie pisarzy, imprezy kultury niepop-ularnej, wszelkiego autoramentu niszowe projekty kulturalne, zawsze znajdą kilku / kilkunastu miłośników. Ale nigdy nie zostaną udekorowane przymiotnikiem "powszechne". Bo miłośników sztuki po prostu jest tylu co na lekarstwo. Setna promila. Za mało, aby mogli oni zmienić świat. Ale nikt nie rwie szat z tego powodu. Uważa się to za stan naturalny, odwieczny, i niekwestionowany.
I w tym mniemaniu jest, moim zdaniem, błąd. Sztuka aby mogła coś znaczyć, coś zmieniać, w wymiarze makro czy mikro musi, moim zdaniem posiadać ambicje zmieniania świata. I wiarę w to, że może go zmienić. Inaczej będzie tylko smutną parodią rzeczywistości. Taką jaką jest obecnie. Konformistyczną i serwilistyczną parodią.
Nie pochlebiajmy sobie, że te kilkadziesiąt tysięcy nakładu to dla literatury wysokiej (czyli jakiej: ambitnej, bo adresowanej do intelektualnie bardziej wyrafinowanego odbiorcy ?) to dużo. To mało. Brak jest powszechnego przekonania, że literatura może być interesująca. Książkę (płytę, bilet) kupuje się tylko wówczas gdy coś jest ostro promowane . Im mocniej, tym wzięcie ma większe. I nie ma to nic wspólnego z merytoryczną zawartością projektu. Można by na podstawie tego wywodu wysnuć wniosek, że kultura się całkowicie skomercjalizowała. Ale to jest tylko pół prawdy. Drugie pół jest takie , że jest głód dobrej literatury, dramatu, muzyki, czy mówiąc ogólnie Sztuki. To się przecież czuje. Szukamy, beznadziejnie poszukujemy prawdy o naszych czasach i o nas samych. I to my, po prostu my, jako piszący nie umiemy sprostać tym czasom, temu głodowi. Nie potrafimy odnaleźć właściwej formy, właściwych słów, tematów.
Bo sami nie potrafimy się odnaleźć?
Zwalamy na telewizję, że zawładnęła tymi czasami i umysłami ludzi, zrzucamy winę na piosenkę, że ucieka od słowa, zastępując go bełkotem. A nie potrafimy nawet porządnie wciągnąć powietrza nosem.
Literatura powinna być buntem.
Przeciwko czemu miałaby się buntować?
Jak to przeciwko czemu?
Przeciw kłamstwu. Przeciwko tak zwanej relatywizacji Prawdy.
Przeciwko złu, czyli relatywizacji Dobra.
Przeciw hołdowi składanemu wynaturzeniom. Przeciw deformacji, to jest relatywizacji Piękna.
Sztuka przestała być Sztuką, ponieważ odeszła od greckiego kanonu estetycznego. Stała się propagandą, reklamą, publicystyką, i niewiadomo czym tam jeszcze, ale na pewno przestała być Sztuką w rozumieniu tradycyjnej kultury śródziemnomorskiej.
Pozostało jej więc tylko szyderstwo, oraz ironia. Sztuka się nie buntuje. Służy obowiązującemu modelowi poprawności.
Tylko ten otrzymuje tantiemy i miano artysty kto się sprzedał.
I to jest powszechnie aprobowane bo nie ma innego, alternatywnego modelu Sztuki.
Ale czujemy przecież, że to się kończy.
Czujemy?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2589 odsłon
Komentarze
Eeeeeeeeeee!
6 Października, 2010 - 20:01
Ze sztuką jest dokładnie tak samo jak z gospodarką. Kiedy element kierowniczy dochodzi do wniosku, że nimi niepodzielnie steruje i już nikogo nic nie może zaskoczyć, wówczas ni z gruszki ni z pietruszki jest dupa jak burak, czyli zaczyna się kryzys.
?
6 Października, 2010 - 20:08
Czyżbym napotkał Ziomka?
Góra z górą...
6 Października, 2010 - 20:38
Właśnie dzisiaj o panu myślałem.
Ano, góra z górą...
6 Października, 2010 - 20:54
A szanowny Ziomek, ciekawość, wsiada jeszcze do starego pociągu?
Stoję uparcie na peronie
6 Października, 2010 - 21:00
Chociaż przedwczoraj (nagle) okazało się, że mam ważny bilet.
Mój jakoś, bez żalu,
6 Października, 2010 - 21:20
przepadł. I to bez powodu, nie licząc dziwnego focha Głównego Kanara, który nie był nawet w stanie sklecić trzech zdań wyjaśnienia.
Mam identyczne odczucia
6 Października, 2010 - 22:23
Zarówno skreślenie jak i przywrócenie w prawach członka (i tak się poczułem) odbyło się bez "zbędnych" wyjaśnień.
To oczywiście nie zwalnia Ziomka od obowiązku skontaktowania się w razie potrzeby z samograf@tlen.pl.
Geniusz nie potrzebuje widowni
6 Października, 2010 - 23:12
Nie darmo największy polski poeta schyłku XX wieku stwierdził : jedyne 20-wieczne pióro to Rilke. I , o czym tu dyskutować . Mam twardą i jasną świadomość rzeczywistości mnie otaczającej , nie skazi tego ni kut, ni łajdak (Kutz i Wajda). Ja wiem odwieczne pytanie : czym śpiewak dla ludzi? , każdy jest próżny i chciałby się przeglądać w lustrach swojej chwały. Ci najlepsi i tak napiszą i zgniją w nędzy jak Norwid. Reszta to "jaka to melodia". Są dziś słowa celne, słowa nieznane, takie czasy.My ich nie znamy,bo nie mamy iskry,ale ja wiem , już ta breja jest opisana.
alternatywa jest taka: "polityka kulturalna", albo rynek.
6 Października, 2010 - 23:54
Ja już wolę rynek. O tysięcy lat dobra sztuka i tak się przebijała. Na "sztukę wysoką też bywa popyt (częściej w sytuacji dobrobytu, co prawda).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: alternatywa jest taka: "polityka kulturalna", albo rynek.
7 Października, 2010 - 01:36
Jest to złudzenie poznawcze - o sztuce, która się NIE przebiła nic nie wiemy.
Zresztą, czyż nie o tym traktował "Janko Muzykant"? ;-)
Pozdrawiam dixielandowo.
Jan Bogatko Bardzo trafna,
7 Października, 2010 - 13:13
Jan Bogatko
Bardzo trafna, mym zdaniem, ocena pseudoliterackiej rzeczywistości w Polsce.Celem pisania jest zdobycie jakiejś nagrody, a nie wyrażenie myśli. W tej sytuacji najuczciwsi są autorzy powieści kryminalnych, czy dla pań (dawniej "dla kucharek").
Jan Bogatko
Niestety. Dupa urosła w
7 Października, 2010 - 17:37
Niestety.
Dupa urosła w dobrobycie.
Niech przykładem będzie działalność Zenona Laskowika.
W czasach głodu wiedzy informacji wyławialiśmy dwóznaczności.
Subtelność wypowiedzi można porównać do dobrej klasy dzieła.
Obecnie to najgorszy jarmarczny chłam -
Taki rynek.
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie - Andrzej Frycz
Modrzewski
Pantaleon i wizytantki
7 Października, 2010 - 18:09
Mamy zadany kierunek dla literatów.
W burdelowych oparach rozmyślanie o życiu.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/mario-vargas-llosa-laureatem-literackiego-nobla,1,3726236,wiadomosc.html
Re: Pantaleon i wizytantki
7 Października, 2010 - 18:12
Miałem o Llosie notkę napisać właśnie, ale już nie zdążę, czas "komputerowy" mi się kończy....
Ale wreszcie Nobel literacki dla kogoś, kto zasługuje - po serii miernot.
Re: Literaci do piór, sztuka do dupy
7 Października, 2010 - 18:14
"Literatura powinna być buntem.
Przeciwko czemu miałaby się buntować?
Jak to przeciwko czemu?
Przeciw kłamstwu."
Nie musi się buntować. Wystarczy, że będzie prawdziwa.
Tak
7 Października, 2010 - 20:04
Moze za bardzo naookoło się wyraziłem ale chodziło mi właśnie o to żeby pisać prawdę. Dzięki.
o 10 IV inaczej
Literaci do...
13 Marca, 2011 - 11:46
Artyści - wrony, czy pawie?
Coś - zawsze lepsze niż nic!
Nie wiemy kiedy w zabawie
znudzi się ostatni widz.
To, co zostaje po nas
może coś komuś dać
i może kogoś przekonać,
że lepiej dawać niż brać !
Brzydota - modą ogółu.
Punk bardzo wolno umiera.
W nadmiarze brei i mułu
ziarno pęcznieje i wzbiera.
Marek Gajowniczek