Między młotem głupoty a kowadłem ignorancji

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Mamy oto wysyp barbarzyńców, jak się powszechnie określa zalew chamstwa w ostatnich latach, ale to porównanie krzywdzi barbarzyńców, którzy po pewnym czasie, zaczynali doceniać zalety osiągnięć Rzymu. Pojawił się nam zupełnie nowy gatunek ludzi, którzy ciężaru osiągnięć nie są w stanie udźwignąć, kuszeni przez "muzyczkę lekką,łatwą i przyjemną".

Zbyt mało mówi się o dwoistości natury ludzkiej i zbyt mało uwagi poświęca się wdrażaniu praktycznych implikacji z niej wynikających. Natura ludzka jest dwoista, jako że człowiek jest biologiczną jednostką, a jednocześnie, jako członek wspólnoty, jest bytem duchowym zanurzonym w duchowej kulturze. Dodajmy też, że i tzw. kultura materialna ma charakter duchowy bo jest tylko materialnym ucieleśnieniem myśli ludzkiej.

Ta dwoistość jest słabo dostrzegalna, bo przede wszystkim widoczny jest materialny aspekt w postaci biologicznej jednostki, podczas gdy elementu duchowego występującego w postaci niematerialnych relacji międzyludzkich nie postrzegamy fizycznie.

Ta dwoistość jest ponadto, za sprawą tej niedostrzegalności, źródłem wielu komplikacji, jako że czynnik wspólnotowy ma charakter przeważający, bo wszystkie elementy kulturowe płyną do jednostki z zewnątrz, wywierając na jednostkę przemożny wpływ.

Dlatego trzeba, z jednej strony, strzec autonomii jednostki, a z drugiej uwzględniać niezbędne i nieusuwalne dla dobra jednostki jej powiązania ze wspólnotą. Trzeba więc dbać o delikatną równowagę mędzy elementem indywidualnym a elementem wspolnotowym w rozwoju jednostki.

Dotychczas wydawało się, że niebezpieczeństwo bierze się z nadmiernego biologicznego indywidualizmu, podsycanego przez prądy ideowe związane z konsumpcjonizmem (Korwin-Mikke). Pomijam tu patologiczne strukturalne przegięcie w stronę kolektywizmu jakiego doświadczyliśmy ze strony totalitaryzmów. Ale oto pojawiły się nowe niebezpieczeństwa uderzające w oba aspekty człowieczeństwa: z jednej strony hiperseksualizacja życia podkreślająca aspekt biologiczny w postaci nieskrępowanej seksualizacji, poczas gdy, z drugiej strony atakuje nas ideologia gender kwestionująca tę samą biologiczną seksualną tożsamość i poddaje nas kolejnej manipulacji o charakterze społecznym, wiodącej w kierunku nowego totalitaryzmu.

Widzimy wyraźnie jak postmodernizm wpadł w klincz wewnętrzny. Jego reprezentanci, jak pijany, zataczają się od płota zindywidualizowanej seksualności do płota kwestionującego seksualną tożsamość.

Brak głosów