Co by Piłsudski zrobił z totalną opozycją ?

Mieliśmy oto na żywo pokaz tego, jak się rodzą wrzutki medialne i jak opozycja młóci słomę.

Oto w czasie wystąpienia Kaczyńskiego, ktoś z ław opozycji ironicznie rzucił słowa odnoszące się do pisowców: “ludzkie pany”. Kaczyński to wykorzystał replikując, że polska kultura wiąże sie z wyrażaniem szacunku wobec drugiej objawiającym się zwracaniem się do innych z użyciem słowa “pan”.

Następnego dnia sens tej wypowiedzi zostaje przez opozycję wypaczony, następuje typowe odwracania kota ogonem i powtarzanie tego wypaczonego zwrotu we wszystkich mozliwych sytuacjach i przekazach dnia. Nie ma opozycja żadnego pomysłu politycznego, więc młóci tę słomę bez umiaru. Rodzi się pytanie – czy przez kolejne trzy lata będziemy skazani na wysłuchiwanie tych durniów? Jaki będzie skutek ? Ludzie albo przyzwyczają się do tego coraz bardziej śmierdzącego szamba, więc dalsze wybory polityczne doprowadzą do nieoczekiwanych wydarzeń prowadzących do katastrofy, albo też opozycja, jakakolwiek, zostanie wymieciona ze sceny politycznej, co też będzie ze szkodą dla procesu politycznego. Tak czo owak, nie widać sensu w istnieniu opozycji totalnej. Wyobraźmy oto sobie, że pojawia się znowu Piłsudski i rozgania sejm na cztery wiatry. Czy ktoś by wtedy protestował ? Obawiam się, że wszyscy, mnie nie wyłączając, odetchnęlibny z ulgą. A opozycja totalna chwaliłaby sobie wczasy w Berezie Kartuskiej. Kretyni.

A potem w necie, kolejni idioci mielą tę słomę na drobniejszą kaszkę.