Autosrady

Obrazek użytkownika Popruch
Humor i satyra

Nie tak dawno Dziennik Gazeta Prawna dowiedziała się, że pod trasą S2 w nasypach wykryto potłuczone umywalki, sedesy i śmieci. Zastanowiła mnie ta informacja. W pierwszej chwili się przeraziłem, zdenerwowałem, ale zaraz zacząłem się zastanawiać. Skąd toto się tam wzięło ? Czy jakiś wredny karzeł reakcji to tam podrzucił, a może jakiś prowokator, co to nie tylko nie miłuje słońca naszych Tatr i Andów, ale i jeszcze go podsrywa w tak okrutny sposób ?

No. bo w końcu, jako wykształcony człowiek mogę zrozumieć te żwirki i muchomorki wwożone 10 razy i wywożone z budowy na tą samą żwirownię, za każdym razem z fakturką. Tyle umiem jeszcze liczyć, w końcu jestem wykształcony kuwa, co nie ? Glinę też mogę zrozumieć, w końcu po jakiego diabła zawiadamiać archeologów, że się znalazło jakąś starą osadę i kilka glinianych garnków ? Ale sedesy ???

No nic, jak nie wiadomo o co chodzi, trzeba pomyśleć i wymyślić. No to pokombinowałem i sobie wytłumaczyłem. Z początku mówionno mi, że jestem poj..any, ale wszystko ułożyło się w logiczną całość. Niczym intryga rozwiązana przez Herculesa Poirot'a. No i w towarzystwie już nie jestem młody wykształcony, tylko "głupi pisior"...

A wszystko się zaczęło kilka lat temu....

Panie pośle, niech pan się nie kompromituje. Proszę natychmiast zamknąć tę parszywą gębę, powiedział wielki mówca z mównicy.
Panie pośle Kogurski, czy mam panu przypomnieć, jak pan kłamał w tej sali, mówiąc, że nie głosował pan na tę ustawkę ? Patrzę sobie na listy głosowania, partia piss off, poseł Kogurski, głosował pan za. Dlaczego pan kłamał, że nie głosował pan za tą drugą ustawą ? Patrzę sobie w wyniki.....
Trzecią......, czwartą.....
Dosyć Gier tych. Polskie społeczeństwo zasługuje na więcej .... podatków.

Koń by się uśmiał. Jechałem wtedy samochodem, późnym wieczorem. A tam takie szopki. Człowiek Koń produkował się jak dziki ogier, człowiek Mysz kiewicz produkował się jak wściekły kot w marcu, poseł Kłamlisz się produkował, choć jeszcze pięć minut jego próbował sobie zawiązać sznurówki nie widząc własnych stóp. Cała menażeria malarzy kominów, specjalistów od bezkrwawych łowów i stałych bywalców cmentarzy krzyczała, jaka to hańba, że im się wytyka jakieś tam drobne kłamstewka i poucza co to elementarna uczciwość. Śmiano się z przymusowych koalicji, wytykano znajomość z nieżyjącym już samobójcą, któremu podetknięto pewną panią, co to za pieniążki dawała du..żo więcej niż normalny pracownik, a na koniec zapomniała w sumie, kto ją od tyłu... tak haniebnie zaszedł. W sumie to nawet się nie dziwię, bo pani w sumie kiepska z myśleniem była, więc nie ma co oczu więlkich robić, że stęknęła tylko porozumiewawczo i nawet nie sprawdziła kto zacz. Dobrze, że na przesłuchaniach nie mówiła, że nienawistnie sapał, bo by się ten co to "pierdoli" głupoty i "nie rodzi" do dzisiaj zapluwał.

Ale do rzeczy. Malarze kominów (swoją drogą w pewnym światku mówi się nawet o "czyszczeniu kominów", ciekawe, czy ma to z tym coś wspólnego ? ) postanowili poukładać wszystko po swojemu. Wykreślili te jątrzące odcinki, które im nie pasowały do obrazka z logo partii i zabrali się do roboty. Znaczy powymieniali ludzi na swoich (ups, przepraszam, teraz się mówi "odpolitycznili"). I wprowadzili maszyny, niczym Rambo wyciągający swój "scyzoryk".

Jak wziąłem jakiś czas temu ich książeczkę "POlska prawie w roz.... budowie", to na 24 inwestycje tylko 4 były na region, dla którego była wydana. Po 4 latach rządów kolesi. Zaiste, wynik niesamowity. A jakie piękne zdjęcia. Jaki kontrast. Jakie kadry, jakie pieniądze, jaka jakość. Niejeden z wrażenia popuści w gacie patrząc na te prospekty. I właśnie chyba na tym postanowiono zbudować kolejne sukcesy.

Anal izy wykazały, że wielu zagorzałych rozwolników platformy obsrywatelskiej (takiego politycznego Toi-Toi'a) z uwielbienia nie tylko popuściło, ale więcej, odrzut był tak wielki, jak wybuch w toalecie sierżanta Rogera Martaugh'a (kto nie wie o co chodzi niech sobie obejrzy Zabójczą Broń - taka nieudolna próba pokazania biografii naszego talibańskiego ministra spraw zagramanicznych), a gówno latało po całej okolicy. I oni te wszystkie kible, wyobraźcie sobie, wzięli pod budowę tych niby autostrad ! Teraz już wiadomo, dlaczego są takie drogie. Uśmiałem się jak to usłyszałem, bo taki powalony jestem, że sobie od razu wyobraziłem, że tęczowy Rysio Kłamlisz oddał swój zniszczony kibelek w rozmiarze 4XXL na czyn społeczny. Oczywiście wystawiając odpowiednią fakturkę. Ciekawe, czy jest możliwość, by sprawdzić nie tylko nasypy trasy S2, ale też podsypkę samej trasy, i innych dróg szumnie zwanych trasami szybkiego ruchu do 70km/h i autosradami (bo tak chyba trzeba by je poprawnie teraz zwać).

No i sprawa rozwiązana ! 600km gównianej roboty (zamiast 4200, ale zawsze, przynajmniej tak mówią), ze złoconym, obsranym kiblem posła Kłamlisza, po którym będę miał radość kiedyś być może przejechać, dziękując mu za ten dar dobrej woli w czynie społecznym. W końcu wystawił za to odpowiednią fakturę, prawda ?

Szwajcarzy by się nie powstydzili recyclingu na tak wysokim poziomie, a nam się zarzuca, że nie potrafimy segregować śmieci....

Brak głosów