Tragiczna prawda o Funduszach Unijnych

Obrazek użytkownika Łażący_Łazarz
Świat

Bernard napisał dziś (tu) o 2% propagandy PO, czyli o faktycznym, niewielkim wykorzystaniu Funduszy UE.

Jest o wiele gorzej. To nie są nawet wykorzystane pieniądze UE.

Fundusze Unijne (zarówno strukturalne jak i fundusz spójności) są REFUNDACJĄ poniesionych wydatków, dokonywaną po ZAMKNIĘCIU projektu i jego ewaluacji oraz audycie AKCEPTACYJNYM.

Z tego, co wiem to tylko niewielki promil został wypłacony przez UE. Pozyskany fundusz to tylko PROMESSA Komisji Europejskiej, że środki zostaną zwrócone, jeżeli projekt zostanie zrealizowany jota w jotę zgodnie z wnioskiem. Na podstawie tej PROMESSY otrzymuje się kredyt bankowy, lub akredytywę przerzucającą ryzyko finansowe na wykonawcę - czyli korzysta z przejściowego instrumentu bankowego, który kiedyś będzie trzeba rozliczyć.

 

Rozliczenie będzie ze środków zwróconych przez Komisję Europejską, gdy pozytywnie zostanie zbadane wykonanie projektu jako zgodne z wnioskiem. Problem w tym, że podmioty aplikujące NIE MAJĄ SZANS NA WYKONANIE PROJEKTU W SPOSÓB WŁAŚCIWY - ponieważ trudno im przewidzieć sytuację gospodarczą, jaka będzie podczas realizacji wnioskowanego projektu a nie wolno im przesunąć praktycznie ŻADNYCH ŚRODKÓW z jednego celu na drugi. Np. jeśli wnioskowali o 5 mln na materiały budowlane to muszą to wszystko kupić za te 5 mln nawet, gdy juz kosztuje 10 mln. Nie mogą na przykład wziąć drugiego 5 z kasy na zakup koparki, bo okazuje się, że wykopać można siłą łopaty. Jakiej łopaty zresztą?! W projekcie było KOPARKĄ to ma być KOPARKĄ i tyle. Problem w tym, że audyty za 2004-2006 nie są jeszcze zamknięte, więc KE jeszcze niewiele grosza zapłaciła i nie wiadomo ile zapłaci. Do tego dochodzi tzw. postkontrola, czyli prawo do kontroli przez kilka lat juz zrealizowanych projektów i wypłaconych. Np. pod względem: czy konsekwencje dla środowiska naturalnego są takie jak napisano we wniosku. Jeśli nie - KE może zażądać zwrotu pieniędzy. To jest tym łatwiejsze, że interpretacje się zmieniają i może to działać wstecz (tzn. co było dobre wtedy dziś juz nie jest: ZABIERAMY).

 

Więc wykorzystanie Funduszy Europejskich to de facto ilość otrzymanych PROMESS, za które do końca nie wiadomo, kto zapłaci i kto zbankrutuje. Zwłaszcza, że administracyjna a więc i uznaniowa reglamentacja „GRANTÓW” zniszczyła zdrowy, rynkowy trzon w tych najważniejszych, inwestycyjnych gałeziach polskiej gospodarki.

 

Do tego dochodzi ciągły strach przed ZEMSTĄ Unii za COŚ, a więc trzymanie Polski w garści finansowej przez Brukselę.

Brak głosów

Komentarze

Ktos powie, że się nie odważy. To nawet nie jest kwestia czy sie odważy czy nie.

W tej chwili niemal 100% projektów jest zrealizowanych lub realizowanych ze złamaniem warunów zawartych we wniosku. Do tego dochodzą kwestie "NIEDOTRZYMYWANIA" przez Polskę warunków środowiskowych podyktowanych przez NATURA 2000 - w które wtłoczyli nas rodzimi aferzyści. Pisałem o tym:

http://niepoprawni.pl/blog/164/lapowka-glupota-czy-zdrada-zieloni-wraz-z-sld-narazili-polske-na-wiele-miliardow-strat

Czyli de facto mamy sytuację odwrotną: To Polska łamie zasady a KE może ewentualnie, jak bardzo ją będziemy błagać i lizać stopy, na cos oczko przymknać i jakiś ochłap rzucić.

Tzw okres programowania 2004-2006 (co za obrzydliwy język) mamy teraz kompletnie nierozliczony, a na przykładzie stoczni widać co sie może stać.

Powiem więcej, ten okres rozliczania jest sztucznie przedłuzany by taki kraik jak Polska został wtłoczony jak najgłebiej w te 67 mld za 2007-2013. Wyobrażacie sobie co się stanie gdy w 2011 nagle zostaną cofane lawinowo dotacje? No nie wszystkie, wybiórczo. Głównie te dla polskich gmin i realizowane przez polskie firmy a takę ewentualnie strategiczne. Polska będzie na kolanach, banki skorzystają z zabezpieczeń hipotecznych a rynek się oczyści dla firm zachodnich. Przy tym kompromitacja międzynarodowa ze względu na EURO 2012.

I to wszystko w białych rękawiczkach z winy samych Polaków. A jakiż to element nacisku np na poparcie polityki prorosyjskiej. Skąd wiemy, że juz z tego się nie korzysta?

Istnieje taki twór który się nazywa Fundacja Prawa Europejskiego, załozona przez byłego aparatczyka KC i mająca w Radzie Programowej same sławy. Radzę poszukać i poczytać o niej. Źródło Europropagandy jak cholera. Ale nawet tam, w ich piśmie Fundusze Strukturalne coraz częściej opisywane są przykłady cofania dotacji unijnych lub takich interpretacji Brukselskich które do tego w sposób widoczny prowadzą.

Bernard, w dyskusji zaprotestował: "Finansowanie UE przez Polskę straciłoby wtedy jakikolwiek sens"

A ja na to: No to co?

I tak będziemy bulić bo za parę lat już nie będziemy mogli z Unii wystapić a zakres naszych zobowiazań przegłosują w Brukseli WIĘKSZOŚCIĄ GŁOSÓW liczoną wg systemu TL.

Ps. Płatnikiej netto jesteśmy od początku bo od UE nie dostajemy pieniądza tylko OBIETNICĘ jego wypłaty kiedyś. Powiększają więc tylko naszą zdolnosć kredytową wzgledem banków, nic więcej. Zauważ, że zabezpieczeniami kredytów i innych instrumentów bankowych nie są weksle, obligacje, nieruchomości i akcje Komisji Europejskiej ale naszych rodzimych hehe "Inwestorów".

Tak powstaje nowoczesne niewolnictwo i tak sie wygrywa wojnę zanim się zmieni w energetyczne mordobicie :-(

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#7673