Dać w łapę
- Jak to? Nigdy?
Nigdy, nikomu nie dałam ani grosza łapówki!
Z niedowierzaniem patrzą na mnie oczy znajomych. Trafił się wyjątek w tym, bądź co bądź, skorumpowanym kraju!
Jak mi się udało przebrnąć przez półwieczne życie nie dając nikomu po drodze łapówki?
Może to wpływ domu, w którym o łapówkarzach mówiło się z pogardą i lekceważeniem. Za przysłowiowe „gęsi” ten i ów miał dostawać cenzurki, a koperty, według zasłyszanych opinii, gwarantowały co lepszą pracę, wykonywaną w efekcie niezbyt udolnie.
Nie mogę wykluczyć także wpływu literatury na moje zdecydowanie w tej kwestii. Płynące z kart książek wzory postaw pełnych bezinteresowności i oddania, kształtowały i mój charakter w tej kwestii. Inna sprawa, że dobór książek sprzyjał temu procesowi. Kolumbów przeczytałam w wieku piętnastu lat.
Nie bez znaczenia w tym wszystkim wydaje się fakt, że z reguły, nigdy nie oczekiwałam od ludzi rzeczy niemożliwych do zrealizowania i zwykle , widząc zwątpienie lub wahanie, umiejętnie motywowałam swoje prośby i wnioski. Bywałam bardzo stanowcza i zdeterminowana.
Odchodząc z kwitkiem, nigdy nie wracałam z powrotem z żadną kopertą. Uznawałam, że sprawa jest zbyt trudna, bądź rzeczywiście nie do zrealizowania.
Czy w związku z tym straciłam coś, bądź nie pomogłam skutecznie swojej „karierze”? Nie sądzę.
Licząc z grubsza, zrealizowałam to, na czym mi naprawdę zależało.
Pamiętam, kiedyś, dosyć dawno, reakcję mojego brata, który z niejednego pieca chleb jadł, jak zwykło się mówić i ma mnie za przysłowiową „pierwszą naiwną”, kiedy wyszłam z gabinetu pewnej bardzo ważnej pani doktor. Przez dwa kwadranse domagałam się od niej skierowania na specjalistyczne badania dla mojej córki, a ona uparcie twierdziła, że brak jest podstaw do wystawienia takowego. Chwilami dyskusja była dość burzliwa i niosła się poza drzwi gabinetu, za którymi czekał na mnie brat.
Powitał mnie słowami: - Czy ty ślepa jesteś? Przecież ona chce łapówkę!
Z satysfakcją podsunęłam mu pod nos skierowanie. Jeszcze „ciepłe”.
Jest mi o tyle łatwiej załatwiać (dziwne pokrewieństwo słów! :) takie korupcjogenne sprawy, że w ich toku w ogóle nie myślę o żadnych łapówkach. Po prostu, nie nadaję na takich falach i sama nie odbieram sygnałów tego typu. Jestem naturalna i swobodna. Pewnie udziela się co niektórym ten sposób postępowania, bo rzadko zdarza mi się nie osiągnąć celu w urzędzie, czy jakiejś innej instytucji publicznej.
Szpitalnictwo jako system służący naszemu dobru, samo w sobie jest predysponowane do rangi zawodów , które zasługują na wyrazy wdzięczności. Wielokrotnie wręczałam ogromne, drogie bukiety, kiedy widziałam szczególny wkład i troskę personelu w opiece nad sobą, bądź kimś dla mnie bliskim. Bywało, że najokazalszy bukiet trafiał do rąk salowej.
Nigdy żaden lekarz nie dostał ode mnie łapówki za leczenie.
Raz jeden w roku tylko wkładam do koperty banknot. Robię to w dniu kolędy.
Przez dzisiejsze popołudnie wysłuchiwałam narzekań rodaków na łapowników. Ludzie płacą za dogodne warunki przy porodzie, za łóżko w szpitalu, za opiekę. Dają pieniądze za zgodę urzędniczą, za kontrakt, za zlecenie. Nie podoba im się to. Żądają zmian i stanowczych restrykcji dla nienasyconych łapówkarzy.
Nie wiem czemu cisną mi się na myśl sceny, które często obserwowałam z niesmakiem.
- Panie kierowniku, a może jednak? Naprawdę nie da się tego jakoś inaczej załatwić? Odwdzięczę się!
- Panie doktorze, bo wie pan, koszty nie grają roli! Ja potrafię się odwdzięczyć!
I to znaczące spojrzenie w oczy, i przymilny, chytry uśmiech.
Ale pamiętam i inne sytuacje. Człowiek, który przyszedł na oddział szpitala, gdzie wcześniej leżał, bo tam dyżurowała najlepsza w swojej specjalizacji lekarka. Prosił o receptę i dostał ją. Niepostrzeżenie wsunął do kieszeni białego fartucha banknot.
Zdyszana dopędziła faceta tuż przy bramie. Jej głos nie był przyjemny: „Jeszcze raz mnie pan tak potraktuje, a nigdy więcej panu nie pomogę!” Wcisnęła mu w dłoń pieniądze i odeszła. Długą chwilę stał zawstydzony.
Nazywała się Ewa Szydłowska. Mam nadzieję, że pozostała tak, jaką była wtedy, ćwierć wieku temu.
Inny przykład to młodziutki adwokat przydzielony z urzędu, który widząc przed sobą nieporadnego, zagubionego człowieka, swoim zaangażowaniem i determinacją, wbrew panującym w środowisku obyczajom, wybronił go skutecznie, pokonując drogiego, wytrawnego mecenasa w wyjaśnianiu prawdziwego przebiegu spornej sprawy.
Uważam, że polskie społeczeństwo nie jest skorumpowane do cna, tak jak obserwujemy to na wschód od naszych granic. Tam łapówkami opłaca się każdą decyzję. Otwiera się nimi wszystkie drzwi i reguluje wszelkie kwestie. Łapówka jest rzeczą tak naturalną, jak zwyczajne są rachunki za zakupy w pierwszym lepszym sklepie.
Od nas samych zależy, czy pozwolimy, żeby te wschodnie naleciałości, ta scheda po czerwonym proletariacie, nadal uwarunkowywała i wyznaczała reguły zachowań pomiędzy Polakami na płaszczyźnie wzajemnych relacji.
Kiedy dzisiaj słyszę, że Polskę może czekać kara za korupcję, którą byłby zwrot 400 mln euro, smutno mi bardzo.
http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/450051,afera-przetargowa-blokuje-unijne-400-milionow-euro.html
Ta wielka kwota zuboży dodatkowo i tak już biedne społeczeństwo, bo sięgnie się nie do kieszeni tych, którzy korupcyjnie zarobili, ale stracą wszyscy - solidarnie.
Za karę.
To tak, jakbyśmy to my tę łapówkę komuś dali. I ja też! A przecież, ja nigdy, nikomu…!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3359 odsłon
Komentarze
Sa rozne lapowki podstalem czyli te ktore uwazmay za
6 Lutego, 2014 - 02:03
korupcje i zalegalizowane oraz obyczajowe.
Niestety te te pod stolem juz dzieli tylko cienka linia od tych pozozstalych.
Podam pare przykladow potrzebuje jakis dokument np. paszport czy odnowienie dowodu osobistego.Paniusia w okienku mowi mi ze na dowod musze czekac miesiac, ale pewna suma zmienia humor paniusi i kaze przyjsc za dwa tygodnie w urzedzie paszportowym to samo, ale inaczej lapowke daje sie za ekspresowe zalatwienie paszportu i oficjalnie oplata jest pobierana.Ja nie widze wlasciwie zadnej roznicy z kieszeni tu ubylo i tu ubylo, a sytacja byla bez wyjscia.
Ta EKSPrESOWA oplata to legalna lapowka.
Lapowka obyczajaowa to napiwek np.doreczycielom czy to pocztowym czy pizzy w restauracj dostanie sie lepszy stolik czy lepsza obsluge.
Daje sie juz od dziecka pani w klasie kwiaty czy bombonierke nie wspomne w pozniejszym wieku o koniaku do popchania sprawy zaproszeniu na obiad czy daniu komus biletow na jakis spektakl.Rzadko to robimy bezinteresownie.
A jesli juz jest jakis interes to to jest lapowka.
Tak ze jestem pewny ze M3C dala w swoim zyciu nie jedna lapowke.
Łapówka a dowód wdzięczności, lub napiwek
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 09:43
Napiwek jest czescia zarobku
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika Lotna został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 10:17
Lotna
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
6 Lutego, 2014 - 21:23
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Lotna nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Ja tez nie mialam tego na mysli6 Lutego, 2014 - 21:46
Mowie o restauracjach, przez obojetnie jakie r i nie o PRL-u, bo tam nie ja placilam rachunki z racji wieku lub plci, a wiec moge nie pamietac. :)
Jesli ktos od dziecinstwa przerzucal snopki na polu, to moze bycie kelnerem, czy kelnerka nie jest ciezka praca. Ja to widze inaczej. Na dodatek bez napiwkow jest to glodowa pensja.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
Napiwek
6 Lutego, 2014 - 21:40
"jesli kogos nie stac na napiwek, to powinien sobie sam w domu obiad ugotowac, a nie chodzic do restauracji"
Czy ja wiem?
Niektórych ledwie stać na obiad w restauracji. A nawet ci, co zarabiają marnie, czasem potrzebują gdzieś wyjść...
Swoją drogą... ilu ludzi zarabia w Polsce psie pieniądze? Chyba całkiem sporo... kelnerzy na tym tle (ponoć) lądują nienajgorzej. Choć fucha na pewno nie do pozazdroszczenia...
PPzdr.
Jesli koniecznie "potrzebuja wyjsc"
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika Lotna został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 21:49
Lotna
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika PP nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Lotna6 Lutego, 2014 - 22:20
Kelner DOSTAJE wynagrodzenie za swoją pracę.
Napiwek nie jest obligatoryjny. Jeśli ktoś ma - fajnie, jeśli nie ma - trudno.
Trudno wymagać od kogoś, kto zbiera na rzadkie "wyjście", żeby odkładał jeszcze na napiwek dla kelnera, który prawdopodobnie zarabia więcej (o ironio: z napiwkami ;) od niego.
PPzdr.
PP
7 Lutego, 2014 - 19:46
Kelner tez czlowiek i moze miec na utrzymaniu rodzine, a jesli skapisz na napiwku, odbierasz mu zrodlo utrzymania, na ktore liczy, czesto pracujac w zwariowanych godzinach, kiedy inni wlasnie dla przyjemnosci wychodza, aby zjesc na miescie. Co kraj to obyczaj. Moze w Polsce jest normalne, ze kelner nie dostaje napiwku, nie wiem, choc watpie. Tutaj gdzie mieszkam napiwek jest norma i jest opodatkowany.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
Problem w tym ze w niektorych karajach w tym i w Kanadzie
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
20 Lutego, 2014 - 21:36
Klnrzy s pdtkwn ryczltw d npwkw .
Czyl pnstw d nch scg ks czy dstn czy n dstn.
l jst przyjt t 10% czy15 % d rchnk t jst nrmln czywsc nkt nkm nc n zrb.
Prpnj Plkm zby n wyjzdz jk n plc npwkw n przyznwl s d bywtlstw b szkdz Plsc.
Chyba jestesmy w mniejszosci
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika Lotna został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 08:34
Lotna
Lotna, rodzina i znajomi to lepsze niż łapówka, bo niezawodne
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 09:50
Ale ma i drugą stronę ten medal. Odwzajemnienie przysługi, kiedy nadarzy się potrzeba.
Oczekiwanie rewanżu bywa tak zobowiązujące, że nieraz powoduje sytuacje korupcjogenne: "Ja sam nie mogę, ale znam kogoś. Tylko wiesz, to będzie trochę kosztować."
Cieszę się, że, choć w mniejszości, to jednak istniejemy:)
Pozdrawiam
@M3C
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 08:41
Witaj
Jak tu mówić, że telepatia nie istnieje?
Nie czytając Twojego tekstu, wrzuciłem swój ( http://niepoprawni.pl/blog/7858/oporunizm-i-konformizm ) będący jakby głosem dyskusyjnym.
A teraz będę się dręczył, czy po prostu miałaś w życiu szczęście, czy nam tu trochę koloryzujesz?
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika matka trzech córek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Jazgdyni6 Lutego, 2014 - 10:23
Właśnie przeczytałam Twój tekst i za chwilę odniosę się do niego na Twoim blogu.
Czy koloryzuję? Wiesz, nieraz mam wrażenie, że ja "koloryzuję" samo życie.
Czy robię to świadomie, czy nie, sama nie wiem.
W relacjach,zawsze zakładam, że mam do czynienia z człowiekiem uczciwym i przyzwoitym.Daję mu swoisty kredyt zaufania.
Jestem ostatnia, jeśli chodzi o potępienie i wzgardę.Jak ten Niewierny Tomasz drążę sprawę sama i poszukuję jednoznacznej odpowiedzi. Często wbrew logice, co do czego mam świadomość.
Szczęśliwym trafem udawało mi się w życiu załatwić wiele trudnych spraw. Czy to za pomocą intuicji, czy zarażając optymizmem, nie wiem, ale zdarzało mi się obalać niezdobyte twierdze obojętności i cynicznego wyrachowania.
Tam, gdzie napotykałam ścianę zbudowaną ze złej woli i nienawiści, przy której czułam się mrówką, ustępowałam. Skumulowane zło jest nie tylko niebezpieczne. Jest nieprzyjemne i odpychające.Nic tam po mnie.
Pozdrawiam:)
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@M3C6 Lutego, 2014 - 10:39
Też zawsze zakładam, że mam do czynienia z dobrym człowiekiem.
Lecz może jestem nieco cyniczny, więc dodatkowo zakładam, że ten człowiek jest słaby i ma swoje małe grzeszki.
Toteż zdarzało mi się, że zanim szedłem do jakiegoś urzędu coś załatwić, to kupowałem kilka czekoladek, które wręczałem paniom za biurkami, by moja sprawa miała szybki bieg.
Parę razy w życiu (dosłownie parę) stanąłem wobec faktu, że ktoś żądał łapówki. Prosto i bezpośrednio.
Wiesz, myślę, że wolę taką sytuację, niż lekarza, który każe przychodzić do niego co tydzień (prywatnie oczywiście), zamiast wystawić receptę, jak mu wolno, na trzy miesiące.
jest aspekt dodatkowy - ja długo pracowałem w krainie bakszyszu (Indie, Pakistan, kraje arabskie, itp). A tam, jak wiadomo, moralnie nie uważają łapówki za zło.
Serdeczności
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Małe grzeszki
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 14:13
Jazgdyni, opowiem Ci historię o truskawkach.
Do dzisiaj jest jednym z moich "dylematów moralnych".
Miałam dobrą znajomą. Mieszkała na wsi pod miastem i w sezonie handlowała truskawkami. Obok jej plantacji, swoje owoce uprawiała jej teściowa.Obie panie były skłócone i przeżarte wzajemną niechęcią.
Moja znajoma zaproponowała mi truskawki na kompoty. Wtedy robienie przetworów na zimę było bardzo popularne.
Z chęcią przyjęłam propozycję, bo znałam gatunek i zalety jej truskawek.
Przywiozła ich dużo. Dwie skrzynie. Myślę, że nie mniej niż 25-30 kg.
Kiedy przesypałam je do wszystkich misek jakie miałam w domu, sięgnęłam po portfel.
Ile?- zapytałam.
- Nic mi nie płać, bo to nie moje. To teściowej - i tu pojawił się dziwny uśmiech. Ni to satysfakcja, ni złośliwość.
- Bierz te pieniądze, bo zaniosę je osobiście twojej teściowej! - Powiedziałam stanowczo.
- O! Dopiero byś narobiła! - odpowiedziała znajoma i przyjęła "zapłatę".
Nie udały się te truskawki. Na dziesięć przynoszonych z piwnicy słoików tylko jeden lub dwa nie były sfermentowane. Jak nigdy.Było ich łącznie 150 sztuk.
Po tym zdarzeniu ferment został i we mnie. Nie pomogło i to, że po śmierci teściowej, cały majątek przeszedł na moją znajomą. Niby wszystko zostało w rodzinie, jak mówią, ale...
No właśnie, to ale...
Paserstwo
6 Lutego, 2014 - 15:09
Wygląda mi to na niecny uczynek.
Ja raczej nigdy nie przyjąłbym rzeczy kradzionej.
Twoja znajoma zachowała się jak paser a Ty jako beneficjent kradzieży.
Nieładnie.
Może czas przeprosić w myślach teściową znajomej a i kwiatek lub znicz na grób by się przydał.
P.S. Na szczęście każda reguła ma wyjątki. Owszem przyjąłbym rzecz kradzioną ale pod warunkiem, że byłaby to rzecz "odkradziona", czyli taka, którą ukradziono mi wcześniej a potem ktoś, lub ja sam odkradłem ją z powrotem.
I tak chętnie ukradłbym moją część majątku narodowego, którą ukradli mi załgani złodzieje komuniści i postkomuniści.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
No właśnie, Tańczący...
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 15:19
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
6 Lutego, 2014 - 15:25
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika PP nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Re: Paserstwo7 Lutego, 2014 - 13:07
Od szczegółu do ogółu:
przyzwolenie na kradzież jest ok, ale bycie beneficjentem kradzieży już nie?
To ciekawe, co piszesz. ;)
PPzdr.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
7 Lutego, 2014 - 14:19
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Re: portfel
7 Lutego, 2014 - 14:48
Nie podawaj takich sugestywnych przykładów, bo nie mogę się skupić. ;-)
Napisałam: od szczegółu do ogółu (i od wątku do wątku ;). U kornikowej zołzy był konkretny przykład przyzwolenia (oszustwo mające na celu wzbogacenie się to w zasadzie kradzież, czyż nie?), z kolei o beneficjencie sprzedaży napisałeś bardziej ogólnie.
PPzdr.
PS. A niby jak chciałbyś ten portfel odkradnąć? ;p W moim interesie nie byłoby umawianie się z Tobą na kolejną upojną noc, skoro co było do wzięcia, już bym wzięła. ;)))
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
7 Lutego, 2014 - 16:07
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Retusz i renowacja przed sprzedażą
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
7 Lutego, 2014 - 17:37
Re: Retusz i renowacja przed sprzedażą
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
7 Lutego, 2014 - 19:21
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Akurat ta "marka" za tanią nie uchodzi:)
7 Lutego, 2014 - 19:43
O promocji też nic nie wiem:)
Nie zwykłam degustować ani wąchać czegokolwiek, zwłaszcza w renomowanych sklepach.
Tańczący, gdy by tak wszyscy skupili się na własnych sprawach, szybko zatracilibyśmy poczucie wspólnoty.
Potworzyłyby się wysepki szczęśliwości na oceanie biedy.
To byłby koniec społeczeństw.Rozpad narodów. Powszechna degrengolada, a na koniec wojny plemienne.
Pozdrawiam:)
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
7 Lutego, 2014 - 20:03
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Nie rozumiemy się - potwierdzam
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
7 Lutego, 2014 - 20:19
Nie o "nerki chodziło", ale o przełamanie społecznościowego tabu, które tam obowiązywało. Alkoholika - męża ważnej urzędniczki nikt ostentacyjnie nie zauważał.
Tak było wygodniej i bezpieczniej.
I zaręczam, nawet, jeśliby zabrudził czyjąś wycieraczkę, sprawa nie wyszłaby poza cztery ściany mieszkania do której przynależała.
Czy już rozumiesz, o co mi chodziło?
Druga sprawa, to więzi społeczne.Pogrążeni w rozkładającym się systemie zdani jesteśmy na siebie samych. Stąd liczne inicjatywy pomocowe i działania fundacji, a także indywidualne akcje charytatywne.
Co począłby człowiek nękany przez komornika, gdyby nie zaangażowanie Elżbiety Jaworowicz?
Oglądałeś wczorajszy program?
Popatrz do czego dochodzi podczas królowania znieczulicy społecznej.
Zło rozrasta się i podporządkowuje sobie coraz to nowe obszary.Bez radykalnych społeczników, zaangażowanych entuzjastów,marne byłyby widoki na przyszłość.
Pozdrawiam
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
6 Lutego, 2014 - 15:23
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Oj, Tańczący:)
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 19:53
To były czasy, kiedy litrowe słoiki nabywało się jedynie przy zakupie korniszonów.
Zbieranina, którą dysponowałam, to były rozmaite twisty po dżemach, powidłach i innych cudach dostępnych w sprzedaży.
Moje ówczesne kompoty to garść truskawek zasypana cukrem i zalana wodą.
20 minut wekowania w garze do gotowania bielizny. Ot i cała technologia:)
Nie rozumiem, co Ci nie pasuje:) Jaka gospodyni, takie przetwory:))
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
6 Lutego, 2014 - 20:05
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Wieczne zapasy
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 20:15
Zapasy
6 Lutego, 2014 - 22:09
Normalka. Staruszki lubią mieć zapasy na czarną godzinę.
Ja też ostatnio znalazłem w piwniczce mojej mamy przecier pomidorowy z przed lat ho ho i jeszcze trochę.
O mało mnie nie zabił. Po wrzuceniu do kubła (pustego akurat) jak pierdyknęło, to dekiel kubła sam się otworzył i o mało z zawiasów go nie wyrwało. Całe szczęście, że i kubeł i dekiel z metalu był, plastikowy nie wytrzymałby ciśnienia.
Gdyby nasze mamy zamiast tych przecierów i powideł wina robiły :)))
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Tańczący, nie wyrzucaj tych słoików!
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
7 Lutego, 2014 - 10:28
MTC
7 Lutego, 2014 - 10:55
Całe szczęście, że nikt tego nie nagrał. O mało nie narobiłem w gacie jak walnęło :))
Piwniczka mojej mamy to bomba z opóźnionym zapłonem i do jej rozbrojenia będę musiał chyba wezwać saperów :)
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
M3C
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika PP został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
6 Lutego, 2014 - 20:34
Witaj, Matko
"Nie mogę wykluczyć także wpływu literatury na moje zdecydowanie w tej kwestii."
No ba! Te wszystkie bajki, w których nagradzało się złych, a karało dobrych, musiały mieć wpływ i na mój rozwój. ;-)
"Po prostu, nie nadaję na takich falach i sama nie odbieram sygnałów tego typu."
Podobnie... nawet nie wiedziałabym, jak wręczyć łapówkę. ;-))
"„Jeszcze raz mnie pan tak potraktuje, a nigdy więcej panu nie pomogę!”"
Poznałam kiedyś taką lekarkę - pani profesor, specjalistka ginekolog - niesamowita osoba. Dla odmiany: z Poznania. :)
Coraz bardziej Cię lubię, Matko. :)
PPzdr.
Dziękuję, PP:)
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika matka trzech córek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
7 Lutego, 2014 - 10:11