Prawo fasadowe a koszty Państwa i społeczeństwa

Obrazek użytkownika miarka
Idee

„Dziś wymiar sprawiedliwości, w obecnym kształcie, pochłania 1,7 % PKB. Jest to kwota doprawdy oszałamiająca, zwłaszcza, że średnia w Unii Europejskiej oscyluje wokół 0,6% PKB.
Dlatego zwracam się do opozycji, aby pomogła nam zreformować wymiar sprawiedliwości. Bo gdybyśmy wydawali na sądy tyle ile wynosi europejska średnia, to oszczędzilibyśmy 5 miliardów złotych. Tyle nas kosztują nieefektywne sądy” – mówił wicepremier Morawiecki.

Szok. Dać to na armię (przynajmniej na prawdziwą broń i sprzęt techniczny dla Obrony Terytorialnej) i Kościół - m.in. po to, aby nie szukał zarobku na przykładowym ściąganiu imigrantów pod pretekstem że to niby z „humanitaryzmu” (choć to ideologia którą powinien walczyć, fałszywa namiastka człowieczeństwa dojrzałego) i skupił się na tym co wobec Państwa i Narodu robić powinien (o tym co powinien piszę w sąsiedniej notce).

Wtedy wrócimy do życia moralnego, zdrowego i bezpiecznego dalekowzrocznie, opartego o moralne mechanizmy organizacji życia społecznego - mechanizmy samopodtrzymania i rozwoju z tytułu większej produkcji dóbr społecznie użytecznych jak straty i koszty.

 

Problemem, w który się dziś uwikłała władza sądzenia jest przede wszystkim prawo fasadowe powiązane i z ideologią prawnictwa, która wynosi prawo do rangi wartości samej w sobie, idola, bożka, boga obcego, a więc i pozwala mu na uzurpacje nadrzędności nad sprawiedliwością i innymi ludzkimi, narodowymi, czy rodzinnymi wartościami.

Prawo fasadowe to prawo „ręcznie sterowane”, a więc i nieefektywne, bo wyzbyte nadrzędności ludzkich wartości, a więc i sensowności, i mechanizmów samopodtrzymania i celowości.

To prawo wiążące się ze złym funkcjonowaniem wszystkich sfer nim objętych, i z krzywdą ludzką a nawet zbrodniami idiotycznie traktowanymi jak zwykłe niesprawiedliwości.

- Również z bizantyńskimi kosztami funkcjonowania gigantycznej biurokracji którą prawo fasadowe potrzebujesię obstawiać żeby w rezultacie tłumaczyć prawo prawem i tak bez końca… aż korupcja, przemoc lub terror możnych i tak zrobią co zechcą.

 

Dawniej wystarczało 10% na aparat państwowy i 10% na kościelny. Dziś to już 83%, w tym gigantyczne pieniądze które firmy wydają na prawników, a puszczają to w koszty za które płacimy i w cenie towaru i w podnoszonych i nam podatkach, bo państwu już nie starcza na jego potrzeby kiedy biznes ma duże koszty, czyli podatków płaci mało.

Tu cierpią i polskie firmy, które mają do czynienia z firmami zachodnimi, z korporacjami obstawionymi armiami „bardzo dobrych prawników”, świetnie obeznanymi w tonach aktów prawniczych i praktyce sądowej (ale w przeciwieństwie do zwykłych, broniących sprawiedliwości adwokatów (też są kosztownymi) – w rzeczywistości prawników korporacyjnych będących bardzo złymi ludźmi, skrajnie niemoralnymi, zdolnymi do każdej podłości, aby postawić na swoim dla zysku).

Te zachodnie firmy inwestują tu ogromne pieniądze, i te ogromne pieniądze odzyskują i to odzyskują z ogromnym, niczym nieuzasadnionym zarobkiem.

– To się dzieje niby na drodze prawnej, ale jest

- faktycznym wymuszeniem, faktycznym poborem mafijnego haraczu,

- od nie-korporacji, od zwykłych kapitalistów, uczciwych ludzi, których wzorowa moralnie działalność często funkcjonuje w pobliżu strefy non-profit,

- od kapitalistów, których takie ogromne koszty na prawników zwyczajnie niszczą, albo przegrywają, bo ich na nich nie stać.

 

A przecież koszty państwa to nie wszystko. Również zwykli ludzie wydają ogromne kwoty na prawników. Tak dla bezpośredniego bronienia się przed rosnącymi w bezkarność patologiami, jak i na prawników związanych z ogromem przepisów podatkowych.

 

Państwo musi podjąć walkę z prawami fasadowyni i ich fasadowieniem w praktyce prawniczej, bo z tego zrobiła się sfera wielkich patologii krzywdzących przede wszystki jego samego, ale tych wszystkich, których ono musi chronić przede wszystkim jako tych co koniecznie potrzebują tej jego obrony.

Człowiek prawy i sprawiedliwy nie potrzebuje na co dzień patrzenia na prawo, nadążania za jego zmianami, bo jego prawo powinno chronić jakie by nie było. To się jednak nie sprawdza w przypadku prawa fasadowego – to bowiem potrafi już być tak skonstruowane, że wybiórczo bije właśnie w niego tylko dlatego, że ktoś jest na tyle możnym, aby stosowny akt prawny sobie zamówić.

 

Komentator kula Lis 67 pisze: „Należy podejrzewać, że lokalne mafie ubeckie w całym kraju żyją z "obsługi" sądów. Jest to logiczne, ponieważ w NRD 80 % sędziów było TW i nie ma powodu, żeby sadzić, że w PRL-u było inaczej. Po za tym jest operacja "Temida" polegająca na werbowaniu donosicieli wśród sędziów przez UOP już po 89 roku”.

Oczywiście. Mafie ubeckie też. Tu się zaznacza istnienie całego konglomeratu mafii. - Ale ich płatnikami są prawnicy, a ich z kolei płatnikami korporacje prywatne.

I to prawnicy są tutaj tą stroną diabelską obiecującą nawet „prawo do zysku” (za odpowiednią cenę). – I to nie zysku doliczonego do kosztorysu ofertowego, ale zysku niezależnego od efektów przedsięwzięcia, zmiany warunków zewnętrznych zagrożeń dla śeodowiska, zdrowia i życia ludzi . - Zysku po trupach.). Prawnicy gotowi załatwiać każde zlecenie.

Dochodzi i korupcja polityczna w którą zaangażowane są media i politycy, a zwłaszcza różnej maści ideolodzy. – Przecież jasne, że to jest wpisane w cały korporacjonizm-syjonizm-globalizm, bo to wszystko są mżonki oparte o zbrodnicze działania prawników.

Należy tu nie tylko podejrzewać, ale nawet mieć pewność łatwą do udowodnienia, że nie tylko żyją z sądów, ale i utrzymują sądy w ich patologicznym stanie, bo ci niemoralni prawnicy to i bizantyńska korupcja dla sędziów (i innego aparatu sądowego).

I nie da się z tą ich korupcją i mafijnością skończyć przez to żeby „pojechać im po pensjach i wszelkich wynagrodzeniach. Bo to nie jest jakaś drobna, lokalna sprawa, że można ją skorygować na drodze sprawiedliwości, czy upublicznienia, zawstydzenia, napiętnowania, nawet skarcenia finansowego (to czasami wręcz działa odwrotnie - ku unoszeniu się patologicznie rozumianą godnością i prokorupcyjnie).

Tu trzeba widzieć, że to jest już już zbrodnia zorganizowana, że to ośmiornica o wielu odrastających mackach, czy „hydra stugłowa”, w której zbrodniarką jest nie tylko sędzina w Sądzie Najwyższymi, ale i zwykła sekretarka na dzienniku podawczym, której „zginie” dokument, czy która „pomyli” adres.


Tego się nie da wyprostować bez powszechnego uznania za panującą moralności bezkompromisowej, ponadhandlowej, ponadinteresownej, ideowej, funkcjonującej nie tylko niezależnie od sprawiedliwości (w tym i demokracji jako sprawiedliwości wspólnotowej).

- Moralności funkcjonującej jednocześnie jako zgodna, jako nasza ludzka, narodowa i religijna wartość.

- Moralności więc niezbędnej, aby stwarzać dopiero pole działania dla demokracji i dla wymiaru sprawiedliwości.

- I aby zaczęła funkcjonować w Polsce demokracja jest to absolutnie niezbędne.

 

Dodam jeszcze, że w Polsce nie może być panującą w całym życiu publicznym, w kreowaniu praw, ich wykonywaniu i rozsądzaniu możliwych sporów moralność inna jak moralność Narodu Polskiego. Prawo kiedy jest realne i służy ludzkim wartościom jest z zasady spójne, więc nie ma wielu możliwości interpretacyjnych – prawo fasadowe ma ich bizantyński nadmiar, a przy tym i celowo spreparowane lub znane prawnikom luki.

A więc szok, ale te 5 miliardów to tylko czubek wierzchołka góry lodowej. Ukrócić kanty prawa fasadowego tak, żeby była równość podmiotów, aby mała firma mogła uczciwie konkurować z korporacją, to może pewnie być i 30, i więcej % PKB na samych korporacjach, które się tuczą na słabszych firmach, osobach prywatnych konsumentów i państwie.

Podejrzewać jednak trzeba, że patologiczne państwo specjalnie nie jest zainteresowane by walczyć z prawnictwem korporacji prywatnych. Im większy ruch wokół papierków, i komputerów, którymi się tu prawnictwo potrzebuje obstawiać, urzędów skarbowych i firm prawniczych – a wszyscy tu są zainteresowani w tym, żeby patologia trwała, i żeby oni dalej mieli dobrze płatną pracę - im większe koszty spraw sądowych, im większa biurokracja, tym większe obroty firm i wyższe ceny. - Tym wyższy więc PKB i tym większe płace i administracji panstwowej i biurokracji. Nadto to wszystko bardzo wierna armia (i to z rozległymi rodzinami) bardzo wiernego obozowi rządzącemu elektoratu wyborczego.

 

A są jeszcze wielkie patologie w samym rządzie z Morawieckim. Mianowicie GUS podał wartość PKB za 2016 rok. To 1,85 bln zł . Z tego 1, 7 % to 31,45 mld zł (tyle wydali); O,6 % to 11,1 mld zł (taka powinna być kwota wydatków państwa na sądy przy średniej unijnej); 1,1% to 20,35 mld zł (tyle wynosi faktycznie możliwa oszczędność przy utrzymaniu średniej unijnej 0,6 %).

Morawiecki to ogłosił pewnie tylko dlatego, że się tego już nie dało ukrywać. Przecież on tu nawet własne działania wiąże z reakcją opozycji do której „zwraca się”, więc to raczej tylko ruch pozorny.

Chociaż jaby załatwił te 5 mld to by było dobrze nie tylko przez te 5 mld, ale i przez konieczny, realny ruch ku państwu prawa realnego, uczciwego, sprawiedliwego i moralnego, a nie fasadowego.

Tylko co z tymi 15,35 mld zł panie Morawiecki?


 


 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)