Splątane Jedwabne nici
Kiedy przed pięcioma laty napisałam poniższy artykuł, spotkał się on z ostrym przyjęciem. Młodzi dziennikarze, studenci w zasadzie, którzy publikowali swoje teksty na stronach naszej małej „Gazety Wirtualnej", prawie jednogłośnie uznali tekst za przesłodzony i mało wiarygodny.
Prawie wszyscy byli fanami PO, a prawdę o Jedwabnem znali jedną – Polacy spalili Żydów w stodole.
Znamienne, że wzorem palikotowej nacji, z miejsca uznali, że niewiele mają wspólnego ze sprawcami, bo „motłoch” ze wschodniej Polski to przecież elektorat PiSu , czyli „Mohery” a ten jako taki, w żaden sposób nie przynależy do klasy, której oni są reprezentantami.
Jako młodzi, wykształceni i zamieszkujący wielkie miasta ludzie, najchętniej pozbyliby się balastu, dzieląc Polskę na linii Bugu, odrzucając tę brzydszą i biedniejszą - prawą połowę.
Jak pisywali ich „koledzy” na różnych forach w internetowych dyskusjach, niech tę „Polskę B”, Łukaszenko sobie przyłączy do Białorusi i będzie po kłopocie.
To, co w owym czasie wiedziałam o tragedii w Jedwabnem, nie pozostawiało złudzeń. Wolałabym inną prawdę, niż ta, zapisana na kartach grubych tomów opracowań IPN.
Przyjęty mało życzliwie przez wiernych czytelników Michnikowych treści, tolerancyjnych i otwartych na wielokulturowość młodych ludzi, mój tekst, wzbudził jednak nie mniej wrogie odczucia u skrajnych nacjonalistów. Posłużył jako „dowód” na moją działalność dywersyjną w sieci. W ich przekonaniu jestem agentką izraelskiej Hasbary.
Nawet na Niepoprawnych, w dyskusji pod wpisem Seawolfa o Jedwabnem, rzucono mi w twarz tym „epitetem”.
http://niepoprawni.pl/blog/1489/narod-przeprasza-za-jedwabne - Seewolf
Przypomnę ten tekst teraz, bo jutro, w dzień po rocznicy pogromu w Jedwabnem, wybieram się na Marsz Pamięci – Pochód Żałobny, gdzie pójdę ramię w ramię z moimi rodakami, by wołać o pamięć o Polskich Ofiarach Rzezi Wołyńskiej, a dla ich oprawców – ukraińskich rezunów – domagać się sprawiedliwej kary i potępienia.
Uważam, że będę miała moralne prawo tego żądać.
.................................
Polacy nie są antysemitami. Tekst z lipca 2009roku.
Powiem więcej: Polacy jako naród, antysemitami nigdy nie byli. Dopisano nam ten „przydomek” posiłkując się żniwem, które zebrało działanie nacjonalistów różnorodnego pochodzenia, uaktywnionych podczas ostatniej wojny.
Ironią losu stał się fakt, iż w owym czasie, największa rzesza Żydów europejskich, zamieszkiwała ziemie polskie. Polska była ich domem, schronieniem, a jak mawiało wielu z nich: „Polin – miejscem odpoczynku - wytchnienia”.
Wkrótce w Warszawie powstanie Muzeum Historii Żydów Polskich, które rzetelnie odda dziejową prawdę. Pokaże jakie były losy tych pierwszych wędrowców, pędzonych groźbą śmierci z zachodu ku bezpiecznemu polskiemu azylowi. Opowie o ich wielowiekowym istnieniu przy boku tubylczej społeczności , która chociaż skrajnie różna i odmiennie pojmująca sens życia i ideały, nie wzbraniała rozwoju Synom Abrahama. Być może osiemset lat wspólnej drogi , zdominuje doświadczenia ostatniego siedemdziesięciolecia i usunie krzywdzące stereotypy.
Mam przed sobą dwa opasłe tomy wydane w 2002 roku przez IPN i opatrzone jego pieczęcią. Tytuł wzbudza dreszcz emocji: „Wokół Jedwabnego”. Obszerna treść przynosi wiedzę o stosunkach, które panowały przed II Wojną Światową w Jedwabnem i całym regionie. Daje obraz społeczeństwa dwu kulturowego, przez wieki współistnienia zrośniętego ze sobą jak dwa konary jednego pnia.
Sąsiedzkie relacje w niczym nie różniły się od tych ze współbraćmi, a nawet często zdarzały się zupełnie bliskie, przyjacielskie zażyłości. Nie należały do rzadkości mieszane małżeństwa w wielu poprzednich i współczesnych tamtym latom pokoleniach. Pomieszane narodowościowo klasy w szkołach nie czyniły nikomu problemu i nawet lekcje religii przebiegały bez zakłóceń, zgodnie dzieląc wówczas grupę na podopiecznych katechety i rabina.
Niepokojące zmiany w relacjach przyniósł kryzys gospodarczy lat trzydziestych, który sprawił, że rywalizacja o zarobek przez poszczególnych sklepikarzy, spowodowała narastanie niechęci ku klientom pozostawiającym swoje cenne złotówki w kramie konkurencji. Z braku skutecznej reklamy promocji towaru, sięgnięto po sposób radykalny – odstraszanie za pomocą szykan i razów.
Ciosy te, wymierzane kijami przez jednostki nacjonalistyczne, spadały na plecy Polaków, zmierzających ku sklepikom, chętnie kredytującej zakupy, żydowskiej mniejszości narodowej. Nie doszło jednak do żadnej formy przemocy odpowiadającej berlińskiej „Kryształowej Nocy”.
Wybuch wojny spowodował dramatyczne formy obrony, w których często uczestniczyli także miejscowi Żydzi. Legenda hitlerowskiego rasizmu niosła się głośnym echem od lat i nie mieli większych złudzeń, co do rezultatów ekspansji niemieckiej.
Być może ze względu na swą wrodzoną zdolność rachowania, bez trudu zliczyli szanse wojsk polskich w starciu z nawałą hitlerowską. Mizerne wyniki tych rachunków sprawiły zapewne, że 17 września Żydzi z ulgą i radością powitali Armię Czerwoną na ziemiach polskich , a swój entuzjazm głosili krzykliwymi hasłami na gęsto rozstawianych bramach powitalnych.
Wkroczenie wojsk sowieckich dla Polaków było „nożem w plecy”. Zniweczyło ostatnie nadzieje na danie odporu germańskiemu najeźdźcy i sprawiło, że odżyły w pamięci niedawne doświadczenia rosyjskiej dominacji i bolszewickich najazdów. Zniesmaczył i zirytował sposób witania drugiego najeźdźcy przez sąsiadów o żydowskim rodowodzie. Zdumiał i wzbudził do negacji fakt masowego przystąpienia Żydów do sowietyzacji podbitych ziem.
W miarę upływu czasu narastała niechęć zarówno do okupanta, jak i do wspierających go aktywnie żydowskich proletariuszy.
Księgi IPN przytaczają całą masę przykładów dyskryminacji, które towarzyszyły rządom miejscowych władz robotniczo-chłopskich. Masowe wywózki na Wschód były organizowane przy dużym udziale i często z inspiracji niedawnych sąsiadów.
Przejmowane przez władze mienie „przesiedleńców”, było zawłaszczane, bądź niszczone. Na cmentarzach przybywało krzyży, a wyludnione wioski przygnębiały złowrogą ciszą. Surowy wymóg używania w urzędach i szkołach języka rosyjskiego, z pobłażliwością tolerował jedynie „yidish”.
Niszczono wszelkie przejawy polskości wraz z symbolami, obyczajami i kulturą. Kwitła propagandowa akcja szyderstw i kpin z wszystkiego, co dotyczyło polskich wartości narodowych.
Stan ten trwał do 22czerwca 1941 roku, kiedy to Niemcy hitlerowskie uderzyły na Związek Radziecki. Tym razem Polacy z ulgą przyjęli kolejna wojnę, licząc na zmiany, które mogą w swoim skutku osłabić obu wrogów, niosąc tym szansę dla Polski.
Kiedy Niemcy przejęli odbite Sowietom ziemie, sprytnie wykorzystali awersje anty-bolszewickie ku skierowaniu odwetu na Żydów - niedawnych współtwórców sowietyzacji społeczeństwa. Uchodzące w pośpiechu wojska sowieckie nie zadbały o swoich pomocników, pozostawiając ich własnemu losowi.
Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów - bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek, przerażonych Żydów.
Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu. W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci.
Nie znalazł się tam nikt, kto śledząc zza firanek rozgrywające się wydarzenia, wykrzesałby w sobie odwagę by stanąć naprzeciw katom… Zgroza! Gdzie byli wtedy kapłani tych katolickich parafian? Ich bracia w posłudze, mieszkający w pobliskich miasteczkach kijami odpędzali agresywnych młodzieńców od żydowskich okien, a z ambony grzmieli jak ten w Knyszynie, co ,, … każdej niedzieli wygłaszał kazanie do wiernych, aby nie prześladowali Żydów i im pomagali, ponieważ nie wiadomo, co czas może przynieść…”
Czas przyniósł jak wiemy gehennę dla jednych i drugich, którą dzielili wspólnie do czasu „ostatecznego rozwiązania” zaprojektowanego przez niemiecką zbrodniczą machinę.
Zanim nadszedł moment Zagłady, niewolnicy obu narodowości, często wspólnie, w znoju i trudzie pracowali dla potęgi III Rzeszy. Zawarte w niedoli znajomości nieraz owocowały aktywnym działaniem ku ocaleniu, wykorzystując w tym celu przemyślne schowki, bunkry i ziemianki.
Wbrew zamysłom niemieckich oprawców, niewielu Polaków dało się pozyskać w celu wzmocnienia eksterminacji. Ich zaangażowanie było powszechnie potępiane wśród rodaków i karane wyrokami sądów Armii Krajowej.
Zwyrodnialcy z Jedwabnego i Radziłowa ponieśli zasłużoną karę. Po wojnie skazani zostali na najwyższy jej wymiar. Obawiając się pręgierza opinii publicznej, sprawę wyciszono i zakłamano rzeczywisty przebieg tragicznych wydarzeń z 10 lipca 1941 roku.
W sześćdziesiątą rocznicę wydarzeń odsłonięto nowy pomnik ku czci Pomordowanych, a ówczesny Prezydent Polski przeprosił Żydów w imieniu własnym i tych Polaków, którzy do sprawy mają podobny jak jego stosunek.
Tłumy zebranych świadków uroczystości z ogromnym wzruszeniem przyjęły ten gest i pomimo padającego w Jedwabnem chłodnego deszczu, ciepło serc ludzkich ogrzewało atmosferę.
Opinia o Polakach jako urodzonych antysemitach jest przesadzona. Każda scysja na tle narodowościowym była zainspirowana sprawami związanymi z konkretnymi, przyziemnymi powodami. Bywały nimi mniej, lub bardziej uzasadnione przypadki kryminalno – obyczajowe, albo polityczno – ideowe, ale nigdy nie wchodziła w grę antysemicka agresja oparta o rasizm.
Skrajne, wyjątkowe przypadki mnożą się wszędzie. Naród izraelski także nie jest od nich wolny.
Relacje pomiędzy naszymi nacjami są szczególne i zapewne nigdy nie będą inne…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 19637 odsłon
Komentarze
nie jest to aż tak "splątane"
10 Lipca, 2013 - 03:16
W ogóle nie ma POLSKI w tym obrazku.
http://xiezyc.blogspot.com/2011/03/kiedy-putin-przeprosi-za-jedwabne.html
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika wilk na kacapy nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Zydowski propagandowy belkot wybielania Zydow i wmawiania10 Lipca, 2013 - 05:04
Polakom nie popelnionych win.
Czy w okupowanej przez Sowiety Polsce donoszenie i wylapywanie przez Zydow czsto to byli sasiadzi, uczniowie, pracownicy, a nawet przyjaciele, na smierc inteligencji i patryjotow polskich bylo tylko jak autorka pisze pomoca w sowietyzacji Polakow?
Autorka nie wie chyba ze w czasie wojny kolaborant jest takim samym wrogiem jak okupant.I pod przykrywka ze zydzi sobie policzyli ze Polacy przegraja to se pojda do wygranych toc to zdrada w najwiekszym wydaniu , a za zdrade w czasie wojny kula w leb.Ci Zydzi byli tez obywatelami Polskimi, ale ich nie interesowala ta woja bo to nie byla ich wojna, ich interesowala wlasna li tylko dupa i za to posylali pelne wagony Polakow na smierc syberyjska i nie bylo zmiluj sie
ze male dzieci ze starcy ze kobiety w ciazy 5 minut na spakowanie sie i do bydlecego wagonu, 3miesiace jazdy na syberje,gdzie co jakis czas w polu otwierano wagony wyrzucajc trupy na pole na pozarcie wilkom.
Autorka pisze o jakims prezydencie zdjsie ze o Stolcmanie ten Zyd nigdy nie byl Prezydentem Polakow i swoje przeprosuny ten Zyd zlozyl na rozkaz syjonistycznej organizacji ktora teraz chce od Polakow jakis wyiamginowany nie zgodny z jakimkolwiek prawem haracz.
Moze autorka dopisze jakis swoj rozdzial w nowym wydaniu szkalujacej Poalkow ksiazki grossa i na klamstwach sie wybije w literaturze bo napewno nie na tym forum.
W sprawie mordu polskich obywateli narodowości żydowskiej w Jedwabnym, Białostocki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - instytucji naukowej o uprawnieniach śledczych, wydał 30 czerwca 2003 r. postanowienie ( z szerokim uzasadnieniem) o umorzeniu śledztwa z powodu niewykrycia sprawców. Postanowienie to jest w internecie na stronie IPN. Te cyrki z przepraszaniem to antypolska propaganda.
Nie uwazam autorki tego tekstu za osobe infantylna wrecz przeciwnie za osobe w pelni swiadoma i wiedzca co robi, a w tym przypadku z pelna premedytacja rozpowszechniajaca antypolskie zydowskie klamstwo o Jedwabnym,tak ze tymbardziej oceniam na 1 ten tekst.
Ten tekst to prowokacja
10 Lipca, 2013 - 12:42
Tak, ten tekst to prowokacja. Trudno zrozumieć, jak bezczelnym i zakłamanym trzeba być, żeby sprzedawać Polakom tekst wypichcony bez znajomości faktów. Służę linkami, które omawiają zarówno to, co się działo w Jedwabnem 10.VII.1941, jak i to, co się wokół Jedwabnego dzieje obecnie:
“Pogrom” w Jedwabnem – niech Niemcy przeproszą Żydów za swoją zbrodnię!
Prawda o “pogromie” w Jedwabnem. Mordowali Niemcy, a nie – Polacy.
Polaków trzeba edukować, by nie dawali się nabrać na "pijanych wyrostków", których "poszturchiwaniom nie było końca".
Re: Ten tekst to prowokacja
10 Lipca, 2013 - 12:47
Znowu palmer eldritch?!
Re: Re: Ten tekst to prowokacja
10 Lipca, 2013 - 12:58
Konto redakcyjne Polskiej Myśli Narodowej. Poniekąd mamy związek, bo to nasz administrator.
Kondominium
10 Lipca, 2013 - 13:11
Rocznice lipcowe - spodziewane ataki z lewej i prawej flanki...
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
pmn ??????????????????
10 Lipca, 2013 - 21:35
Chełpisz się, że twój komentarz postawił na baczność Administrację Niepoprawnych i ze strachu przed tobą zdjęła mój tekst ze strony.
Chwalisz się, że przydybałeś "agentkę hasbary" :)))
Jak to dobrze, że nie ma wojny i do zwiadu ciebie nie przydzielili, bo byś zamieszania narobił i wstydu...Ech, szkoda słów.
Wynik twojego polowania na agentów:
Aktualizacja 10.07.2013: Tekst został ponownie opublikowany przez “matkę trzech córek”, tym razem na niepoprawni.pl (link) i na kilka godzin znalazł się wśród tekstów promowanych przez tą witrynę (grupa tekstów wyróżnionych u góry strony głównej – ciekawe, jakich walorów doszukała się w nim administracja niepoprawni.pl …). Tekst został zdjęty z promowanych natychmiast po pojawieniu się naszego komentarza (konto “pmn”).
Jedwabne
10 Lipca, 2013 - 07:05
Głębsza analiza i perspektywa czasu pozwala dobrze zrozumieć po co zostało wymyślone coś takiego jak Jedwabne i rolę w tym kwaśnieskiego komunistycznego aparatczyka a tak naprawdę wroga Polski.Wpisuje się to w ogólny plan tego co dzieje sie teraz nami i z wydarzeniami z 10-04-2010.Ale wracając do tematu ,to niebywałe zbrodnie żydoko-kmunistów na Narodzie Polskim w ubeckich katowniach są powodem wyreżyserowania Jedwabnego dla przeciwwagi własnych haniebnych zbrodniczych czynów.Zachowanie żydo-komunistów w czasie wojny i 10 lat po niej w Polsce nie pasuje do roli ofiar wojny bo sami byli strasznymi katami i oprawcami Polaków.Macie teraz odpowiedź dlaczego dzieje się taki dziwny i niezrozumiały cyrk wokół nas.Izrael bardzo zabiego o to aby prawda kim byli i co robili w czasie wojny nie wyszła na jaw.Trzeba to jak najszybciej zmienić bo prawda musi iść w świat i ujrzeć światło dzienne.
Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".
Zwykły Polaku, masz dużo racji
10 Lipca, 2013 - 11:06
Piszesz: ...to niebywałe zbrodnie żydoko-kmunistów na Narodzie Polskim w ubeckich katowniach są powodem wyreżyserowania Jedwabnego dla przeciwwagi własnych haniebnych zbrodniczych czynów.Zachowanie żydo-komunistów w czasie wojny i 10 lat po niej w Polsce nie pasuje do roli ofiar wojny bo sami byli strasznymi katami i oprawcami Polaków...
................
Te "ubeckie katownie" zasłoniły jednak znacznie większe przewinienia naszych "starszych braci".
To, czego dopuszczały się milicje żydowskie na terenach ziem przyłączonych po 17 września do ZSRR, było znacznie gorsze.
Nie bez przyczyny to właśnie na Podlasiu najdłużej trwał ruch oporu i najwięcej partyzantów gromadziły leśne oddziały.
Wszędzie tam,gdzie zaznano żydobolszewii, ludność nie dała się zwieść słodkim manifestom, ani przekupić parcelowaną ziemią z Reformy Rolnej.
Podczas kiedy "niedoświadczona sowiecką włastią" Polska szybko dopasowywała się do komunistycznego modelu, na Podlasiu trwał opór, a determinację Niezłomnych ujął w mądrych wersach jeden z nich - "Uskok" - kpt Zdzisław Broński:
"Polska tonie w czerwonej powodzi…. Istnieje przysłowie, że „tonący brzytwy się chwyta, jakże ono obecnie pasuje do wielu Polaków! Toniemy – a nadzieja, której się chwytamy – pozostaje niestety tylko przysłowiową brzytwą."
A'propos
10 Lipca, 2013 - 11:12
http://youtu.be/otqYM2fHXV8
To przecież wersja Grossa
10 Lipca, 2013 - 07:16
"Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów - bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek, przerażonych Żydów.
Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu. W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci."
Są to ewidentne bzdury i kłamstwa.
Jak sobie niby wyobrażasz, że grupka uzbrojonych w kije chuliganów byłaby w stanie zapędzić, jak stado baranów, kilkaset dorosłych osób do jakiejś stodoły?
Mogło to natomiast spokojnie zrobić kilkanaście osób uzbrojonych w karabiny maszynowe.
Chyba sobie nie wyobrażasz, żeby polski chłop, niechby i antysemita, w biały dzień obnosił się z bronią palną? Chodził z nią sobie po ulicy, aby polować na Żydów?
Podobną brednią jest to zdanie:
"Obawiając się pręgierza opinii publicznej, sprawę wyciszono i zakłamano rzeczywisty przebieg tragicznych wydarzeń z 10 lipca 1941 roku."
W czasie, gdy nie było problemem zamknięcie do więzienia prymasa Polski, otwarte prześladowania akowców, gdy gazety przepełnione były idiotyczną, komunistyczną propagandą "obawiano się pręgierza opinii publicznej"?!
To nawet zabawne nie jest, tak głupie.
No już widzę te komentarze o "Judeopolonii"... ;-)
10 Lipca, 2013 - 07:17
A ludzie naprawdę są rozmaici. Wielu ludziom Żyd kojarzy się z usłużnym i oślizgłym fryzjerem, który kadzi klientom i nastawia łapkę po pieniądze. Rzecz w tym, że takich "żydów" mamy na pęczki w narodzie jak najbardziej polskim...
Błędem władz II RP i wszystkich polskich obozów politycznych była słaba asymilacja Żydów i brak koncepcji wykorzystania zasobów cywilizacji żydowskiej dla potrzeb państwa. Sowieci byli w tym lepsi. Obyśmy byli mądrzejsi po szkodzie. http://niepoprawni.pl/blog/4949/dokad-idziesz-polsko
"niech tę „Polskę B”, Łukaszenko sobie przyłączy do Białorusi i będzie po kłopocie". Pisałem o tym w scenariuszu: http://niepoprawni.pl/blog/4949/perfidne-i-zlosliwe choć w innym kontekście.
alchymista
Województwo Smoleńskie===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Może inny błąd
10 Lipca, 2013 - 08:29
popelniły wladze IIRP - pozwalajac zydowskim uchodźcom z ZSRR osiedlićsię w Polsce i nadajac im polskie obywatelstwo?
Proszę wskazać kraj gdzie żydzi sie asymilują. Asymilują sie jednostki, spoleczność pasożytuje mna gospodarzach.
Sowieci wykorzystali zasoby cywilizacji żydowskiej - to już kuriozum. Manifesty sowiecki były pisane po rosyjsku i żydowsku nie dlatego zeby zjednywac żydow dla rewolucji, tylko dlatego, że pisali je żydzi.
cui bono
cui bono
Synteticus:Władze II RP, nie było wolne od żydowskich nacisków
10 Lipca, 2013 - 12:14
Tak liczna diaspora nie dawała szans na uniknięcie problemów na tle gospodarczym, politycznym i narodowościowym.
Już Przytyk pokazał, do czego może dojść wobec silnych wpływów bolszewickich i nacjonalistycznych.
Alchymisto, żeby zrozumieć, trzeba poznać tamte realia
10 Lipca, 2013 - 10:19
Mam tu zeznania Żyda z Tykocina. Miasteczko takie jak Jedwabne, Radziłów i wiele innych w tej części Polski.
Warto zauważyć, że ta część Podlasia nie była zamieszkana przez Białorusinów. Tu władza sowiecka po 17 września, miała wsparcie tylko ludności żydowskiej i pojedynczych komunistów narodowości polskiej.
Tykociński Żyd zeznaje: "...
Na początku lipca do Tykocina przybyli ze strasznymi, bolesnymi wieściami uchodź cy z sąsiednich miasteczek - Wizny, Jedwabnego i Trzciannego. Żydzi z Wizny i Jedwabnego zostali spędzeni do stodoły przez miejscowych Polaków z pomocą niemieckich żołnierzy i żywcem spaleni..."
Polecam cały tekst. Zwróć uwagę na ocenę wydarzeń wrześniowych.
Przykre, ale prawdziwe. I ręczę, że takie wspomnienia uwierają sumienie polskich Żydów:
"...Dzięki szybkiemu marszowi Armii Czerwonej nazistowskim mordercom nie udało się zbyt wiele zdziałać. W Jom Kipur w trakcie recytowania modlitwy kol nidre, kiedy Żydzi zgromadzili się w synagodze i prosili Boga o litość, do miasteczka zajechało 5 samochodów ciężarowych z niemieckimi żołnierzami z pobliskiej szosy od Jeżewa, którą się wycofywali zgodnie z umową z Rosją Sowiecką. Siekierami wyważali zamknięte żydowskie sklepy, ładowali wszystko na samochody i zadowoleni z zebranego łupu opuścili miasteczko.
Żydzi odetchnęli nieco swobodniej, ale nie całkiem, ponieważ w miasteczku pokazali się różni maruderzy, byli polscy policjanci i różne nieznane reakcyjne elementy, które ciągnęły za Niemcami, uciekając przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Te osoby rozpowszechniały dzikie pogłoski starej treści, że Żydzi w Grodnie i także w innych miejscach lali gorącą wodę na głowy polskich żołnierzy, że należy zabić wszystkich Ży dów. Ta podżegająca agitacja nie miała żadnych skutków dzięki temu, że pierwszego dnia Jom Kipur 1939 r. czołgi sowieckie wkroczyły do miasteczka i swym potężnym ha łasem uciszyły i zdusiły na dłuższy czas głos jadowitego antysemityzmu, który był pielęgnowany przez ostatnie kilka lat przed wybuchem wojny przez panujący tu reżim sa nacyjny.
Żydzi z Tykocina ze szczególną sympatią przyjęli i powitali Armię Czerwoną, poczuli się wolni, odetchnęli świeżym powietrzem i z wdzięcznością i uznaniem stawili się na służbę władzy sowieckiej, która przystąpiła do zaprowadzania porządku, opartego na zasadach miłości ludzi i narodów, równouprawnienia, wolności i równości.
Ten stan trwał do dnia 22 czerwca 1941 r. Błyskawicznie rozniosła się smutna wia domość o zdradzieckiej napaści armii niemieckiej na Rosję Sowiecką. Powietrze stało się naelektryzowane, machina wojenna została puszczona w ruch z całym impetem. Skumulowana energia wojenna została wyładowana w pierwszym rzędzie na polskiej ziemi. Sukcesy armii hitlerowskiej dały się zauważyć zaraz w pierwszych dniach. Z powodu nieoczekiwanego, skoncentrowanego, wprost morderczego ataku wszystkich rodzajów broni rozbite zostały wszystkie wojskowe punkty oporu Armii Czerwonej, która zdezorientowana chaotycznie uciekała na wschód...".
http://www.kirkuty.xip.pl/tykocinzeznania.htm
MTC, co Ty cytujesz?!
10 Lipca, 2013 - 10:29
Są granice...
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@Anna - diabeł tkwi właśnie w takich szczegółach... stąd już
10 Lipca, 2013 - 10:37
tylko krok do twierdzeń w stylu, iż "bezradni w obliczu" Niemcy tylko "kierowali ruchem"...
Ł-H
10 Lipca, 2013 - 10:56
Ty się dziwisz?
Toć ten dziki tłum gotów był biednych niemieckich żołnierzy do tej stodoły z Żydami zapędzić i spalić, jakby zbyt energicznie próbowali Żydów bronić.
Ale może chociaż jakiegoś dzieciaka udało im się przed tłuszczą uchronić...
Pozdrawiam,
@Traube - no i to piętno, które się na nich odcisnęło... :)
10 Lipca, 2013 - 11:24
Właśnie sobie uświadomiłem, jak głęboko dzisiaj "do piwnicy" została zepchnięta wojenno - okupacyjna trauma narodu polskiego.
Dyskutuje się o "piętnie" odciśniętym na Żydach, Niemcach, czy innych nacjach - o Naszym jakby zapomniano.
Również pozdrawiam.
żeby zrozumieć, trzeba poznać tamte realia...
10 Lipca, 2013 - 11:03
Chyba też trzeba włączyć logikę :)
Droga Matko, ów Żyd z Tykocina twierdzi, iż "zostali spędzeni do stodoły przez miejscowych Polaków z pomocą niemieckich żołnierzy. I oczywiście, jak wiadomo, w tamtym czasie żołnierze niemieccy byli pomocnikami Polaków, prawda?
Wystarczyło, by Polacy sobie czegoś zażyczyli, a pomocny żołnierz niemiecki stawiał się w pełnym uzbrojeniu i pomagał.
Możliwe, że przeżycia owego świadka były tak traumatyczne, że coś mu się poplątało w pamięci. Możliwe też, kieruje nim zwykła niechęć do Polski i Polaków. Tak czy owak, nie traktowałabym jego zeznań jako miarodajne.
Zwróć uwagę, że rzekomych świadków było więcej, ale dziwnym trafem ich zeznania zostały zakwestionowane, w tym najbardziej znane zeznania Szmula Wasersztejna, który – jak się okazało – wcale nie był naocznym świadkiem, a jego zeznanie zawiera cały szereg kłamliwych informacji, jak np. ta o „naradzie” gestapowców z władzami miasteczka, albowiem takich nie było (przedstawiciele polskich władz przedwojennych zostali aresztowani przez NKWD i ślad po nich zaginął, władze z okresu okupacji sowieckiej uciekły). Niemcy, będąc wówczas u szczytu potęgi, nie odbywali żadnych „narad” z przedstawicielami lokalnych społeczności, którzy w dodatku mogli kategorycznie sprzeciwiać się ich koncepcjom, co zrobić z Żydami. Takie opowieści są całkowicie niezgodne z ówczesnymi realiami. Najobszerniejsze zeznania, najbardziej obciążające miejscowych Polaków, złożyli: Eliasz Grądowski i Abram Boruszczak, którzy mieli być naocznymi świadkami zbrodni. Podczas rozprawy w Sądzie Okręgowym w Łomży w maju 1949 r. wyszło na jaw, że tak nie było (Grądowski w 1940 został przez Sowietów deportowany na Syberię za kradzież a Boruszczak nigdy nie mieszkał w Jedwabnem).
W 2001 roku odbyła się ekshumacja, niestety nagle przerwana, ale nawet już jej tylko częściowe wyniki poddały w wątpliwość istniejące zeznania Żydów. Okazało się bowiem, że ofiar było wielokrotnie mniej, na miejscu znaleziono łuski karabinowe , a ofiary w ogóle nie były obrabowane. Przy ciałach znaleziono pieniądze (w tym złote pięcio- i dziesięciorublówki i złotą biżuterię), zegarki, obrączki, klucze, przedmioty codziennego użytku. Świadczy to o tym, że ofiary mogły przedtem zabrać ze sobą cenne rzeczy osobiste i dobra powszechnego użytku, czyli nastawione były na udanie się jakimś transportem poza teren zamieszkania. Ponadto – także wbrew temu, co twierdził Wasersztejn i inni – że zwłoki nie były w ogóle bezczeszczone w celu dokonania rabunku.
Ponadto znaleziono łuski karabinowe. Należy je wiązać z wypadkami 10 lipca 1941 r. Leżały na głębokości nie mniej niż 60 cm. Musiały się tam dostać wtedy, kiedy powstawał grób. Nie mogły tam zostać wciśnięte później. [...] W grobie zewnętrznym, ponad szczątkami w układzie anatomicznym, znaleźliśmy odsiewając spalone kości od ziemi, pocisk pistoletowy kalibru 9 mm. A właściwie był to tylko zewnętrzny płaszcz pocisku, niezdeformowany. O czym to świadczy? Że został wystrzelony do człowieka i uwiązł w miękkiej tkance. Następnie tkanka ta spłonęła, a ołowiany rdzeń pocisku wytopił się. [..] Pewna część łusek, tych z mosiądzu, miała na spłonce wybitą datę 1939. („Ślubne obrączki i nóż rzezaka. Rozmowa z archeologiem Andrzejem Kolą, który kierował pracami ekshumacyjnymi w Jedwabnem”, „Rzeczpospolita”, 10 VII 1941).
Jedwabne to tragedia. Ale tragedia, za którą odpowiedzialni są Niemcy, jeśli nawet wykorzystali do tego celu Polaków.
Ellenai, Żydzi eksponując udział Polaków, wiedza co robią
10 Lipca, 2013 - 11:51
To zwykłe przekierowanie wszelkich dyskusji dotyczących ich kolaboracji z Sowietami i tragedii Polaków z tego wynikającej, na jedną konkretną płaszczyznę.
Działania odwetowe mają przesłonić ich przyczyny.
tego samego triku używają teraz Ukraińcy odnośnie Wołynia.
Jako, że Żydzi "bystrzejsi" od Ukraińców, zaatakowali pierwsi.
Atak, to najlepsza forma obrony.
Dlaczego to zrobili? A dlatego, że zbliżał się czas wstąpienia Polski do Unii, co wiązało się z większą swobodą prezentowania swoich racji, dotyczących także historii.
Wcześniej, czy później temat "żydowskiej kolaboracji" wypłynąłby szeroką falą.
Takie jest moje zdanie.
Niemcy w Jedwabnem byli! Znaleźli jednak grupę "pomagierów", z którymi nie mam zamiaru się identyfikować.
Przykro mi.Nawet nie wyobrażasz sobie, Ellenai, jak bardzo mi przykro.
Pozdrawiam
Skoro sie z nimi nie identyfikujesz
10 Lipca, 2013 - 11:58
to po kiego grzyba kazesz nam za nich przepraszac?
Uwazasz, ze my, ze sie wypowiem zbiorowo, sie z nimi utozsamiamy?
Jesli interesuje Cie temat pomagierow to poczytaj sobie Hannah Arendt "Eichmann w Jerozolimie: rzecz o banalności zła". Dowiesz sie wtedy kto pomagal Niemcom wylapywac Zydow we wszystkich okupowanych krajach.
Warto tez poglebic wiedze nt. policji zydowskiej w gettach i jej roli pomocniczej.
I dopiero potem bic sie w cudze piersi.
Traube, gdzie przeczytałeś takie "kazanie"?
10 Lipca, 2013 - 12:09
Zacytuj proszę, bo nie wyobrażam sobie, bym do tego nawoływała.
Nigdzie nie przeczytałem
10 Lipca, 2013 - 12:29
W tekście, na co zwrócił uwagę Andrzej A., odwołujesz się do odpowiedzialności zbiorowej.
Mało tego, opisujesz swoje,jak rozumiem, wzruszenia przy okazji przeprosin złożonych przez Kwaśniewskiego.
"...ciepło serc ludzkich ogrzewało atmosferę."
W komentarzu do ellenai odcinasz się wyraźnie od tych pomagierów, z którymi się chyba utożsamiał Kwaśniewski, skoro za nich przepraszał.
No i stąd moje wnioski i pytanie.
Traube, jeszcze odnośnie "odpowiedzialności zbiorowej'
10 Lipca, 2013 - 13:31
Kiedy po uroczystości w 2001 roku, zwróciłam się do grupy jedwabieńskich mieszkańców, którzy dyskutowali przed kościołem, ich reakcja była bardzo gwałtowna.
Ja po prostu zapytałam: Ludzie, dlaczego bierzecie na swoje barki dokonania tamtej zgrai? Nie możecie się odciąć od nich?
Czy oni zasługują na to, by teraz cały świat pluł na Jedwabne i na was wszystkich?
Ich reakcja: Przecież oni byli już sądzeni, skazani, a inni, wcale tu nie mieszkają. Powyjeżdżali.
Następnego dnia przeczytałam w białostockiej gazecie krótki artykuł: "Jedwabne.Polemika przed kościołem".
Jak się okazało, ktoś zanotował przebieg dyskusji.
Szkoda, że nie udało mi się odnaleźć tego tekstu. Nie wiem nawet, jaka to była gazeta.
@MTC
10 Lipca, 2013 - 12:29
Protestuję jedynie przeciwko bezkrytycznemu przyjmowaniu zeznań kolejnych świadków, którzy wydają się już na pierwszy rzut oka nie być bezstronni. Ostrożność jest tu uzasadniona w szczególności w kontekście obalenia zeznań ich poprzedników.
Z podanymi przez Ciebie przyczynami eksponowania winy Polaków i umniejszania winy Niemców, w zasadniczej części się zgadzam.
"Pomagierzy" owszem, znaleźli się. W każdej nacji zawsze tacy się znajdą. Boleję nad tymi, którzy w okrutny sposób zostali pozbawieni życia i przykro mi, że jakikolwiek Polak wziął w tym udział. Jednak nie czuję się w żaden sposób winna.
Jakieś pół roku temu pojawił się artykuł Leszka Żebrowskiego, z którego chcę tu zacytować dosyć obszerny fragment. Jest to niejako rozwinięcie tego, co pisałaś o stosunkach polsko-żydowskich na tamtym terenie.
"Już 7 września 1939 r. miejscowość ta została opanowana przez wojska niemieckie. Niedługo później, po układach sowiecko-niemieckich ta część Polski przypadła Związkowi Sowieckiemu. Komuniści od początku zaczęli rozprawiać się z miejscową ludnością. Z Jedwabnego i okolic kilkaset osób wywieziono na Sybir, natomiast duża część ludności żydowskiej nadzwyczaj przychylnie potraktowała okupantów. Zachowane relacje i dokumenty są bowiem jednoznaczne:
Spisy wyborców odbywały się [tak] że pisali całą rodzinę jak starych tak i małoletnich [...] NKWD było w ruchu nie dano wprzód iść do kościoła, a zmuszano oddać wprzód głos [...]. Naganiacze byli miejscowi żydzi i donosiciele, po ulicach chodziły patrole z karabinami, ludność pod taką groźbą była bierna [...]” (Relacja Mariana Łojewskiego z Jedwabnego, Archiwum Hoovera, USA);
Armię Czerwoną przyjmowali żydzi, którzy pobudowali bramy. Zmienili władzę starą, a zaprowadzili nową z pośród ludności miejscowej (żydzi i komuniści). Aresztowano policję, nauczycielstwo. Nałożyli podatki, pozabierali ziemię, bydło i rozdzielili biedniejszym. Rewizje odbywały się u zamożniejszych gospodarzy, zabierali meble, ubranie i rzeczy wartościowe, a po kilku dniach w nocy cicho aresztowali. Na zebrania zabierali siłą – opornych uznawali za tzw. wreditiela, aresztowali. [...] Komisja składała się z wojskowych i żydów i tamtejszych komunistów (jw. Relacja Józefa Rybickiego z Jedwabnego);
Zaraz po wkroczeniu Armii Sowieckiej samorzutnie powstał komitet miejski, składający się z komunistów polskich (przewodniczący polak Krystowczyk Czesław, członkowie byli zaś żydzi), milicja składała się też z żydów komunistów (jw. Relacja Tadeusza Kiełczewskiego z Jedwabnego);
Przed każdem aresztowaniem, które były wyłącznie nocą, przyjeżdżało kilku i miejscowa milicja, składająca się przeważnie z naszych żydków, otaczała dom aresztowanego, kilku wchodziło do mieszkania, aresztowanemu każą położyć się na podłogę; jeden przykłada broń do głowy, reszta natomiast przeprowadza szczegółową rewizję, zabierają wszystkie dokumenta, fotografie i wszystkie papiery [...] (jw. Relacja Antoniego Bledziewskiego ze wsi Makowskie, gm. Jedwabne).
W okolicy istniała bardzo silna partyzantka polska. Zlikwidowano m.in. Szewielowa, komendanta NKWD w Jedwabnem, Lejba Guzowskiego, współpracownika NKWD, dyrektora „jewrejskiej niepełnej szkoły średniej” w Jedwabnem oraz oficera NKWD, prowadzącego śledztwa przeciwko Polakom.
Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej 22 VI 1941 r. doszło tam do licznych samosądów na szczególnie gorliwych współpracownikach władzy sowieckiej. Znamienne, że mimo zachęt Niemców nie doszło jednak do drastycznych wystąpień przeciwko ludności żydowskiej, spośród której najbardziej gorliwi kolaboranci władzy sowieckiej uciekli na wschód razem z Armią Czerwoną."
Re: Splątane Jedwabne nici
10 Lipca, 2013 - 07:55
Tekst ma jeden podstawowy błąd, nie będę oceniał.
Otóż nie istnieje coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa. Ani Polaków, ani Ukraińców.
Ponadto za pogrom w Jedwabnem odpowiada zgodnie z wszelkimi konwencjami wojennymi okupant, konkretnie III Rzesza - jako podmiot prawa miedzynarodowego. I ewentualnie pojedynczy uczestnicy tych zajść mogą być pociągani do odpowiedzialności. Nie ma odpowiedzialności narodu, jest z punktu widzenia prawa albo odpowiedzialnośc jednostki, albo państwa w rozumieniu władzy. Z tego też powodu przeprosiny jakie wygłosił Kwaśniewski i niestety powtórzył Komorowski są rzeczą niedopuszczalną, bo mogą rodzić podstawy do roszczeń finansowych.
Analogicznie, za rzeź na Wołyniu nie odpowiada naród ukraiński, ale aktualna (w tamtym okresie czasu) władza, która miała jednostki policyjne i wojskowe, które winny do tego nie dopuścić. Czyli znowu odpowiedzialną stroną są władze III Rzeszy, które były okupantem tamtego terenu w owym czasie, a spadkobiercą prawnym jest RFN. Można i trzeba dochodzić prawa wobec pojedynczych osób narodowosci ukraińskiej, które w tym uczestniczyły, ale mówienie o odpowiedzialności narodu ukraińskiego jest taką samą aberracją jak przypisywanie Jedwabnego narodowi polskiemu.
To jest podstawowy błąd prawny, wmawianie ludziom talmudyczno - komunistycznej interpretacji prawa, gdzie istnieje odpowiedzialność zbiorowa.
This world is totally fugazi.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
tego brakuje. Jeśli idzie o
10 Lipca, 2013 - 12:41
tego brakuje.
Jeśli idzie o osąd w kontekście prawnym (bo do tego zmierza nagonka hasbary ) Rzesza niemiecka (w tym kontekście Niemcy czy Austriacy) odpowiadają za zbrodnie na terenach okupowanych.
Mówi o tym prawo międzynarodowe zapisane w konwencji http://pl.wikisource.org/wiki/Konwencja_haska_IV_(1907)
Art. 43.
Z chwilą faktycznego przejścia władzy z rąk rządu legalnego do rąk okupanta, tenże poweźmie wszystkie będące w jego mocy środki, celem przywrócenia i zapewnienia, o ile to jest możliwem, porządku i życia społecznego, przestrzegając, z wyjątkiem bezwzględnych przeszkód, prawa obowiązujące w tym kraju.
Niemcy odpowiadają za mord w Jedwabnym i Ludobójstwo na Wołyniu.
Z niesmakiem odnoszę się do tego sterowanego ataku na Polaków i Ukraińców -
Za te zbrodnie w pierwrwszym rzędzie odpowiadają Niemcy i ich elity , kontynuacja Mitteleuropy trwa -
Ale.
Taki obraz jest na rękę zbrodniarzom w Polsce.
Skazano w procesach drobnych oprawców (z bardzo śmiesznymi wyrokami) - mordercy nadal cieszą się wolnością.
Budowanie apoteozy 'wujka Jaruzelskiego' przez wrogie Polsce ośrodki jest wpisane w system .
Ci co rozpisują się o "błogosławieniu siekier" czy o Jedwabnym - służą właśnie tej polityce.
Polityce nagonki na Polaków i Ukraińców.
Świadkowie jeszcze żyją.
10 Lipca, 2013 - 08:05
Spisany wywiad oraz inne video:
http://niezaleznemediapodlasia.pl/jedwabne-oszustwo-zdemaskowane/
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@matka trzech córek
10 Lipca, 2013 - 08:41
Nie widzę żadnego powodu, aby trzynaście lat po prowokacji Grossa wracać do tematu tragedii w Jedwabnem przy okazji rocznicy tego wydarzenia. Czyżbyśmy dzisiaj mieli jakieś święto narodowe, państwowe lub religijne?
Swojego czasu pewien organ prasowy wymyślił sobie akcję deklaracji ideowo-politycznych na T-shirtach. Jedno z propagowanych haseł brzmiało: Nie płakałem po papieżu.
Gdybym już koniecznie chciał deklarować swoje poglądy na podkoszulku, to moja deklaracja brzmiałaby następująco: Mogę płakać po Jedwabnym bez poczucia winy.
Wiesz, Tł, coś ci opowiem:
10 Lipca, 2013 - 12:02
Kiedy wraz z wieloma innymi, posuwałam się ścieżką z żydowskiego kirkutu, w stronę Pomnika w Jedwabnem, nagle spotkałam się ze wzrokiem człowieka, który podążał w przeciwną stronę. Nie on jeden był wymijanym przeze mnie uczestnikiem tej uroczystości.
Jednak to właśnie te jasne, niebieskie oczy sprawiły, że zatrzymałam się w pół kroku. Były niewyobrażalnie smutne i przygnębione.
To były oczy Marka Kotańskiego...
Pozdrawiam
@matka trzech córek
10 Lipca, 2013 - 12:24
Mało mnie obchodzi wzrok Marka Kotańskiego. Ale opowiem Ci w rewanżu inną historię. Moja znajoma, koleżanka ze studiów, stuprocentowa Polka z Białegostoku, została jeszcze w latach `80 dyrektorem muzeum w tykocińskiej synagodze. Kto wie, jak wtedy wyglądało to muzeum, a jak wygląda dzisiaj, wie też ile pracy w nie włożyła. W 2000 roku "zaproponowano" aby w muzeum sprzedawać "Sąsiadów" Grossa. Po zapoznaniu się z książką zdecydowanie odmówiła. Odeszła już na emeryturę, bodaj w 2007 lub 2008.
PS. Jeśli kiedyś trafię do Jedwabnego, na pewno położę kamień na pomniku. Z szacunku i współczucia dla ofiar i bez poczucia winy.
@MTC
10 Lipca, 2013 - 12:44
A co Marek Kotański ma tu do rzeczy i na co dowodem mają być jego smutne oczy???
Dajże spokój...
Seawolf wygrywa zza grobu.
10 Lipca, 2013 - 12:08
tak samo jak wtedy, matko trzech corek, nie masz szans.
i dobrze.
n0str0m0, a jednak
10 Lipca, 2013 - 12:22
To własnie Seewolf napisał:
"...Żeby już podrążyć temat do końca, to i mieszkańców Jedwabnego powinien się odp.. w taki sam sposób, bo morderców było może ze 40, a tyle szui i bandziorów to się pewnie i w Watykanie uzbiera i w każdej innej miejscowości w każdym kraju..."
Czy naprawdę nie rozumiesz co oznaczają te słowa?
Śp. Seawolf - kontekst
10 Lipca, 2013 - 12:55
Tekst znajdujący się nad wyżej zacytowanym:
Tekst znajdujący się pod wyżej zacytowanym:
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@ Anna
10 Lipca, 2013 - 13:43
Witaj Aniu.
Dzięki za przytoczenie słów Wilka Morskiego.
Kapitalny ten tekst.
To jest tak brzemienny temat, że aż prosi się, aby sięgnać do podstawy problemu.
- Jakoś - oczywiście dzięki Bogu - udawało "misie", nie być antysemitą.
Ale tzw.sprawa Jedwabnego, coś ruszyła w mojej ocenie Żydów.
Zastanawiam się, kto i kiedy ukuł stwierdzenie, że to wyjątkowa i mądra Nacja.... przecie to straszne ćwoki.
Oni bez przerwy strzelają sobie - raz w stopę , raz w kolano.
Logika podpowiada... to im powinno zależeć, aby wskazać prawdziwych morderców ?!!
- A,to podstawowe pytanie :
......dlaczego Żydom, tak bardzo zależy aby świat uwierzył
że to Polacy są winni ich nieszczęść?
pozdrawiam
ps.
....Drodzy PT. Niepoprawni.
Kto będzie mógł niech przyjdzie, dzisiaj wieczorem, pod Pałac Prezydencki.
Dzisiaj jest ,
10 lipiec AD 2013.
Bo przypisanie winy wiaze sie z wydrenowaniem 65mld
10 Lipca, 2013 - 15:17
"..dlaczego Żydom, tak bardzo zależy aby świat uwierzył
że to Polacy są winni ich nieszczęść?"
- ano bo to ma
[miec bedzie ? ] wymierne korzysci finansowe w ksiedze przychodow
Przedsiebiorstwa Holokaust w ramach Programu HEART
http://niepoprawni.pl/blog/287/finansowe-heart-izraela
http://niepoprawni.pl/blog/2802/rekompensaty-dla-zydow
http://www.timesofisrael.com/breakthrough-in-talks-with-poland-on-holocaust-compensation/
Nie wiem wiec dlaczego ktos, kto mieni sie byc Polakiem /Polka
podpisuje sie pod tezami gloszonymi przez Grossa...
Re: Splątane Jedwabne nici
10 Lipca, 2013 - 12:19
Polecam książkę Chodakiewicza, bo masz problemy z realiami tamtego czasu.
"Kolejną kwestią poruszoną przez Chodakiewicza był komunistyczne śledztwo i proces w sprawie Jedwabnego. Opisując terror bezpieki i komunistycznych sądów Chodakiewicz przypomniał: powszechność fałszowania śledztw i skazywania niewinnych ludzi przez komunistyczne sądy, zapotrzebowanie komunistów chcących uprawomocnić swoją okupacje na kłamstwa o rzekomej współpracy Polaków z nazistami, standardowe działaniach bezpieki takie jak fałszowanie dowodów, wymuszanie zeznań i przyznań do winy torturami, zabijanie niewygodnych świadków, oraz kłamstwa żydowskich świadków podszywających się pod ofiary celem wyłudzenia mienia pożydowskiego.
Niezwykle bolesne są informacje jakie Chodakiewicz przedstawia czytelnikom na temat śledztwa w sprawie Jedwabnego prowadzonego w III RP od 2000 roku. Polscy prokuratorzy ferowali antypolskie wyroki bez posiadania dowodów, gdy je zdobyli musieli się wycofywań ze swoich antypolskich opinii. Po dokonaniu 160 odwiertów w Jedwabnym stwierdzono istnienie tylko dwóch grobów. Jednego wielkości 7,7 m na 2,6 na 1,3 m obok miejsca w którym stała stodoła. W tym grobie znajdują się zwęglone szczątki. I drugiego 5 m na 2,5 m na 0,6 m w miejscu stodoły. Gdzie znaleziono nie zwęglone szczątki zabitych przed podpaleniem stodoły. W obu grobach może być około 200 zwłok. Niestety decyzją ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego nie przeprowadzono ekshumacji i sekcji zwłok, które by ostatecznie obaliły kłamstwa Grossa. Stało się tak na życzenie Żydów, którzy mieli argumentować o zakazie ekshumacji w judaizmie. Co ciekawe śledczy izraelscy wbrew judaizmowi nieustanie przeprowadzają w Izraelu ekshumacje i sekcje zwłok. Nie przeprowadzono także badań balistycznych amunicji znalezionej na miejscu spalonej stodoły. Śledczych nie zainteresowało też skąd wzięło się 250 litrów benzyny niezbędnej do spalenia stodoły – w II RP samochody ani spalinowe maszyny rolnicze nie były w powszechnym użytku. Nie da się ukryć że nie tylko w Rosji śledztwa prowadzone są w bardzo dyskusyjny sposób."
http://jan.bodakowski.salon24.pl/480361,mord-w-jedwabnem-10-lipca-1941-prolog-przebieg-poklosie-marek
R. Zalewski: Chodakiewicz -"Po zagładzie"
10 Lipca, 2013 - 12:37
Mam tę książkę i wiele innych, nie tylko tego autora.
Realia tamtych czasów, ale, co podkreślam, TAMTYCH terenów, znam bardzo dobrze.
Szkoda, że nie dokończono ekshumacji, bo jasna byłaby sprawa dotycząca liczby ofiar.
Znalezione naboje potwierdzają prawdę, że to Niemcy strzelali do Żydów.
Bo w Jedwabnem byli i niemieccy żandarmi, i folksdojcze, a oni mieli broń.
Ja tego nie kwestionuję!
Nie mam zamiaru jednak przeczyć faktom o udziale grupy polskich chuliganów, których rola była haniebna.
@MTC
10 Lipca, 2013 - 12:52
Ale czy ktoś kwestionuje ich jakikolwiek udział?
Ellenai?
10 Lipca, 2013 - 13:06
To o co chodzi? Przyznam, że nie rozumiem:)
Przecież ja właśnie o tym udziale...
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika ellenai nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Nie rozumiesz MTC?10 Lipca, 2013 - 13:31
Odpowiedź na Twoje pytanie jest przecież zawarta w kolejnych komentarzach, jakie się pod nią pojawiły. Ale dobrze, spróbuję odpowiedzieć. Chodzi o ogólny klimat tej notki.
Przeczytaj uważnie to, co sama napisałaś:
Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów - bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek, przerażonych Żydów. (pytanie: – aprobatą nazistów? Jakich nazistów? Czy nie Niemców przypadkiem? Jakie watahy? I czy tylko za aprobatą, czy może za poduszczeniem? Ktoś już Ci tu wcześniej napisał: diabeł tkwi w szczegółach.
Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu. W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci. (ile było tych setek?)
Nie znalazł się tam nikt, kto śledząc zza firanek rozgrywające się wydarzenia, wykrzesałby w sobie odwagę by stanąć naprzeciw katom… Zgroza! Gdzie byli wtedy kapłani tych katolickich parafian?(To jakiś żart? Przeciwko uzbrojonym Niemcom z przemową na temat nieetyczności ich czynów? Czy może jakieś negocjacje by nie wykorzystywali do tego Polaków?)
Obawiając się pręgierza opinii publicznej, sprawę wyciszono i zakłamano rzeczywisty przebieg tragicznych wydarzeń z 10 lipca 1941 roku Absurdalność tej tezy o „wyciszeniu” już Ci ktoś wcześniej wytknął, więc nie będę się powtarzać.
I teraz absolutne clou całości, co nadaje całej notce ów trudny do zaakceptowania klimat i wymowę:
W sześćdziesiątą rocznicę wydarzeń odsłonięto nowy pomnik ku czci Pomordowanych, a ówczesny Prezydent Polski przeprosił Żydów w imieniu własnym i tych Polaków, którzy do sprawy mają podobny jak jego stosunek
Tłumy zebranych świadków uroczystości z ogromnym wzruszeniem przyjęły ten gest i pomimo padającego w Jedwabnem chłodnego deszczu, ciepło serc ludzkich ogrzewało atmosferę.
Sorry, ale to tekst niczym z jakiejś agitki, która mogłaby być napisana przez samego Grossa.
Ten chłodny deszcz w kontrze do ciepła serc ludzkich nieodłącznie przywodzi mi na myśl, że „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jedwabnemu” będzie grała do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej” :)
Tak, MTC – diabeł tkwi w szczegółach.
Ellenai
10 Lipca, 2013 - 14:12
[quote=ellenai]Odpowiedź na Twoje pytanie jest przecież zawarta w kolejnych komentarzach, jakie się pod nią pojawiły. Ale dobrze, spróbuję odpowiedzieć. Chodzi o ogólny klimat tej notki.
Przeczytaj uważnie to, co sama napisałaś:
Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów - bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek, przerażonych Żydów. (pytanie: – aprobatą nazistów? Jakich nazistów? Czy nie Niemców przypadkiem?
"Nazistów"- słowo klucz. Zauważ Ellenai, że pisałam to pięć lat temu, kiedy jeszcze to określenie nie brzmiało "zastępczo" i było równoznaczne z "Niemcami". Poza tym nie zapomnij o uaktywnionych folksdojczach, którymi Niemcy obsadzili administracyjnie ważne stanowiska.
Jakie watahy? I czy tylko za aprobatą, czy może za poduszczeniem? Ktoś już Ci tu wcześniej napisał: diabeł tkwi w szczegółach.
W każdym miasteczku, a nawet wioskach, na opuszczonych przez Sowietów terenach, natychmiast znajdowali się ochotnicy do rozprawienia się z kolaborantami.
Czy ktoś ich inspirował? Nie, nie musiał, bo wielu z nich pragnęło pomścić krzywdy, których doznali sami, bądź ich bliscy.
Tak to już jest, że pierwsi do odwetu idą tchórze, którzy niewiele dokonali, bo bali się walczyć z obawy przed karą.
Kiedy pojawili się Niemcy i zachęcili przykładem, dali zgodę i bezkarność, nie musieli długo czekać na "pomagierów".
Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu. W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci. (ile było tych setek?)
Sporo było "setek" Ellenai. Opierałam się na ustaleniach IPN. Mam dwa opasłe tomy - Białą Księgę Jedwabnego i okolic. Są w niej zeznania i relacje, a także ustalenia IPN. Dotyczą szeregu miasteczek. Nie tylko Jedwabnego.
Powiem tak: hołoty nie brakowało nigdzie. Podobnie jak teraz.To, na ile sobie pozwolono, wpływ mieli nie tylko Niemcy, ale również polska miejscowa elita, w tym księża.
Nie znalazł się tam nikt, kto śledząc zza firanek rozgrywające się wydarzenia, wykrzesałby w sobie odwagę by stanąć naprzeciw katom… Zgroza! Gdzie byli wtedy kapłani tych katolickich parafian?(To jakiś żart? Przeciwko uzbrojonym Niemcom z przemową na temat nieetyczności ich czynów? Czy może jakieś negocjacje by nie wykorzystywali do tego Polaków?)
Księża mieli wpływ poprzez niedzielne kazania. Ogromny wpływ, bo do kościoła chodzili wówczas wszyscy.
Źle się stało, że w Jedwabnem, Żydzi spowodowali, że za Sowieta, wywieziono proboszcza, który był powszechnie szanowanym człowiekiem. To, tak myślę, zemściło się na nich.
Obawiając się pręgierza opinii publicznej, sprawę wyciszono i zakłamano rzeczywisty przebieg tragicznych wydarzeń z 10 lipca 1941 roku Absurdalność tej tezy o „wyciszeniu” już Ci ktoś wcześniej wytknął, więc nie będę się powtarzać.
Żydokomuna, która rozpoczęła swoje rządy, nie chciała dolewać oliwy do ognia, wskazując na udział Polaków, bo pociągnęłoby to za sobą "ogon" w wyniku którego niewygodna prawda o kolaboracji z lat 1939-41, stałaby się powszechnie znana.Dyskusje polityczne nie były w kraju dobrze widziane. Wręcz przeciwnie.
I teraz absolutne clou całości, co nadaje całej notce ów trudny do zaakceptowania klimat i wymowę:
W sześćdziesiątą rocznicę wydarzeń odsłonięto nowy pomnik ku czci Pomordowanych, a ówczesny Prezydent Polski przeprosił Żydów w imieniu własnym i tych Polaków, którzy do sprawy mają podobny jak jego stosunek
Bo przeprosił w imieniu własnym i tych Polaków, którzy podchodzili do sprawy podobnie.
Przecież tak było. Nie przepraszał w imieniu wszystkich. Nie odważył się, na szczęście.
Gdyby tak zrobił, pierwsza bym tam protestowała.
Byłam i trzymałam rękę na pulsie.
Tłumy zebranych świadków uroczystości z ogromnym wzruszeniem przyjęły ten gest i pomimo padającego w Jedwabnem chłodnego deszczu, ciepło serc ludzkich ogrzewało atmosferę.
Sorry, ale to tekst niczym z jakiejś agitki, która mogłaby być napisana przez samego Grossa.
Ten chłodny deszcz w kontrze do ciepła serc ludzkich nieodłącznie przywodzi mi na myśl, że „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jedwabnemu” będzie grała do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej” :)
Ten patos, to jak zauważyłaś, moja cecha i łatwo ją dostrzec we wszystkich tekstach traktujących o Polsce.
Ziąb był wtedy niesamowity, ale wierz mi. Widziałam Żydów szczęśliwych. Nawet nie "zadowolonych" - po prostu cieszyli się, ze spotkania.Z faktu, że są razem nad grobami swoich bliskich.Zjechali się tam z całego świata, bo większość z nich miała korzenie w Jedwabnem.
Ech, ta moja empatia...
Tak, MTC – diabeł tkwi w szczegółach.
[/quote]
@MTC
10 Lipca, 2013 - 14:55
Przepraszam, Drupal głupieje i wkleił się dwa razy ten sam komentarz, a że jest dosyć długi, to powtórkę kasuję.
Ellenai, nieaktualny tekst
10 Lipca, 2013 - 14:57
W dniu 2013-04-22 14:52:56 użytkownik Niezależne Media Podlasia napisał:
>>
>> A więc powinna Pani udać się do źródła i tam sprostować sprawę. Ja tylko
>> zrobiłem przedruk z podaniem adresu:
>> http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/07/05/pogrom-jedwabne-prawda-zbrodnia-mord-niemiecki-nie mcy/
>>
>> Pozdrawiam
Ellenai, przepraszam
10 Lipca, 2013 - 15:05
Powyżej wkleiłam fragment korespondencji, który chciałam zamieścić pod komentarzem.
Komentarz umknął, niestety.
Napisałam w nim, że świadomie wkleiłam stary tekst, bo chciałam, by jego treść w niezmienionej formie pokazała podstawy, na których "rozpracował" mnie kontrwywiad z Myśli Narodowej, jako agentkę hasbary.
Niezależne Media Podlasia pociągnęły "legendę" dalej.
Ciekawe, zważywszy na całokształt mojego "dorobku".
Tu należy się zastanowić.
Pozdrawiam
@MTC
10 Lipca, 2013 - 14:37
Pisałaś to 5 lat temu i niestety - to też jest zarzut do twojej notki - nie poprawiłaś tego dzisiaj. Notka robi dokładnie takie wrażenie, jakbyśmy zatrzymali się na etapie kłamliwych enuncjacji Grossa, a od tego czasu upłynęło już kilkanaście lat i przetoczyło się całe morze dyskusji.
Mieliśmy zatem okazję, by sfalsyfikować jego tezy.
Wyraziłyśmy każda swoje zdanie. Nie są one całkiem rozbieżne, ale jednak tu i ówdzie dość wyraźnie się mijają.
I to chyba jedyne, co można skonstatować.
Patos rozumiem i potrafię nawet zaakceptować, jako że sama też nie jestem od niego wolna i mam świadomość, że we własnych notkach również czasem balansuję na jego krawędzi :)
Wolałabym jednak, by ów patos był wykorzystywany w lepszej sprawie. Piszę to bardzo otwarcie - w Twojej notce ta końcówka bardzo mnie razi. To "szczęście" w kontekście tylu fałszywych żydowskich zeznań, które miały wyłączną winą obciążyć Polaków, jakoś nie budzi moich podniosłych uczuć.
Biała Księga Jedwabnego powstała za czasów Kieresa.
Przykro mi to wyznać, ale jednym z autorów jest mój dawny (i podkreślam to słowo: dawny)znajomy, zdeklarowany filosemita.
Niestety, to opracowanie pomija cały szereg niezwykle istotnych dokumentów, w tym niektórych zeznań poddających w wątpliwość przebieg wypadków.
Nie będę już cytować kolejnych wypowiedzi Leszka Żebrowskiego, ale Ciebie i innych chętnych do ich przeczytania odsyłam choćby tutaj:
http://www.antyk.org.pl/ojczyzna/jedwabne/zebrowski.htm
Naprawdę warto zapoznać się z tym tekstem.
Ellenai, przeczytaj i to
10 Lipca, 2013 - 15:22
Waszym zdaniem » Dziennikarstwo obywatelskie » Wydarzenia
Jedwabne sumienie Polaków
elzbieta23, 11 Lipca 2011, 17:06
Wczoraj, 10 lipca, w rocznicę mordu dokonanego na kilkusetosobowej grupie żydowskich mieszkańców podlaskiej mieściny, w miejscu ich kaźni, zebrali się mędrcy, by wspólnie uczcić pamięć ofiar.
Fakty, które miały miejsce feralnego lipcowego dnia 1941 roku nie przysporzyły chwały naszemu narodowi i co by nie mówić, jak nie tłumaczyć, czego nie prostować... i tak rozgrzeszenia nie otrzymamy. Stało się i już.
Można tylko pokusić się o zrozumienie akceptacji tego czynu, którą sprawcy otrzymali w swoim środowisku. Jak to możliwe, że większość polskich mieszkańców miasteczka, uległa agresywnej, pałającej krwawą zemstą mniejszości?
Co takiego tkwi w polskiej naturze, że każe odsunąć się, zejść z oczu, zamknąć i zasłonić przysłowiowe okna? Nic nie widzieć! Nic nie słyszeć! Nie reagować!
Mówi się o Polakach, że są dzielni, waleczni i nawet brawurowi w swoim działaniu. Tacy jesteśmy w walce. Takimi potrafimy być.
Jak szybko spala się słoma? Zapewne w błyskawicznym tempie, bo inaczej nie mówiono by o Polakach, że są słomianym ogniem. Nie potrafimy utrzymać zapału. Znika szybko i pozostawia nas na powrót w stanie hibernacji, spowolnienia i apatii. Trwamy w tym do następnej krótkotrwałej pożogi, kontemplując ze smakiem, a często, niestety, z goryczą swoje uniesienia.
Jeden z mieszkańców miasteczka, właściciel stodoły - krematorium, symulując nagłą chorobę, legł na łożu boleści, dowiadując się o szykowanej dla żydowskich sąsiadów gehennie. Pozwolił jednak swoim bliskim przyglądać się wydarzeniom. Być może w trosce o los swojego mienia przetrzymywanego stodole, albo chciwy relacji z pierwszej ręki, nie zatrzymał ciekawskiej rodziny w czterech ścianach własnej chałupy.
Czy niemi gapie wspierają agresywnych bandytów swoją obecnością? Wiemy doskonale, że tak.
Wystarczy popatrzeć na ekscesy palikotowego towarzystwa w starciach z grupką staruszków przed Pałacem Prezydenckim. Zachęcani obojętnymi spojrzeniami przechodniów, lub gapiów, bez żadnych skrupułów , lżą, poszturchują i obrażają modlących się ludzi.
Ktoś powie: więc po co starcy tam tkwią? Czego szukają w miejscu urzędowania kolejnego prezydenta, który jest zdrowy, wesoły i niezadowolony z obecności "krzyżowców"? Umarł król - niech żyje król!
W zasadzie: tak, ale... nie umarł, a zginął tragicznie wraz z całym mnóstwem nietuzinkowych postaci. Stracił życie podczas pełnienia obowiązków państwowych, w warunkach zadziwiająco niezwykłych. W gąszczu kłamliwych informacji, w zawiłościach rozmijających się zeznań i mętnej, brudnej wodzie okoliczności zdarzenia, nie można mieć pretensji do tych, którzy żądają prawdy.
Wszyscy jesteśmy zainteresowani wynikiem śledztwa. Chcemy poznać przyczyny katastrofy i sprawiedliwie osądzić odpowiedzialnych za nią ludzi. Więc, może warto powstrzymać napastników szykanujących prezydenckich żałobników, chociażby po to, by w momencie poznania całej prawdy, kiedykolwiek ta chwila nastąpi, nie odsuwać z niesmakiem wspomnień z Krakowskiego Przedmieścia.
Dzisiaj jest 11 lipca. Data, która zapisała się krwawo w kalendarzu polskiej Historii. Co w nas - Polakach jest takiego, że to nie koszula naszemu ciału jest bliższa, ale importowany frak?
Od rana z trudem, poprzez gąszcz rozmaitych doniesień, przebija się wspomnienie Rzezi Wołyńskiej. Dziesiątki tysięcy pomordowanych w barbarzyński sposób kobiet, dzieci, mężczyzn, do dzisiaj spoczywają w nieoznakowanych, ukrytych w chaszczach i zagajnikach masowych grobach na Ukrainie.
Popularny Przekrój, znany jest z ambitnych tekstów dotyczących sfery życia kulturalnego Polaków. Dzisiejszy numer woła swoją okładką:"My, Polacy, zabójcy Żydów"! W środku obszerny tekst zilustrowany ciekawymi fotografiami. Czyta się jednym tchem, ze ściśniętym z żalu sercem. Wstyd, zażenowanie, wyrzuty sumienia, gorycz. Współczucie dla ofiar i potępienie dla sprawców.
Jednak rocznica mordu w Jedwabnem nie powinna zdominować tamtej. W Przekroju Wołyń pominięto. Polacy w zestawieniu z Żydami przegrali. Rzesze pomordowanych Wołyniaków nie zasługują, w opinii redaktorów, by pisać o nich na łamach tej samej gazety.
Przywykłam już do tego, że co i rusz media donoszą, iż tam, czy ówdzie, nas- Polaków nie lubią. Że pogardzają nami i szydzą.
Trudno jednak pogodzić się z tym, że zaczyna się Polaków lekceważyć, nie lubić i ignorować w naszym własnym kraju. W dodatku staje się to już rutyną i jak zwykle nic się nie dzieje.
Zamykamy okno i spuszczamy roletę?
Rzadko zdarza sie czytac rownie podle i ohydne teksty
10 Lipca, 2013 - 15:47
jak zacytowane powyzej wypociny jakiejs elzbiety23.
Z uporem godnym lepszem sprawy powtarzana jest teza o zbiorowej odpowiedzialnosci calego narodu za czyny popelnione przez kilku czy kilkunastu jego przedstawicieli.
Pomijam juz, udowodniony wielokrotnie, ogrom klamstw wokol tej sprawy. Moge sie jedynie dziwic, ze na niepoprawnych sprawa Jedwabnego odzywa w tej zaklamanej wersji.
Narod ma tu tyle do przepraszania i odczuwania wyrzutow sumienia, co w przypadku zabojcow z Kredyt Banku, seryjnego mordercy Pawla Tuchlina zwanego Skorpionem czy "matki Madzi".
Ja sie utozsamiam z jakimis facetami sprzed 70 lat z Jedwabnego w tym samym stopniu co z kreatura podpisujaca sie elzbieta23. Budza we mnie identyczne obrzydzenie i wstret.
Traube, wiesz doskonale, że to mój tekst
10 Lipca, 2013 - 15:57
Mogłeś więc zwrócić się bezpośrednio do mnie.
A skąd niby mam to wiedzieć?!
10 Lipca, 2013 - 16:09
Jeśli poczułaś się urażona "kreaturą" to przepraszam. Gdybym wiedział, nie użyłbym tego słowa. Cytowałaś w tej dyskusji różne teksty. Skąd miałem wiedzieć, że tym razem zacytowałaś siebie?
Poza tym podtrzymuję to co napisałem.
Traube, mój profil wyjaśnia wszystko
10 Lipca, 2013 - 16:22
Szkoda, że nie odniosłeś się do części dotyczącej Wołynia. Tak, jakby tego w ogóle nie było w tekście.
Zwracam Twoją uwagę na fakt, że publikacja ta była w Onecie.
To nieco inny "rynek wydawniczy" jak Ci wiadomo.
Może przyzwyczajony do bezpośrednio brzmiących tekstów na stronach narodowych, nie zauważasz przesłania, jakie niesie powyższy.
Z przykrością muszę stwierdzić, że pewien mój niegdysiejszy polemista -wyjątkowo antypolski typ, miał rację mówiąc, że ze mną problem mają zarówno Żydzi jak i Narodowcy.
Mam nadzieję, że zwyczajni Polacy nie mają wątpliwości co do moich intencji.
Inaczej, cała ta pisanina nie miałaby żadnego sensu.
MTC
10 Lipca, 2013 - 16:50
Pierwszy raz w życiu zajrzałem przed chwilą na Twój profil.
@MTC
10 Lipca, 2013 - 16:08
Czuję, że w tej sprawie się nie dogadamy.
Przytoczony przez Ciebie tekst budzi mój głęboki protest.
Jest idiotyczny.
Przepraszam Cię, ale muszę wyjść z domu. Mam wizytę u stomatologa i zresztą coraz mniej chęci do kontynuowania tej
rozmowy. Widzę bowiem, że się nie zrozumiemy.
MTC, Ty się tym tekstem chwalisz?!
10 Lipca, 2013 - 16:51
Pytanie jest retoryczne.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Anno, czy chwalę?
10 Lipca, 2013 - 17:00
W rozmowie z Ellenai,chciałam dodać do pierwszego, kolejny tekst o tej tematyce.
Ten akurat pochodzi z Onetu.
Co do mojego tam działania, powiem, że jestem dumna, bo przez dwa lata istnienia Dziennikarstwa Obywatelskiego, stawałam w obronie polskich wartości wiele razy.
Nie było to łatwe zadanie,ale przynosiło efekty, co "docenił" Onet likwidując wolne obywatelskie głosy.
Kiedy w Google wpiszesz elzbieta23, zobaczysz więcej tekstów i wtedy wydaj opinię.
Szkoda, że komentarze są pousuwane, bo zobaczyłabyś, jakie dyskusje pod artykułami były i z jakimi polemistami miałam do czynienia.Dodaj do tego czas działania.
To nie był portal Niepoprawni, gdzie przeważa wspólny punkt widzenia.
Napisałaś, co napisałaś.
10 Lipca, 2013 - 17:10
Nieważne gdzie.
I, jak rozumiem, nie wstydzisz się tego tekstu.
Zresztą tekst, który tu komentujemy, też jest Twój. Twoje pod nim komentarze też są Twoje. Nie zacytuję co 'smakowitszych' fragmentów, bo nie dajesz się przekonać. Natomiast wrzucasz coraz to nowe 'argumenty' na poparcie gross-tezy, a kontrargumenty przemilczasz.
Twój wybór.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: R. Zalewski: Chodakiewicz -"Po zagładzie"
10 Lipca, 2013 - 18:04
"Nastał czas zemsty. Jedwabne i pobliski Radziłów stały się teatrem scen, które trudno sobie wyobrazić. Watahy (ilu?) brutalnych , żądnych zemsty i odwetu, pijanych wyrostków i miejscowych chuliganów - bezkarnych aprobatą nazistów, zaatakowały spędzonych na rynki miasteczek (jakich z nazwy), przerażonych Żydów.
Poszturchiwaniom, ciosom i upokarzającemu traktowaniu nie było końca. Podniecano się wzajemnie inspirując do coraz brutalniejszych pomysłów na zwieńczenie samosądu. Orgia przemocy dokonała się w ogniu.(Kto podpalił stodołę, czym, skąd wiesz, że żywcem, ile osób, jak nie było pełnej ekshumacji?) W stodołach Jedwabnego i Radziłowa spłonęły żywcem setki kobiet, mężczyzn, starców i …dzieci."
Skąd ten opis? Jakiś link? No bo odpowiedzialność jest tu niedopowiedziana i rozmyta. Jakby wynika z niego że to Polacy zrobili a nie Niemcy, kolaboranci starając się zachęcać do tego miejscową ludność. Tak to było odgórnie zaplanowane i realizowane od Francji po Łotwę.
Za współpracę z okupantem państwo podziemne karało dość surowo.
Gdyby Polacy stosowali odpowiedzialność zbiorową, to na wschodzie Polski nie przeżyłby żaden Żyd. Zresztą jak gdzieś przeczytałem, nie ratowano Żydów, Rosjan, Polaków tylko wtedy ratowano ludzi.
"Nie znalazł się tam nikt, kto śledząc zza firanek rozgrywające się wydarzenia, wykrzesałby w sobie odwagę by stanąć naprzeciw katom" i dostać od ręki kulę w łeb?
Bo takie były realia. Czytałem niedawno w jednym komencie historię strażaka, który polewał dach fabryki tuż obok płonącego getta w Warszawie. Na balkon za murem wybiegła płonąca Żydówka, na chwilę podniósł strumień wody. Od razu podszedł do niego oficer i bez słowa strzelił mu z pistoletu w głowę.
R. Zaleski, polecam z uwagi na rolę KAROLAKA w pogromie
10 Lipca, 2013 - 18:39
http://www.andrzejanonimus.icpnet.pl/pl/articles/volkspogrome.html
Jedwabieńskie "oskarżenia" to przejaw ich "wdzięczności".
10 Lipca, 2013 - 14:44
Polak
Jedynka
10 Lipca, 2013 - 18:27
Stasiek
Stasiek
Jedwabne, Cedynia - MITY założycielskie judeo"POLONII".
11 Lipca, 2013 - 09:05
TO AKCJA "JEDWABNE" sprowokowała perfidnych do ukazania ich prawdziwego -zdiczałego oblicza .
Kapuś sprzedający kolegów-groSS wysmażył plugawe paszkwile
epatujące sadystycznymi wizjami (np "relacja" jak to "chłopcy
z jedwabnego" grali "w piłkę" głową żydówki -potem okazało sie iż owa Żydówka
przeżyła wojnę , czy "relacja" sporządzona przez UBeckich propagandystów jak
to "Ogień" uciął Żydówce język za to,że ta mówiła po żydowsku-kiedy w audycji
"na żywo" zapytano groSSa ten swtierdził iz to "nieprawda
utrafiona"/sic!/)-ten to wspomniany kapuś dzieki temu iz rozpetał -za pomocą
reszty hien holokaustowych plugawą nagonke na tych ,którym do pięt nie
dorastał -na pokolenie Kolumbów i stał sie idolem perfidnych manipulatorów- np
Michnik (z domu Szechter- brat bandyty sądowego i syn członka komitetu
centralnego jednej ze stalinowskich AGENTUR) nazwał paszkwilanta -następca
Mickiewicza a jedna z ...
"dziennikarek" -
przyrównała brak zgody na wpuszczenie kłamcy do podobnej sytuacji dot Papieża.
Skądś my to znamy -pewien zboczeniec uzywający pseudonimu Kosiński (z domu
Lewinkopf) "w nagrodę" za uratowanie życia jemu i jego rodziny dokonał
klasycznego przeniesienia swych zboczonych projekcji na swych dobroczyńców(a jego rodacy wypromowali te ohydztwa jako "wspomnienia" ocalałego z holokaustu). I
do dziś są tacy -jka by to delikatnie okreslić?
Nie ma ADEKWATNYCH okresleń - nie tylko delikatnych ale i kulturalnych -niech
każdy sam wstawi sobie odpowiedni wyraz ,którzy to owe zboczone wizje
przypisują polskiemu chłopstwu -które to oczywiscie o niczym innym nie mysli
tylko o tym jak to taką "wyszukaną" krzywdę uczynic - a jakze nad wyraz
szlachetnym Zydom.
Tego typu równie plugawe co i toporne kłamstwa to mit założycielski potwornej
mieszanki cywilizacyjnej -w karkołomny sposób łączącej to co najgorsze i
monstrualnie wyolbrzymione w cywilizacji zydowskiej oraz to co mozna
wykorzystać do osłabienia odruchu obronnego z cywilizacji łacińskiej.
Pierwszym widocznym skutkiem narzucania podbijanym POlakom takowego systemu
opartego na owej mieszance jest wymuszenie haraczu w wysokosci ok 50 MLD pln
dla liczącej kilka tys gminy (głównie w nieruchomościach), o wiele więcej
warte mienie prywatne w RÓZNY sposób przejete przez prywatnych cwaniaczków
oraz absolutny rekord swiata w nakładach na promocje kultury TEJ mniejszości w
przeliczeniu na jednego członka .
Mniej wymierne ale o wiele gorsze jest opanowanie przestrzeni publicznej -np
to co jest istotnie dla diagnozy motywacji antypolskich plugawców -czyli ich
rodzinne hańby domowe - to wyszukiwanie spiissssków - i co dziwne czasem dla
mniej myślących jest wystarczającym "argumentem" przeciwko oczyszczeniu z
kłamstw i wywietrzeniu dusznej atmosfery antypolskiej propagandy.
Nawet internauci ,którzy znają jak zły szeląg proceder podszywania sie pod
Polaków tych,którym wzorem ich przodków(czasem także biologicznych-choć czasem
tylko duchowych) przyświeca cel szkodzenia na wszelkie sposoby-
nawet internauci są czasem tak zaprogramowani przez propagandę iz w pierwszym
momencie na PRAWDĘ reagują alergicznie -pokrzykiwaniem-"antysemityzm" ,"teoria
spiskowa" ,"faszyzm" itp bzdurnymi "oskarżeniami" .
Nad tym co w naszej historii dobre , nad tym co niedobre , nad tyn co sensowne
a co bezsensowne trzeba dyskutować
ale każda dyskusja oparta na fundamencie plugawych kłamstw i jeszcze w dodatku
"wzbogacona" przez szkodników
nic dobrego nie wniesie.
Polak