Ukłony dla Pani Marty

Obrazek użytkownika Mohair Charamassa
Kraj

W dyskusji o kondycji PIS, która toczyła się ostatnio na NP nie brałem udziału, no cóż, muszę to napisać … z braku kompetencji. Partyjne zawiłości są mi całkiem obce, a głosy w debacie mnie onieśmielały. Wprawdzie parę razy palec zaświerzbił by stuknąć w klawiaturę, ale refleks nie ten – co rusz ktoś mnie wyprzedzał, komentując celniej i mądrzej niż mógłbym to zrobić.

To nie kokieteria: naprawdę uważam, że taka dyskusja jest Polsce potrzebna, bo Polsce potrzebne jest silne Prawo i Sprawiedliwość. Nie chcę nikogo oceniać, zakładam dobrą wolę wszystkich dyskutantów i nawet gotów jestem uznać, że „świeże spojrzenie” niektórych newcomers było autentycznie świeże. Wiele głosów zarówno za i przeciw modernizacji wizerunku PIS mogę przyjąć za słuszne, ale przy założeniu, że siła medialna wypowiedzi blogerów jest jaka jest, można się spodziewać, że ten wizerunek będzie jaki będzie, a nasz wpływ niewielki.

Z tych samych powodów nie oczekuję, że to, co napiszę odbije się echem, ale nie mam wcale takich ambicji – bardziej mi zależy skonfrontować moją opinię z Waszą, żeby nie przegapić tej słomki, która nam pomoże złamać grzbiet PO.

Uważam mianowicie, że bardzo jest nam potrzebna obecność w polityce pani Marty Kaczyńskiej.

Wiem, wiem, sama się nie kwapi; już czyhają na nią zastępy hien, pisanych z wielkich „H” i małych „ch”. Oni się jej boją – to widać jak na dłoni. Im bardziej się boją, tym z większym wyprzedzeniem i w obrzydliwszy sposób próbują tej obecności zapobiec. Nie będę dawał przykładów – sami znacie co bardziej obślinionych gburów z pierwszych i ostatnich szpalt i wielu ekranów.

Z szacunku dla pani Marty jej przecież należy pozostawić wybór, czy znajdzie siłę by znów zmagać się z nachalnym chamstwem. Mam jednak nadzieję, że tym razem, znajdzie pośród tych, którzy pamiętają jej ś.p. ojca, wielu, wielu obrońców.

Już mi się marzy, jak odpadają w zetknięciu z jej charyzmą, wypindrzone – excusez le mot – parytety, czy inne girlaski pląsające w towarzystwie - znów excusez … różnych panów z PO.

Rzecz w tym, że pani Marty nikt nie musi promować, wystarczy by była jaka jest. Nigdy nie widziałem jej na żywo, widziałem i słyszałem parę razy w mediach – wystarczy bym mógł powiedzieć, że byłbym dumny gdyby moja córka umiała się zachować z jej godnością i taktem. Wierzę, że wielu z nas myśli o niej podobnie …

Pamiętam taki moment, o którym wspomniałem tu kiedyś w refleksjach po zeszłorocznym, wrześniowym marszu: uderzające, że ten tłum ludzi w niczym nie przypomina zidiociałych mocherów i niedorozwiniętych kmieci, wizerunku zostawionego nam w spadku po kabaretach Olgi Lipińskiej. Szedłem z nimi i byłem dumny, że mogę się znaleźć wśród szlachetnych, godnych ludzi, wśród których pani O. L. trudno byłoby znaleźć miejsce …

Jestem pewien, że miejsce pani Marty Kaczyńskiej jest w ich pierwszym szeregu, tuż za stryjem, Jarosławem, idącym na czele.

Brak głosów

Komentarze

Podobne uczucia pani Marta budzi i u mnie. Na pewno to mądra, ciepła i wrażliwa osoba. Ja jednak nie życzyłabym Jej, by musiała "tarzać się' w tym, co u nas mieni się polityką. Wiem, na pewno byłaby kompetentną, oddaną posłanką (czy kims w tym rodzaju), ale z sympatii dla Niej, absolutnie Jej tego nie życzę. Jak słyszę i widzę te obelgi, chamskie odzywki czy uwagi kierowne w Jej stronę, to czuję, jak by ktoś rzucał w Nią kamieniami.
Juz za dużo przeszła, by teraz jeszcze znosić tego typu razy.
Na chwilę obecną potrzebne nam są takie osoby ,jak pani Pawłowicz. Marcie( na razie) dajmy spokój!

Vote up!
0
Vote down!
0
#329856

Doskonale Cię rozumiem. Sam, pisząc tę notkę, zastanawiałem się, czy wywieranie na niej presji nie zaszkodzi Jej bardziej niż pomoże. Zrobi, oczywiście, jak uzna za stosowne. Jeśli o Jej rezygnacji z polityki zdecydują względy, o których Ty piszesz, pokornie przyjmę takie rozwiązanie. Co nie zmienia faktu, że będzie mi szkoda ...

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#329876

Przechodziłam ulicą Traugutta zdążając na pogrzeb ś.p. Jadwigi Kaczyńskiej, kiedy pani Marta wysiadała z samochodu wraz ze swoimi córeczkami. To była mała chwilka, ale wystarczyło, by na sercu zrobiło się cieplej.

Przychylam się do myśli: zostawmy panią Martę w spokoju. Sama myśl, że jest i w każdej chwili może przemówić już jest krzepiąca. Warto powrócić do uroczego filmu "Córka".

Pani Marta to cenny depozyt. Myślę, że potrzebna jest bardzo jako wsparcie Jarosława Kaczyńskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#330056

Serce mi podpowiada, że Wasze rady by zostawić panią Martę w spokoju to rady płynące ze szlachetnych pobudek. Głowa jednak tym razem z głosem serca nie współgra: gdyby jej aktywna obecność miałaby przeważyć o zwycięstwie PIS w wyborach(a myślę, że to możliwe)- nie skorzystać z szansy byłoby żal. Już w poprzednich wyborach niewiele zabrakło, nie wiem czy np presja na Jarosławie Kaczyńskim by nie wspominać zbyt często o Smoleńsku, nie urwała tych paru, decydujących procent. Ktoś przecież w czerwonym kubraczku dostał dostał za to kwiaty? I gdzie teraz jest?
Mam wątpliwości, ale przyznać muszę, że gdybym - podstawiony pod ścianą - miałbym dać odpowiedź: dać pani Marcie spokój, czy nie? - skłoniłbym się raczej do Waszych rad, bo są, po prostu, prawdziwie ludzkie.
Chyba, że pani Marta uzna, że - z naszą pomocą - da radę ...

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#330154