O lemingach i moherach napisano już wiele. Sam tu i ówdzie dorzuciłem trzy grosze, ale dziś czuję potrzebę dorzucić jeszcze kilka, z nieśmiałą nadzieją, że w końcu znajdziemy – jak mawiają Anglicy - słomkę, która złamie grzbiet wielbłąda.
W siłę perswazji każdej ze stron przestaję wierzyć. Im mocniej walimy w lemingi, a oni w nas – tym głębiej adwersarze okopują się w okopach, a przedmiot sporu...