But określa świadomość
Kiedyś lubiłem Monikę Olejnik. Tomasza Lisa - niekoniecznie, bo czasem drażniła mnie jego skłonność do nadawania zwykłej dziennikarskiej sieczce statusu odświętnego konfetti, ale dla obojga czułem coś w rodzaju podziwu: no, no! Zdolnych mamy młodych dziennikarzy - zadziornych, dociekliwych, kompetentnych ...
Co się stało, że dziś nie mogę na nich patrzeć, a słuchanie ich przyprawia mnie o mdłości? Czy jest jeszcze ktoś, kto nie reaguje podobnie?
Nie wierzę. Co więc trzeba zrobić, by tak paskudnie popsuć sobie reputację?
Chyba nie wystarczy tylko opowiedzieć się po jednej ze stron. W końcu przemianę z dziennikarza w funkcjonariusza można wielkodusznie wybaczyć: tak im wygodniej. W porządku, ich sumienie - ich sprawa. Można nawet próbować zrozumieć skłonność obojga do żałosnych "ustawek" : a co mają robić? Nagle zmienić front? Przecież straciliby oboje stołki, a - co gorsza - publiczność zawyłaby ze śmiechu. Tyle tylko, że i tak i tak wyje. Opiniotwórczych niegdyś dziennikarzy oglądam teraz w ramach rozrywki: co znów wymyślą by z pani Sawickiej uczynić świętą, a z kolejnej Waterloo rządzących - zwycięski remis na Wembley. Przyłapała mnie kiedyś podczas takiego spektaklu nastoletnia córka: - Fajne ma dziś buty Olejnik, co nie?
No ... fajne!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1281 odsłon
Komentarze
@Mohair Charamassa
9 Maja, 2012 - 15:58
Kolejny fajny tekst, ale...niezbędnym warunkiem zepsucia sobie reputacji jest jej posiadanie... :-)))
charamassa Amen. No coż,
9 Maja, 2012 - 16:05
charamassa
Amen. No coż, błędy odległej młodości ...
charamassa
@Mohair Charamassa
9 Maja, 2012 - 16:11
Ite missa est... :-)))
Pozdrawiam
11 Maja, 2012 - 00:19
ość
-----------------------------------
gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne
wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz
Oni mogliby odzyskać reputację.
10 Maja, 2012 - 17:30
Wystarczyłoby aby zaczęli zachowywać się normalnie, trwało by to długo ale to jest możliwe.
Tomasz Lis przebił dno tym programem:
Remek. "Pieniądz jest nerwem wojny"
Remek