Baran dostał w łeb. Jedziemy do Nicponia!

No trudno. Skoro już siedzę w rozchełstanym granatowym szlafroku przed komputerem, drapiąc się po świeżo wyszorowanym kosmatym bicepsie, pijąc herbatę i spozierając z niechęcią na płonącą czerwoną świeczkę – to przy okazji muszę przyznać się Wam, że nie bacząc na ryzyko, wybieramy się jutro do Nicponia.
Iwona i ja.
Zabieramy ze sobą: sernik, sałatkę, tajemnicze słoiki, alkohol normalny oraz wzmocniony do poziomu 70% i różne inne rzeczy.
Czekamy na dobrą pogodę i niezłą zabawę.
Okrutny Nicpoń już zarżnął baranka.
Pogoda została zamówiona u władz wyższych niż miłościwie nam panujące.
Lista zaproszonych gości została przejrzana i zaakceptowana.
Nieobecni zostali usprawiedliwieni.
Kupiłem sobie specjalną – czarną koszulkę, co nie znaczy że zaczynam stylizować się na Obamę.To jest koszulka "polo" czyli dość neutralna ideologicznie.
Jestem przekonany, że tym razem wrócimy, że wrócimy tutaj jako banda, że baranek nie dostał w łeb na darmo.
No trudno. Musimy się z Wami na te dwa – mniemam, że przyjemne dni – pożegnać.
Bądźcie zdrowi, a i nam zdrowia, słonecznej pogody i ciepłej nocy życzcie, tym bardziej, że to będzie impreza polityczna, a przy takiej okazji – wiadomo, że guzy się liczy nazajutrz.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2914 odsłon
Komentarze
Miłej zabawy:)
29 Sierpnia, 2008 - 22:00
Bawcie się dobrze. Pozdrówcie od niepoprawnych Nicponia i jego gości. Może następnym razem wszyscy się zbierzemy?
Pozdrawiam:).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
29 Sierpnia, 2008 - 22:09
Też bym chciał.
Dzięki :)
Pozdrawiam
Jacek, kilka drobnych pytan i nie tylko
29 Sierpnia, 2008 - 22:02
1, czochrać się nawet po kosmatym bicepsie publicznie nie uchodzi! Chyba, ze masz w bicepsie tyle co pudzianowski lub o 2 cm mniej!
2. czy baranek jest jednoroczny?
3. Pogodę raczej będziecie mieli dobrą.
4.Na koszulce jeszcze zdążysz wypisać Obama my homeboy!
5. dobrej, bezpiecznej drogi Wam życzę!
pozdr
antysalon
Antysalonie
29 Sierpnia, 2008 - 22:08
Baranek jak najbardziej jednoroczny. Co ty?
To tylko lewacy jak chcieli naśladować i zorganizowali imprezę to skądś wytrzasnęli starego skopa.
Jako przeciwnicy zabijania zwierząt, zaczęli go najpierw obdzierać ze skóry.
Trzy dni siedzieli na drzewie a baran ich pilnował uważnie.
Tak to bywa głupim lewakom.
Pozdro
Ps. Nie czochram się publicznie tylko w chacie.
Zazdroszczę..
30 Sierpnia, 2008 - 01:59
Dobrej zabawy życzę..
za każdym razem, gdy czytam o tej imprezie, mi się przypomina:
30 Sierpnia, 2008 - 08:34
Niezaproszenie na imprezę to dyskryminacja
Niezaproszenie na kinder bal to dyskryminacja? Ośmiolatek ze Szwecji zaprosił na urodziny wszystkich kolegów z klasy - oprócz dwóch, których nie lubił. Władze szkoły uznały, że to dyskryminacja i zarzuciły chłopcu łamanie praw innych dzieci.
Uczeń szkoły podstawowej w Lund na południu Szwecji rozdał w klasie zaproszenia na swoje urodziny. Zrobił to w czasie lekcji. Gdy tylko nauczyciel zauważył, że dwóch chłopców nie dostało kopert, skonfiskował wszystkie zaproszenia - podało BBC.
Władze szkoły tłumaczą, że ich obowiązkiem jest dbanie, żeby żaden uczeń nie był dyskryminowany, i że musiały interweniować, bo zaproszenia były rozdawane na terenie szkoły.
Ojciec ośmiolatka już powiadomił o zajściu rzecznika praw obywatelskich. Przyznaje, że jego syn nie zaprosił dwójki dzieci celowo. Pierwsze z nich już wcześniej nie zaprosiło jego syna na własne urodziny, z drugim jego syn się pokłócił. Prawdopodobnie "cała ta dyskryminacja" miała więc za podłoże zwykłą kłótnię o klocki lub ołówek z gumką. ("Dziennik")
;)
Budyń78+
30 Sierpnia, 2008 - 16:16
zostałem zaproszony, ale nie mogłem przyjechać. Przyczyna: problemy gastryczne.
Trudno się mówi;(
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Nie lękajcie się..
31 Sierpnia, 2008 - 20:32
przesle wam jedno zdjecie, albo dwa. didaskaliowo-czytam wlasnie wpis Franka na salonie o spotkaniu u ckwadratow [wzruszenie i radosc, dotkniecie z ciala tego co jest wirtualne]
wiec, luuuudzieeee...nie bojcie sie spotkac. cos mam wrazenie, ze wielu z was "boi" sie konfrontacji. Notki zyja wlasnym zyciem, a autor wlasnym. Po staropolsku powiem - Tak dalej byc nie moze:)
tj. nie wiem jak dodac w komatrzau. wychodzi mi znak zapytania. ale sa w galerii.
Basia
31 Sierpnia, 2008 - 20:59
Musiało być naprawdę fajnie. Następnym razem zbierzemy się wszyscy razem, spotkamy i pogadamy. Pozdrawiam:).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
31 Sierpnia, 2008 - 21:36
wlasnie tego jak bylo nie da sie opowiedziec. zawsze jest zaskakujaco. tzreba byc przygotowanym na niespodzianki - opis enigmatyczny, ale coz...do nastepnego razu :)