Pieśń dziada kalwaryjskiego o tym co kombinował Donek siedząc w szafie

Dziś wam opowiem o toksycznym Donku,

co chodził jak pies na ruskim postronku

ale mu Putin już odmówił lafy.

Don hop – do szafy !

Przez szparę w szafie okiem Donek łypie

jak mu w platformie interes się rypie

i skok w bok robią koalicyjanty.

- Niech szlag palanty....

Klepać po plecach nie chce już Bruksela,.

Z dystansem patrzy nań i frau Angela,

Kaczor, mohery w piórka obrastają,

gdzieś Donka mają...

Siedzi i myśli w szafie Donek blady :

(mole mu zżarły resztki czekolady)

- Wyjść ? Strach. Tam czeka go już żądna zgraja

wieszać za jaja....

- Com winien ? – chlipnął - Wsio biorę na klatę,

Smoleńsk i kryzys, i tą Amber „gate”.

Się uczepili, mnie człeka dobrego

i uczciwego....

Winien jest Kaczor ! Jemu brak polotu

bo nie chciał z bratem wsiąść do samolotu.

Jak wyjdę z szafy Tomku za tą chryję

ryja obiję !

Co robić – kuźwa - słupki mi spadają,

ja muszę w szafie, inni w gałę grają.

Już wiem, exposee czym prędzej wygłoszę,

sypnę jak groszem

obiecankami. To mi się udaje,

już drugi mandat wierzą mi mazgaje,

obiecam durniom znowu Eldorado,

nie dam się gadom !

A potem wszystkim tak śrubkę przykręcę,

że nikt mi w Polsce nie podskoczy więcej !

Ja premier ! Władzę żem zdobyć się trudził !

..........I się obudził............

Ciemno i cicho, szafę coś zniknęło.

Usiadł, a wtedy coś pod nim skrzypnęło.

Pomacał, jęknął, potężnie zaryczał -

Więzienna prycza...