1944: jest się z czego cieszyć
Patrząc na wydarzenia z lat 1944-45 mam wrażenie, iż historia była dla Polski, mimo wszystko, łaskawa.
Wiem, taki pogląd może uchodzić za herezję. Przecież żaden kraj nie wycierpiał w drugiej wojnie światowej tyle co nasz. Miliony zamordowanych, miliony wypędzonych z domów, zrujnowane miasta, anihilowana stolica. W dodatku jednego okupanta zastąpił drugi. A jednak mogło być dużo gorzej.
***
Przede wszystkim należy się zastanowić, czy Polska mogła wyjść z II wojny światowej w lepszej kondycji? Moim zdaniem jest to bardzo mało prawdopodobne. Rzeczpospolita była dla Stalina głównym łupem. Już w 1941 zaczął (ponownie) planować przejęcie władzy nad Polakami. Wódz Sowietów mógł nie wiedzieć, czy zdobędzie Jugosławię lub Bułgarię – Polska jednak musiała być jego.
Dobrze wiemy, że zachodni alianci nie stawiali Stalinowi specjalnych przeszkód na drodze do podporządkowania sobie Polski. Już w lutym 1944 (czyli podczas konferencji Jałcie) Churchill oraz Roosevelt oddali pierwszą ofiarę Hitlera jego niedawnemu sojusznikowi. Zresztą, w tym czasie było już jasne, że to Armia Czerwona zajmie Europę Środkową. Tak więc na początku 1944 roku Polacy stali się narodem przegranym w drugiej wojnie światowej. Jak jednak podkreślam, mogliśmy być przegrani jeszcze bardziej.
***
20 lipca 1944 roku ma miejsce najgroźniejszy zamach na Adolfa Hitlera. Gdyby ktoś w ostatniej chwili nie przestawił teczki von Stauffenberga, historia Europy potoczyłaby się zupełnie inaczej. Jeśli polityczny plan niemieckich spiskowców by się powiódł, to do Polski przybyłyby oddziały Wehrmachtu przerzucone z Zachodu, a wojna trwałaby kolejne lata.
Alianci nie zgodziliby się na negocjacje z „nową” Rzeszą? Nie sądzę. Zwłaszcza, że spiskowcy von Stauffenberga byli poprzez Abwehrę powiązani z brytyjskim wywiadem. Czy przywódcy Wielkiej Brytanii oraz USA odrzuciliby ofertę natychmiastowego wyzwolenia Francji, Belgii, Holandii, Norwegii?
***
Na początku sierpnia 1944 roku ustała sowiecka ofensywa na przedpolach Warszawa. Nie będę teraz analizował, czy Armię Czerwoną zatrzymało Powstanie, czy desperacji kontratak Niemców. W każdym razie Stalin skierował swoje wojska na Południe. Jego wojska ruszyły na Słowację oraz Rumunię. Miało to strategiczny sens – odcinało Rzeszę od złóż ropy w Ploeszti. Jednakże znad Wisły Armia Czerwona miała tylko kilkaset kilometrów do Berlina. Gdyby Stalin kazał atakować dalej na Zachód, to zapewne zagarnąłby znacznie więcej terytorium Niemiec. Może nawet całe. Przecież na początku sierpnia 1944 zachodni alianci dopiero próbowali się wydostać z Normandii.
Zajęcie przez Sowietów znacznie większej części Rzeszy mogłoby odbić się tragiczne dla Polski oraz całego kontynentu. Czy graniczące z Niemcami niewielkie państwa (Dania, Holandia, Belgia, Luksemburg, Austria) potrafiłyby powstrzymać komunistyczną infiltrację? A może żadnej infiltracji by nie było, a po prostu dalszy podbój? Polska znalazłaby się w samym centrum sowieckiego Imperium, zapewne jako jedna z wielu republik.
***
W lecie 1945 roku, podczas negocjacji w Poczdamie Stalin stał się nieoczekiwanie rzecznikiem Polski. Oczywiście nie żądał, by polska granica przebiegała na Odrze i Nysie z sympatii dla naszego narodu. Wtedy po prostu wiedział, że Polska będzie lennem ZSRS, a tymczasem przyszłość Niemiec pozostawała nieznana. Wysunięta na Zachód Polska oznaczała wysunięte na Zachód Imperium Sowieckie.
Podobnie opłacalna dla naszego kraju była podjęta w Poczdamie przez wszystkich Aliantów decyzja o przesiedleniu Niemców. Łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądałaby Polska, gdyby kończące wojnę negocjacje przebiegły nieco inaczej. Niewykluczone, iż Szczecin oraz lewobrzeżny Wrocław (czyli większość miasta) znajdowałaby się w Niemczech, zaś w Polsce mieszkałaby wielomilionowa mniejszość niemiecka. Po upadku komunizmu (jeśliby takowy koniec nastąpił) nasz kraj czekałby los Jugosławii.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3302 odsłony
Komentarze
konferencje aliantów
4 Sierpnia, 2009 - 13:43
pomyłki dwie: data konferencji jałtańskiej (luty 1945) oraz przedstawienie jej jako pierwszej ze znanych spotkań wielkiej trójki zamiast konferencji w Teheranie (listopad-grudzień 1943)
a tu jakaś ekwilibrystyka słowna, bo żądał ;P : Oczywiście nie żądał, by polska granica przebiegała na Odrze i Nysie z sympatii dla naszego narodu.
http://www.konflikty.pl/a,1684,II_wojna_swiatowa,Teheran_Jalta_Poczdam._Konferencje_wielkiej_trojki.html
Re: 1944: jest się z czego cieszyć
4 Sierpnia, 2009 - 13:53
Kopiuję mój komentarz z Salonu.
Nie ma to jak kawał dobrego gdybania.
Jaku!
4 Sierpnia, 2009 - 14:17
gdzie ta kopia?
Kuki
4 Sierpnia, 2009 - 15:19
Drugi akapit to ta kopia. Wiele więcej w temacie nie miałem do powiedzenia. Na salonie Ryba odpisał i nie chce pewnie dublować dyskusji tutaj. Szkoda, że nie prowadzimy jej tutaj bo odbyło by się to z korzyścią dla strony.
Re: 1944: jest się z czego cieszyć
4 Sierpnia, 2009 - 14:09
podział Europy ponad głowami zainteresowanych narodów planowano jeszcze w 1943 roku, i pewnie wcześniej. spotkanie w Teheranie odbyło się na przełomie listopada i grudnia 1943 roku. wtedy ustalono otwarcie drugiego frontu na zachodzie i zasadniczo w ten sposób podzielono teatr działań wojennych zgodny z podziałem Europy na dwie części. wszystkie poźniejsze działania militarne zasadniczo pokrywają się z wczesniejszymi ustaleniami. stąd wniosek, że Stalinowi wcale nie zależało na zdobyciu całych Niemiec, bo miały być one podzielone na strefy okupacyjne. mógł też po drodze do Berlina wprowadzać własne porządki na zajmowanych terenach - w tym w Polsce. dano mu niejako wolną rękę jeśli chodzi o likwidowanie politycznych przeciwników i korzystał z tego skwapliwie. święte oburzenie Churchila na bolszewików, którzy nie pomagają płonącej Warszawie to obłuda i spóźnione gorzkie żale. 22 lipca 1944 ustanowiono legalną władzę - KRN. rząd londyński nie miał już nic do gadania. pozostało tylko wywalczenie autonomii i jakichś swobód dla Polaków.
to o czym piszesz w końcowej części zawdzięczamy m.in. heroizmowi Powstańców. bolszewicy zdawali sobie sprawę, że będą mieli duże problemy jeśli Polakom nie popuszczą smyczy. w Poczdamie brano już pod uwagę aspiracje Polaków - stąd m.in. tzw. wolne wybory, które komuniści musieli wygrać - tu znowu napotykamy więcej ratowania własnej twarzy przez Zachód niż jego prawdziwej pomocy w walce o wolność Polaków.
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=49042
kuki
4 Sierpnia, 2009 - 15:00
"to o czym piszesz w końcowej części zawdzięczamy m.in. heroizmowi Powstańców. bolszewicy zdawali sobie sprawę, że będą mieli duże problemy jeśli Polakom popuszczą smyczy"
A masz na to jakiś dowód poza niezachwianym przekonaniem?
XL
4 Sierpnia, 2009 - 16:23
dowody, o które Ci chodzi, są w posiadaniu oskarżonych - generalnie w Moskwie ;)
dla mnie wystarczającym dowodem są mocne poszlaki - m.in. większy nacisk na kwestie polskie w negocjacjach aliantów po PW. zmiana ta po części była wymuszona przez opinię publiczną Zachodu (w szczególności UK).
moje przekonanie bierze się z logiki. nie jest to jednak (jak pewnie będziesz starał się to przedstawić) szukanie głównego motywu usprawiedliwiającego wybuch PW. PW wybuchło, bo z powodu wielu ówczesnych uwarunkowań i okoliczności.
Kuki
4 Sierpnia, 2009 - 16:36
Tak jak się domyslałem - dowodów nie masz. Charakterystyczne.
A co rozumiesz przez "nacisk na kwestie polskie w negocjacjach aliantów po PW"? Czego towarzyszowi Stalinowi odmówiono?
XL
4 Sierpnia, 2009 - 17:08
nie trzeba się domyślać, że trudno o bezpośrednie dowody. co byś chciał? żebym Ci przedstawił konkretne dokumenty moskiewskie, w których bolszewicy przyznają, że ich niektóre ustępstwa względem tego co mogło być, a nie zaistniało, są/były wymuszone nastrojami społecznymi w Polsce oraz stanowiskiem aliantów? przecież to nielogiczne. można domniemać, że mogło być gorzej niż było. czy uważasz, że Stalin musiał spisywać swoje plany i podawać je do wiadomości Światu?
czego odmówiono? w zasadzie niczego (co zaakcentowałem wyżej pisząc o robieniu dobrej miny do złej gry przez Churchilla), ale mogliśmy jako naród uzyskać mniej. masz dowody na to, że byłoby tak samo? tych napewno nie masz, bo to jest czyste gdybanie.
czy bolszewicy musieliby przeprowadzać wybory, gdyby ich nie przyciskano? oczywiście wybrnęli z tego po swojemu, ale tutaj znowu moralnie przegrali.
Kuki
4 Sierpnia, 2009 - 17:22
Tak, takie dokumenty by się przydały. Po 1989 roku ujawniono tysiące sowieckich akt, różne ciekawe rzeczy ujrzały światło dzienne. A nie są to kwestie aż tak tajne jak plany dowództwa RKKA z 1940-41 roku, na przykład. Jeśłi takich dokumentów nie ma, to naprawdę trudno powiedzieć, n czym opierasz swoje wizje, tym bardziej, że i logiki w nich brak.
Niczego nie odmówiono - sam przyznajesz. Nie widzisz, że właśnie sam sobie zaprzeczyleś?
Wybory musieli przeprowadzać, zabawne... A kto zmusił tego samego towarzysza Stalina do przeprowadzenia wyborów na zdobytych terytoriach tzw. Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi w 1939 roku? Towarzysz Stalin zapewnił zachodnich idiotów, że będą wolne wybory - i mówił szczerą prawdę. Tyle, że definicja sowiecka "wolnych wyborów" nie oznaczała tego samego co definicja anglo-amerykańska.
Nie masz nic na poparcie swoich wywodów.
XL
5 Sierpnia, 2009 - 06:06
jakie wizje? mógłbyś skonkretyzować. zauważyłem jedynie, że walka Polaków o wolność w czasie II w. ś. musiała mieć znaczenie i wtedy, i poźniej. była brana pod uwagę przy rozstrzygnięciach politycznych. uważasz, że można było wojnę spokojnie spędzić za piecem, a efekty końcowe byłyby takie same. to jest wg Ciebie logiczne?
to, że zachód dogadał się ze Stalinem właściwie we wszystkim, nie przeczy temu, że obie strony przy rozstrzygnięciach nie brały pod uwagę wkładu Polski w pokonanie Niemiec.
"zabawne" - co Cię tak rozbawiło? to, że obaj wiemy jak postępowali bolszewicy, że zamiast przegrywać wybory uwiarygadniali swoją władzę? że zachód nie zapewnił warunków dla sprawiedliwych wyborów?
Polska różniła się jednak od nowych republik rad, NRD, ale także pozostałych typowych demoludów. nie było też w Polsce interwencji wojsk ani radzieckich, ani sojuszniczych.
chciałbyś dowodów na co - konkretnie? (właściwie to chyba chcesz teraz dokumentów nt. co by było gdyby). a Ty masz dowody, o które prosiłem? pochwal się tym co Ty masz :)
odmawiasz Polakom prawa zabijania Niemców w obliczu bestialskich represji, którymi okupiony był każdy zamach na okupanta?
a nawet jeśli byłoby tak, że walka Polaków poszła na marne, bo Stalin widjeł daljeko na mnogo ljet wpjeriod, to nie możesz po dziesiątkach lat odmawiać im prawa do walki o własną wolność i niepodległość Polski.
Kuki
5 Sierpnia, 2009 - 10:57
"uważasz, że można było wojnę spokojnie spędzić za piecem, a efekty końcowe byłyby takie same. to jest wg Ciebie logiczne?"
Oczywiście, że jest. Czesi przesadnie w walkę się nie angażowali i odzyskali Sudety wraz z Zaolziem. Węgrzy i Rumuni to nawet po niewłaściwej stronie grali i jakoś dolegliwych konsekwencji nie ponieśli. Najbardziej miotali się Polacy - i co? Nawet Lwowa nam nie oddali...
Zabawne jest to, że przykładasz wagę do formalizmów w rodzaju "wyborów". Towarzysz Stalin zgodził się na "wolne" wybory, ale o przysłaniu niezależnych obserwatorów nie było mowy. Zachód uspokoił swoje skarlałe sumienie, a Sowieci zachowali się bardzo mężnie nie śmiejąc się naiwniakom prosto w twarze.
"Polska różniła się jednak od nowych republik rad, NRD, ale także pozostałych typowych demoludów. nie było też w Polsce interwencji wojsk ani radzieckich, ani sojuszniczych."
W 1956 Sowieci byli już w drodze. W 1981 roku nie było takiej potrzeby, ponieważ sowiecki namiestnik sam się zgłosił. No i poza tym w Jugosławii także nie było interwencji, w Rumunii, w Bułgarii...
"chciałbyś dowodów na co - konkretnie? (właściwie to chyba chcesz teraz dokumentów nt. co by było gdyby). a Ty masz dowody, o które prosiłem? pochwal się tym co Ty masz "
Jeśli dowodów nie ma, to ja się nie mądrzę. Ty tak.
"odmawiasz Polakom prawa zabijania Niemców w obliczu bestialskich represji, którymi okupiony był każdy zamach na okupanta?"
Skąd ten głupawy wniosek?
"a nawet jeśli byłoby tak, że walka Polaków poszła na marne, bo Stalin widjeł daljeko na mnogo ljet wpjeriod, to nie możesz po dziesiątkach lat odmawiać im prawa do walki o własną wolność i niepodległość Polski."
A gdzie ja stawiam taką odmowę? Czy wam, hurrapatriotom, naprawdę już kompletnie odbiło, że zdanie "pomysł walki z Niemcami w Warszawie był głupi" oznacza "pomysł walki z Niemcami" ???
XL
7 Sierpnia, 2009 - 16:11
sprawa dokumentów. jeśli jesteś w temacie, to może przedstawisz publiczności dokładniej, co zostało na wschodzie i zachodzie ujawnione, a co jest nadal tajne.
[quote]Czesi przesadnie w walkę się nie angażowali i odzyskali Sudety wraz z Zaolziem. Węgrzy i Rumuni to nawet po niewłaściwej stronie grali i jakoś dolegliwych konsekwencji nie ponieśli. Najbardziej miotali się Polacy - i co? Nawet Lwowa nam nie oddali... [/quote]
należało zatem brać z nich przykład? oddać bez walki Polskę w łapy Hitlera, a potem Stalina, a może z nimi współpracować (może przy rozwiązywaniu kwestii 3 mln polskich Żydów)? i co, mielibyśmy Lwów? coś mi tu PKWN-em zalatuje ;) , a "realizm" z pewnością Ci do głowy uderzył, bo jakby wszyscy postępowali j.w., to pewnie byś się wogóle nie urodził.
[quote]Zabawne jest to, że przykładasz wagę do formalizmów w rodzaju "wyborów". [/quote] wiele rzeczy Cię bawi - to cyniczne. nie tłumacz mi jak przebiegały "wybory". to była kolejna, skazana na niepowodzenie próba wyszarpania skrawka wolności dla Polaków. wg Ciebie takich prób wogóle nie należało podejmować. lepiej było samemu założyć sobie kajdany i oddać się do dyspozycji hitlerowcom i bolszewikom.
[quote] W 1956 Sowieci byli już w drodze. W 1981 roku nie było takiej potrzeby, ponieważ sowiecki namiestnik sam się zgłosił. No i poza tym w Jugosławii także nie było interwencji, w Rumunii, w Bułgarii... [/quote]
w 56 byli w drodze, a na nich czekały bomby pod skrzydłami samolotów (ustne relacje naocznych świadków). bolszewicy większość spraw załatwiali w Polsce rękami zdrajców (to na okoliczność PKWN-u). za to w Rumunii i Bułgarii był pełen luz i dobrobyt, to i nie wypadało się im miotać.
[quote]Jeśli dowodów nie ma, to ja się nie mądrzę. Ty tak.[/quote] jak wiesz nie ma pełnego dostępu do dowodów, a zatem wyzywanie polskich żołnierzy od głupoli na podstawie niepełnej dokumentacji jest gorsze niż mądrzenie się. ja pytałem o jakie dokumety konkretnie Ci chodzi?
[quote]"odmawiasz Polakom prawa zabijania Niemców w obliczu bestialskich represji, którymi okupiony był każdy zamach na okupanta?"
Skąd ten głupawy wniosek? [/quote]
ano stąd, że mądrzysz się oceniając PW z perspektywy 65 lat: zamiast ocenić sytuację we wszystkich aspektach, udowadniasz (za pomocą wybiórczych cytatów) z góry założoną tezę, że PW to głupota. a na takie postawienie sprawy jest jedna odpowiedź: żołnierze AK mieli prawo wystąpić zbrojnie przeciwko okupantowi w wybranym przez siebie momencie i miejscu - właśnie ze względu na bestialstwo niemieckiego okupanta.
[quote]"a nawet jeśli byłoby tak, że walka Polaków poszła na marne, bo Stalin widjeł daljeko na mnogo ljet wpjeriod, to nie możesz po dziesiątkach lat odmawiać im prawa do walki o własną wolność i niepodległość Polski."
A gdzie ja stawiam taką odmowę? Czy wam, hurrapatriotom, naprawdę już kompletnie odbiło, że zdanie "pomysł walki z Niemcami w Warszawie był głupi" oznacza "pomysł walki z Niemcami" ???
[/quote]
a o co walczono w Warszawie? błędów nie popełnia ten, co nic nie robi. równie dobrze mógłbyś poddać w wątpliwość wiele innych akcji zbrojnych, gdzie straty były większe niż korzyści.
a na resztę: patrz nieco wyżej
edit
5 Sierpnia, 2009 - 06:28
bolszewicy zdawali sobie sprawę, że będą mieli duże problemy jeśli Polakom nie popuszczą smyczy