Strawa duchowa Radia Gdańsk,od święta i na codzień

Dzień Niepodległości, słucham Radia Gdańsk o poranku jak zwykle, i dziwię się.Słyszę,że i inni moje zdziwienie
podzielają bo w Radio Gdańsk jest ... jak zwykle. Lecą piosenki angielskie,przeplatane niekiedy polską muzyczką
popową, które tu dzisiaj pasują akurat jak pięść do nosa ale redaktorom to nie przeszkadza, oni tego nawet nie są w stanie zauważyć. To typowe.

Wygląda na to, że ci ludzie naprawdę nie mają autonomicznej duszy, więc nie są w stanie, choćby przez empatię,zidentyfikować się z duchowym sensem dnia, ze wspólnotą i z minionymi pokoleniami.Program Radia Gdańsk jest, niezależnie od dnia, niezalezny od polskiej rzeczywistośći kulturowej, podporządkowany reklamie i poprawności politycznej a przede wszystkim popkulturowemu tu i teraz.Popkulturowa rutyna w piątek i świątek.

To jest tym bardziej kuriozalne,że żyjeemy w narodzie katolickim, a duchowość katolicka jest w tym medium
całkowicie nieobecna (poza typowym, niedzielnym okienkiem dla redakcji katolickiej).

Dzień Niepodległości sprowadza się do zewnętrznej formy w postaci symboli - flagi na autobusach czy samochodach,
przy zupełnym braku treści. Parada zaś sprowadza się do chodzenia w pochodzie i oglądania. Mamy postpeerel więc i
obchody nabrały charakteru obchodów pierwszomajowych, z popkulturową okrasą.

Najtrafniej program Radia Gdańsk wyrażają absurdalne teksty piosenek:

sens lokalny wyraża piosenka o refrenie

"Wszystko się kończy i zaczyna, Gdańsk, Sopot, Gdynia"

sens globalny widać w inym absurdalnym tekście, zawierającym następujący refren:

"Statek kosmiczny słońce, statek kosmiczny energia, statek kosmiczny miłość, statek kosmiczny przestrzeń..." i
niech to wystarczy.

Nie mogę się doczekać kolejnych, równie rewelacyjnych i wiernie oddających atmosferę święta piosenek.

To wszystko jest , jak się wyraziła Pani Redaktor - F a s c y n u j ą c e wręcz P o r y w a j ą c e.