Jak odbić się od dna

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Idee

 

Już chyba nikt nie wątpi, że świat stanął na progu wojny, choć jeszcze niedawno wiele się o niej gadało, ale mało kto o niej poważnie myślał. Już chyba nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości, że państwom „starej” Unii i oczywiście Rosji nie podobają się nasz wzrost gospodarczy i szanse na lepszą pozycję negocjacyjną Polski. I już chyba nikt nie wierzy w szacunek dla nas ze strony Niemiec i Rosji. Trudno uwierzyć bowiem, że Niemcy mając ukończony Nort Stream 2 dobrowolnie zmienia swoja politykę. A skoro tak, to może wreszcie rząd, po 30 latach, jak to się mówi – naszej wolności, zdefiniuje polityczne i geostrategiczne miejsce Polski we współczesnym świecie. Niech naród dowie się wreszcie w jakim kierunku idziemy, w którą stronę ma odwrócić swoją twarz, co chcemy osiągnąć, w jaki sposób musimy się mobilizować, aby osiągnąć to, co zamierzamy. 

Każda rzecz i każda struktura ma i musi mieć swoje zadania oraz cele. Mówiąc wprost, buty są do chodzenia, chleb do jedzenia, długopis do pisania, kierowca do kierowania pojazdem, twórca do tworzenia, minister do rządzenia, itd. Takie samo zadanie ma państwo, kultura i naród, które jeżeli chcą przetrwać, muszą żyć i funkcjonować – funkcjonować w świecie polityki, którą nie kierują uczucia, moralność czy dobre wychowanie, lecz bezwzględne prawa natury. To one wyznaczają standardy, przewagi i szanse. Zostaje wszystko, co naturalne; zginie wszystko sztuczne i nieprzydatne, a ludzkie chciejstwo nie ma tu żadnego znaczenia. Tak było i jest od początku świata. Nasza kultura, nasza państwowość (w różnej formie) i nasz naród mają 1000 lat. Przez 10 wieków wykształcił się nasz charakter narodowy, nasza strategia bycia politycznego i gospodarczego, nasza refleksja – ta zła i dobra. Nasze istnienie, nasz dobrobyt i szanse na rozwój wymagają wysiłku i nieustannego napięcia intelektualnego. Pomiędzy Niemcami a Rosją nie ma miejsca na „wolne przebiegi”, na złą edukację, na kiepskich polityków i niski poziom świadomości. To nie my sami sobie wyznaczamy standardy, lecz wyznacza nam je geopolityka.

 A tymczasem, w Polsce, w obliczu tworzenia się nowego świata, kluczowe słowa dla istnienia każdej wspólnoty, jak: naród, kultura, państwo, albo są wstydliwe, albo źle widziane lub wręcz zwalczane. Nie ma też dostatecznej świadomości o niepowetowanych stratach, jakim było wymordowanie tradycyjnej inteligencji – a więc zniszczenie nośnika kodu kulturowego i depozytariatu doświadczenia, które ma budować przyszłość. Więcej, samo słowo „Polak” – w kraju jest źle przyjmowane i odbierane inwektywnie, a zagranicą, przez samych Polaków, potwierdzane. Chciałoby się zawołać – Ludzie, czy wy powariowaliście!! Przecież jesteście Polakami, przecież sama logika dziejowa bije na alarm i krzyczy: przestańcie się żreć, bo was zeżrą. Aby zmienić to nastawienie i ten stan umysłu, Polakom trzeba wreszcie postawić jasne zadania, pokazać perspektywę i drogę wyjścia. Tak postawione warunki stworzą nowy obraz Polski, nową narrację i klimat do wykształcenia się nowych elit i nowego sposobu myślenia. Bo chyba nikt nie myśli, że obecne, te powojenne, które doprowadziły kraj do „rozdrobnienia umysłowego”, jeszcze do czegokolwiek się nadają? Żeby było jasne, kierunki działania musi postawić obecny rząd – po to go wybraliśmy. „Polski Ład” dotyczy tylko finansów i gospodarki, a to zbyt mało.

Polska nie ma, jak niegdyś NRD, swojego RFN, która mógłby przejąć stery, ma wprawdzie swoją diasporę, ale i na nią też nie bardzo może liczyć. Zostaliśmy więc sami i sami musimy wygenerować z siebie tyle energii, aby, tak jak w 1918 r. starczyło na odbudowę i utrzymanie państwa. Generowanie energii kulturowej należy do najważniejszych obowiązku państwa. W tym względzie zmarnowaliśmy ostatnie 30 lat. I to właśnie musimy sobie uświadomić, aby móc odbić się od dna. Gospodarkę odbudowujemy, ale to zaledwie część państwa, druga część należy do świadomości, bez której nasza praca będzie budowała obcy kapitał i dobrobyt. Jedno jest pocieszające, że od dna odbijamy się dość szybko.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (10 głosów)

Komentarze

lecz aby tę świadomość kulturową budować, trzebaby, żeby tzw. elity miały na jej temat wspólnie dobre zdanie - tak jak Pan napisał, potrzeba tej energii, która sprawiła, że w 1918 roku Polacy, choć w większości spraw tradycyjnie już śmiertelnie skłóceni, co do jednego byli zgodni - Polska ma wrócić na mapę świata, i trzeba tę Polskę na nowo zbudować - i tej właśnie energii wszystkim nam Polakom życzę w tych przełomowych czasach. Wtedy nikt nie wstydził się bycia Polakiem, i dziś trzeba pracować nad tym, by znów tak było. Dziękuję bardzo za ten ważny moim zdaniem tekst.

Vote up!
6
Vote down!
0

MK

#1640398

@ qazacq

Mogę tylko podziękować.

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640427

Dzisiejszy stan społeczeństw zachodnich można porównać do przedostatniej lub ostatniej fazy eksperymentu Calhouna. Jesteśmy w fazie stagnacji i/lub wymierania. Kto nie zna tego eksperymentu, niech się zapozna, bo bardzo dokładnie ilustruje on co dzieje się ze społeczeństwem zachodnim od lat '60-'70 ubiegłego stulecia. Można to zobrazować innym powiedzeniem: "ciężkie czasy kształcą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy kształcą słabych ludzi, słabi ludzie gotują ciężkie czasy". Historia zatacza koło.

Niestety. Wojna wydaje się być niestety nieunikniona. Piramida Maslowa społeczeństw zachodnich burzy się pod swoim własnym ciężarem. Chłopcom z tęczowymi torebkami, w rurkach, w dupach (dosłownie) się poprzewracało... i marna będzie ich konfrontacja z czasami wojny i kryzysu, który nadchodzi wielkimi krokami...

Vote up!
10
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1640400

@ Gawrion

Pierwsza myśl: gdyby eksperymenty zrobiono na szczurach, wynik byłby inny. Myszki zdychały, szczury wygryzły by się same. Ale to tylko tak na marginesie. Ale z eksperymentu Calhouna można wyciągnąć inny wniosek, że najlepsze warunki do życia są w Rosji: dużo przestrzeni, warunki rozrodcze lepsze niż na zachodzie... tylko ta wóda, przed którą baby ruskie uciekają w objęcia Chińczyków.  

Eksperyment był w warunkach laboratoryjnych, a więc o ograniczonej przestrzeni. Ze społeczeństwem zachodnim wydaje mi się, że jest nieco inaczej. Ma ono przestrzeń, ma jeszcze pieniądze i to wszystko, co miały myszy, ale kurczą im się zasoby, z których korzystali od czasów odkrycia Ameryki i Indii. Gaśnie świat kolonializmu, taniej siły roboczej i lekkiego życia na obcy koszt. I to jest główną przyczyną zachodniej degrengolady. Jeszcze jest dobrze, jeszcze można garściami czerpać ze zgnilizny, egoizmu, patologii, ale strach jeszcze nieuświadomionego upadku powoli zaczyna zbliżać się do ich gardeł. Czują to i stąd taka nerwowość. Obawiam się jednak, aby Polacy w ślad za owczym pędem, nie przekroczyli linii naiwniaków poza którą nie ma już odwrotu. My mamy swoja historię, swoje doświadczenie i nie powinniśmy płacić  obcych rachunków.

Zdecydowanie, potrzebni są nam silni i rozumni ludzie. I nie jest to jakiś symptom bizantynizmu, czy spadek po komunizmie, lecz zdroworozsądkowa logika, którą po okresie niewoli posługiwał się min. Piłsudski. 

"Piramida masłowa społeczeństw zachodnich burzy się pod swoim własnym ciężarem" - bardzo trafne określenie. Ciężar właściwy ich ego zdecydowanie przeważył potrzeby fizjologiczne. Odwrócenie tej piramidy może wyjaśnić wiele problemów: ego wbija w ziemię, a dupa pozbawiona oparcia pozostaje odkryta na kije.

Tak, w Polsce jest inne powiedzenie, lepszy jeden bity, od 10 (czy 100) wypieszczonych.        

Vote up!
4
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640422

  "Rząd się zdefiniuje w którym kierunku zmierzamy..." Tak odczytalem apel...Czy malo mocnych przykładów kierunku i pozytywnego działania pierwszego powojennego Polskiego obecnego rządu? Artykuł ogólnikowy, bo zawarte treści znamy. Ale po co ta szpila malująca rząd w czarnych kolorach? Chyba kolega pomylił obecny rząd, z rządem Tuska. Czas też trzeba zaznaczyć, że od dna już jakiś czas się odbiliśmy, a wiele przed nami. Wystarczy zapytać Polaka na ulicy, a powie, że teraz o niebo żyje się lepiej. To, że mamy obecnie Covid i wschodniego wilka szczerzącego kły, nie znaczy aby siać defetyzm i wątpliwości. Polska rośnie i żadni wrogowie tego nie zmienią. Czas Tuska dawno minął. Na koniec przypomnę główne cele rządu Zjednoczonej Prawicy. Polska wolna i suwerenna, oraz zasobne społeczeństwo. Tu mamy opcję wolnościową na sztandarach i w sercu.

Vote up!
7
Vote down!
-1

ronin

#1640401

nie pamiętam tak mocno określonego rządu - zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej

Vote up!
5
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1640411

@ Ronin

Zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje spotkałyby Polskę, gdyby rząd Kaczyńskiego upadł. Ale Panie Roninie musi Pan przyjąć do wiadomości, że bezkrytyczna klaka przyspiesza jego upadek. Nie kwestionuje osiągnięć rządu, nie pokazuję go w czarnych barwach, lecz już od dłuższego czasu sygnalizuję poważny błąd, jaki popełnia.

Tym błędem jest pozostawienie w ugorze całej sfery kulturowej. Jest gospodarka, ale kultura, a więc to, co buduje naszą tożsamość, identyfikację, motywację do pracy, potrzebę obrony, patriotyzm, nie istnieje w życiu codziennym Polaków. To jest tak, jakby człowiek oddychał tylko jednym płucem. Podobnie jest ze statkiem wypływającym na otwarte wody, musi mieć busolę, swojego kapitana i cel, do którego zmierza. Cały problem w tym, że idziemy w ślepo; Polakom założono klapki na oczy i postawiono przed telewizorem: TVP lub TVN... Ale proszę przeczytać całość tekstu.   

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640423

  I tu się kolego mylisz, słabo ceniąc Polski Patriotyzm. 11 listopada w stolicy około 200 tyś. Polskich Patriotów przeszło czcząc Narodowe Święto Niepodległości. I to maszerowała w znacznym stopniu uśmiechnięta młodzież, oraz rodziny z dziećmi. Wielu z młodzieży, już nie rajcują TVN-owskie "tańce z gwiazdami", ale przekładają tę kuglarską rozrywkę, na czynny udział w WOT-cie, w stowarzyszeniach strzeleckich, grupach rekonstrukcyjnych itp. Kolejne ustalane w Moskwie rządy krajowych kolaborantów, nie pozwoliły w Polsce na Dekomunizację. Być może to jeszcze przed nami, ale mniemam, że już krwawo, bo pokoleniowa czerwona narośl podnosi łby. Historycznie widać, że o swą wolność Polacy zawsze się mocno bili, nawet z dala od ojczyzny. Teraz też wierzę, że Polacy nie dadzą sobie wydrzeć wolności, która rośnie po 2015 roku. Polska rośnie w siłę wraz poczuciem godności i materialnym dobrem obywateli. Jeszcze wiele wyzwań, ale również wiele już w realizacji. Wielu tych samych wrogów, więc cały czas musimy mocno wspierać Polski rząd, bo dane nam było zaistnieć w tej terażniejszości czasu.

Vote up!
4
Vote down!
0

ronin

#1640428

@ Ronin

Oby tak było, jak Pan pisze. Ale skoro już wspomniał o Marszu Niepodległości (rozumiem, że w 2018, bo później już było gorzej), to nie można zapomnieć, jak został zmarnowany. To była wyjątkowa okazja do przejęcia inicjatywy, do chwycenia się za ręce i podniesienia słupków wyborczych. Niestety, zwyciężył strach i krótkowzroczność polityki, która dopiero dziś pokazuje swoje błędy.

Ale proszę Pana, nie zrozumiał Pan mojego wpisu. Ja pisze o rzeczach, których z racjonalnego punktu widzenia nie można pominąć. A chowanie głowy w piasek i niedostrzeganie oczywistego, musi się zemścić. To fizyka! Wiem, co piszę.

Mam nadzieję, że WOT będzie kadrą nowej polskiej Armii, że grupy rekonstrukcyjne nie poprzestaną tylko na odwzorowywaniu i wejdą głębiej, w psychikę przedwojennego Żołnierza i dowiedzą się dlaczego kładł życie za Polskę, dlaczego tak jej bronił? I to są pytania, które budują i morale i motywację do obrony.

Serdecznie pozdrawiam  

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640444

..."może wreszcie rząd, po 30 latach, jak to się mówi – naszej wolności". A w mojej ocenie 30 lat po spisku tzw. "krągłego stołu". Dogadały się "chamy" z potomkami "żydokomuny" dobierając sobie agenturę. 90 % prywatnych zasobów jest teraz w ich rękach. Z czego społeczeństwo w dużej liczbie  nie zdaje sobie sprawy.  Żadna  autentyczna wolność ani demokracja nie były 89 r. przewidziane. Teatr. To że mamy dziś, te 6-7 lat z tych 32 od 89 r, to raczej "ich" wypadek przy pracy, który zawdzięczają , a raczej my zawdzięczamy, determinacji braci Kaczyńskich. Jeden zginął. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby Ruscy z Niemcami realizowali teraz podpisany kiedyś tajny pakt, gdy ci pierwsi oddali im NRD. Przecież nie za darmo? 

Wszystko co piszesz jest słuszne. Ale jak ktoś osaczony przez stado wilków jedzie saniami przez mroźną krainę i dramatycznie opędza się kijami, trudno aby realizował dużo więcej niż walka o przetrwanie. Można by wymienić całą stronę pozytywów i trochę błędów. Ale przy takich przeciwnikach, Niemcy, Ruscy,światowe lewactwo,  starozakonni, nie zapominajmy jaka nacja rządzi mediami i Doliną Krzemową, kto uwalił nawet Trumpa, i jeszcze covid,  to sam fakt że jeszcze się opieramy to prawie cud. Oby jak najdłużej. Jak się jest ostrzeliwanym zmasowanym ogniem, to samo przetrwanie jest pewnym sukcesem. Próbują postawić nam but na krtani. Zobaczymy. Tyle, co możemy sobie popisać. Jeszcze. Niech działają. Wspierajmy.  Pozdrawiam.

Vote up!
8
Vote down!
0

Bogdan Jan Lipowicz

#1640402

@ jan ksero

Do drugiej części. Dobrze, ale dobre państwo buduje sobie obywateli nie poprzez beznadziejną propagandę, traktując ich jak przygłupów, lecz poprzez odwoływania się do swojej prawdy dziejowej, swoich doświadczeń i geopolitycznych potrzeb. Rząd traktuje poważnie wyborcę, wyborca traktuje poważnie rząd. To klasyka.

Z wilkami jest tak, że jedni muszą odpędzać swołocz, drudzy budować społeczeństwo. Jeżeli wszyscy zaczną odpędzać, to może stać się tak, jak w bajce Krasickiego: ...wśród przyjaciół psy zająca zjadły. Oczywiście, że dużo znosimy, ale brak członu kulturowego powoduje, że PiS nie może doczekać się większości wyborczej.     

Vote up!
2
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640424

...... mianowicie: "Co mówi pod szubienicą kat do ofiary?" A no właśnie: "Głowa do góry!". Niestety, to nie jest czas na kulturę (choć dla niej zawsze jest czas), to jest czas na twarde pancerze i szybkostrzelne granatniki. Jak sam widzisz, król August Poniatowski też chciał nawet dobrze, budował Łazienki, kupował obrazy, ale Ojczyzna wiącej w tamtym czasie potrzebowała dział i muszkietów, niż nowych salonów i dzieł sztuki.... . Pozdrawiam b. serdecznie STRoch

Vote up!
7
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1640407

@ S.T. Roch

Gdy zabraknie chemii kulturowej między rycerzami, zaczną się wybijać nawzajem. Kultura przygotowuje rycerzy, uzasadnia im cel i motywacje walki, odpowiedzialność itd. Ciekawe, że dość powszechnie przez słowo "kultura" rozumie się literaturę, teatr, kino. To są gatunki twórczości, które powstają na bazie kultury. W takim ujęciu, jak  prezentujesz, to rzeczywiście wygląda to dość śmiesznie. Wówczas np. literatura, sztuka, malarstwo romantyczne przedstawia jakiś tam sobie kierunek, modę lub fanaberię twórcy, ale jak na tę twórczość popatrzymy od strony kulturowej, to dopiero zaczynamy ją rozumieć. 

Król Staś był świetnym ministrem kultury, ale nie dorósł do roli króla. 

Vote up!
2
Vote down!
-1

Ryszard Surmacz

#1640425

Rząd ma coś zrobić? Politycy? W jaki sposób mają się przedefiniować? Mój pies nie zrezygnuje z prób chodzenia tam gdzie on chce i robienia tego co sam chce, mimo że jest bardzo mądry i mógłby robić rzeczy o których się przeciętnemu człowiekowi nie śni. Więc dlaczego polityk miałby zachowywać się inaczej? Bo do niego apelujemy? Ja też do psa apelowałem, prosiłem, błagałem - nie działało. Ale kiedy po komendzie "cicho!" on dalej szczekał na wszystko, od razu wziąłem go do domu. Bez krzyku. Bez proszenia. Do domu i koniec!

Mój pies nie lubi siedzieć w domu. Oj nie lubi. Wystarczyło więc że poszedł do domu 2 razy i ja nie muszę nawet krzyczeć do niego "cicho!".  Siedzi teraz na dworze cichutko jak trusia. Nawet kiedy wstrętna wiewióra przeleci obok niego to pogna za nią, ale... nie zaszczeka. 

Apele nie pomogą. Człowiek jest jak zwierzę. Ba - człowiek TO zwierzę. System. To system musi wymuszać odpowiedni dobór polityków, rządu, władzy każdego szczebla, ludzi odpowiednich i odpowiedzialnych. To system musi spowodować że politycy poczują się odpowiedzialni przed swoimi wyborcami a nie przed robieniem kariery, czyli nie przed swoimi partyjnymi wodzami.

Dla mnie pierwszym krokiem ku temu są JOWy. Może nie najlepszy to system ale chyba lepszy od obecnego? JOWy i demokracja bezpośrednia, wiążące i obowiązkowe referenda w najważniejszych sprawach. A jeśli ktoś zna lepszy sposób na ucywilizowanie, opamiętanie i nauczenie polityków odpowiedzialności za państwo to proszę ten system zaprezentować. Osobiście z chęcią bym się z tym systemem zapoznał. A jeśli takowego nie ma, to należało by wdrożyć w życie najlepsze z najgorszego co istnieje.  Obecny system na pewno tym nie jest.

 

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1640419

@ Krzywousty

Zgodzę się z Panem, że obecny system nie jest najlepszy. Gorzej, powiedziałbym, że nie nadaje się już do niczego i czeka na wymianę. Tylko kto tego dokona? Dokonać musza, jak zwykle - ludzie. A ludzie, jakby nie patrzeć, to nie zwierzęta, ale oczywiście mogą nimi być. Człowiek ciągle walczy o swoje człowieczeństwo, ale taki np. "właściciel psa", powie mu "cicho", bo jak nie to w łeb. Pies może się z tym pogodzić, bo dostaje michę, ale człowiek, choć też mu dają michę, pogodzić się jakoś nie chce. I w tym jest właśnie człowieczeństwo.

JOW-y i referenda, to świetny pomysł gdyby społeczeństwo było na poziomie przedwojennego, które wiedziała co to jest państwo, co niewola i co wolność. Dzisiaj wybierzemy za pomocą jowów jakichś parlamentarzystów, a jutro zrobią oni to samo, co zwykle, bo wszyscy jesteśmy źle przygotowani politycznie, sprzedajni, przestraszeni i nie potrafimy walczyć o swoje. Nie potrafimy, bo nie mamy doświadczenia w posiadaniu, nie mamy własności i wciąż wydaje nam się, że coś możemy zachachmęcić. To poziom proletariatu i folwarku. Potrzebna jest nam taka edukacja, jak w II RP. Niepodległa.

A jeżeli chodzi o system, to też chciałbym go przeczytać. Ale obawiam się, że na obecnym etapie świadomości, nawet gdyby takowy powstał, i tak albo nie byłby zrozumiany, albo przywalony na samym dnie w szufladzie - ze strachu autora przed linczem.  I tak to jest Książę.  

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640426

Nie rozumię pańskiej odpowiedzi. Wychodzi mi na to że potrafimy płakać, ale nie potrafimy niczego zdziałać. Ja płaczu nie akceptuję. Ani apeli - bo apeli nikt nie wysłuchuje. Wolę recepty, nawet kiepskie, bo te pchają w lepszym niż obecny kierunku, niż biadolić bez pokazania rozwiązania. Recepta, a potem druga recepta pokazujaca jak tą pierwszą wcielić w życie.

Dla mnie parlamentarzyści są właśnie jak psy. Kiedy wiedzą że nie muszą oddać ci płaszcza to co ty im zrobisz? Nie masz żadnych narzędzi byś był jako wyborca traktowany poważnie. Nawet nie jesteś w stanie wybrać tych których byś chciał wybrać, tylko musisz głosować na tych których wodzawie wpisali na listy. I dlatego pies parlamentarzysta ma ciebie jeszcze głębiej niż mój kiedy zabraniam mu szczekać. Ja mojego psa mogę za karę nie wypuścić na pole, czy jak to się pewnie u was mówi - na dwór. I pies zrozumie. I poprawi się. I czasami nawet posłucha. A co ty jesteś w stanie wyborco zrobić parlamentarzyście jeśli ten szczeka nie tak jak ty tego od niego chciałeś? 

Od ciebie zależy czy znów znajdzie się na liście? Nie.

Weźmie na poważnie twój list, petycję, albo telefon? Ha ha ha!

W obecnym systemie możesz jedynie mieć nadzieję że wódz partii która wygra jest człowiekiem który poprowadzi Polskę w dobrym kierunku, oczywiście w kierunku w którym on uważa za dobry, bo nie ma takiej siły żeby wziął twój głos pod uwagę. Co najwyżej będzie chiał cię kupić przed kolejnymi wyborami. 

A więc jaki ty masz wyborco tak naprawdę wpływ na kraj, na to wszystko co tak pięknie napisane jest w artykule? A co jeśli nie ma żadnej dobrej alternatywy wśród liczących się partii? Co kiedy twój wybrany wódz z czasem zdeprawuje się, a jak wiemy każda władza albo deprawuje, albo powoduje utratę poczucia rzeczywistości u polityków? Co wtedy? Wódz fujara, parlamentarzyści mu jedynie schlebiają, ciebie mają wiadomo gdzie i co wtedy robić? Ja nawet nie piję do obecnej sytuacji tylko do hipotetycznej w której Polska musi się co jakiś czas znaleźć właśnie z powodu systemu jaki w kraju mamy.

W Anglii, Szwajcarii, w USA, coś takiego jest raczej nie do pomyślenia. Tam wódz ma prawdziwą władzę, ale tego wodza wybiera się zupełnie inaczej. Tam parlamentarzyści nie czapkują wodzowi bo nie on ich wpisze na listy. Tam parlamentarzyści drżą czy wypełniają wszystkie złożone obietnice bo dostaną wielkiego kopa od swoich wyborców we własnych okręgach. Tam możesz z własnym parlamenatrzystą porozmawiać, możesz złożyć mu petycję, możesz poprosić o wytłumaczenie dlaczego wciąż nie wnosi w sejmie wniosku o przeznaczanie 100% akcyzy z paliw na budowę i utrzymanie dróg mimo że obiecał że to zrobi gdy dostanie się do sejmu. Na przykład. I on przynajmniej uda że potraktuje cię poważnie. A jeśli zobaczysz że tylko udaje, to ma się czego gościu bać. Możesz nawet zorganizować akcję odwołania go przed terminem choć nie popełnił przestępstwa. Bo jest to zapisane w prawie. Bo ty go u siebie wybrałeś. Bo TY jesteś jego szefem a nie wódz jego partii.

I takie są właśnie JOWy. Dają ci realny wpływ na kraj, choć ten wpływ wciaż nie jest wielki. No ale zawsze jakiś. Ludzie do tego nie dorośli? To kiedy mają sie nauczyć, dorosnąć, skoro trzyma się ich w udawanej demokracji? Im dłużej to trwa tym większy będzie koszt. Ludzie muszą popełnić kilka błędów, własnych błędów by zacząć rozsądnie myśleć podczas głosowania. By na poważnie brać skutki swojego wyboru. 

To jest moja recepta. Taka na początek. A potem należy ją udoskonalać. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1640430

   Mówisz Jowy? To znaczy, że zostaną wybrani lokalni aparatczycy zaklepani przez lokalne sitwy, już pokoleniowo trzymające władzę. To oni są obecnie pracodawcami, więc wpływ całej społeczności będzie marginalny. To będzie wsparcie projektu, "aby było, jak było". Na to nie ma przyzwolenia społecznego. Tu obecnie trzeba przeprowadzić radykalną reformę sądowniczą, bo to kręgosłup państwa. Czyli wrócić do zawetowanej ustawy sądowniczej, nie ogladając się na UE i krzyku krajowej mafijnej, sitwy. To jest podstawa i fundament naszej wolności i suwerenności.

Vote up!
6
Vote down!
0

ronin

#1640438

@ Krzywousty

Proszę Pana, ja na NB jestem od ponad 8 lat. Nie sposób napisać w jednym artykule o wszystkim. Podawałem recepty, propozycje, w tym względzie jestem dość, że tak powiem, twórczy. Proszę choćby przeczytać mój przedostatni artykuł - krótki i są propozycje. Nie jestem z tych jęczących. Mam też szerszy ogląd.

Co do systemu wyborczego, zgadzamy się. Trzeba go zmienić, bo obecny ma gangsterskie inklinacje. Ale zanim zmienimy system trzeba zmienić ludzi, bo jakie społeczeństwo, tacy politycy. Aktualnie zmiana systemy wyborczego nas tylko rozczaruje. Ale zanim zmienimy cokolwiek, najpierw musimy mieć wyobrażenie tego, co chcemy zmienić, jak ta zmiana ma wyglądać. Zmiany można przeprowadzać drogą organiczną lub krótszą, poprzez państwo. Dziś jeszcze je mamy, więc korzystajmy z okazji, bo już jutro, to historia będzie uczyła nas rozumu - po swojemu. Ale najważniejsze - musimy mieć właściwy punkt odniesienia. I tu konkret: punktem odniesienia może być jedynie niepodległa II RP - ta która odrodziła się po 5 pokoleniach demoralizacji na trzy ręce. I powstała i została zamordowana.

  "A co jeśli nie ma żadnej dobrej alternatywy wśród liczących się partii?" i to jest sedno!!!

Na temat JOW-ów wypowiedziałem się już wcześniej. I tu odwołam się do Bartosiaka, który wyartykułował ważną rzecz: od Łaby na wschód wciąż dobrze się ma feudalizm. i jak Pan to stwierdzenie przyłoży do naszej rzeczywistości, to dostanie odpowiedź dlaczego Polacy uciekają z Polski. Czy naprawdę sądzi Pan, że wyborca będzie parlamentarzystę rozliczał z działalności? Nie on przyjdzie i powie, głosowałem na ciebie, płac haracz lub córka nie ma pracy. I całe JOW-y pozostają pobożnym życzeniem. I to jest problem!!

A przed wojną społeczeństwo było już na tyle przygotowane do życia, że pozbawienie dowódcy, czy lidera nie dezorientowało, lecz większość wiedziała co ma robić. I dzięki temu nie zginęło nas tylu, ilu mogło zginąć. Mam nadzieję, że wyjaśniłem to, co było niezbyt jasne.

Pozdrawiam 

 

Vote up!
2
Vote down!
-1

Ryszard Surmacz

#1640445

Czołem Ryśku!

Piszesz:

A skoro tak, to może wreszcie rząd, po 30 latach, jak to się mówi – naszej wolności, zdefiniuje polityczne i geostrategiczne miejsce Polski we współczesnym świecie.

Tu chyba popełniasz mały błąd rozumowy. Obecny rząd i tyle władzy, co posiadł (chyba nawet nie połowa tego co potrzeba), działa niestety prawie wyłacznie reaktywnie.

Nie potrafi przejąć kontroli, cały czas jest w defensywie, a żeby wreszcie wyartykułować to co chcesz, musi przejść do silnej własnej ofensywy. 

Myślisz, że ma wystarczające moce, by to zrobić? Nie sądzę.

Serdeczności

Vote up!
4
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1640435

@ jazgdyni

Cześć!!

Nie, nie błędu nie popełniam. Rząd ma być rządem. Opozycja nie stawia mu odpowiednich wymagań, muszą postawić wyborcy - w swoim i jego interesie. 

Vote up!
2
Vote down!
-2

Ryszard Surmacz

#1640446

Min. Czarnek powoli zmienia system edukacji. Fakt, że te zmiany są opóźnione o 5 lat, ale jednak coś drgnęło.

Sądownictwo - wszyscy wiemy - ciągła walka o zmiany.

Teraz prawo podatkowe.

System jest zmieniany, bardzo wolno, zbyt wolno. Pewnie z powody tych wilków wkoło. A może z powodu wilków siedzących w przebraniu owiec w pisowskim stadzie ?

Nie wiem. Wiem, że cała ta próba zmian może się zakończyć za dwa lata. Że pis przegrywa walkę - w dużej mierze z własnej winy ( może tych wilków w stadzie ? ), a następcy pis mogą nas z powrotem cofnąć do poziomu tubylczej hołoty, tresowanej na taniego robola.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1640439

@ junak

"Nie wiem. Wiem, że cała ta próba zmian może się zakończyć za dwa lata. Że pis przegrywa walkę - w dużej mierze z własnej winy ( może tych wilków w stadzie ? ), a następcy pis mogą nas z powrotem cofnąć do poziomu tubylczej hołoty, tresowanej na taniego robola".

Tak dokładnie jest. Ale wilka trzeba odróżnić przybłędy.   

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1640447

Ryśku!

Sądzę, że do twojej krucjaty najbardziej pasuje to co powiedział nasz geniusz poezji Słowacki:

Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.

Rozumiesz?

 

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1640458

@ jazgdyni

Widzisz, parafrazując, rzecz w tym, że wszystko zaczyna płonąć. A roży nie ma i nie czego żałować. I to jest mechanizm, który opisuje. Pomyśl nad tym głębiej.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-1

Ryszard Surmacz

#1640467