MY! Motłoch!

Zapewne starsi pamiętają, a młodsi być może ze słyszenia – słynne „wejście” Bolka w parlamencie amerykańskim: My! Naród. Można by dyskutować, czy wówczas byliśmy społeczeństwem, państwem, narodem czy już motłochem, natomiast nie ma wątpliwości, iż Motłochem jesteśmy teraz. Czymże to, różni się jedno od drugiego? Ano tym, że państwem, społeczeństwem, czy w ogólnym pojęciu narodem rządzi rząd, wybrany jak wiadomo przez parlament, wybrany jak wiadomo zresztą, w wolnych wyborach – przez naród. Kropka. A motłochem nie rządzi nikt, gdyż Motłoch rządzi się sam sobą czyli rządzi ten kto chce, albo kto wcześniej wstanie i robi się burdel w państwie. Jasne jak słońce.

A dlaczego jesteśmy motłochem, to chyba oczywiste, gdyż aktualnie pomiędzy Wisłą, Odrą a Bałtykiem rządzi i pan Prezydent, i pani Gosia, i pan Ordynator, i czasami dadzą porządzić Panu premierowi. Ja czy Ty, Panie Czytelniku także jeśli chcesz możesz porządzić, a co.

Czy jest jakieś lekarstwo na obecny stan naszego państwa rządzonego przez nie wiadomo kogo i kiedy? Oczywista. Wszyscy kandydaci powinni się zebrać gdzieś na Starówce (dla każdego jednakowa droga), usiąść przy stoliku, zamówić picę z piwem i ustalić raz na zawsze, że w poniedziałek rządzi pan Prezydent, we wtorek pan Ordynator, we środę pani Gosia, we w czwartek związki zawodowe, no a w piątek trzeba niestety władzę przekazać panu premierowi Mateuszowi, w końcu za coś bierze pensję. W niedzielę, wiadomo wszyscy do kościoła więc sprawa w rządzeniu prosta. Pozostała sobota. W sobotę rządzimy my. Wszyscy, czyli Motłoch. I po co te awantury!

PS. Jak zwykle: Do naszego Dobrodzieja Gawriona - Administratora: uprzejmie proszę nie wywieszać niniejszego felietonu w rubryce pt., "Redakcja poleca", gdyż kto będzie chciał się zapoznać z treścią to zdąży, a poza tym przykro mi gdy jednego dnia rano wywieszasz, a wieczorem sru kopa i zdejmujesz, co ja jestem pan Banaś (bez obrazy Panie Prezesie). Uwaga: PS zapożyczony z postu „Ile jeszcze lżenia naszej Ojczyzny przed nami” z dnia 02.01.2020