Ryczące wydmuszki – związki zawodowe

Obrazek użytkownika Apoloniusz
Kraj

Jeszcze nie zakończyły się „przepychanki” z „ustawami sądowymi” zaczyna się robienie bardaku o wolne niedziele w sklepach. Nie wiem czy słusznie, czy nie słusznie, ale gdy słyszę klangor etatowych wodzów we związkach zawodowych to krew mi się gotuje.

Ni mniej ni więcej, Wodzowie żądają od rządu (!) ustawy nakazującej wszystkich niedziel wolnych od pracy. Żądają ! Od rządu !

Koniec świata panie Popiołek.

Po pierwsze primo, to dlaczego teraz żądają. A co robili Wodzowie przez minione 25 lat ? Dlaczego teraz żądają, jedno pokolenie zęby zjadło pracując w niedzielę gdy oni – wodzowie - się obudzili. Wstydzili się ? Bali się ? A teraz się nie boją ? Nie wstydzą ?

Po drugie primo: dlaczego czepiają się rządu. Przecież stroną konfliktu nie jest rząd ! Stroną są pracownicy (którzy rzekomo pragną wolnych niedziel bardziej niż 13 pensji) oraz hipermarkety. Rząd co najwyżej może zmienić Prawo pracy (tylko po co i jak to zrobić wszak zawsze może być konieczność przyjścia do roboty w niedzielę i co wtedy ?).

A od czego są oni – Wodzowie w milionowych ponoć związkach. Przecież wystarczy gwizdnąć i milion członków zablokuje w niedzielę hipermarkety, a jak będzie trzeba to akcję Wodzowie przedłużą do skutku i hipermarkety z podkulonym ogonem zgodzą się nie tylko na wolne niedziele, ale nawet i kilka innych dni.

Wedle sztuki strajkowej, wystarczy aby członkowie związku w hipermarketach założyli opaski biało- czerwone, oflagowali „blaszaki” hipermarketów i opublikowali swe postulaty.  Wszyscy to ćwiczyliśmy w czasach historycznych – żadna sztuka ! Dlaczego nie robią akcji ! Dlaczego nie skrzykują wiernych pretorian ! Laboga!

 

Ano właśnie, bo po trzecie primo : żeby nie wiem jak głośno wodzowie gwizdali to już nie te czasy, że ktokolwiek pospieszy na akcję, i wodzowie to wiedzą. Prawdopodobnie wodzowie obudzili się z ręką w nocniku, gdyż nie mają członków we w hipermarketach, a nie mają bo wodzowie nie są od organizowania czegokolwiek. Oni są „na posadach”, przychodzą do biura i radzo co musi rząd !  A na koniec miesiąca do kasy, po kasę!

Dlatego Wodzowie muszą się „masom związkowym” wylansować: wicie rozumicie, my walniem pięścią w stół i rząd musi ! Musi !

Rząd się wije: może dwie niedziele ?  Wodzowie : Nie wszystkie !

A co jeśli rząd nie zarządzi tak jak Wodzowie żądają ? Czy przyłączą się do kodziaży ?  Będą jak esbecja wymachiwać biało - czerwonymi flagami ? 

Koniec świata panie Popiołek!

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (5 głosów)

Komentarze

...związki zawodowe nie są od spraw pracowniczych tylko od rządzenia a po drugie primo naczelny związkowiec ma problemy z żoną bo wałęsowa już nie chce go słuchać i też nie może myśleć o pracownikach. Po trzecie primo - te czasy, że Polacy chcieli umierać za Gdańsk już się skończyły.

A koniec nastąpi tak czy siak, panie Popiołek, może nie odrazu świata....ale najpierw USA jak Korea walnie atomem.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Verita

#1549334

Gdzie wolne niedziele, a gdzie Korea ? W dodatku Korea z atomem ? Kiedyś (nie znając portalu Niepoprawni często wchodziłem na taki portal, na którym przynajmniej raz na dwa tygodnie zapowiadali wojnę, a jeden taki (będzie z pół roku temu) zapowiadał: "Wojna na dniach !". Na dniach, pól roku i nic, chwalić Boga.

Vote up!
1
Vote down!
0

Apoloniusz

#1549456

Jak wolne soboty, to wszyscy - hurra, jak wolne niedzielę, to be...

Vote up!
4
Vote down!
0
#1549341

Chodzi o to, że to nie ten adres. Oczywiście (tak jak napisałem) nic mi do tego aby ci ludzie mieli niedzielę z prawdziwego zdarzenia, ale jeśli ktoś to ma załatwić to oni sami a nie rząd ! Oczywiście najłatwiej wziąć rząd "za gardło" i potrząsać, potrząsać... i jest.  Jeśli związki mają siłę (jak twierdzą) to niech ją pokażą, niech nie straszą tylko niech zawalczą, a jeśli nie potrafią to należy Wodzów oderwać od stołków i wybrać takich, którzy to potrafią i upomną się o interesy związkowców. Tak jak to było w czasach naszej młodości.

Ja osobiście czekam na ustawę "wyrywającą" Niemcom media, które obecnie w ponad 80% są w ich rękach i obawiam się, że nie obejdzie się bez "przepychanek' i awantury. Dlatego uważam, iż należy - jeśli to możliwe - "oszczędzać" rząd.

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
4
Vote down!
0

Apoloniusz

#1549344

Niedziele są wolne - czy to tak trudno zrozumieć ? Do tego wolne, to mało powiedziane, to dzień święty.

Wolna czy niewolna niedziela to kwestia rozwoju cywilizacji a nie życzeń, chęci czy niechęci Jasia Kowalskiego.

W tej sytuacji pytanie brzmi - dlaczego niedziele nie są wolne ? Jakim cudem ?

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1549361

Z powyzszego wynika, ze np. w takich Stanach Zjednoczonych cywilizacja ledwie raczkuje - bo sklepy otwarte swiatek, piatek i niedziela a ostatnio nawet zaczynaja byc otwarte w Boze Narodzenie i Wielkanoc - czego dawniej nie bywalo... ot cywilizacja cofa sie...

Vote up!
1
Vote down!
-1

mikolaj

#1549388

"Wolna czy niewolna niedziela to kwestia rozwoju cywilizacji a nie życzeń, chęci czy niechęci Jasia Kowalskiego"...

Rozumiem, że pod hasłem "rozwoju cywilizacji" można Polakom wcisnąć każdy zakaz i nakaz .
Rozumiem, że dla Pana w tej kwestii "Jaś Kowalski" nie ma nic do gadania.
Tekst godny rasowego komunisty, albo jak Pan woli "euroaparatczyka"...
"Rozwój cywilizacji" widać już w Katalonii...

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1549405

A co Pana zdaniem ze stacjami paliw ?.
Nie uważa Pan , że zatankować auto można w sobotę, a pracownicy stacji też maja prawo do odpoczynku ?.
Dlaczego nikt się nie wstawi za pracownikami stacji paliw ?.
Dbają o to lobby paliwowe, producentów leków i wyrobów alkoholowych. A i nasze kochane "państwo" ma w tym interes .
Nieprzerwana rzeka gorzały, piwska, fajek i"pseudoleków" musi płynąć nieprzerwaną rzeką do spragnionego klienta, niezależnie od tego, czy to noc, czy Boże Narodzenie...
Znajomy pracownik stacji mówi, że w święta sprzedaż w/w artykułów na stacji wzrasta o kilkaset procent.
Może w tym tkwi tajemnica ogólnospołecznej "dyspensy" na tę działalność ?.
A podobno to tylko stacja paliw...
Nie słyszałem protestów w tej sprawie ani związków zawodowych, ani kościoła... ani nawet Panów niepoprawnych, "zetjot" i "Sławomir Tomasz Roch"...
Wot tajemnica...

Vote up!
2
Vote down!
0
#1549503

sa oni w stanie obalic rzad. Wystarczy, ze troche podburza gornikow (gdzie zwiazki najsilniejsze - tylko dlatego, ze silne zwiazki gwarantuja ogromne doplaty do gornictwa oraz... najwyzsze pencje), ci przyjada do Warszawy, zrobia "zadyme" - i zmusza rzad do dzialania lub do dymisji. Dyktatura zwiazkow zawodowych jest lamaniem praw czlowieka (uprzywilejowanie czlonkow zwiazku kosztem zwyczajnych pracownikow). Wystarczyloby zmienic ustawe o zwiazkach zawodoowych - w ten sposob, aby etatowych pracownikow zwazku oplacali czlonkowie - dzisiaj obowiazek oplacania dzialaczy zwiazkowych ma zaklad pracy (kosztem nie nalezacych do zwiazku). Ciekawe jak dlugo jeszcze?

Vote up!
2
Vote down!
0

mikolaj

#1549387

Nie wiem czy oni mogą obalić "pół metra" ale na pewno nie obalić rząd. Nie te związki i nie ten rząd, a i my "matreriał" na związkowców także jesteśmy inni.

Pamiętam rok '80 wówczas były związki. Aż przyszedł czas, gdy Wodzom zachciało się władzy i stworzyli AWS. Później było tylko coraz kiepściej. Obrośli w sadło, gabinety i limuzyny.  Tak więc spokojnie.

Vote up!
2
Vote down!
0

Apoloniusz

#1549453

Dzisiaj "obrosli w sadlo, gabinety, limuzyny" i w zupelnie niezle pensje - wiec maja czego bronic...

Na dodatek ustawa o ZZ tworzy setki i tysiace etatow zwiazkowych - za ktore wszyscy placa w Polsce (bo zwiazki dzialaja glownie w firmach... panstwowych).

Vote up!
4
Vote down!
0

mikolaj

#1549477

Cywilizacja może się tylko albo rozwijać albo zwijać. Rozwija się wtedy gdy konsekwentnie realizuje fundamentalne dla danej cywilizacji wartości i postępuje wg. wzorów te wartości realizujących. Gdy takich reguł gry nie pilnuje to się zwija. Wytłumaczyć to można też przy pomocy teorii ewolucji - kwestią zasadniczą jest, dla danej grupy, przetrwanie - przetrwanie biologiczne albo przetrwanie kulturowe. Nasze przetrwanie biologiczne tu w Polsce nie jest teraz zagrożone przez nędzę, zagrożeniem jest niszczenie tkanki społecznej przez antykulturę:  konsumpcjonizm i jego efekty - infantylizację, skrajną indywidualizację i anomię spoleczną.

Sytuacja jest jednoznacznie klarowna i nie ma miejsca na dyskusję. Europa się spektakularnie zwija, a w USA z tego samego powodu do władzy doszedł Trump, próbując zniwelować efekty lewackiej polityki Obamy i korporacji międzynarodowych.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1549437