To wreszcie k…a wygraliśmy, czy przegraliśmy?

Czy nie widzicie jak nas rozgrywają? Wbili nam do głów klęskę! Jest za nami 7 milionów sześćset tysięcy ludzi i … klęska! Rząd rządzi, ciepła woda w kranie, tamci u klamki się szwendają … a tu klęska! Polakom, to nigdy nie wygodzi.

Pomyślcie chwilę, czy znowu napali nas Niemcy i Kacapy? Czy widzicie gdzieś ich czołgi, czy wywlekają z domów i czy rozwalają pod ścianą?

Więc skąd te nastroje klęski. Oni dzień i noc wmawiają, że PIS (czyli my ) za burtą, ale spójrzcie za okno, co się zmieniło? Czas gra dla nas, po raz pierwszy w historii czas gra na naszą korzyść, to nie my mamy pęknąć (nam nie wolno i nie warto pękać), to oni się ze…ją.

Ludzie którzy na nich postawili – w funkcji czasu – zaczną przezierać na oczy, zaczną myśleć i zacznie się narodowe myślenie. Aby do wiosny!

Oni o tym wiedzą, więc naglą, im się spieszy, wpadają w panikę, a my popuszczamy w galoty jak stare baby, zamiast przyłączyć się do tych co chorągiew trzymają.

Gdy Pis rządził przez osiem lat nikt przy zdrowych zmysłach nie urzewniał, nie awanturował się nie miał uwag, a trzeba było! Trzeba było przestrzegać, rozliczać, upominać, mądrzyć się, czasu było aż nadto, prawie trzy tysiące dni, ale było cicho, było fajnie, więc teraz zęby zacisnąć, ręce zwinąć w pięści i … spokój. Niektórym się marzą zmiany (marzenie fajna rzecz), jakie zmiany? Co Prezes chory? Mateusz wyjechał na Karaiby? Nie! Prezes zdrów jakryba i wie co robić, a Premier da radę. Jest dobrze.

Powtórzę: w Panu ufajcie, Ducha nie gaście!