Czy dojdzie do nowej wojny secesyjnej w Stanach ?
Gdyby kogoś interesował pełen obraz demoliberalizmu, to bym zaproponował mu kilka lektur.
Rysowanie obrazu rozpocząłbym od nakreślenia ram przy pomocy opublikowanej w r. 1987 książki Alana Blooma "Umysł zamknięty", w której opisuje on inwazję politpoprawności na amerykańskie uniwersytety w wyniku wydarzeń r. 1968. I w podobny sposób bym zakończył, polecając lekturę eseju Agnieszki Kołakowskiej zamieszczonego w ostatnim numerze "Rzeczy Wspólnych" na temat ostatnich mód, jakby to nazwać, bo nazwać to modą intelektualną, to by było mocno na wyrost, na uczelniach w Stanach i Anglii, stanowiących rozwinięcie gender. W ten sposób powstałaby piękna rama zamykająca całość, bo nie wątpię, że treści tam zawarte zapowiadają koniec nauki i wyższego wykształcenia na Zachodzie.
Następnie, wewnątrz tych ram najpierw bym umieścił opublikowaną w r. 1999 książkę Johna Naisbitta i rodziny " High tech, high touch" na temat odurzającej roli technologii w nastawionym konsumpcjonistycznie społeczeństwie amerykańskim. A następnie przeszedłbym do opublikowanej w r.2015 ksiązki Philipa Zimbardo "Upadek facetów', polskie wydanie - "Gdzie ci mężczyźni ?", stanowiącą podsumowanie skutków trendów opisanych w podanych pozycjach.
W wyniku tego zestawienia otrzymujemy obraz prezentujący kompletny rozkład cywilizacji Zachodu, od góry do dołu, bo trendy pojawiające się w USA zwykle obejmują cały świat.
Z tego wynika jeden wniosek dla nas. Nie emocjonować się tym co dzieje się na Zachodzie, nie angażować się w ich problemy, przypomnieć sobie naszą własną historię i nasz dorobek kulturowy i robić swoje w oparciu o ten dorobek. Tym niemniej warto obserwować to, co się w Stanach dzieje, by się przygotować na niespodzianki. Bo toczy się tam wojna kulturowa na wielu poziomach. Wybór Trumpa ujawnił ostry konflikt między środowiskami konserwatywnymi, a lewicą. Wystarczy poczytać ksiązki Naomi Klein żeby zorientować się co do ostrości konfliktu, który ostatnio doprowadził do wojny o pomniki, jako że lewica chce usunąć ze stanów południowych pomniki ludzi, którzy opowiedzieli się po stronie południa w wojnie secesyjnej, a którzy kojarzą się jej z rasizmem południowców. Dodajmy do tego konflikty na tle prawodawstwa dotyczącego aborcji, związków homseksualnych i roli religii w społeczeństwie. Nie można wykluczyć dążeń odśrodkowych, które ostatnio przejawiał stan Kalifornia i niedaleko może być do kolejnej wojny secesyjnej w USA.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3041 odsłon
Komentarze
Gdyby szukać analogii do poprzedniej wojny secesyjnej ...
5 Września, 2018 - 15:42
... ,to dopóki Trump jest prezydentem raczej nic takiego nie grozi . Natomiast rzeczywiście jak kolejne wybory wygrają demokraci i wprowadzą "postęp" w wersji turbo ... ,w tak uzbrojonym społeczeństwie wiele może się zdarzyć . A to miałoby bardzo daleko idące konsekwencje dla stabilności "globu" i pewnie spowodowałoby teraz "niewyobrażalne" przewartościowania :-( . Więc wielu "szatanów" może być zainteresowanych takim obrotem spraw .
Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.
A ...
5 Września, 2018 - 20:21
... nasza kochana władzuchna , gdyby była odpowiedzialna ,to powinna przygotować w odpowiednich szufladach plany ewentualnościowe . Co robi ,gdy np.
a) w USA wybucha wojna secesyjna
b) Włochy bankrutują we Francji wygrywa Front Narodowy ,a Niemcy mówią ,że albo państwa przyjmą od nich kłopotliwych islamskich migrantów po selekcji na rampie kolejowej ( tych niezdolnych do "arbait" ) ,albo ze względu na "niepraworządność" ,wypad z UE .
Miejmy nadzieje ,że a) i b) nie wystąpi "razem" , to już byłaby kumulacja ... . Chociaż czasy są coraz bardziej "ciekawe" ...
Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.
Demoliberałowie są zbyt
5 Września, 2018 - 22:22
Demoliberałowie są zbyt pochłonięci problemami, które zwaliły się im na głowę, by podejmować ryzykowne decyzje.
Obawiam się, że to chyba
6 Września, 2018 - 02:18
Obawiam się, że to chyba stanowczo zbyt wysokie wymaganie jak na możliwości naszej "kochanej władzuchny", która nie potrafi sobie intelektualnie poradzić nawet z problemami o nieporównanie mniejszym kalibrze.
Poza tym właśnie się dowiedzieliśmy jaka jest jej linia programowa - ma być u nas "tak samo jak na Zachodzie pod każdym względem". Przy takim postawieniu sprawy o Polsce jako ostoi i przyszłym ewentualnym ośrodku cywilizacyjnym możemy zwyczajnie zapomnieć (przynajmniej z tymi ludźmi, którzy mają obecnie wpływ na kierunek w jakim zmierzamy, a innych jakoś na horyzoncie nie widać).
Obawiam się, że jest odwrotnie,
6 Września, 2018 - 10:17
"Nasza władzuchna" intelektualnie świetnie sobie radzi z problemami rzeczywistości i na swoje szczęście sprzyja jej głupota totalitarnej opozycji, która nie rozumie nic z tego co się dzieje.
Paradoksalnie, poważną przeszkodą dla "naszej władzuchny", jest zakłócenie komunikacji publicznej wywołane idiotycznym klekotem kawiarnianych czaszek tejże komunistycznej opozycji.
michael
Podzielam tę opinię. Dodałbym
6 Września, 2018 - 15:20
Podzielam tę opinię. Dodałbym jednak, że władzę mamy jednak mądrzeszą niż społeczeństwo, może tylko odrobinę, ale i to dobre. To nasze durnowate społeczeństwo, a przynajmniej jego internetowa część roi sobie, że świat można zmieniać internetowymi wpisami, albo samymi dobrymi chęciami.. Bez tego demoliberałowie nie rządziliby tak długo.
Tzw. opozycja
6 Września, 2018 - 15:54
Tzw. opozycja to jest dno i dwa metry mułu, wyglądać dobrze na tle takiego rynsztoka to naprawdę nie jest jakieś wielkie osiągnięcie. To tak jakby być dumnym, że jest się mądrzejszym od zupełnego debila. Po tylu latach to miła odmiana, ale na wyzwania przed którymi stoi Polska niestety trochę za mało.
Agnieszka Kołakowska
6 Września, 2018 - 10:10
Agnieszka Kołakowska "Polityczna poprawność a mentalność totalitarna" [link]
michael
Agnieszka Kołakowska
6 Września, 2018 - 10:01
"Polityczna poprawność a mentalność totalitarna" [link] michael, czw., 24.01.2013
Jest to jeden z pradawnych artykułów pani Agnieszki Kołakowskiej, który przedrukowałem pięć lat temu, gdy już całkowicie znikł z internetu. Czytając ten tekst dzisiaj, możemy łatwo dojść do wniosku, że wciąż mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem.
Można do tego dodać jeszcze, że to jest dokładnie to samo zjawisko, to samo siedlisko zła, zmienia się tylko jedno - język komunikacji, który ostatnio nazwałem maskirowką. Dziesięć lat temu była to "poprawność polityczna", teraz są to "wartości europejskie". Pojawiła się także nowa nazwa ideologii "demokracja liberalna". Są to różne nazwy, zmieniające się maski dla tego samego bytu - to jest "komunizm". Komunizm, który w większej dawce został wstrzyknięty w cywilizację Zachodu wiosną 1968 roku. Nie była to pierwsza iniekcja. Ani ostatnia.
Szatan ubiera się w różne przebrania, diabeł ubrał się w ornat, ogonem na mszę dzwoni, a komunizm wciąż próbuje ruszyć z posad bryłę świata.
michael