Trójka w oparach postępu czyli absurdu

Poranna Trójka przeprowadziła dziś rozmowę z panią rzecznik od spraw równości poświęconą kwestiom ustawodawstwa antydyskryminacyjnego. Pani rzecznik zdaje się nie posiadać się z dumy nad pęczniejącym z dnia na dzień pakietem możliwych do objęcia rzeczonym ustawodawstwem dziedzin życia. Niech żyje nam prespektywa regulacji i nadregulacji, przy której ACTA to mały pryszcz.

Po rozmowie, zapewne dla zwiększenia wrażenia i rażenia puszczono nienową piosenkę o tym, jak to pewien młodzian
prowadzący niekonwencjonalny tryb życia był prześladowany przez czarną mafię i inne siły ciemnogrodu. "Spod łóżka
wylazł biskup a przez pkno wlazł komisarz." Po prostu sojusz tronu z ołtarzem, choć zza okna widać zupełnie inny sojusz, ten filistra z buractwem. Bo jeszcze nie słyszałem o przypadku nie tylko biskupa, ale nawet najzwyklejszego księdza zachowującego się w ten sposób.

Stara śpiewka, a jej tekst jest typowym przykładem utworu typu fantasy napisanym specjalnie jakby na zamówienie
tego sojuszu. I miałbym pytanie do pani rzecznik - czy w tekście nie mamy do czynienia z przypadkiem dyskryminacji
i zastosowania "mowy nienawiści" ?

Trójkowa durnota niezależnie od tego czy wynika z wyrachowanej manipulacji czy indywidualnych emocji, durnotą pozostaje i niedługo przejdzie do legendy. Powinniśmy uczynić wszystko by usunąć durniów z przestrzeni publicznej i odebrać możliwość działania na naszą szkodę za nasze pieniądze. Proszę bardzo bawcie się durnie na własny prywatny rachunek we własnej prywatnej przestrzeni. Wara wam od przestrzeni publicznej. Oczy wszystkich są zwrócone na ACTA, a tymczasem nasi lokalni manipulatorzy, korzystając z odwróconej uwagi, robią nam koło pióra.

W tym przypadku żałuję,że mieszkam w Gdańsku, bo gdybym mieszkał w Warszawie Trójka nie miałaby tak lekko,
zaręczam. Myślę,że coś z tym chamstwem trzeba zrobić,a możliwości jest wiele. Tylko trzeba się zdecydować a nie
czekać,aż ktoś zrobi to za nas.