Dzisiaj zaczyna się nowa Trójka
Magda Jethon: Moim marzeniem byłoby, żeby słuchacz nie wiedział jakie poglądy ma ma dziennikarz rozmawiający z politykami.
Agnieszka Kublik: Michał Karnowski już nie będzie przeprowadzał porannych wywiadów?
Jak widać Agnieszka Kublik nie ustaje w wysiłkach na rzecz nowej, lepszej, poprawniejszej Trójki i wprost podpowiada jej nowej szefowej kto do apolitycznej Trójki nie pasuje. Nie pasuje Michał Karnowski. Wcale się nie dziwię, że były redakcyjny kolega Kublik nazwał ją "cynglem", nie zdziwię się też jeśli się wkrótce okaże, że w nowej Trójce dla Karnowskiego nie będzie miejsca, co Agnieszka Kublik z poczuciem dobrze wykonanego zadania obwieści światu w artykule pod triumfalnym tytułem "Koniec radia Karnowskiego".
Swoją drogą ciekawe czy w Trójce byłoby miejsce dla Moniki Olejnik, Tomasza Lisa, Jacka Żakowskiego, Tomasza Wołka czy choćby Agnieszki Kublik? Każde z nich ma poglądy, i to dużo wyrazistsze i bardziej nachalnie eksponowane niż poglądy Michała Karnowskiego więc w Trójce pod rządami Jethon nie mieliby czego szukać. Czekam zatem z niecierpliwością na tych apolitycznych i bezpoglądowych dziennikarzy, którymi Jethon zastąpi Karnowskiego. Ciekawe czy będą tak apolityczni i bezpoglądowi jak ona sama, prawdziwie apolityczny fachowiec, która w trosce o nieskazitelność wizerunku noc po nominacji spędziła na usuwaniu ze swojej strony zdjęć z Tuskiem (ostatecznie zniknęła cała strona, szkoda bo lektura jej bloga pozwalała sobie wyrobić opinię na temat nowej dyrektorki Trójki) a o samej Trójce mówi też bardzo merytorycznie, apolitycznie i ponadpartyjnie "Przez ostatnie dwa lata dane pokazują, że politycy PiS pojawiali się na antenie "Trójki" częściej niż politycy innych partii. Słuchacz czuł, że nie było to radio dla wszystkich, że było to radio PiS-owskie". Bardzo bym chciała poznać te dane, zakładam, że pod słowem "dane" pani Jethon rozumie coś więcej niż wycinki prasowe z publicystyką pani Kublik i raport Platformy o mediach. Jeśli więc istnieją jakieś twarde dane dowodzące PiSowskiego przechyłu Trójki dobrze byłoby je poznać, może te setki osób dalekich od propisowskich sympatii, które podpisały list w obronie Skowrońskiego przejrzą na oczy i przestaną bronić partyjnego radia formacji Kaczyńskich. Ciekawe swoją drogą, jaki słuchacz czuł, że to nie było radio dla wszystkich. Ten który z nastaniem Skowrońskiego ponownie zaczął słuchać Trójki a teraz podpisuje listy w proteście przeciwko jego odwołaniu?
Cieszę się z tych buńczucznych wypowiedzi Magdy Jethon. Za rok, dwa, sprawdzimy jak wzrosła słuchalność Trójki i zweryfikujemy czy Jethon umiała zrobić radio bardziej "dla wszystkich" niż Skowroński. Tylko czy Magdzie Jethon starczy zdrowia? Wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia alarmuje, że jest ona osobą tak ciężko chorą, że dopiero co wyprosiła kilkumiesięczny urlop na poratowanie zdrowia. Taki urlop jest płatny z publicznych pieniędzy więc nie przyznaje się go ot tak sobie, stan zdrowia pani Jethon - według niej samej i jej protektora Wijasa - musi być więc naprawdę tragiczny. Bo przecież nie jest kombinatorką i naciągaczką, prawda? No ale to już z pewnością wyjaśni jak zwykle zatroskana o los mediów publicznych Agnieszka Kublik. Z tropieniem przekrętów Skowrońskiego poszło jej całkiem nieźle. A oto co powiedział wspomniany już wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia.
Bogusław Kiernicki: Powołanie Magdy Jethon jest dla mnie z kilku powodów dość szokujące.
Przecież jeszcze dwa tygodnie temu - na wniosek prezesa Wijasa -
głosowałem za przyznaniem pani Jethon kilkumiesięcznego urlopu na
podreperowanie zdrowia. Po wysłuchaniu opinii prezesa Wijasa, który -
jak twierdził - zapoznał się z historią zdrowotnych problemów pani
Jethon, głosowałem za tym, żeby osobie, która już kilkadziesiąt lat
pracuje w Polskim Radiu, dać czas na odpoczynek i powrót do zdrowia.
Czas, za który Polskie Radio miało płacić konkretne pieniądze. Prezes
Wijas przyszedł na posiedzenie zarządu i powiedział, że pani Magda
Jethon jest bardzo chora i że dostał od niej wniosek, w którym prosi
ona o półroczny urlop płatny na podratowanie zdrowia. Prezes twierdził,
że przeglądał jej dokumenty i rzeczywiście jest na tyle chora, że
wnioskuje o urlop dla niej. W ciągu tego pół roku pani Jethon miała
pobierać pełne wynagrodzenie. Tym bardziej zaskakuje mnie obecna
sytuacja, gdzie po dwóch tygodniach pani Jethon nagle ozdrowiała i
zostaje zgłoszona na dyrektora Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Mówiąc delikatnie, osobiście czuję się wystawiony do wiatru. Ale
przecież nie chodzi o moje osobiste odczucia, tylko o odpowiedź na
pytanie, czy nie miało tu miejsca wprowadzenie w błąd zarządu w celu
uzyskania osobistej korzyści. Jeśli tak, to kwalifikuje się to na
dyscyplinarne zwolnienie, a nie nagrodę w postaci stanowiska dyrektora
Programu Trzeciego. Jeśli natomiast stan zdrowia pani Jethon jest taki,
jak przedstawił to na zarządzie prezes Wijas, to bardzo dziwię się
prezesowi, który wywodzi się przecież z tradycji lewicy, do której
odwołuje się Samoobrona, że traktuje osobę w wieku już przecież
chronionym tak bezdusznie, jak w czasach najbardziej bezwzględnego
kapitalizmu, wykorzystywania człowieka przez człowieka
Podobno dzisiaj z Trójką pożegnał się Jerzy Jachowicz i zrobił to z przytupem. To ładny gest ale czy ja wiem? Z jednej strony takie gesty mają mocny wydźwięk ale z drugiej - po co ułatwiać Jethon "przywracanie normalności"? Niech się kobita sama męczy z czyszczeniem Trójki, niech szuka pretekstów, wymyśla uzasadnienia. Nie ma powodu ułatwiać jej zadania.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1977 odsłon
Komentarze
Media publiczne trzeba zlikwidować
2 Marca, 2009 - 15:19
To pasożyty istniejące tylko dzięki temu, że musimy im płacić pod przymusem nawet jak ich nie oglądamy, ani nie słuchamy.
Pozdrawiam
Bacz
PS. Korwin-Mikke jest łaskawszy dla mediów publicznych nie chce ich likwidować tylko prywatyzować.
Ja jednak uważam, że najpierw likwidacja potem prywatyzacja - w ten sposób weźmie się o wiele więcej pieniędzy. Załogi mediów publicznych są tak zdemoralizowane, tak oduczyły się porządnej pracy, są takie ogromne przerosty zatrudnienia, że sprzedawanie tych firm razem z załogami mocno obniży osiągniętą cenę, bo trudno jest kupującemu policzyć jakie koszty będą zwalniania załóg. Dlatego najpierw trzeba te media polikwidować i sprzedawać sam majątek ze stróżami tylko.
Pozdrawiam. Bacz
"Wyborcza" mierzy własną miarą
2 Marca, 2009 - 13:32
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20090302&id=po42.txt
"Polityczny nominat", "prezenter reżimowej telewizji" - oto epitety, jakimi obrzuciła "Gazeta Wyborcza" redaktora Wojciecha Reszczyńskiego odwołanego w środę z funkcji wicedyrektora Informacyjnej Agencji Radiowej. - Sprawa jest prosta, ja nigdy nie należałem do żadnej partii. To prezes obecnego zarządu Polskiego Radia Robert Wijas jest członkiem partii Samoobrona, o czym gazeta milczy - komentuje Reszczyński.
"Radio pozbywa się politycznych nominatów. Stanowisko wiceszefa IAR stracił właśnie Wojciech Reszczyński. W czasach PRL prezenter reżimowej telewizji, po 1989 roku zaciekły antykomunista, lustrator" - podała na swych łamach w wydaniu weekendowym "Gazeta Wyborcza".
Redaktor Reszczyński dziwi się, dlaczego "GW" używa określenia "reżimowa" w kontekście telewizji, na której czele stali uważani przez nią za ludzi honoru Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski. - W 1980 roku ja też tworzyłem "Solidarność", nie tylko pan Michnik i Kuroń. Należałem do związku zawodowego NSZZ "Solidarność" pracowników radia i telewizji. W stanie wojennym zostałem odsunięty od pracy, w 1986 roku pojawiłem się w "Teleexpressie" i za każde moje słowo wypowiedziane wówczas odpowiadam osobiście - powiedział nam Wojciech Reszczyński. - Nigdy nie należałem do żadnej partii. To obecny prezes zarządu Polskiego Radia jest członkiem partii Samoobrona. Nie rozumiem więc, według czyjego jestem nominatu zdaniem "GW" - dodał.
Gazeta nie podała, kogo miał zlustrować Wojciech Reszczyński. - Jeśli chodzi o nazwanie mnie lustratorem, to nie rozumiem, w jakim sensie, bo nikogo nigdy nie zlustrowałem, tym się zajmuje Instytut Pamięci Narodowej. Jestem zwolennikiem lustracji, a to zupełnie co innego - zaznaczył redaktor. - Jedyne prawdziwe określenie to to, że jestem "zaciekłym antykomunistą". Tu napisali prawdę - przyznaję, raz im się zdarzyło - spuentował Reszczyński, felietonista "Naszego Dziennika".
Izabela Borańska
Pozdrawiam. Bacz
Re: "Wyborcza" mierzy własną miarą
2 Marca, 2009 - 22:44
I co tu się dziwić.Jaki szef taka partia,jaka partia tacy członkowie,a wiadomo że to członkowie wybierają szefa i kółko się zamknęło.Wiemy kim jest,a raczej był Lepper.Cham i prostak, który po trupach piął się do władzy.To czego można się spodziewać po takim Wijasie? W każdym razie niczego szlachetnego.
koryto przyszło to i kobitka do sił wróciła
2 Marca, 2009 - 18:21
i to bez urlopu.
To CUD!
pzdr
Skowroński to profesjonalista i da sobie rade,czego mu zycze z s
2 Marca, 2009 - 18:28
http://republika.pl/blog_yg_3231665/3480429/sz/krzysztof_skowronski.jpg
i jeszcze troche zdjęć z pikiety
2 Marca, 2009 - 19:10
http://juljas.net/s24/skowronski/