Jethon za Skowrońskiego

Press: Część załogi Trójki buntuje się przeciwko decyzjom dyrektora Krzysztofa Skowrońskiego, m.in. powrotowi do pracy Moniki Makowskiej.

Makowska, dziennikarka muzyczna, kiedyś p.o. szefowa redakcji muzycznej, a prywatnie żona współpracownika Trójki Grzegorza Wasowskiego, została zwolniona przez poprzedniego dyrektora Witolda Laskowskiego. Teraz ma wrócić na antenę. – Chcę pokazać, że nie zgadzam się na brak spójnej polityki programowej i zatrudnianie po znajomości ludzi niekompetentnych, jak Moniki Makowskiej – mówi Magdalena Jethon. Od stycznia będzie pracować w Radiu Bis jako kierownik jednej z redakcji. – Makowska reprezentuje starą Trójkę, tę sprzed wielu lat, do której wraca Krzysztof Skowroński – mówi jeden z dziennikarzy.

Tak branżowy miesięcznik Press opisywał w listopadzie 2006 roku okoliczności odejścia z Trójki Magdy Jethon, która właśnie zastąpiła Krzysztofa Skowrońskiego na stołku jej szefa. Pani Jethon odstawienie szopki w proteście przeciwko kadrowym decyzjom Skowrońskiego bardzo się opłaciło, dostała stołek po nim, a dzięki ponadwuletnim rządom Skowrońskiego przychodzi do dużo lepszej stacji niż ta z której odchodziła psiocząc na rzekomo błędne decyzje kadrowe, które Skowroński miał dopiero podjąć. Wijas wybierając akurat Jethon na stołek po tak mocno bronionym przez dużą część środowiska Skowrońskim dokonał wyboru politycznego, musiał sobie przecież zdawać sprawę jak zastąpienie Skowrońskiego kimś z nim skonfliktowanym zostanie odebrane, jaką atmosferę stworzy w samym radiu i jak dodatkowo skomplikuje i tak już niełatwą sytuację. Skowroński zostawia Trójkę w świetnej kondycji, pani Jethon będzie miała co psuć. Trudno się oprzeć wrażeniu, że "dorzynający watahy" dyrektor Wijas zaproponował jej to stanowisko w nagrodę za głośne odejście, uznając, że ostry konflikt ze Skowrońskim to najlepsza rekomendacja do sprzątania po nim Trójki, ma motywację, musi udowodnić, że odchodząc miała rację, że to Skowroński się mylił a ona lepiej wie jak robić dobrą Trójkę. Cóż, teraz ma okazję pokazać co sama potrafi.

Przed Magdą Jethon trudne zadanie, przyszła na gotowe ale Skowroński bardzo wysoko ustawił poprzeczkę, jeśli Trójka zacznie tracić słuchaczy, nie będzie wątpliwości kto jest winny i nie bardzo się będzie czym wykręcać bo bezprecedensowy list ludzi mediów od prawa do lewa, poparty przez tysiące słuchaczy Trójki był wystarczającym powodem, żeby decyzję wobec Skowrońskiego sto razy przemyśleć. Wijas wziął ją na siebie mimo ogromnych protestów zewsząd. Jeśli Trójka na tej decyzji straci, Wijas będzie musiał odejść. To znaczy musiałby, gdybyśmy żyli w normalnym kraju, w Polsce dopóki będzie trzymał nieprawomyślnych z dala od anteny i nie bruździł władzy może sobie nawet Trójkę całkiem zniszczyć, nie chodzi przecież ani o jakość, ani o słuchaczy.

Triumfalny powrót Jethon to nie pierwszy udany comeback w publicznych mediach, do TVP wraca bowiem pieszczoch SLD Andrzej Kwiatkowski, zastąpi niepotrzebną już "Misję specjalną". Całkiem słusznie, nie ma przecież powodu, żeby dziennikarze patrzyli władzy na ręce skoro jest nowy rzecznik, który im wszystko wytłumaczy. Premier zapowiadał, że dewizą jego rządu jest zaufanie, niech więc dziennikarze ufają bo w publicznych mediach na wątpliwości nie będzie miejsca. Do odstrzału zostali jeszcze Wildstein, Pospieszalski i Ziemkiewicz, będzie jak za starych dobrych czasów medialnej jedności polityczno-moralnej.

Oczywiście to czysty przypadek, że im sprawniej "przystawki" dorzynają w publicznych mediach to co salon uznał za PiSowskie watahy, tym życzliwiej je salon traktuje, zapraszając po długiej nieobecności do wywiadów i programów. Coś mi mówi, że coraz więcej będzie Giertycha i Leppera w salonowych mediach. Zasłużyli. I jeszcze będą potrzebni bo koalicji PO-SLD wygodniej uprawiać politykę medialną rękami "przystawek", które za parę stołków zrobią co jest do zrobienia a koalicjanci nawet rąk nie pobrudzą. Farfał i Wijas będą rządzić długo i szczęśliwie.