Znowu głośno o Wełnie

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Dziennik:   Prokuratura Apelacyjna w Krakowie miała naciskać na tzw. baronów z firmy BGM - którą uważano za trzon mafii paliwowej - aby obciążyli zeznaniami m.in. Kwaśniewskiego, Oleksego, Piechotę i Millera. Właściciele BGM nie dawali haków na polityków lewicy, więc mieli być szantażowani. Takie rewelacje podał tygodnik "Polityka", który cytuje wypowiedzi właścicieli BGM: Zdzisława Marszałka i Arkadiusza Grochulskiego. "Kilka razy prokurator Wełna proponował mi, bym powiedział, że w sprawę mafii paliwowej byli zamieszani czołowi politycy, tacy jak Kwaśniewski, Miller i Oleksy. W zamian za takie zeznanie już po dwóch dniach miałem być zwolniony z aresztu, a za wszystkie zarzuty, które by mi postawił groziłoby mi tylko osiem miesięcy więzienia, a nie piętnaście lat" - powiedział Grochulski, który nie poszedł na współpracę. Prokurator Marek Wełna, o którym mówi Grochulski to za rządów PiS szef zespołu prokuratorów badających sprawę mafii paliwowej. Z informacji, które podała “Polityka" wynika, że to on miał wysłać do aresztu, w którym siedział drugi właściciel BGM Zdzisława Marszałek, komisarza CBŚ, Jana Piotrowskiego."Powiedział, że prokurator Marek Wełna życzy sobie, bym potwierdził zeznania Bobrka (kolejny właściciel BGM - red.) dotyczące przede wszystkim Kwaśniewskiego, Piechoty, łapówek dla urzędników Głównego Urzędu Ceł i dla wojewody szczecińskiego. To był warunek opuszczenia przez mnie aresztu" - wspomina Marszałek. "Komisarz Piotrowski i prokurator Wełna wielokrotnie potem sugerowali mi złożenie zeznać dotyczących funkcjonariuszy państwowych zachęcając mnie udzieleniem zgody na widzenie z synem i zięciem w siedzibie CBŚ". ("Prokurator wiązał Kwaśniewskiego z mafią. Tak ludzie Ziobry mieli szukać haków na lewicę", Dziennik, 21 lipca 2009)

Człowiek, który czyta więcej niż jedną gazetę i do tego jest obciążony przekleństwem dobrej pamięci jest skazany na wieczne nierozumienie naszej rzeczywistości. Weźmy na przykład prokuratora Wełnę, odkurzonego właśnie w charakterze dowodu na zbrodnicze praktyki kaczystowskiego reżimu. "Dziennik" za "Polityką" nie pozostawia wątpliwości, że Wełna był tym złym, "człowiekiem Ziobry" szukającym haków na  politycznych przeciwników. I jak to teraz pogodzić z tym co wcześniej o Wełnie czytaliśmy, nierzadko w tych samych gazetach? Do tej pory Wełna funkcjonował  przecież jako ostatni sprawiedliwy, "pogromca mafii paliwowej", który wolał odejść i dać świadectwo prawdzie, odsłaniając kulisy tego w czym udziału odmówił. A za swoją niezłomną postawę zapłacił nie tylko stanowiskiem, był też przecież inwigilowany przez wierne Ziobrze ABW i CBA.

Gazeta Wyborcza: "Dziennik" opublikował zeznania Marka Wełny prokuratora z Krakowa, które w bardzo złym świetle stawiają Zbigniewa Ziobrę byłego ministra sprawiedliwości. Wełna zeznał, że polityk PiS kazał prokuratorom szukać informacji o Aleksandrze Gradzie z PO, który w zeszłej kadencji zasiadał w komisji śledczej ds. banków. Ale jeszcze ciekawsza wydaje się ta część zeznań, w której Wełna opowiada o swoich relacjach z szefem ABW z czasów rządu PiS Bogdanem Święczkowskim. Prokurator twierdzi, że Święczkowski żądał od niego natychmiastowego aresztowania byłego ministra gospodarki z SLD Jacka Piechoty i brata Leszka Millera, Sławomira. Wełna miał odmówić, tłumacząc, że nie ma ku temu podstaw. Ziobro zaprzecza tym rewelacjom, tłumacząc, że to krakowski prokurator epatował rząd "sensacyjnymi" informacjami. W tej sprawie mamy słowo przeciwko słowu, a jednak ta żądza polityków PiS, by aresztować ludzi SLD bez względu na wyniki śledztwa wyjątkowo pasuje do wizerunku Zbigniewa Ziobry i jego ludzi.

Gazeta Wyborcza: Sygnałem, że [w zespole ds. mafii paliwowej] zaczyna się dziać źle, było odejście z zespołu prok. Wełny w marcu 2006 - kilka miesięcy od objęcia władzy przez PiS. Mało kto miał tak dużą jak Wełna wiedzę na temat przestępczości paliwowej. Tropił ją od czterech lat, kierując 14-osobowym zespołem prokuratorskim. Odkrył m.in., że przestępcy mieszają paliwa w bazach wojskowych. Postawił przed sądem trzech "baronów paliwowych" z Pomorza, właścicieli największego prywatnego importera paliw BGM. Wełna nie zgadzał się z min. Ziobrą. Na początku 2006 r. w liście do niego skarżył się, że śledztwo kierowane jest na boczne tory. Nieoficjalnie mówiło się, że prokuratorzy musieli wyszukiwać w aktach wątki, w których pojawiali się politycy lewicy. - Zaczęto wyłączać różne wątki i kierować do prokuratur po całym kraju. Dziś nikt nie jest w stanie połapać się, gdzie jest jakie śledztwo, ale politykom PiS chodziło o znane nazwiska, a nie walkę ze zjawiskiem - mówi jeden ze śledczych. Po liście Wełna został odstawiony na boczny tor. Niedługo potem z grupą pożegnał się Miłoszewski. Obaj nie chcą się dziś wypowiadać.

Newsweek: ABW i CBA także naciskały na prokuratorów prowadzących sprawę mafii paliwowej. Ujawniamy kolejne zeznania krakowskiego prokuratora Marka Wełny i jego współpracowników. Marek Wełna opowiedział prokuratorom nie tylko o naciskach ekipy Zbigniewa Ziobry. Newsweek.pl dotarł do kolejnych przełomowych zeznań byłego szefa zespołu prokuratorów badających sprawę mafii paliwowej. (...) Z informacji przekazanych przez oskarżyciela wynika, że on sam i prokurator Wojciech Miłoszewski byli rozpracowywani przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne. (...) Co ciekawe, ABW zainteresowała się działaniami Wełny w marcu 2006 r. po tym, gdy odmówił on zatrzymania Jacka Piechoty. Zdecydowanych działań wobec polityka lewicy oczekiwał a wręcz żądał Bogdan Święczkowski, wtedy dyrektor Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej (kilka miesięcy później został szefem ABW).

Nie wiem co się stało, że Wełna ze świadka oskarżenia sam stał się oskarżonym, nie sądzę jednak, żeby brakiem spójności w medialnym wizerunku Wełny przejęli się opisujący go dziennikarze, przynajmniej dopóki ciągle da się Wełną uderzać w Ziobrę. Gdy trzeba udowodnić, że zły Ziobro pozbył się kompetentnego prokuratora bo ten nie chciał realizować politycznych zleceń, opisuje się sprawę szefów BGM jako wielki sukces Wełny " Mało kto miał tak dużą jak Wełna
wiedzę na temat przestępczości paliwowej. Tropił ją od czterech lat,
kierując 14-osobowym zespołem prokuratorskim. Postawił przed sądem trzech "baronów paliwowych" z Pomorza, właścicieli największego prywatnego importera paliw BGM", dzisiaj ten wielki sukces Wełny okazuje się być wielce podejrzany bo to w tej sprawie Wełna  próbował wymuszać haki na polityków lewicy. Ale przecież
Wełna w charakterze młota na Ziobrę ani trochę nie traci na użyteczności, wystarczy tylko przestać
przedstawiać go jako ofiarę, Ziobry, a zacząć jako jego wspólnika w
zbrodni. Proste i praktyczne.

Nie wiem kim naprawdę jest prokurator Wełna, nie mam jednak złudzeń, że się tego kiedykolwiek dowiem bo chyba nikt nie jest zainteresowany wyjaśnianiem licznych kontrowersji wokół niego. A było ich naprawdę sporo. Czy ktoś jeszcze pamięta na przykład, że to Wełna miał być tym prokuratorem, który usiłował wmieszać w sprawę mafii paliwowej Jarosława Kaczyńskiego? Po skardze jednego z baronów paliwowych wszczęto nawet śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez Wełnę, ale nikt się nim nigdy bliżej nie zainteresował, cała sprawa przemknęła tylko przez media, a i to wyłącznie z uwagi na sensacyjny tytuł jaki jej nadał autor ("Nazwisko Kaczyńskiego w śledztwie paliwowym"). Może dlatego, że wtedy jeszcze Wełna był użytecznym świadkiem oskarżenia chętnie zeznającym na temat Ziobry i jeszcze chętniej przez dziennikarzy cytowanym, więc nikomu nie było na rękę nagłaśnianie zdarzeń stawiających Wełnę w dwuznacznym świetle. Nikt też nigdy nie wyjaśnił do końca jak to było z prowokacją WSI wobec Wełny, za sprawą której najpierw trafił do raportu z likwidacji WSI, potem został z niego wykreślony, by pojawić się znowu w aneksie. Ale może po prostu Marek Wełna jest tak skomplikowaną postacią, że niepodobna dziennikarskimi metodami ustalić jednoznacznie co naprawdę robił i po której stronie mocy jest?

Cała nadzieja w ministrze Czumie, przecież nie może tego tak zostawić ;-) Prokurator Marek Wełna jest dzisiaj Zastępcą Prokuratora Apelacyjnego w Krakowie, a to funkcja nie tylko bardzo prestiżowa ale przede wszystkim odpowiedzialna, to Marek Wełna nadzoruje bowiem pracę tamtejszego wydziału ds przestępczości zorganizowanej i korupcji, a ktoś taki musi być poza wszelkim podejrzeniem. Spodziewam się zatem wnikliwego wewnętrznego śledztwa, które rozwieje wszystkie wątpliwości jakie wokół osoby nieskazitelnego do tej pory prokuratora Wełny zasiali dziennikarze ;-)

Dziennik: Prokurator wiązał Kwaśniewskiego z mafią

Dominika Wielowieyska: O kryzysie i o PiSie
Gazeta Wyborcza: Ekipa Ziobry oskarżana o naciski
Gazeta Wyborcza: Jak Ziobro nie ścigał mafii paliwowej
Newsweek: ABW i CBA rozpracowywały prokuratorów
Newsweek: Prokurator Wełna wraca w nowym raporcie o WSI
Gazeta Krakowska: Afera w domu kultury z prokuratorem w tle

Brak głosów