Festiwal w Sopocie cz. 2
W nocy napisałem tekst, w którym martwiłem się o przyszłość pana Jacka K., tymczasem dziś pan Jacek odzyskał nazwisko. Sąd uznał też, że nie wypada ograniczyć wolności komuś, kto ma tak wysoko postawionych przyjaciół. Karnowski nie trafi do aresztu, nie zakazano mu nawet opuszczania kraju. Szantaż się udał.
Jeszcze w porannych wiadomościach czytałem, że w Sopocie zapanował strach, ponieważ nikt ze współpracowników Karnowskiego nie znał dnia, ani godziny, istniała też obawa, że aresztowany prezydent zacznie sypać. Na szczęście ksiądz biskup, znany z reklamowania "Gazety Wyborczej" i tolerowania pod swoim okiem afery, w której ramię w ramię współdziałali urzędnicy kościelni i aktywiści SLD, zapewnił im spokojny sen. Na miejscu zaś Sławomira Julke bałbym się już nie tylko ekskomuniki. Karnowski spokojnie będzie mógł teraz zastanowić się, którzy ze świadków mogą mieć coś ciekawego do powiedzenia. Gdy ma się zapewniony odpust zupełny, można wymyślić zawsze jakieś środki zapobiegawcze. W to zaś, że Sopot w najbliższym czasie zmieni prezydenta, chyba nikt już nie wierzy.
Jeśli jednak ktoś stracił wiarę w wymiar sprawiedliwości, spieszę uspokoić, że ten jednak działa. Dziś rano przeszukano mieszkanie pani Doroty Kani, mimo, iż ponoć procedurę tę stosuje się w zupełnie innym miejscu postępowania. Jak widać redaktor Sakiewicz za słabo nachwalił się w ostatniej "Gazecie Polskiej" nowego ministra sprawiedliwości. Ciekawym, jak redakcja wybrnie w następnym numerze z trudnego zadania połączenia informacji o nowych represjach wobec własnej dziennikarki z nawoływaniem do POPiSu i ocieplaniem wizerunku Czumy. Powodzenia!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2196 odsłon
Komentarze
Re: Festiwal w Sopocie cz. 2
29 Stycznia, 2009 - 12:56
oszołom z Ciemnogrodu
pamiętam, że Pieronek reklamował GW, czy umknęło mi, że Gocłowski również?
oszołom z Ciemnogrodu
sprostowanie
29 Stycznia, 2009 - 15:12
wygląda na to, że to mój błąd i faktycznie pomyliłem się, przypisując i ten epizod Gocłowskiemu. Przepraszam.
Karnowski nietykalny
29 Stycznia, 2009 - 16:02
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Akwarium
29 Stycznia, 2009 - 17:51
Jak patrzę na współczesną Polskę to bardzo często przypomina mi się fragment "Akwarium" Suworowa. Otóż w jednym miejscu Suworow opisywał tam jak to ten co go zwerbował powiedział mu przy wódce, że mają trzymać się razem, że Suworow ma go wpychać na górę, a on będzie ciągnął za sobą Suworowa. Dalej ten ktoś (nazwiska nie spamiętałem, bo to nieistotna informacja, Kr..."coś tam" mu było) mówił, że on ma też takiego kogoś kto się nim zaopiekował i kogo musi wpychać na górę, aby ten mógł ciągnąć za sobą jego. W stosownym momencie sam Suworow powinien także sobie takiego kogoś znaleźć i być może przy odrobinie szczęścia wspólnie wdrapią się wysoko. Myślę, że w Polsce w wielu miejscach występują właśnie takie zależności. Można by to nazwać układem.
Oczywiście nie twierdzę, że akurat tak jest w tym przypadku. Taki tylko dzięki Suworowowi rysuje mi się czasem obrazek w głowie... i chciałbym, aby więcej osób ten obrazek zobaczyło.
Cała ta sprawa zaś to fajny kabaret. Kurdę, jesteśmy republiką bananową! (;
Akwarium
29 Stycznia, 2009 - 18:24
Kr..."coś tam" nazywał się Krawcow
"porządek w aktach musi być, bez względu na ustrój"
Budyń, te sądy skazywały za świnię z napisem"tylko ja głosuję"
29 Stycznia, 2009 - 20:30
Onegdaj , ćwierć wieku temu były na usługach zomo!
I tak chyba POzostało!Bo tam naprawde PO ich stronie stoi zomo!
Prezesem Krajowej Spółki Cukrowej został b. wiceprezydent Ostrołęki, człowiek z PO, w l. 80 służył w zomo!
Zamkną Sumlińskiego, Kanię ale nie swojaka!
pzdr
antysalon