Za pięć lat "Wyborczej" nie będzie
Statystyki – tym razem – nie kłamią. Od kilkunastu miesięcy sprzedaż gazet w Polsce spada. Zwłaszcza „Wyborczej” oraz „Dziennika”. Nic więc dziwnego, że dziennikarzom prasowym coraz łatwiej puszczają nerwy.
Najbardziej traci „GW”. Na przykładzie gorących tekstów różnych Czuchnowskich i Wiśniewskich możemy obserwować jak wygląda walka o przetrwanie w chwili, gdy okręt zaczyna tonąć. Najpotężniejsza polska gazeta (zarówno pod względem nakładu, jak i wpływu) paradoksalnie jest w najgorszej sytuacji.
Cóż bowiem z tego, że „Dziennik” sprzedaje obecnie ledwie kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy dziennie, skoro na powierzchni utrzymuje go potęga „Faktu” i całego koncernu Axel Springer? Pozostałe ogólnokrajowe dzienniki również mają swoje jokerowe karty.
Jokera „Rz” stanowi estyma, jaką cieszą się ekonomiczno-prawne strony tej gazety. Tysiące prawników oraz biznesmenów kupuje „Rzeczpospolitą” bo to narzędzie ich pracy. I będę kupować nadal – co najwyżej trochę mniej.
Jokerem „Polski” jest to, iż opiera się ona na sieci lokalnych gazet. Łączona sprzedaż wszystkich tytułów „Polski” sytuuje ją na drugim miejscu listy sprzedaży. Tu dużą rolę odgrywają przyzwyczajenia - także brak alternatywy. W większości miast do „Polski” należy jedyna lokalna gazeta, która przetrwała na rynku.
Tymczasem jedynym kapitałem „Wyborczej” jest promowaną przez nią specyficzna wizja świata. Obecnie staje się ona przekleństwem zarówno dla całej redakcji, jak i jej poszczególnych członków. Bo co ma taki michnikoid zrobić, gdy wyrzucą go na bruk? Pisać i myśleć potrafi tylko w jeden sposób. Żadna inna redakcja go nie weźmie – nawet nie z powodu kryzysu, ale braku elastyczności.
„Wyborcza” długo walczyła o Nowy Wspaniały Świat – a teraz staje się jego ofiarą. Nowy Człowiek nie czyta gazet – bo ma gdzieś politykę i sprawy społeczne. A nawet gdyby czytał, to przecież nie ma pojęcia np. o historii. Nie zrozumie więc czemu „GW” pisze o lustracji, Jaruzelskim lub okrągłym stole.
Oczywiście, ostatecznie Nowy Człowiek nie sięgnie po żadną z wyżej wymienionych gazet. Co najwyżej po „Fakt”. Pozbawionym czytelników redakcjom pozostanie przeniesienie się do internetu. A tu będziemy czekali my.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3963 odsłony
Komentarze
przepraszam
21 Stycznia, 2009 - 21:27
ostatnio mi się zapominało dodawać na Niepoprawnych
Rybitzkiego
21 Stycznia, 2009 - 21:32
Powiem tak, welcome back!
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: przepraszam
21 Stycznia, 2009 - 21:36
W imieniu redakcji uroczyście wybaczam;)
Pozdro
Witaj
22 Stycznia, 2009 - 02:08
Zamieszczaj u nas ręcznie Rybitzki. Salon24 nas nie lubi do tego stopnia, że aktualizuje RSSy swoich blogerów z tygodniowym opóźnieniem - przykre.
Co do tematu Agory to przypomnę tylko masowe zwolnienia grupowe w tej firmie:
http://di.com.pl/news/25295,1,0,Zwolnienia_grupowe_w_Agorze.html
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
to dobrze....
21 Stycznia, 2009 - 22:42
oczywiscie ciesze sie tym, ze Agorze "spada" - tak samo jak tym, ze Ruscy muszą teraz doplacac do sprzedazy ropy.
Obawiam sie jednak, ze stopien szkod poczynionych przez Agorę jest juz nieodwracalny. Praktycznie cale pokolenie wykształciuchów wyhodowane na GW żyje w tej chwili w naszym kraju, zyjąc w świętym przekonaniu, że stanowi tę lepszą część Polski. Każdego dnia odmiana GW w postaci darmowej gazetki "Metro" jest wciskana w warszawskim metro, na rogach ulic itd... Rozglosnia tok fm, superstacja, portal gazeta.pl robi swoje. No i nie zapominajmy o koniach ze stajni Michnika, ktore robią za "autorytety" mendialne.
Ciesze sie zatem, ze przynajmniej finansowo dostali po tyłku, ale jestem sceptykiem, jesli chodzi o kres oddziaływania tej bandy na nasze społeczeństwo.
andygo
Dlaczego szlag mnie trafia jak czytam „Wyborczą”?
22 Stycznia, 2009 - 06:03
No właśnie, dlaczego?
Przecież jestem przeciwnikiem lustracji w wydaniu PiSowskiej ustawy z 2006 roku. Nie zakazywałbym parady równości (tak jak nie zakazywałbym manifestacji której uczestnicy żądaliby natychmiastowej aneksji księżyca przez Polskę). Nie zgadzam się na z wyrokiem sądu na Nieznalską (tak jak jestem przeciwny karaniu Radia Maryja za felietony S. Michalkiewicza). Jestem przecinkiem kary śmierci, czy zaostrzania kar. Jestem wykształciuchem, prof. Zoll jest dla mnie autorytetem, głosowałem na PO. Jednym słowem, jestem naturalnym targetem redaktorów Agory.
W rzeczywistości jednak, nie jestem w stanie przeczytać „Wyborczej” bez ciągłego uczucia narastającej irytacji. A takiego uczucia nie wywołują we mnie ani „Gazeta Polska”, ani „Nasz Dziennik”, prezentujące światopogląd z którym TOTALNIE przecież się nie zgadzam. Problemem nie jest owa specyficzna wizja świata. Problemem jest to, że podawana ona jest przez dziennikarzy GW w tak nachalny sposób, że zniechęca on ludzi, którzy w wielu sprawach dzielą z nimi poglądy.
Nawet tu nie chodzi o manipulacje czy przekłamania, które „Wyborczej” się często zdarzają. „Rzeczpospolitej”, nie wspominając już o „Polsce”, także zdarza się manipulować, czy pisać bzdury. Pal diabli, nie o treść czy o formę tu chodzi. Tu chodzi o to przekonanie, nie znoszące sprzeciwu, 200% pewne swojej jedynie słusznej racji, przekonanie o tym że to my, dziennikarze GW jesteśmy tymi którzy znają prawdę. O, przepraszam… PRAWDĘ!!
Owo przekonanie wyziewa z każdego chyba „sztandarowego” tekstu „Wyborczej”. Paradoks polega na tym, że irytują mnie najbardziej w tych tekstach, w których prezentują poglądy z KTÓRYMI W SUMIE SIĘ ZGADZAM!!! Ten klimat „jedynie słusznej gazety” jest w ich przypadku tak już niesmaczny, że niestrawny.
Co fakt, to fakt. Druga strona barykady też potrafi mnie zdrowo wkurzyć. Tyle że, w przypadku „michnikożerców”, to ja się z tymi ludźmi po prostu, zazwyczaj, normalnie, po ludzku nie zgadzam. I ten rodzaj irytacji jest o niebo dla psychiki zdrowszy.
Może więc macie odpowiedź na pytanie, dlaczego już nawet zgniłe liberały „Wyborczej” kupować nie chcą?
W czym się nie zgadzasz?
22 Stycznia, 2009 - 08:16
"Tyle że, w przypadku „michnikożerców”, to ja się z tymi ludźmi po prostu, zazwyczaj, normalnie, po ludzku nie zgadzam."
Na tym portalu większość może 99.9, to właśnie "michnikożercy", z których to (znowu) większość kiedyś czytała gazetę (w młodości - 18-17 lat temu, aż do roku 1992. A potem przestała wierzyć i zgadzać ("Z KTÓRYMI W SUMIE SIĘ ZGADZAM!!!" ) się z poglądami gazety. I to nie ze względu na jej klimat, lecz właśnie za JEJ "prawdę" którą usiłowała na wbić do łba przez moralny szantaż. Nie jesteś z nami to jesteś oszołomem, czarnym sekciarzem, chorym antykomunistą, nietolerancyjnym idiotą itd. itp.
Tu jest właśnie ta "Druga strona barykady", a Ty Szanowny Pegazie tkwisz w rozterce, że poglądy które Ci do głowy wtłoczono i z którymi się zgadzasz, wtłaczają Ci dalej tak bezceremonialnie, wprost i bez znaków zapytania?
PS. To dobrze, od czegoś musisz zacząć, ale po co nam zawracasz tym swoim problemem głowę.
@ MarkD
22 Stycznia, 2009 - 09:20
Kopnąłeś Pegaza w uskrzydlone dupsko. A może by tak łagodniej? Jego rozterki są moimi rozterkami sprzed lat. Grunt, to nie odtrącać takiego, bo się zrazi i stwierdzi, że Polska dzieli się na chronione warownymi murami sekty... w związku z powyższym powróci z czystego wyrachowania do sekty dającej środowiskową akceptację + mozliwość życiowych awansów. I będzie po Pegazie - stanie się pospolitym eliciarzem.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
GG
22 Stycznia, 2009 - 10:34
W tym wszystkim jedno jest widoczne. Po pewnym czasie czytelnik GW stwierdza: "Poglądy GW (są wprawdzie jeszcze moimi ale) zbyt nachalnie usiłują mi je przekazać"
Stąd już krok do wolności.
Pozdrawiam
Re: W czym się nie zgadzasz?
22 Stycznia, 2009 - 11:00
Ja GW czytałem do 2005 roku, ale już wcześniej zaczynałem dostrzegać, że z nią jest coś nie tak..
DokotorNo
22 Stycznia, 2009 - 11:16
Może to nie rok, a wiek lub raczej dorosłość :)
Mark i Doktor
22 Stycznia, 2009 - 11:25
Jak to się mówi - z klocków lego i lewactwa się wyrasta.
Użytkownik Rybitzky
23 Stycznia, 2009 - 01:00
[quote=Rybitzky] Jokerem „Polski” jest to, iż opiera się ona na sieci lokalnych gazet. Łączona sprzedaż wszystkich tytułów „Polski” sytuuje ją na drugim miejscu listy sprzedaży. Tu dużą rolę odgrywają przyzwyczajenia - także brak alternatywy. W większości miast do „Polski” należy jedyna lokalna gazeta, która przetrwała na rynku. [/quote]
"Polska Dziennik Bałtycki" to taka "Wyborcza" w wersji troszkę bardziej "lajt". Natomiast dodatek pucki to w zasadzie informator samorządowy.
]]>www.abcnet.com.pl]]>
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Gazeta Wyborcza
18 Lutego, 2009 - 23:17
patIm szybciej ta gazeta zakonczy swoj zywot tym wieksze korzysci dla Polski i polakow.Trudno bedzie i bedzie to proces dlugotrwaly aby ludzie zaczeli myslec racjonalnie po takim wypraniu mozgow tych ktorzy ta gazete czytywali.
pat