Z czego tu się śmiać ? Z kalectwa ?
Od pewnego czasu obserwuję u siebie oznaki niechęci do kabaretów i prezentowanego przez nie typu poczucia humoru. Zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie popadłem w jakieś straszne ponuractwo i postanowiłem to sobie wyjasnić.
Przede wszystkim stwierdziłem,że nie wszystkie kabarety i nie każdy typ humoru mnie odstręcza. Z pewnością nie Pietrzak i nie Malicki z Laskowikiem. Ale te grupy produkujące się taśmowo w TVP2 to już co innego...
Jak wiadomo, komizm bierze się ze zderzenia dwóch stron tego samego medalu - ze zderzenia czyichś oczekiwań czy przekonań z realiami lub też statystycznej regularności z nieoczekiwanym zbiegiem okoliczności. Należy też pamiętać, że śmiech łączy się też z podkreśleniem różnicy statusu społecznego między wyśmiewającym i wyśmiewanym.
Z tego wynika,iż można śmiać się z człowieka pysznego, zarozumiałego a głupiego, czy też moznego a głupiego lub ukaranego przez zbieg okoliczności. Te sytuacje wyczerpują zakres mozliwych do obśmiania przypadków, z jednym wyjątkiem. Otóż cywilizowane poczucie humoru wyklucza możliwość śmiania się z różnicy między standardowym zachowaniem się a zachowaniem osoby niepełnosprawnej, choć to jest przecież tylko rozbieżność między standardoym statystycznym zachowaniem a przypadkiem jednostkowej odmienności.
I tu mamy link do następnego punktu rozumowania mamy tu bowiem do czynienia ze stosunkiem do szeroko rozumianej ofiary zaburzeń bądż wykorzystania.
Oto okazuje się,że niektóre z naszych kabaretów nie zdają sobie sprawy z tych subtelności.One nie interesują się komizmem wynikłym z konfrontacji pychy władzy i głupstw przez nią popełnianych.One wolą naśmiewać się z ofiar bardziej niż z ich przesladowców i jest to humor ponury. Z tej perspektywy, osoba niepełnosprawna, której stan objawia się jako rozbieżność między statystyczną regularnością a przypadkową odmiennością może posłużyć jako obiekt do kpin.
Idźmy dalej.Nie jest niczym zdrożnym pośmiać się, gdy z dwóch osób, jedna wykorzysta swoją inteligencję kosztem drugiej. Ale gdy weźmiemy pod uwagę człowieka nie tyle głupiego co ogłupionego, zmanipulowanego i wykorzystanego nie przez równorzędnego choć bystrzejszego przeciwnika lecz będącego ofiarą ponadjednostkowej machiny propagandowej to tu nie ma nic do śmiechu.
I tu dochodzimy do wymiaru poilitycznego działalności kabaretowej.Grzech zasadniczy - naśmiewanie się z zawinionej przez kogo innego nieporadności nieporadności intelektualnej droga bliska do wspierania sprawcy zamiast ofiary. I to własnie widzimy w kabaretowych odniesieniach politycznych.
W naturze kabaretu jest iść pod prąd wbrew wszelkim schematom. Tymczasem obserwujemy naśmiewanie się z ofiar a nawet udział w sponsorowanych polowaniach z nagonką. Kabaret spełnia funkcję niesłychaną - staje się elementem aparatu represji. Tego nie było nawet za komuny.
Ciekawy jest jeszcze jeden aspekt problemu - każda forma kontaktu między ludźmi wiąże się, z pewnym, większym lub mniejszym stopniem manipulacji. A sztuka szczególnie, gdyż musi przekonać czytelnika, widza czy słuchacza do wiary w sztuczny , wykreowany przez autora mikroświat. Jeśli taka manipulacja jest zręczna i zręcznie ukryta, spełnia wszystkie znamiona sztuki i jest w pełni dopuszczalna. Ale czasem stopień manipulacji przekracza dopuszczalne ramy i przekształca się w kicz lub nachalną propagandę.Ale to jest manipulacja w ramach sztuki a nie manipulacja w świecie rzeczywistym, używana następnie do tworzenia niepochlebnego wizerunku ofiary.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2303 odsłony
Komentarze
Re: Z czego tu się śmiać?
17 Listopada, 2010 - 10:03
Teraz należy sie spodziewac ,ze bedą naswiewać sie z rodzin ofar" katastrofy "
10 Pozdrawiam
40+bedą naswiewać sie z rodzin ofar" katastrofy "
17 Listopada, 2010 - 13:52
a słyszałeś waść te epitety, którymi agenturalny "mainstream" częstował p. Wasserman, p. Kurtyke, p. Mertę, p. Melaka?? o żonie BOR-owca Sórówki napisałem odzzielna notkę gdzie zacytowane epitety zajęły dobrą stronę maszynopisu...
to jest dokładnie ten bezpieczniacki czekistowski "humor" ;/
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wild
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Re: Z czego tu sie śmiać?
17 Listopada, 2010 - 10:07
Teraz czekajmy tylko , jak zaczną kpiny z rodzin ofiar " katastrofy ",
Bo to taki radosny happening...
Smutna 10 Pozdrawiam
Tego nie było nawet za komuny. Czyżby?
17 Listopada, 2010 - 10:30
Było, było. Nawet w schyłkowym Gierku można było spotkać satyrę przeciwko "amerykańskim podżegaczom wojennym". Towarzysz Filler publikował to chetnei w "Szpilkach". Już nie mówiąc o czasach wcześniejszych, stalinowskich. Nic nowego pod słońcem. W mediach atmosfera coraz bardziej przypomina komunę, tyle tylko, że nie ma oficjalnej cenzury, jest za to nieoficjalna. A nasze "młode kabarety" dobrze wiedzą za jakie dowcipy będą nagradzani. Pietrzaka już do telewizji nie wpuszczą.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Ależ wszystko było
17 Listopada, 2010 - 10:54
Zgadzam się. Kabaret jest na zamówienie. Teraz doszło parę przykrych wrażeń: to słodkie oko do widowni nawet w tańcu z gwiazdami (wicie jacy my cacy, światli, a ten Kaczyński i PiS to ćmoki), to wyśmiewanie z ludzi opozycji -- (Lech, Fotyga), wręcz prowokowanie (jedna klatka z filmu obrazujacego zakładanie szalika, błąd mikrofonu), cenzura nie dopuszczająca kpiny z wladzy... W Rosji okresom wolności towarzyszyły kabarety. Teraz nie zobaczysz satyry przeciw władzy.
amica
za komuny ?
17 Listopada, 2010 - 10:59
@ oszołom
Przepraszam , ale za komuny to obiewano tylko kelnerów. Potem waadza próbowała obśmiewać prywaciarzy,badylarzy ale kabarety na to nie poszły.A teraz kabarety , przynajmniej niektóre, są politpoprawnym sojusznikiem waadzy.
Jan Bogatko ...Filler,
17 Listopada, 2010 - 14:09
Jan Bogatko
...Filler, Filler - to ojciec chrzęstny Kubby...
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Jan Bogatko cytat: Tymczasem
17 Listopada, 2010 - 10:48
Jan Bogatko
cytat: Tymczasem obserwujemy naśmiewanie się z ofiar a nawet udział w sponsorowanych polowaniach z nagonką. Kabaret spełnia funkcję niesłychaną - staje się elementem aparatu represji. Tego nie było nawet za komuny.
...dokładnie taką samą rolę spełniali oficerowie kulturalno-oświatowi LWP. Ich ulubiony numer był o zaplutym karle reakcji, księdzu i dziedziczce. Ale to się skończyło w 1956. A teraz wraca!
Pozdzawiam,
Jan Bogatko
Jest żle,ale nie tragicznie.
17 Listopada, 2010 - 13:38
A na dwójce najlepszym numerem są nadawane około 2030 w Niedzielę "trensmisje z POsiedzenia rządu",oglądajcie POki czas bo to "prawda czasu,prawda ekranu" i zapewne niedługo zniknie.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1
Laskowik
17 Listopada, 2010 - 13:44
akurat ostatnio się też zeszmacił, zresztą już o tym wcześniej pisałem. Szkoda, bo niszczy swoją legendę, przez ugadywanie się z "władzą ludowa"
Jan Bogatko ...tak, to
17 Listopada, 2010 - 14:11
Jan Bogatko
...tak, to bardzo smutne. Chciaż na widok tej trupy rządzącej trudno się śmiać, raczej chce się płakać,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
co do Laskowika
17 Listopada, 2010 - 15:51
@ Johnny
Laskowikowi bym darował, bo od czasu do czasu jakieś ustepstwo na rzecz publiczności trzeba zrobić , ale Fedorowiczowi to już mniej skłonny jestem wybaczać.
Jakie kabarety taka widownia...
17 Listopada, 2010 - 19:52
Gdyby te "kabarety" miały funkcjonować na własny rachunek tak jak np. kabaret Pietrzaka to już dawno na tej "zielonej wyspie" poszłyby na "zieloną trawkę" tylko, że wtedy pozostałyby tylko te groźne w opozycji dla rządzących a na to "klika" która opanowała media nie może sobie pozwolić. Jaki rząd, jakie media takie ich kabarety i taka ich 40% POprawna widownia...
Inteligentnym którzy mają tak jak ja za daleko np. do Kabaretu pod Egidą polecam bezpłatne spotkania przez internet z prawdziwymi patriotycznymi kabaretami, które pomimo trudnych dla nich dni nadal potrafią nas rozśmieszać nie dołując naszych nadrzędnych polskich wartości.
niezależny Poznań
niezależny Poznań