Lucyna Krzemieniecka napisała onegdaj króciutką bajeczkę pt. "O TYM, JAK SIĘ RZEP DO PSIEGO OGONA PRZYCZEPIŁ":
"Leci pies, ogonem wywija. Merdnął ogonem koło ostów - nic, dalej biegnie po prostu.
Majtnął ogonem koło szczeci - nic, dalej drogą leci. Wreszcie merdnął ogonem ponad miedzą, gdzie rzepy siedzą.
I nagle:
- Hua, hau, wypadek się stał! Uczepił się rzep psiego ogona, trzema tuzinami...