Czy wraca PRL?
Pytanie może się wydawać demagogiczne i oby tak było. Ale nie jest. Temat jest bardzo obszerny, a Niepoprawni.pl ze zrozumiałych względów bronią się przed tasiemcami.
Dlatego najpierw w punktach próba odpowiedzi. Brzmi ona w formie najbardziej skondensowanej: tak, wraca. Nieważne, pod jaką firmą. A teraz: dlaczego?
Gdyż powróci w zmodyfikowanej formie gospodarka planowa.
Powrócą rządy monopartyjne, gdyż partie satelickie, które utorowały Tuskowi i PO drogę do władzy są marionetkowe i podobnie jak PZPR w PRL nie liczyła się ze swymi satelitami, gdyż jedyna instancja, z którą musiała się liczyć była w Moskwie, tak i Tusk i PO musi się liczyć z Berlinem, budującym Wielkie Niemcy via Bruksela. Takie rządy nie znoszą „spółkowania” ani z Hołownią, ani z Kosiniakiem-Kamyszem, ani tym bardziej z taką czy inna lewicą, praktycznie w Polsce bez znaczenia.
Powróci podobnie jak w PRL, tylko przy pomocy innych środków, wrażliwość na reakcje Kremla.
A przed wszystkim powróci albo już powraca monopol rządzących na kształtowanie opinii publicznej. Nowym elementem jest absolutna uległość w stosunku do wymagań Unii Europejskiej, a co za tym idzie rezygnacja z suwerenności, czyli to samo, co za PRL obowiązywało wobec Związku Sowieckiego, a to zakłada konieczność robienia Narodowi wody z mózgu, czyli wyklucza wolne media.
Czy uległość absolutna wobec UE nie przekracza nawet tej, jaką partia i rząd PRL winien był Kremlowi?
Ad 1. Jest rzeczą oczywistą, że Polska poddana reżimowi UE będzie musiała tak kształtować swą rzeczywistość, także gospodarczą jak sobie tego zażyczy Berlin/Bruksela. Już to widać choćby w odniesieniu do rolnictwa, a przecież zwłaszcza Niemcy nie będą tolerować konkurencyjności ze strony Polski, nieważne na ile jeszcze suwerennej. Jeszcze dobitniej o planach Niemiec w stosunku do Polski świadczą zabiegi czynione wobec przeznaczenia i losu Odry. Niech sobie będzie rzeką graniczną, rzeczą w UE bez znaczenia, ale zarazem niemiecką, a nie ważną dla Polski arterią wodną.
Ad 2. Jedyną partią, która mogłaby wpływać na rządy krajem byłoby PSL, gdyby nie to, że nie ożyło ono po jego uśmierceniu w 1949 r., stworzeniu ZSL i trwa w nabytej wówczas przez ten nowy twór postawie serwilizmu wobec „siły przewodniej”, kiedyś umocowanej w Moskwie, obecnie w Berlinie/Brukseli. W jakim jest stanie, jakich ma przywódców i działaczy, widzimy, nie tylko oglądając wicepremiera z miną gapia, ale słuchając takich aparatczyków jak Zgorzelski, przebijający nawet taką nomenklaturę jak Szczerba, Budka. Inne partie to jak ugrupowanie Hołowni, zbieranina różnych rozbitków, których zadowala kasa i micha. Dalej lewica trawiona nostalgią za komuną, gdzie tym ludziom było najlepiej, gdyż jedynie musieli być poprawni. W sejmie tworzyli silną grupę gimnastyczną. Pozostaje zatem nie tyle partia, co sitwa, która gdyby nie miała Tuska z jego sponsoringiem niemieckim, nie byłaby niczym innym jak pasożytem żerującym na Narodzie. Faktycznie jest nim przecież.
Ad 3. Służalczości wobec Niemiec okazywanej każdej inicjatywie UE, choćby dla Polski wprost zgubnej, musi towarzyszyć podobne podejście do Kremla, ponieważ jest to w interesie Niemiec, które właściwego partnera widzą nie w Polsce ale w Rosji, nieważne jakiej,. może być putinowska. Służalczość Tuska i Sikorskiego wobec Putina jest wprost odrażająca.
AD 4. Starty, bolszewicki wypraktykowany w PRL system propagandowy, wraca na naszych oczach. Taki reżym, jak Tuska boi się tylko prawdy, dlatego zamyka usta niezależnej opinii publicznej. Niemcy, choć otaczali prowadzących na śmierć gęstym kordonem straży, to jednak zalepiali im usta gipsem, bo bali się, że tamci, umierając wykrzyczą im prawdę w imię której giną. Dziś to samo robi Sienkiewicz Sekunduje mu Bodnar. Redaktor Sakiewicz powiedział: „panie Bodnar, jeśli zdusicie kolejne media pałkami, prokuratorami, to i tak będziemy nadawać, choćby z zagranicy. Nie dacie rady. Wolności słowa nie da się stłumić, nie da się Polaków zastraszyć. A pan poczyta sobie podręczniki o bolszewikach, jak skończyli. Ostatecznie zawsze wolność słowa wygrywa”. Chodzi o próbę zamachu na jedyną poza TRWAM stację wolnej informacji telewizyjnej Republikę. Sakiewicz myli się sądząc, że taki człowiek jak Bodnar go zrozumie. To tępy aparatczyk, jakich nawet pod koniec PRL nie tolerowano. Ale ani Niemcy wtedy, ani on dzisiaj nie wymaże prawdy wstydliwej, bo nie tylko o nadużyciach reżimu, ale także o niskim morale tych Polaków, którzy sobie i innym go zafundowali.
Ad 5. Najdobitniej o powracającej PRL świadczy absolutna uległość wobec każdej wymogi UE, podobnie jak w PRL, nieważne czy dla kraju korzystne czy nie, o ile „radzieccy” sobie tego życzyli nie było dyskusji. Niektórzy z nomenklatury ówczesnej przyznawali półgębkiem, że suwerenność Polski była ograniczona, bo trwała Zimna Wojna. Dziś będzie ograniczona, bo znaleźli się ludzie, którzy ją sprzedali.
Do takiego wyznania, jak tamci w PRL, nie są zdolni nasi obecni targowiczanie, gdyż wiedzą dobrze, że suwerenności nie ma już w ogóle. Jest bezwzględne posłuszeństwo wobec Brukseli, w której dyrektywy wydają Niemcy. Czyli sprawy od 1945 roku nabrały pełnego obrotu. Wtedy kapitulacja Niemiec, obecnie Europy wobec Niemiec. A przecież Polska nie weszła dzięki UE do Europy. Była zawsze jej częścią. A więc co nas czeka? czy nowa wersja „Fall Weiss” czy po prostu Anschluss? A może znowu samotna walka o niepodległość – poza UE?
Analogie tu wskazane nie są czczym wymysłem i każdy w miarę obznajmiony z tym co dziś się u ans dzieje, może to sprawdzić posługując się bezstronną obserwacją i zdrowym rozsądkiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 572 odsłony
Komentarze
polskie drogi
3 Stycznia, 2024 - 20:40
Dobra wiadomość to ta, że PRL nie wraca. Zła wiadomość to ta, że PRL nigdzie nie wychodziła. PRL weszła do Polski wraz Armią Czerwoną w 1944 roku i tak już w Polsce pozostała. Armia Czerwona owszem, niechętnie i ociągając się, ale wyszła, pozostawiając po sobie Polaków obdartych przez wojnę i stalinowskie represje z tożsamości, z moralności i pod ciężkim jarzmem narzuconego,obcego systemu.
Rekonstrukcja silnej, zdrowej tożsamości narodowej odbywała się mozolnie, jak
za Niemca w podziemiu, na tajnych spotkaniach, na czytaniu przemyconych lektur
z Zachodu, na słuchaniu zachodnich rozgłośni radiowych, na wsłuchiwaniu się w polskiego Papieża i na negacji tej szarej i pełnej wyrzeczeń rzeczywistości na co dzień.
Otwarty patriotyzm ograniczał się jedynie do radości z sukcesów polskich sportowców na arenie międzynarodowej, co było zrównoważane festiwalami piosenki radzieckiej, tygodniami filmu radzieckiego i wyczynami radzieckich kosmonautów. W takich warunkach wyrastały kolejne pokolenia Polaków, którym udało się wmówić, że bez silnego patrona, mentora, kogoś lepszego z zewnątrz, sami nie są niczego warci i nigdy do niczego nie dojdą. Z takich to właśnie ludzi, z syndromem niechcianego
i bitego dziecka, rekrutują się dzisiejsi „bojownicy o wolność i demokrację,” czyli zaprzańcy gotowi sprzedać wszystko co polskie za czapkę śliwek i popalić. Oni nie znają żadnego innego sposobu, żeby być „któś” i móc szpanować po salonach władzy.
Podstawą sukcesu jest poczucie własnej wartości, a to jest to, co okupanci najpierw niszczą w podbitym narodzie. Niemiecka racja stanu wymaga, tak samo jak wcześniej sowiecka, by trzymać Polaków w nędzy, zacofaniu, zadłużeniu i w dzikim skłóceniu. To dopiero umożliwia napływ fachowców z Polski oraz wywóz własnych śmieci do Polski. Zadanie to powierzyli zaufanemu Tuskowi i chociaż woli on raczej trudnić się próżniactwem lub haratać w gałę, to tym razem ostro ruszył z kopyta do roboty.
Osiem lat na ławce rezerwowych wystarczy, jest co nadrabiać, tenkraj potrzebuje pilnie niemieckich reform.
Ogniwo
3 Stycznia, 2024 - 21:41
W łańcuszku przyczynowo skutkowym opisanym, bardzo trafnie zresztą, przez Autora, brakuje jednego ogniwa. Ogniwo nazywa się Soros i dotyczy nie tylko osobników noszących to nazwisko, ale i stojących za nimi nielicznej grupki dżentelmenów władających finansami globu ziemskiego. Warto o tej ekipie wspomnieć, jako, że to oni są, na moje oko, koordynatorami i w większości przypadków inicjatorami działań politycznych i gospodarczych skierowanych przeciwko Polsce.
Banalizacja zła przez PO-PSL, Polska 2050 i mafijne elity z PRL
3 Stycznia, 2024 - 21:52
Psychopaci zawsze są wśród nas.
W spokojnych czasach my badamy ich zachowania,
lecz w okresach niepokojów oni nami rządzą.
— Ernst Kretschmer 1888-1964, niemiecki psychiatra
Banalizacja zła przez PO-PSL, Polska 2050 i bolszewicko-mafijne elity z III RP
W okresie panowania komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) kontynuującej zbrodnicze, sowieckie tradycje stalinowskiej PPR — komunistyczna propaganda w PRL mówiła, że sowiecka PZPR sterowana przez moskiewską agenturę jak Jaruzelski czy Kiszczak, ze zbrodniczej, stalinowskiej NKWD jest leninowską „Awangardą klasy robotniczej” oraz „Przewodnią siłą narodu”…
Od upadku PZPR-owskiej mafii minęło już ponad trzydzieści lat. Jednak działalność mafijnych PO-PSL, uważających się za nową „przewodnią siłę narodu”, czyli partii Tuska, Kopacz czy Komorowskiego ze Schetyną, jest wyraźnym dowodem na to, że w okresie rządów PO–PSL stworzono — z wykorzystaniem bolszewickich wzorców z PRL na tworzenie PZPR-owskiej nomenklatury — szczelny system selekcji negatywnej, w którym urzędnik czy pracownik oficjalnie musi przyjmować banalizującą zło, albo wręcz kryminalną mentalność elit III RP jako swoją.
Tak samo jak w sowietyzowanej PRL, aparat PO czyli partii-mafii, stanowi realne centrum siły, wykorzystując do tego bolszewicką "nadzwyczajną kastę" w sądach oraz starając się skomasować dla własnych mafijnych interesów władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.
A wszystko to, przy aplauzie postkomunistycznych mass mediów, czyli tej czwartej władzy, jaka z uwagi na swoją antypolską, propagandową rolę czasem nawet nazywana jest nawet „medialnymi ściekami”… Dlaczego teraz, po wyzwoleniu się z niemal pięćdziesięcioletniej zbrodniczej sowieckiej okupacji, musimy ponownie to przeżywać oraz doświadczać owej „banalizacji zła” w wydaniu PO — niczym w komunistycznym PRL?
"Gruba kreska“ agenta SB — premiera Mazowieckiego, w którego rządzie wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych był agent stalinowskiego NKWD zbrodniarz Kiszczak [sic!] wykreowała swoiste przyzwolenie na korupcję i „banalizację zła” w nowo tworzonej III RP. Niedawni oprawcy Polaków — a więc różni agenci i ich oficerowie prowadzący z sowieckich organizacji jak UB, WSI czy SB oraz wielu wysoko postawionych sowiecko-komunistycznych funków z komunistycznej PZPR — obejmowało wysokie stanowiska państwowe, albo piastowali lub ciągle piastują znakomicie opłacane stanowiska w biznesie…
W pisanej trzykrotnie książce „Ponerologia Polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych” — psycholog Andrzej Łobaczewski pisze: „W każdym kraju świata osobnicy psychopatyczni i część innych dewiantów tworzą ponerogennie aktywną siatkę porozumień, po części wyobcowaną z więzi społecznej normalnych ludzi. (…)
Całość: https://niepoprawni.pl/blog/andy-aandy/banalizacja-zla-przez-po-i-mafijne-elity-z-iii-rp
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
PRL nie wraca ,bo dotąd nie odszedł. Za to wraca GG!
3 Stycznia, 2024 - 22:05
PRL nie wraca , bo nigdy nie odszedł ,jeno za sprawą zmowy w Magdalence skrył się nieco za sztucznym parawanem z napisem „ III RP” i pod jego zasłoną ograbił zasoby Polski i prawa Polaków !Teraz by uniknąć kary za grabież wespół z Niemcaami reaktywuje GG pod szyldem UE ! Warszwkowi zdrajcy , po pięćkroć zdrajcy ! Zaś znaki ment ich pierwszej ligi WB, WD, WI, WK, WN, WW, WY. ......
E.Kościesza
Szanuję te słuszne skądinąd
4 Stycznia, 2024 - 10:55
Szanuję te słuszne skądinąd uwagi, ale musze upierać się przy powrocie PRL. Ona nie odeszła z umysłów ludzi Magdalenki i zamachu na rząd Olszewskiego, ale ostatnie ośmiolecie rządów na prawde polskich zrodziło nadzieję, ze ta zmora bylejakości i zdrady wreszcie pójdzie na śmietnik. Dlatego, to co dziś się dzieje, to jednak powrót nie tylko PRL, ale także PRLbis, IIIRP, najgorszego draństwa, które mogła obsiąść jak szarańcza Polskę i to za sparwą wielu Polaków. W wraca PRL, bo ta klika rządząca nie ma pomyłu na żadne rządy, albo małpuje PRl, a lbo słucha ślepo Berlina.
Po prostu wraca "nowe".
4 Stycznia, 2024 - 23:17
Nie na darmo Mojżesz prowadził Izraelitów 40 lat po pustyni... Pokolenie urodzone w niewoli musi wymrzeć, by faktycznie powstało coś nowego.