"Dzieci resortowe". Rzeczywistość, która trwa.

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

 

            Przeczytałem książkę Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza p.t. Resortowe dzieci. Politycy  (Fronda 2016). Wielka to kolubryna, więc zamyślałem czytać metodą: „gdzie się otworzy”. I tak dobrnąłem do końca, do 681 strony. Bo przestać czytać nie było można. I wcale nie to, że wraz z przeczytanym tekstem leciał film z własnego życia. To nie pomyłka. Z własnego, gdyż biegło ono obok, w poprzek, a przeważnie przeciwko wielu życiorysom przedstawionym z bolesną wręcz dokładnością przez autorów. Niejednokrotnie – niezależnie zresztą od omawianej tu lektury – ale żyjąc w tamtych ponurych, a później już, pod batutą Gomułki i Gierka,  raczej siermiężnych i przytłaczających „obowiązkową” poprawnością czasach, przychodziło do głowy pytanie: jak to być może, że nawet kilkaset tysięcy aparatczyków różnego sortu zdołało tak ubezwłasnowolnić Naród, liczący blisko 40 milionów dusz, mający swą tradycję, daleką od wzorców narzucanych na rozkaz Sowietów?

            Mechanizm tego skrzywienia, jakiemu uległa duża część Polaków ukazują ci sami autorzy w poprzednio wydanych tomach poświęconych kolejnym kategoriom nomenklatury. Ale dopiero sięgnięcie po kastę polityków odkrywa świat, którego przedłużeniem była, a właściwie jest, Polska po tzw. „upadku komunizmu”, innymi słowy po 1989 roku, po Okrągłym Stole, po układach w Magdalence, po pierwszych tzw. „wolnych wyborach”, po euforii wywołanej dwoma palcami Mazowieckiego i jego rzeczywistym czy udanym omdleniu itd. Ale także, dodajmy, po „nocy długich noży”, jaką było obalenie rządu Olszewskiego, mającego szczerą intencję wyczyszczenia pomieszczenia zwanego Polską, a zamienionego przez rządy komunistyczne w wylęgarnie równego rodzaju gadów, z pozostawionego przez nie brudu.

            Jak nie trudno zauważyć każde z tych wydarzeń wymaga dziś użycia cudzysłowu, albo dodatku: tzw. Bo nic nie było autentyczne. Nic. W Stoczni Gdańskiej byli autentyczni wyłącznie robotnicy strajkujący, Walentynowicz, Pieńkowska – one uratowały strajk wbrew Wałęsie – Gwiazdowie, zresztą szereg innych postaci ówczesnych, tworzących rzeczywistą opozycję, istotnie różną od kliki oportunistów, niektórych mających własne zobowiązania wobec władzy PRL. Tych autentycznych opozycjonistów do dziś rozpoznaje się po tym, jaki los ich spotkał w III RP. Zrobiono wszystko, by o nich zapomniano, a jeśli podnosili głos, wszelkimi sposobami zagłuszano.

            Uświadomienie sobie tego wszystkiego jest niełatwe, a dla przeciętnego Polaka wręcz niemożliwe. Ludzie, którzy po rozwiązaniu się PZPR i zakończeniu epoki PRL kształtowali byt polityczny Polski już samą pozycją jaką zajmowali gwarantowali własne bezpieczeństwo, bezkarność i świetną karierę finansową, a często także polityczną, części dawnego aparatu PRLowskiego. Części, gdyż tamten układ nie wszystkich dopuszczał do schedy. Jakiej części i jak była ona uplasowana w aparacie rządzącym Polską Rzeczpospolitą Ludową? O tym właśnie informuje lektura wspomnianej książki. I to jest właśnie  porażające. Wiedzieliśmy o tym, że w nowych władzach polskich musieli znaleźć się ludzie w taki czy inny sposób działający w  czasach PRL, na różnych stanowiskach, ongisiejsi beneficjenci władzy komunistycznej, albo wręcz towarzysze partyjni. I nie tu był problem, gdyż można było przecież założyć, że zaangażowany merytorycznie w funkcjonowanie państwa, nawet komunistycznego, jeśli nie działał wprost na szkodę Narodu, potrafił oferować swe usługi państwu o innym ustroju. Jeśli taki człowiek nie wyrzekał się swego oblicza ideologicznego, tym lepiej, bo dowodził w taki sposób swej autentyczności. Trudno jednak sobie wyobrazić, że placówki będące wizytówką państwa, a więc ministerstwa i inne stanowiska rządowe zajmowali ludzie z tamtego rozdania. Byli pierwsi sekretarze wojewódzcy, nie licząc mniejszych, a prezydentem został I sekretarz KC, architekt stanu wojennego. Wysocy funkcjonariusze tej instytucji, dominowali na placówkach zagranicznych jako „eksperci” Polski Ludowej i zarazem przedstawiciele III RP. Po prostu jakiś rozstrój mentalny i moralny. A jednak tak było. W dużej mierze dlatego, bo większość Polaków tak chciała, a jeśli nie większość, to z tej racji że reszta miała to w nosie. Już sama obecność tych osób na kluczowych stanowiskach państwowych otwierała drogę wszelkiego rodzaju farbowanym ptakom na urzędy państwowe, do lukratywnych interesów, często  na koszt ogółu, bo  czymże innym były i są przekręty z dnia  na dzień przynoszące miliony? Nie mówi się tu o stadzie celebrytów mających czelność stale pouczać Naród, dla nich ów profanum vulgus. Nie można zatem twierdzić, że nie wiedzieliśmy kto nami rządził.  Może ten i ów dał się nabrać na takiego Bolka, na kilku innych potworków rządzących miastami, na nazwiska przyklejone do symbolu Solidarności, ale jak się  okazało, dość zwietrzałym klejem. Zatem uwzględniając błąd w ocenie, można jako tako wytłumaczyć wiarę pospolitego człowieka w  nawrócenie byłego towarzysza. Jest jednak inna rzecz, która odkryta w książce wymienionych autorów wprost poraża. Ona odkrywa kariery innej kategorii ludzi, mianowicie, szpicli, donosicieli, ludzi wydajnie wspierających aparat ucisku, upasionych  na haniebnym procederze szkodzenia bliźnim. Mogę się o drobiazg mylić, ale blisko 80 % procent ważnych stanowisk publicznych piastowali osobnicy kategorii TW, KO, względnie informatorów działających poza siecią zdeklarowanych pomocników SB. Tylko bardzo niewielu odmawiało donoszenia na najbliższe otoczenie. Wielu może się tłumaczyć, że pracowali dla wywiadu, co można było poczytać za służbę krajowi. Była to wygodna przykrywka, ale świadcząca tylko o tym, jak dalece wrosła w tych ludzi akceptacja zniewolenia Polski w ramach tzw. obozu socjalistycznego, a w gruncie rzeczy jej wasalizacja w stosunku do Sowietów. Ludzie tacy obdarzeni następnie zaufaniem społecznym w wolnej, jak to się mówi, Polsce, to anomalia, rzecz na zdrowy rozum nie do wyobrażenia.

            Nie należy się zatem dziwić, że jak wielu słusznie sądzi, obecnie jesteśmy dopiero na etapie przezwyciężania paraliżu, w jaki pogrążył społeczeństwo oszukańczy manewr „przemian roku 1989”. Wszelkie tłumaczenia, jakimi, na szczęście odsunięta od władzy formacja polityczna,  nosząca na sobie wszelkie znamiona epigonów Polski Ludowej, jedynie  z przestawieniem radarów z kierunku moskiewskiego na brukselski, pragnie dziś wytłumaczyć motywy tamtych posunięć, należy uznać za dalszy ciąg spirali kłamstwa i szukania naiwnych gotowych kupić jego produkt.  

            Alternatywą obecnej Polski mógłby być wyłącznie powrót do marazmu, w jakim kraj pogrążony był, trwając w uśpieniu gigantycznym kłamstwem, służącym nie tylko byłym „Bolkom” i jak im tam wszystkim było, ale wszystkim, którzy, jak pewna pani, w dalszym ciągu uważają, że z gażą 10 000 PLN zmuszeni są emigrować na wieś. Więc na co czekają? Nie ma dla nich miejsca wśród tych, którzy muszą żyć za jedną czwartą tego albo i mniej. Dziwić się tylko należy, że wśród tych pogardzanych przez lumpenelitę proletariuszy, tylu znajduje się gotowych torować jej drogę  na dawne stołki. 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (23 głosy)

Komentarze

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Verita

#1534264

str 39

(...) drugie POkolenie dzieci komunistów,zachowywało się często jak  dzieci rozkapryszonej arystokracji.Byli przekonani że władza rodzicó jest dziedziczna,że oni ,że oni wychowani  w cieplarnianych ją przejmą ": 

profesor Paweł Wieczorkiewicz

i jeszcze taki fragmencik ze str 41

"Duet Kublik=Czuchnowski,bardzo mocno zaangażował się w w opisywaniu katastrofy smoleńskiej - to właśnie  Wojciech Czuchnowski był współautorem  tekstu  o rzekomych naciskach na pilotów, które  miał wywierać ś.p Lech Kaczyński

Agnieszka Kubik ,Wojciech Czuchnowski i Paweł Wroński  byli także autorami tekstu,który powinien przejść do historii antydziennikarstwa/.../" to ich dziełem było puszczenie info,ze jest nagranie przed wylotem TU 154 M mówiące jak w wulgarnych słowach beszta jednego z BORowców ,gen śp Błasik

"Po wielu miesiącach okazało się,że istnieje nagranie,które dementuje te informacje "

tyle i tylko tyle,a jak zaRAZem dużo...

Szczęść Boże ,szanowny Kapłanie ,panie Profesorze 

 

Vote up!
14
Vote down!
0

gość z drogi

#1534266

I czy nie miały one utrudniać śledztwa. Chyba da się ustalić kto pierwszy zamieścił informację o czterokrotnym podejściu do lądowania i teksty typu "jak lądują debeściaki", "jak nie wyląduje to mnie zabiją" itp.

Vote up!
16
Vote down!
0

Leopold

#1534273

a tymczasem pamiętam jak "dziadek "Kuczyński  słyszał GŁOSY i miał widzenie w kabinie  śp  Pilotów ,

też ciekawy zyciorys 

pozdr

Vote up!
9
Vote down!
0

gość z drogi

#1534275

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Verita

#1534277

Napisałaś, cyt.: "Można się dowiedzieć jak loża masońska finansowała Sakiewicza – Kaczyńskiego – Macierewicza"

A masz jakiś inny "dowód", poza oczywiście podanym źródłem druku zwartego autorstwa Leszka Misiaka??? Udało ci się przeczytać tę jedną i jedyną pozycję i już szalejesz na NP przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu i Antoniemu Macierewiczowi??? Pomijam tu Tomasza Sakiewicza, bo ten już dawno otrzymał ode mnie czerwoną kartkę za publikowane kłamstw na temat Ojca dra Tadeusza Rydzyka, za które nigdy nie przeprosił mimo tego, iż prawdę miał "wyłożoną na tacy". 

Dla mnie jesteś najpospolitszą "dymiarą", która jest zdolna wychwalać nawet zakałę tego portalu - "tańczącego z widłami", który nie ma szacunku dla wszystkiego, co związane jest z patriotyczną Polską i patriotycznym poetą tutaj publikującym. 

Ja, zanim napiszę tekst, który przez wielu mniej światłych czytelników może zostać uznany za oszczerczy w stosunku do postaci w nim opisywanym - robię dokładną kwerendę. Zajmuje ona około 10-krotnie więcej czasu niż napisanie i opublikowanie tekstu. Wówczas owa kwerenda ukazuje fakty, które jakże często są sprzeczne ze sobą. I jeśli mam kilka, a najlepiej kilkanaście źródeł opisujących fakty rzeczywiste (nie zaś medialne - dla sławy dziennikarskiej i mamony), to na tej podstawie wypracowuję swój własny światopogląd na przedmiotowy temat i w tym duchu redaguję tekst z przeświadczeniem, że nie ma on nic wspólnego z pomówieniami, oszczerstwami czy kłamstwami w czystej postaci.  

Gdybyś zaglądnęła do materiału (tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/jeszcze-nie-przypisane/z-cyklu-od-mazowieckiego-do-tuska-11-antoni-macierewicz), jaki opublikowałem po wnikliwej kwerendzie, podpierając się materiałami źródłowymi w ilości 21, to przekonałabyś się, że twoje powielane po Leszku Misiaku kłamstwo działa na twoją niekorzyść.

Tak, wiem - nie czytasz a'priori moich tekstów, więc na przykład robiąc coś w domu - włącz ten materiał audio i odsłuchaj.

Nie znajdziesz w nim żadnego słowa, które świadczyłoby, że Antoni Macierewicz otrzymywał jakiekolwiek wsparcie od masonerii. I nie dlatego, że mogłem ten wątek w swym opracowaniu pominąć, ale dlatego że nic takiego nie miało miejsca!!!

Niejako w uzupełnieniu warto zwrócić uwagę na dość ciekawy wywiad, 
(tutaj: http://www.ojczyzna.pl/ARTYKULY/13_pytan_do_posla_A-Macierewicza.htm(link is external)

W nim to jedno z pytań brzmiało: - Czy jest Pan masonem? I niejako w uzupełnieniu pytania podano cytat wpisu dwóch lemingów z prośbą pytającego redaktora o ustosunkowanie się Pana Antoniego do tego tekstu.   

Cytuję (w oryginale): "Cóż Macierewicz ma gadane.... i dzięki temu potrafi tylu ludziom namieszać we łbie i zwieść... udowodnił to wiele razy".

"Macierewicz jest urodzonym demagogiem...arcydemagogiem... i bez skrupułów i zahamowań wyznającym zasadę język nie ma kości - jak się skrzywi to się sprości... Wie pan do TV i do Radia nie musi być mądrym, ale mieć aparycję i gadane:-)))) Stąd w dobie - kiedy praktycznie mass media są szafarzem demokracji, mamy taką demokrację - jaką reprezentuje jej szafarz... jak pan ściągnie szminki i odcedzi demagogię zostaje pan w podartych portkach i z brzuchem dotykającym kręgosłupa.... Pan Nowak reprezentuje interesy pana Macierewicza, który działa w imieniu niejakiego Piotra Naimskiego, a ten działa według tego co mu rozkażą "bracia fartuszkowcy" z "klubu atlantyckiego" i innych lóż, a te z kolei robią to, co im nakazuje najważniejsza loża czyli Bna'i Brith, głowa całej masonerii, ta zaś z kolei wypełnia polecenia kilkunastu rodów trzęsących dzisiejszym światem...Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia????"

Antoni Macierewicz odpowiedział tak: - Nie jestem masonem i nigdy z masonerią nie miałem nic wspólnego. Z tego co wiem masonem nie jest też Piotr Naimski, który jest moim wieloletnim b. bliskim współpracownikiem ale niestety od lat już nie zajmującym się aktywnie polityką (jest wykładowcą w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu). Był przez pewien czas doradcą Buzka do spraw dywersyfikacji gazu i zawdzięczamy mu ograniczenie samowładztwa Gudzowatego w Polsce. Jego wiedzę i doświadczenie na temat NATO i UE cenię i często zeń korzystam. Ani on mnie ani ja jego nie reprezentujemy. To jakiś absurd. Zresztą Piotr Naimski nie musi mnie reprezentować w Klubie Atlantyckim, bo sam jestem jego członkiem. Niestety większość klubowa powierzyła kierownictwo p. Krzaklewskiemu i być może dlatego od 3 lat Klub się nie zbiera ani nie przejawia żadnej aktywności. Nie reprezentuje mnie też prof. Nowak (ani ja jego).

Dalej Pan Antoni powiedział: - Dziękuję za komplementy na temat moich zdolności medialnych. Nie podzielam tego zdania. Po prostu stykam się z mediami od wielu lat. Od lat też jestem brutalnie zwalczany przez media komunistyczne, rewizjonistyczne i liberalne. Nie dziwię im się. Nigdy nie ukrywałem moich opinii. Jestem szczególnie niewygodny dla ludzi lewicy laickiej oraz dla bezpieki. Po prostu wiem jak wyglądała prawda o powstawaniu opozycji lat 60. i 70., co naprawdę robili a czego nie robili ludzie tacy jak Kuroń czy Michnik, jaka była ich prawdziwa rola.

Macierewicz jako założyciel KOR odbiera lewicy ciężko wypracowany w mediach tytuł do chwały, jedyny jakim szermuje środowisko, poza tym znane raczej z działalności komunistycznej, agenturalnej i niszczącej polski dorobek. Mnie genezy komunistycznej, kominternowskiej czy komuno-żydowskiej przypisać nie sposób, nie ośmieszając się i nie ujawniając esbeckiej inspiracji. Stąd wściekłość i próby potwarzy. Znam też część archiwów SB, a to już jest groźne dla rządzących dziś Polską ludzi służb specjalnych.

Powtarzam: nie dziwię się próbie zniszczenia mnie. Ale na pewno się nie poddam. Z zainteresowaniem też obserwuję kogo i jakie media dziś lansują jako przywódców ‘narodowych’. Identycznie lansowano jako przywódców KOR a później ludzi "Solidarności” , którzy następnie sprzedali opozycję i sprzedali '‘Solidarność'. Może warto o tym pamiętać? Sugestie, że wykorzystuję media do ‘mieszania ludziom w głowie’ itd. dotychczas formułowali przede wszystkim ludzie związani z PZPR (SLD) i z SB. Takie zarzuty powinny zawierać jakieś dowody czy choćby przykłady moich zachowań, wypowiedzi uznanych za nieuczciwe czy demagogiczne itd.

Nie obrażam się za takie wypowiedzi i insynuacje bo mam świadomość, że ilość oszustw jakie spadły na nas w ciągu ostatnich 60 lat sprawia, że najuczciwsze działania i najlepsze intencje mogą być podawane w wątpliwość. Decydując się na działalność polityczną miałem świadomość, że będę zwalczany na wszelkie sposoby. Więzieniem, wyrzucaniem z pracy, groźbami wobec najbliższych, oszczerstwami w mediach. Także obmową. Ale wszystko co robiłem jest jawne i o wszystkim gotów jestem publicznie rozmawiać.

Swą odpowiedź zakończył tak: - Mam nadzieję, że jako Polak i jako katolik nie muszę się mojej działalności publicznej wstydzić.

Śmiem także twierdzić, że Jarosław Kaczyński gdyby korzystał z pomocy masonerii - nie prowadziłby dzisiaj takiej polityki, jaką prowadzi, a także podwyższyłby swój standard życiowy i nie mieszkałby na warszawskim Żoliborzu w mieszkaniu w bloku.

A za szkalowanie J. Kaczyńskiego i A. Macierewicza na podstawie jednego gniotu L. Misiaka... pała!!!

Czy L. Misiak może być wiarygodnym dziennikarzem? Nie kto inny bowiem, tylko właśnie L. Misiak pracował między innymi w komunistycznych gazetach: „Express Wieczorny, "Kulisy”, „Superexpress”, „Życie”, także współpracował z „Życiem Warszawy”, „Ozonem”, „Wprost” i „Przekrojem”, gdzie był podporządkowany wymogom redaktorów naczelnych z komunistycznym i służalczym wobec Moskwy rodowodem. 

Niech konkluzją będzie tu moje motto: - "Pisz, co uważasz, ale uważaj co piszesz, bo każda wolność ma swoją odpowiedzialność". 

 

Satyr

Vote up!
19
Vote down!
-1

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1534278

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1534285

... że takiej kanalii jak ty trudno szukać w całej blogosferze??? 

Obrażasz mnie, choć nic o mnie nie wiesz. Stąd jestem uprawniona do nazwania ciebie... kanalią!!!

 

Vote up!
12
Vote down!
-1
#1534293

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1534298

Jesteś także bezczelnym bydlakiem!!! 

 

 

Vote up!
12
Vote down!
-1
#1534299

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1534365

Niewiasta obleczona...

 

Przez swe posłuszeństwo

Ona głowę węża zdeptała

Przez Nią Bogu w Trójcy 

na wieki wieków chwała! 

Vote up!
4
Vote down!
-1

jan patmo

#1534368

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Lotna został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Lotna

 

#1534290

 "szczególnie kreaturze Targalskiemu, który współpracuje z drugą kreaturą"

Od dawna współpracujecie ?
 
A to ciekawe
Vote up!
12
Vote down!
-2
#1534295

"choć większość zbrodni radzieckich"

to już nie kretynizm ,a debilizm

To nie Rosjanie dokonywali ludobójstwa na Polakach tylko "ludzie radzieccy"

To nie Niemcy dokonywali ludobójstwa na Polakach   tylko naziści

I kto tu jest większym kretynem /ką od Targalskiego
 
Kto ?
Vote up!
4
Vote down!
-3

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1534305

Powinnas spotkać śię z Korwinem Mikke . Dyplomacji u Ciebie nie ma za grosz. Nie napiszę Ci "spadaj" , jak Ty mnie. Wolę życzyć Ci  zdrówka.  

Vote up!
14
Vote down!
-1

Kolejorz

#1534296

ks.prof. Zygmunt Zieliński:

(...).."Tych autentycznych opozycjonistów do dziś rozpoznaje się po tym, jaki los ich spotkał w III RP. Zrobiono wszystko, by o nich zapomniano, a jeśli podnosili głos, wszelkimi sposobami zagłuszano."

------------------------------------------------------------------

Tak jak to się stało z przywołanym przeze mnie w innym komentarzu, Mirosławem KRUPIŃSKIM - zmarłym w zapomnieniu i na wygnaniu, na Antypodach w Australii.

Vote up!
15
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#1534265

umierali w zapomnieniu,gdy niby nasi a tak napradę to TW,robili w tym czasie kariery i fortuny na ich i naszych plecach..

Marzyło mi się kiedyś spisanie tych mi znanych a zapomnianych ,ale zabrakło sił,gdybyśmy tak kiedyś połączyli siły i zrobili im pośmiertne życiorysy ,byłoby pięknie..ale czas zabiera wszystko ,nie tylko pamięć ale i zdrowie,może ktoś z Naszych podejmie się tego trudu ?

pozdrowienia z dawnych lat ,dróg i ścieżek...

Vote up!
9
Vote down!
0

gość z drogi

#1534267

ale w tej Stajni oni lśnili niczym brylanty w  sród ...g....u

Vote up!
8
Vote down!
0

gość z drogi

#1534268

Właśnie.. Dlaczego wróciła pamięć i szacunek o zapomnianych Żołnierzach Wyklętych, a nie pamięta się o tak bezkompromisowym patriocie jakim był M. Krupiński ??

A przecież był to wiceprzewodniczący Komisji Krajowej "Solidarności", którego zwalczał "Bolek" i który odmówił jakiejkowiek współpracy z reżimem PRLu.

Vote up!
13
Vote down!
0
#1534286

Patologią III RP była bezkarnośc i pazernośc na cudze - elyty..zamiast dawac przykład dawała antywzorzec...

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1534279

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Pers został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

--------------------------------------
Satyr twierdzi, że brak mi kultury i inteligencji ale ja się z nim nie zgadzam.
Lepiej, żeby się do mnie nie odzywał bo po co ma mi załatwiać następnego bana?...

#1534308

dla SLD,to bajka,czy Prawda ?

Vote up!
5
Vote down!
-2

gość z drogi

#1534317

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Pers został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

--------------------------------------
Satyr twierdzi, że brak mi kultury i inteligencji ale ja się z nim nie zgadzam.
Lepiej, żeby się do mnie nie odzywał bo po co ma mi załatwiać następnego bana?...

#1534320