Zaczyna być ciekawie

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

A więc Schetyna zeszedł z ringu unikając nokautu. Można powiedzieć, że sam rzucił ręcznik na deski. Czy wskazał zawodnika jako swego następcę, który pozwoli mu kierować z tylnego siedzenia lub czynnie kibicować? Można by tak mniemać, bo ma nim zostać Siemoniak. Z wypowiedzi tegoż można by wnioskować, że poprzeczki nie podniesie. Kilka frazesów powiedzianych na gorąco jeszcze o niczym nie świadczą, a raczej świadczą, ale o kontynuowaniu pustego gadulstwa, jak następująca wypowiedź Siemoniaka: „Musimy zejść na poziom powiatowy i regionalny. Jeśli wygram, będę chciał skierować więcej pieniędzy do powiatów. Uważam, że dziś tych pieniędzy jest tam za mało. Jeśli nie przekonamy Polski powiatowej, nie wygramy wyborów. To nasza racja stanu”. O tę „Polskę powiatową” była i dotąd walka, z tym, że w powiatach mało jest ludzi, którzy trzęsą portkami z różnych powodów i pilno im do partii mniej dokładnej w rozliczaniu różnych, nazwijmy to, niedokładności.

Nie zaskoczył swym uwielbieniem dla Nowackiej i Kowala. Ten ostatni umie zmieniać skórę, a pani Nowacka, bliska jest Siemoniakowi w kwestiach stanowiska w sprawie życia nienarodzonych. Natomiast zupełnym zaskoczeniem jest stwierdzenie przez Siemoniaka, że przekonania są ważniejsze niż kariera czy doraźne korzyści”. Gdybym był kowalem (to nie błąd), zniechęciłbym się do Siemoniaka, jeśli miałbym brać jego słowa poważnie.

Siemoniak ma jednak konkurentów. Jednym z nich jest Bogdan Zdrojewski, który już od grudnia publikuje swój program, lub może raczej poglądy, we wiadomych mediach. Nie różni się on (program) od siemoniakowego. Oto co czytamy: PO wymaga poważnej reformy. Lifting nie wystarczy. Potrzebne są zmiany: w sposobie podejmowania kluczowych decyzji, podmiotowości, ofercie programowej, organizacji życia partii, jakości komunikowania się ze społeczeństwem, także w samym przywództwie”.

No, powiedzmy, że jednak Siemoniak bardziej się wysilił. U Zdrojewskiego mamy prawie kalkę wczesnego Gierka i Cyrankiewicza. Co wszakże ciekawe, to jego opowiedzenie się za centrowym charakterem partii (z dwoma skrzydłami: prawicowym i lewicowym), proeuropejskim („PO powinna być najbardziej proeuropejską formacją w Polsce”). Wskazywał też na potrzebę demokratyzacji PO.

Innymi słowy chodzi o podsycanie ognia wodą. Bo lewica, obojętnie jaka czy proeuropejska czy bolszewicka, to coś tak różnego od prawicy, że w jednej umieszczone klatce, to jak lew i koźlę. A w ogóle co Zdrojewski rozumie w tym kontekście pod pojęciem: centrum? Wiadomo, jak to słowo znalazło się polityce, ale nigdy nie oznaczało powiązania między Bogiem i Belzebubem. Oj, może się nie udać, a już wielu może ostrzy sobie zęby. Nawet zapowiedź demokracji w PO jest wspaniałą obietnicą. Nareszcie. I czy nie tylko obietnicą? Pytanie więc, czy Zdrojewski do końca wie o czym mówi?

Joanna Mucha ma swoją taktykę: wali w Schetynę, bo lew ma już spróchniałe zęby. Pięknie to powiedziała: „władze PO „doszły do ściany”. I punktuje go dalej: Platforma pod kierownictwem Grzegorza Schetyny wystartowała do wyborczych wyścigów w różnych konfiguracjach i tych wyborów nie wygrała. Nie możemy sobie pozwolić na przegranie jakichkolwiek przyszłych wyborów, bo to oznaczałoby bezpowrotnie utracone szanse dla Polski.

To nawet ładnie brzmi, ale pani Mucha z pewnością wygrałaby wybory, gdyby stawką była ocena walorów wokalnych.

Bartosz Arłukowicz jeszcze inaczej to widzi: „Platforma musi być partią społeczną, musi być organizmem tętniącym życiem, musimy pracować z ludźmi codziennie na ulicach. Platforma Obywatelska musi wykorzystywać potencjał nie tylko posłanek i posłów, ale naszych radnych, wójtów, burmistrzów, ale przede wszystkim musimy wykorzystać potencjał tysięcy ludzi, którzy od lat budują nasze poparcie społeczne w terenie”.

Ciekawe, że na budowanie tak szerokiego frontu nikt w Platformie dotąd nie wpadł. Czyżby znowu trzeba było sięgnąć po wzorce pisowskie?

A Schetyna niby zrezygnował, tak przynajmniej brzmi oświadczenia z 3 stycznia, ale piłka jest w grze. Schetyna jest przekonany, że „w ciągu czterech lat kierowania partią udało mu się odbudować pozycję Platformy”. To byłby prztyk w nos Tuska. Pewnie też jego poplecznicy namawiają go do kandydowania. Może nie tyle z sympatii dla niego, co w nadziei, że zaowocuje to korzyściami personalnymi. Ale jego przywództwo trapi kryzys. Jego głównym symptomem nie są trzykrotnie przegrane wybory, ale wypalenie się PO, tak pod względem ideologicznym – stała się ona bowiem partią bez wyraźnego oblicza – jak i kreatywnym. Po prostu zabrakło pomysłów w obawie przed koniecznością porzucenia wygodnego dotąd dolce far niente i rezygnacją z parasola jastrzębi unijnych gotowych wykłóć oko każdemu, kto przeciwstawi się libertyńskiemu lewactwu. Oczywiście w Polsce.

Na portalu Niezależna.pl. 4 I 2020 czytamy:

Szymon Hołownia, który będzie startował w wyborach prezydenckich, odpowiadał wczoraj wieczorem na pytania internautów. Zapytano go m.in. o legalizację związków partnerskich. Hołownia odpowiedział, że „jeśli w Sejmie znalazłaby się większość, a jeśli będę prezydentem, a większość przegłosuje ustawę, która zalegalizuje związki partnerskie dla osób tej samej płci, nie miałbym problemu z podpisaniem tej ustawy”.

Poglądy i plany Hołowni nikogo nie dziwią, bo nie takie rzeczy on podpisze, gdyby został prezydentem. Zastanawia jedno. To mianowicie, że w ogóle pretenduje on do urzędu prezydenta. Prawda, że nie ma on ani więcej ani mniej predyspozycji niż wielu innych pretendentów, ale sądziłem, że ma więcej samokrytycyzmu. Dziwne jest natomiast to, co tu i ówdzie słychać, że popiera go jakiś kardynał z Rzymu. A może to po prostu fake news, bo trudno wprost uwierzyć.

na dalszych pretendentów do tronu. Jak na razie pojawił się znany ze zgrzebnej gwary Sienkiewicz.

Kto wie czy do kandydatów PO nie dołączy pan Tomasz Grodzki. Posiada bogate (dosłownie) doświadczenie w kierowaniu instytucjami pożytku publicznego nie bez własnego profitu. Już zainicjował własną politykę zagraniczną, pewność siebie ma wypisaną na twarzy i jest nietykalny. Taki kandydat nie musi mieć nawet makiety programu. On sam jest programem, jak jego partia.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (26 głosów)

Komentarze

"Program PO" - sie ma nijak - jak (nie jeden) niejaki...

Niejaki - POniektóry, którykolwiek - z beznadziejnych przedStawiCieli ..

- cielących się w PO - zwoLenników programowej antypolskości.

Pozdrawiam J. K.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1614088

Wygląda na to, że podstawowymi cechami  kandydatów na kandydatów na prezydenta RP z postbolszewicko-mafijnych partii PO i PSL oraz lewackich degeneratów powinny być: wręcz bolszewickie załganie, nienawiść do polskiego patriotyzmu i PiS, a także sloganowość i pustosłowie połączone z lewacką umiejętnością mówienia niedorzeczności i bredni.

Prymitywna, prosta i przygłupia Kidawa-Błońska niezdolna do wypowiedzenia kilku logicznych słów bez kartki czy promptera, czy potrafiący kłaniać się samemu diabłu z prostackim i chytrym uśmieszkiem Kosiniak-Kamysz -- są tego chodzącymi dowodami. Ci niedoważeni zawodowi "politycy" prezentują sobą typowych politycznych wychowanków postbolszewicko-mafijnej PRL-bis!

Przy nich latami prezentowany przez agenturę jako "katolik" wychowanek postbolszewickiej TVN Hołownia -- jako prezenter cudzych, lecz tak samo antypolskich idei jak totalna opozycja -- wydaje się być kandydatem umiejącym grać oraz łgać nieco bardziej przekonywująco...

Vote up!
8
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1614094

programowo

 

500$ na wstępie

programowo

ale to nie ostatnie

jego słowo

Vote up!
4
Vote down!
0

jan patmo

#1614102

czy to będzie Czereśniak, czy Mucha, czy Budka, Zdrojewski, Neuman, Gawłowski, Grodzki, czy inny pan "nikt", to wszyscy "oni" idą we właściwym kierunku, czyli w przepaść, na śmietnik historii. I się za bardzo nie wysilajmy, ażeby z tej drogi zawrócili.

Niebezpieczeństwo jest większe na prawicy. Żeby nie popaść w samouwielbienie i nie zakrztusić się własnymi sukcesami. Pycha kroczy przed upadkiem. 

Vote up!
8
Vote down!
0
#1614131

Sytuację po lewej stronie sceny politycznej skomentował Roman Giertych. "To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy. Wciąż nie wiemy, czy p. Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a p. Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót. Naród zamarł w oczekiwaniu" – napisał mecenas.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1614145

Ostatnie zdanie Opornika to memento, o ktorym warto pamiętać. Jeśłi dotąd u nas nie panuje taki nudel, jak gdzie indziej, to nie zasługa żadnej partii, ale Opatrzności bożej. 

Vote up!
7
Vote down!
0
#1614179

 Śmiszek zachwycony Biedroniem: "Mój mąż zmierzy się z Dudą"

Vote up!
3
Vote down!
0
#1614454

To nie zauważył zmiany preferencji? Przecież ma zamiar kupić kotkę....

Vote up!
2
Vote down!
0

Stasiek

#1614557