Zabawy brzdąców z odbezpieczonym granatem
Dla różnego rodzaju mazgajów i nieudacznikowi najmilszym zajęciem jest marzenie o sukcesach, jakie chętnie by zapisali w swoim diariuszu. To, że dziś ci marzyciele gotowi są pławić się w takim szczęściu kosztem Polski, nikogo nie dziwi, gdyż mnóstwo osób nazywających siebie politykami tę Polskę uważa co najwyżej jako boisko, na którym rozgrywają swój mecz. Przykre to, ale przywykliśmy, zatem jedno, co nam pozostało, nam, Polakom najzwyczajniejszego sorta, czyli którymi nikt się nie przejmuje, to patrzenie tym chłopcom, bawiącym się odbezpieczonym granatem, na ręce. Bo mogą być niebezpieczni.
Próbkę takich błogich marzeń, takiego snu o szpadzie i buławie, w końcu może być choćby pełna kabza, mamy poniżej:
Onet Wiadomości. 3 IV 2021
AGNIESZKA BURZYŃSKA ANDRZEJ STANKIEWICZ
Stan po Burzy. Walka o fotel premiera. Kurski atakuje Morawieckiego, a Dworczyk lansuje się szczepionkami [PODCAST]
„Rządowy pełnomocnik Michał Dworczyk otworzył kolejkę do szczepień dla 40- i 50-latków, ponieważ duża część 60-latków nie pali się do antycovidowych zastrzyków. Tyle, że obóz władzy wpadł w panikę, obawiając się wizerunkowego skutku tej operacji — część młodszych zaszczepiłaby się przed seniorami i ciężko chorymi. W rządzie doszło do wewnętrznego starcia, Dworczyk został zaatakowany i musiał się cofnąć. Całe to starcie to idealna ilustracja sytuacji na szczytach Zjednoczonej Prawicy. Dworczyk ma prosty polityczny cel: chce zostać premierem, budując swą pozycję dzięki sukcesowi szczepień. Nie wszystkim zależy więc na jego powodzeniu. Premierem chce też być Jacek Kurski, który coraz śmielej sobie poczyna dyskredytując w „Wiadomościach” Mateusza Morawieckiego. Działaniom premiera w sprawie walki z koronawirusem przygląda się bez życzliwości szef NIK Marian Banaś, kiedyś zausznik prezesa PiS, dziś na kursie kolizyjnym z partią władzy. Banaś udzielił ostrego wywiadu „Business Insiderowi”. Zasugerował, że rząd nie potrafi walczyć z pandemią, marnotrawi publiczne pieniądze na nietrafione inwestycje, upolitycznił prokuraturę i specsłużby do tego stopnia, że systemowo tuszowane są tam nieprawidłowości. Banaś zdobył się na tę wylewność ze strachu. Czego się boi? O tym wszystkim posłuchają Państwo w najnowszym odcinku podcastu „Stan po Burzy”, który prowadzą Agnieszka Burzyńska z „Faktu” oraz Andrzej Stankiewicz z Onetu”. P.s. dobrze, że wymieniono te dwa publikatory, przynajmniej widomo, kto w kotle pichci.
Może ten i ów w ekipie władzy, lub blisko niej harcujący „ambitnicy” oblizują się na schedę po Morawieckim, ale czy tak faktycznie jest, czy tylko podpowiadają im to ludzie via Onet służący nie wiadomo komu? Bo to, że ten „nie wiadomo kto” chciałby się pozbyć Morawieckiego, nie ulega kwestii. Podobnie Hitler byłby szczęśliwy, gdyby zabrakło Churchilla. Porównanie wcale adekwatne do tamtej i tej dzisiejszej sytuacji. Nie wchodzę w to, kto byłby lepszy, obecny premier czy oblizujący się na myśl o zajęciu jego miejsca osobnicy. Pewne jest jedno, że Morawiecki i Obajtek, to dla naszej opozycji i jej zleceniodawców zmora.
Dziennik. Gazeta Prawna z 8 III 2021. Tekst Tomasza Żółciaka i Grzegorza Osieckiego:
Koalicyjne napięcie nie maleje. Rząd z Ziobrą lub bez
PiS chce doprowadzić do przesilenia, by bez kłopotów wystartować z Nowym Ładem.
„Momentem przełomowym dla relacji wewnątrz koalicji będzie głosowanie nad tzw. zasobami własnymi UE, co pozwoli uruchomić środki z funduszu odbudowy. Do tej pory PiS był skłonny wybaczyć ziobrystom głosowanie na „nie” w tej sprawie, uznając, że poprze go opozycja. Premier Morawiecki uważał, że dopóki przez wybryki ziobrystów PiS nie przegrywa kluczowych głosowań, dopóty można je tolerować.
Od pewnego czasu widać jednak, że PiS nie zamierza odpuścić ziobrystom i chce zmusić ich do głosowania „za”. – Jarosław Kaczyński wie, że Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry traktuje to głosowanie jako element wybijania się na niepodległość i dążenie do samodzielnego startu w 2023 r. Oni chcą się zbudować na trupie PiS, podkreślając, że to PiS się zmienił, zdradził prawicowe ideały, a nie oni ‒ tłumaczy nasz rozmówca z rządu”.
QUIZY
Rzecz jasna, że to, co wyżej zacytowano, to komentarz prasowy, ale w końcu publikowany przez poważne medium. Dlatego stwierdzenie, że „Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry traktuje to głosowanie jako element wybijania się na niepodległość i dążenie do samodzielnego startu w 2023 r. Oni chcą się zbudować na trupie PiS, podkreślając, że to PiS się zmienił, zdradził prawicowe ideały, a nie oni ‒ tłumaczy nasz rozmówca z rządu” to jakaś paranoja lub pogwarka po sutej libacji.
Trudno wprost uwierzyć, że Ziobro, może i dobry na stanowisku, jakie zajmuje, mógłby snuć takie marzenia. To znacznie więcej niż mrzonki, o których wspomniano wyżej i jakie umilają sen wielu z totalnej. Ale Ziobro!? To wręcz głupie. Tak bardzo ta „niepodległość” Solidarnej Polski jest dziecinadą, że wprost nie chce się wierzyć. Natomiast w sumie dla Zjednoczonej Prawicy zabawa nader groźna.
Nie dość tego. Bo podobna wojna Bielana z Gawinem w Porozumieniu sprawia wrażenie miny, jaką ktoś z zewnątrz podłożył pod Zjednoczoną Prawicę. Pewnie są tam jakieś kwestie proceduralne związane ze sprawowaniem przywództwa w Porozumieniu, ale czynienie z tego problemu mającego decydować o być albo nie być Zjednoczonej Prawicy świadczy o niedojrzałości wojujących osób. Panowie, przykro mi, i przepraszam, ale tak jest.
Marcin Zawada. Onet Wiadomości. Plan przewrotu w Sejmie. Czy Gowin zdecyduje się obalić Kaczyńskiego 1 III 2021
„Wśród polityków różnych opcji pojawiają się informacje o scenariuszu, według którego na kilka miesięcy przed wyborami mogłoby dojść do nagłej zmiany władzy. Jarosław Gowin przy pomocy KO, PSL, SLD i być może Konfederacji miałby obalić rząd PiS i stworzyć gabinet techniczny. To mógłby być początek końca PiS”. Zapomniano o pani Lempart i strajkujących kobietach. Jak wszyscy to wszyscy. Koniec z dyskryminacją z powodu jednej z 58 płci.
Nie Gowin – czytamy gdzie indziej – a TO może zmieść rząd PiS! Szokujące NOWE dokumenty! Kaczyński tego nie zamiecie pod dywan. Oto jak to „szokujące” wydarzenie przedstawiają : Sebastin Wielechowski w SUPER EXPRESSie
„Jarosław Kaczyński ostatnio ma mnóstwo kłopotów. A to z prawem aborcyjnym, a to z podatkiem od mediów, a to z Jarosławem Gowinem. Teraz jednak doszło coś jeszcze. Właśnie ta sprawa, a nie Gowin, może zmieść rząd PiS! Chodzi o wypasione fury - konkretnie o trzy SUV-y dla SOP. Nowe szokujące dokumenty przedstawił senator Krzysztof Brejza. Zrobiła się wielka awantura. Jedno jest pewne: Kaczyński tego nie zamiecie pod dywan. Czy to będzie koniec rządów PiS?!”
W pierwszym momencie przestraszyłem się nie na żarty. Dopiero, kiedy okazało się, że autorem rzekomego horroru jest Krzysztof Brejza można było swobodniej odetchnąć. Ten senator mógłby nawet obwieścić koniec świata, to mało kto by się tym przejął. Ale ta rzekoma wpadka Jarosława Kaczyńskiego została tak udramatyzowana, że warto dowiedzieć się jak to naprawdę z tym było:
Jeszcze tylko tego było potrzeba Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie od dziś wiadomo, że znaczna część wyborców nie lubi, gdy władza epatuje luksusem. PiS jednak zdaje się tym nie przejmować. Krzysztof Brejza właśnie przedstawił nowy szokujący dokument podpisany - z upoważnienia ministra spraw wewnętrznych i administracji - przez Macieja Wąsika, sekretarza stanu w MSWiA. - SOP kupuje m. in 3 luksusowe suv-y. Trwa kryzys, zaapelowałem więc do premiera Kaczyńskiego o anulowanie zakupów. Odpowiedź MSWiA: Nie anulują zamówień. Muszą teraz kupować, bo Platforma w latach 2011-2015 za mało limuzyn kupiła. Autentyk - informował na Twitterze senator PO, który już w listopadzie pytał Jarosława Kaczyńskiego, czy zamierza anulować zakup luksusowych SUV-ów. Wydaje się, że w pandemii koronawirusa zamieszanie z Jarosławem Gowinem zdecydowanie mniej wkurzy wyborców niż awantura z wypasionymi furami. Co dokładnie napisał Maciej Wąsik? - Brak systematycznych działań modernizacyjnych w obszarach floty samochodowej formacji realizującej zadania ochronne w latach 2011-2015, spowodował konieczność pilnego wdrożenia procesu jej unowocześnienia. Przestarzały i wyeksploatowany tabor samochodowy po Biurze Ochrony Rządu wymagał przeznaczenia środków finansowych - w stosunkowo krótkim czasie - na uzupełnienie braków oraz wymianę sprzętu transportowego - tłumaczył polityk PiS.
\
Co można by poradzić panu Brejzie? Ano, by nieco sięgnął pamięcią wstecz:
„Według tygodnika „Wprost” premier Donald Tusk traktuje rządowe samoloty jak taksówki. Od listopada 2007 roku do marca 2011 rządowymi samolotami z Warszawy do Gdańska leciał 175 razy i wydał na to ponad 6 mln złotych”
Czy te 3 suvy są droższe niż podróże Tuska? Jeśli tak, to rzeczywiście rozrzutność i zbędny luksus. A swoją drogą, to pan Brejza może jeszcze zaskoczyć jakimś genialnym planem, oczywiście kiedy po zwycięstwie totalnej opozycji zostanie premierem. Powiedzmy, ze posadzi służby specjalne na konie. Może nie będzie taniej, ale na pewno inaczej niż za czasów PiS, a o co innego tu chodzi?
A tak na poważnie, wszystkim z lewa i prawa warto podszepnąć, by się tak brzydko nie bawili, w dodatku i niebezpiecznie. Bo nie chodzi o to, kto będzie kolejny raz chciał zbawiać Polskę. Dajcie jej po prostu spokój, Spójrzcie na to, co robicie z boku, tak jak gdyby to robił ktoś inny, a zobaczycie jak bzdurne to wszystko jest, jacy bylibyście śmieszni, gdyby nie to, że to co robicie wcale nie jest śmieszne. W końcu ten granat, którym się bawicie może wybuchnąć. Może dla dobra publicznego nie byłoby to zresztą najgorsze.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 10 odsłon