Plaga lewackiego bełkotu
Co jakiś czas media dostarczają mi materiału na rzecz przedstawianej w kolejnych wpisach tezy o postępującej kretynizacji charakteryzującej się narastaniem poziomu bełkotu. I ten wątek chyba będzie można ciągnąć w nieskończoność, dzięki sposobowi funkcjonowania rozmaitych państwowych instytucji.
Działalność MEN odbywa się nadal według reguł wypracownych za komuny - stosowania cenzury i rugowania polskiego kodu kulturowego. Obiektem ataku stały się nauka historii i języka polskiego, a także tradycyjna moralność. Rosnący wpływ na programy forsowane przez MEN wywierają organizacje lewackie jak Ponton z programem wychowania seksualnego czy rozmaite inne fundacje. Jak podaje "Gość Niedzielny"/ 7 grudnia/:
"Gazeta Wyborcza" przywołuje w tym kontekście raport wrocławskiej fundacji Punkt Widzenia, która alarmuje, że " w lekturach szkolnych brakuje demokracji, a nierówność płciowa jest bardzo duża." Jako negatywny przykład jest wskazywana powieść "W pustyni i w puszczy", gdzie chłpiec ( Staś Tarkowski) " jawi się jako nadczłowiek". Dziewczynki generalnie przedstawiane są w książkach dla młodzieży "jako bierne i koniecznie ładne". Problem nie jest bynajmniej błahy, bo - jak alarmują twórcy raportu - "bieność kobiet łączy się z przyzwoleniem na przemoc wobec nich."
Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera, co jednoznacznie poświadcza treść wymienionego raportu.
Człowiek żyje w środowisku kulturowym, kultura ma charakter narodowy, a zadaniem szkoły jest odtwarzanie kultury narodowej w każdym kolejnym pokoleniu, jako że tradycja kulturowa ma charakter kumulatywny. Z tej perspektywy wynikają zadania szkoły i mechanika formalna insytucji jaką jest szkoła powszechna. Z pewnośćią nie jest zadaniem szkoły powszechnej realizowanie idiotycznych pomysłów z repertuaru lewackiego bełkotu. Nie jest też nim przygotowanie młodego człowieka do zawodu, bo zmiany w systemie technologicznym i gospodarczym są tak szybkie,że żadne programy szkolne za nimi nie nadążą, a przede wszystkim nie dadzą się przewidzieć. Tylko obeznanie w kulturze, kompetecje kulturowe, umożliwią jednostce osiągnięcie umiejętności pozwalającej na elastyczne reagowanie na zmienne warunki środowiska. Tysiące pokoleń przed nami, pozbawionych znajomości pisma, potrafiło doprowadzić cywilizację do obecnego poziomu, co wyraźnie pokazuje, że szkolny utylitaryzm i zideologizowanie są ślepą uliczką. Nie można pozwolić kretynom na majsterkowanie przy skomplikowanych mechanizmach kultury.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1517 odsłon