Jak oceniać barbarzyńców ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Powszechnie używa się takich określeń dla oceny niegodnych zachowań ludzkich jak zbydlęcenie, zezwierzęcenie, ześwinienie, spsienie. Sugeruje to że ludzie zachowują się jak zwierzęta, świnie, bydło, czy psy, ale jest to skandaliczne nadużycie, bo zwierzęta przed takimi zarzutami bronić się nie mogą. Takie zarzuty jednoznacznie sugerują, że zwierzęta, świnie, bydło, czy psy zachowują się jak psychopaci, a taka sugestia nie ma najmniejszego oparcia w rzeczywistości, w realnych zachowaniach zwierząt.

Człowieka należy oceniać realistycznie, trzeba więc brać pod uwagę jego wyposażenie genetyczne, doświadczenie i na koncu świadomość, które razem, nakładają na człowieka spore zobowiązania w zakresie moralności. Zwierzęta, które także zachowują się w pewnym zakresie moralnie, należy oceniać łagodniej, bo do dyspozycji mają tylko wyposażenie genetyczne plus doświadczenie osobnicze, a świadomego kodeksu wyrażonego werbalnie przecież nie posiadają.

To co się dzieje obecnie w sferze relacji międzyludzkich, a szczególnie w sferze publicznej należy określać jako wynaturzenie, barbarzyństwo czy skurwienie. Wydawać się może, że jesteśmy w stanie uniknąć tej degrengolady w sferze prywatnej,którą staramy się chronić przed inwazją barbarzyństwa, ale to mylne wrażenie, które nas usypia. Możemy więc łatwo paść ofiarą zjawiska określonego jako gotowanie żaby, która w sposób niezauważalny dla niej  pada ofiarą tego procesu. Sfera publiczna ma przecież większą moc i wagę i wcześniej czy później jej wpływy przenikają do życia prywatnego i je niszczą także.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Na poczatek, niestety. A może jednak "stety"? Pozwolę sobie dopisać do tego, naprawdę dobrego, tekstu jeszcze kawałek refleksji, które we mnie wzbudził.

Motto: Kiedy człowiek cywilizowany przez nieuwagę, niechcacy kopnie drugiego człowieka, to go przeprosi. Człowiek kulturalny nie kopnie.

Nie wiem, niestety czyje to słowa.

 

Może uda się mu (temu tekstowi, a chyba lepiej, jego Autorowi) zainicjować jakąś dyskusje o tym, od czego warto taka ocenę zaczynać? Czy opłaci się od razu „sięgac do głębi” i analizowac:

fizyczne” zachowania lub ich zaniechania z uwzględnianiem ich kontekstów, rozważaniem czy „barbarzyńca” miał pełną świadomośc swego barbarzyństwa (tylko wtedy można go potępiać). Czy może to dobry człowiek, który ma po prostu obniżony próg wrażliwości i reaguje nieadekwatnie do sytuacji, ale bardzo by chciał reagowac inaczej, czy może się ochlał i „hamulce puściły”, a jak wytrzeźwieje, to będzie gorzko żalował, itp., itd., itp..

zachowania „werbalne” czyli artykułowane w długich często tekstach „podżeganie”do barbarzyństwa.

W żadnym z tych przypadków, jeśli oceniamy osobe nieznaną nam osobiście, nie mamy szans „tak do końca” ocenić czy zauważone barbarzyństwo jest wynikiem chwilowej „słabości moralnej” czy jest to immanentna cecha charakteru „barbarzyńcy”. Możemy, oczywiście, oceniać nie pojedyncze „popisy”, ale ich ciągi/serie. No i tu jest pewna róznica między barbarzyństwem „fizycznym” i „werbalnym”. W przypadku tego pierwszego prowokowanie „barbarzyńcy” do ukazania całej krasy swych cech jest niemoralne, bo mozna komuś wyrządzic przykrośc lub krzywdę. W drugim przypadku jest trochę lepiej. Prowokowanie do dyskusji o tym co nasz „barbarzyńca” gadał nie niesie na ogól takich przykrych konsekwencji, a potrzebną informację niesie. Jeśli w kilku kolejnych wypowiedziach nasz kandydat na barbarzyńce swe barbarzyńskie kwalifikacje potwierdza, to można ze sporym prwdopodobieństwem łatkę barbarzyńcy mu przypiąć. A piszę o tym, bo coś takiego możemy wykonać sami na tym portalu. Można po prostu spróbować opisać jakośc (np. poprzez używanie określonych zwrotów, powtarzanie pogardliwych okresleń, wypowiedzi typu „ja bym go … !’, itp.), które barbarzyństwo piszacego mogą sugerować. Nie proponuję tu żadnego piętnowania konkretnych osób, ale utworzenie takiej listy na pewno pozwoliłoby „barbarzyństwo” w wypowiedziach jakoś rozpoznać. Co każdy z nas z tym zrobi, to już jego sprawa. Ale można chocby spróbować ustalic poglądy.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1633364

Co się ostatnio dzieje w stosunkach międzyludzkich trudne jest do zsyntezowania w kilku zdaniach. Ludzkim odpowiednikiem zwierzęcego zachowania jest właśnie barbarzyństwo. Wielu z nas kojarzy sobie barbarzyńcę w postaci człowieka jaskiniowego, takiego z drewnianą pałką nabijaną metalowymi ćwiekami, rozdzierającego rękami niedopieczone w ogniu połcie mięsa przed włożeniem ich do ust. Wszelkie niuanse kulturowe, towarzyszące człowiekowi o "delikatnym" obejściu (gentle-man) i opracowanym przez niego zasad savoir vivre są wytworem kultur współczesnych. Cywilizacja europejska była budowane na fundamencie religii, chrześcijańskiej moralności, wartości rycerskiego honoru, męstwa i uczciwości.

To były ideały średniowieczne które różniły wysoki stan rycerski of pospólstwa. 

A i później, mam wrażenie aż do czasów nam zupełnie współczesnych, epoki nowych technologii i rozwoju internetu, umiejętność kulturalnego zachowania była oznaką wyrobienia towarzyskiego, a zatem przynależności do sfer ludzi dystyngowanych, szlachetnych.  

Co się więc stało, tego nie wiem. Przyszła moda na wszystko, co prymitywne, prostackie, wręcz obrzydliwe. Tłumy anonimowych chamów i tych propagujących z dumą chamstwo pod własnym nazwiskiem  czerpią niesamowite zadowolenie w pokazie grubiaństwa, plugawości, cynizmu i rozwydrzenia. Zasady moralne przestały obowiązywać. Nie ma już żadnych świętości, bo sprofanować już można wszystko i napluć na każdego.

Nie, to nie jest barbarzyństwo. Barbarzyństwo symbolizowało początek drogi ludzkości. Co obserwujemy w tym momencie jest oznaką jej zdegenerowanego końca. Wypadałoby nadać temu "nurtowi" nazwę.

*Photo - "History Extra" (Król Artur i rycerze okrągłego stołu)

Vote up!
4
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1633413

"Nie, to nie jest barbarzyństwo. Barbarzyństwo symbolizowało początek drogi ludzkości. Co obserwujemy w tym momencie jest oznaką jej zdegenerowanego końca. Wypadałoby nadać temu "nurtowi" nazwę."

Nie wiem czy dobrze ten fragment zrozumiałem. Zdaje się, że tak etymologicznie, to słowo "barbarzyńca" oznaczało człowieka pochodzącego z "rzymskiej" (w sensie czasoprzestrzennym z akcentem na czas, tj w czasach np. Juliusza Cezara) Barbarii, tzn krain uznawanych przez Rzymian za prymitywne i - jak powiedzielibyśmy dziś - "chamskie". No i jakby tak przerobić Hegla na Marksa, to obecne czasy jednak barbarzyńców hołubią, ale na wyższym (późniejszym) poziomie ewolucji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1633442

Ma pani rację, bo jeśli uwzględnimi wymiar historyczny,to mamy do czynienia raczej z degeneracją, degrengoladą, co najwyżej można mówić o nawrocie barbarzyństwa.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1633455