Oni wrzeszczą - my pracujemy spokojnie...

Bożonarodzeniowe szopki w kościołach, melodie kolęd, zapach choinki, długie rozmowy przy stole. Jak co roku, jak od wieków. Polska tradycja świąteczna przekonuje po raz kolejny jak miałkie i puste są zapewnienia "nowoczesnych i postępowych" o końcu przywiązania Polaków do wiary przodków, Kościoła, rodziny i norodowej tożsamości. Świąteczne dni najlepiej udowadniają jak kłamliwa jest lewacka propaganda, wylewająca się każdego dnia z ekranu ogłupiacza. Ale lepszym jeszcze dowodem,że Polacy przy fundamentach trzymają sie mocno, jest spontaniczna życzliwość, pomoc potrzebującym, serce dla rodaków, których życie nie oszczędzało. Tacy są Polacy...Nie mam też wątpliwości, że większość trwających w lewackim obłędzie "autorytetów" i przedstawwicieli "elyty", w zaciszu domowym nadal dzieli się z bliskimi opłatkiem, śpiewa kolędy, chodzi na Pasterkę. A przecież są wśród nich "osobiści wrogowie Pana Boga". Całe szczęście, że dobry Bóg nie traktuje takich wyzwań i słów "postępowych" idiotów poważnie...Za czasów komuny wymyślono na określenie takich ludzi specjalną nazwę - wierzący - niepraktykujący...Dziś mozna ją zmodyfikować - wątpiący - niemyślący...

Dziś ukazał się raport NIK, równający z ziemią osmioletnie "sukcesy" ekipy PO-PSL w sferze energetyki. Przypomnieć wypada, że szefem MIK jest nadal, umoczony po szyję w aferę podsłuchową, były prominentny PO-szust - Kwiatkowski. Okazuje się, oczywiście nagle i niespodziewanie, że "wypracowany" przez nie-rząd Tuska dokument "Polityka energetyczna Polski do 2030 roku" był nieaktualny już...w momencie drukowania. Zamiast realnej polityki, opartej na możliwościach i potrzebach kraju, stworzono atrapę, pełną frazesów i poboznych życzeń. Rzecz jasna zarobili "eksperci" z sitwy, zarobili PO-litycy i tyle...A kogo przez osiem lat obchodziło to co jest rzeczywsitym priorytetem polskie racji stanu. PO-szuści to byli lokaje Niemiec i lewaków z UE, nic ich nie obchodziło, że błędne załozenia i prognozy za kilka lat odbiją się czkawką polskiej energetyce. Całe szczęście, że sa juz przeszłoscią. Opozycją być nie mogą, za rok większość liderów PO czy PSL zamieni ławy sejmowe na..sądowe...No ale w państwie z dykty liczyły się tylko telewizyjne "sukcesy" płemieła tysiąclecia a nie realny świat...

Minister Gróbarczyk przygotowuje plan reaktywacji polskiego przemysłu stoczniowego. Ustawa ma być gotowa na przełomie lutego i marca 2016 roku.PiS chce przygotować warunki dla tworzenia miejsc pracy w stoczniach, udrożnić drogi śródlądowe. Wraca pomysł na kanał przez Mierzeję Wislaną, który "nie miał szans" pod rządami PO-szustów, powstaje strategia dla rybołóstwa i żeglugi promowej.

 Jeżeli tempo takich zmian będzie trwać we wszystkich dziedzinach, po roku nie będzie już w sejmie opozycji. Bo Polacy po prostu nie będą jej potrzebowali. Kogo może obchodzić na wybrzeżu "protest" w obronie TK, skoro równolegle rybacy otrzymają skuteczną pomoc od państwa? Wiedzą o tym banksterzy, złodziejska "elyta", łżennikarze i tysiące pasożytów płci obojga, z łaski PO od lat okradających Polskę. Dlatego "maszerują", wrzeszczą, wzywają pomocy obcych na legalnie wybrane władze. Dla nich to rzeczywiście - koniec świata. Ale my poradzimy sobie z ta me(n)dialno- elytarna "targowicą"...bo jesteśmy solidarni i wspólnie obronimy zwycięstwa z maja i października - damy radę po prostu...