Światełko pamięci dla polskich żołnierzy którzy spoczęli w Glasgow w Ziemi Szkotów
Listopad to w polskiej kulturze czas zadumy, czas modlitwy za wszystkich, którzy już odeszli na drugą stronę życia. Ojczyzna to bogate dziedzictwo, to także polskie groby, to krzyże niekiedy samotne, pochylone, nawet zapomniane. A przecież tam nasza Ojczyzna, gdzie polskie groby, mogiły i owe krzyże. W sobotę 30-stego października 2021 r. miało miejsce nabożeństwo modlitewne ku czci zmarlych rodakow na cmentarzu St Peters’s Cemetery Dalbeth w Glasgow City na Ziemi Szkotów. Cmentarz został otwarty w 1863 r. i stale jest w użyciu, właścicielem jest Roman Catholic Archdiocese of Glasgow. [1]
Jest to b. obszerna nekropolia zlokalizowana przy London Road 1900, G32 8TX, ok 1 km na wschód od stadionu Celtic Football Club. W okolice stadionu dojechać jest łatwo (15 minut z centrum miasta) ale dalej komunikacja jest już paskudna, a właściwie to jej nie ma wcale, bo jedyny bus który tam kursuje to nr 64. Dlatego my z Marysią tego dnia naginaliśmy z buta. Na szczęście pogoda tego dnia dopisała i słoneczko dodawało nam animuszu. Jednakowoż dziwiłem się, dlaczego ludzie nie potrafią wymóc na władzach miasta lepszej komunikacji w tym miejscu, przecież droga jest tam dość szeroka i wygodna. Jeden czy nawet dwa piętrowe autobusy ułatwiłyby, umiliłyby życie wielu rodzinom, osobom starszym, przyjezdnym.
Na miejscu są dwie bramy wjazdowe, tuż obok siebie. Trzeba wybrać tę drugą (jadąc od strony stadionu piłkarskiego), potem około 50 m wąską uliczką i skręcić w lewo i znowu ok 50 m alejką i już jesteśmy przy polskiej kwaterze. Jest tam sześć rzędów tuż obok siebie, po około 50 grobów każdy. Na miejscu zgromadziło się już kilkadzisiąt osób. Nabożeństwo modlitewne poprowadził nasz duszpasterz ks. Marian Łękawa SAC. Zanim zaczeliśmy, były wspomnienia. Ks. Marian wskazywał na kolejne krzyże i mówił: „O ten był wieloletnoim przewodniczącym SPK, a tamten zaraz dalej był jeszcze przed nim”. Patrzyliśmy po nazwiskach i po wypisanych funkcjach i stopniach wojskowych. Ja wskazałem na miejsce pochówku pani Marii Różańskiej, która odeszła na wieczną wartę 28 sierpnia 2020 r., a zapamiętana została jako przemiła starsza Pani, zawsze z polskim sztandarem, wielka patriotka.
Ojciec Marian znał ich wszystkich, byli mu jak synowie i córki, tu ich witał, tu dla nich duszpastersko pracował i tu ich osobiście przez ponad 40 lat do ziemi chował. Dziś są tu już niemal wszyscy! Tymczasem przy grobie pierwszego długoletniego duszpasterza glasgowskiej Polonii ks. Jana Gruszki, rozpoczynała się modlitwa. Wdzięczni parafianie wznieśli mu tu mały, piękny pomniczek. Z historii jego życia dowiadujemy się iż służył jako kapłan w kliku parafiach na Śląsku, W 1942 r. został zadenuncjowany przez jednego z parafian (zapewne parafia św. Marii Magdaleny w Bielszowicach) za słuchanie spowiedzi w języku polskim. Usunięto go wtedy z parafii i przymusowo wcielono do Wehrmachtu, gdzie służył w formacjach sanitarnych na Zachodzie Europy. Udało mu się jednak zbiec z armii niemieckiej i przedostać się do wojska polskiego. Po zakończeniu działań wojennych osiadł w Glasgow w Szkocji i pełnił funkcję duszpasterza zamieszkałych tam Polaków. Ks. Jan Gruszka zmarł nagle 11 listopada 1974 i tu został pochowany.
Podczas modlitwy różańcowej (zaczeliśmy o 14.30) powierzaliśmy dobremu Bogu ich dusze, żołnierzy którym nie dane było powrócić po wojennej pożodze do ojczystych zagród, pochowanych na tym cmentarzu z dala od rodzinnych sadów, pól, łąk, jęzior, lasów i gór. W trakcie nabożeństwa dołączył i drugi kapłan ks. Leszek Rygiewicz TChr, posługujący od niedawna ponownie dla polskiej wspólnoty przy kościele św. Anny w Glasgow (st. Ann, Dennistoun). Pięć dziesiątków plus modlitwy okolicznościowe przelaciały nam jak wiatr, jak niejedno życie, gdzieniegdzie zapłonęły znicze. A wśród tych których wspominaliśmy byli:
Mjr Stanisław Klimowicz ur. 23 września 1912 r. we Lwowie, zm. 7 grudnia 1998 r. w Glasgow.
Mieczysław Brodziński, wieloletni prezes Stowarzyszenia Polskich Kombatantów (SPK), zasłużony społecznik zm. 17 marca 1984 r. w Glasgow.
Prof. dr Leon Koczy historyk, pisarz, działacz, żołnierz, ur. 25 marca 1900 r. w Strumień, zm. 1 września 1981 r. w Glasgow.
Jerzy Madaliński starszy strzelec, uczestnik Powstania Warszwskiego ps. „Larysa”,zm 29.05.95
Stanisław Wronecki ur. 1917 w Rozowiec, Wyrzysk – szeregowiec, 11 pułk piechoty zm. 05.07.1940.
Stanisław Korzeniowski, spadochroniarz , inwalida wojenny, zm. 14.11.2009
Juliusz Karniewicz, Chorąży Wojska Polskiego 30.10.1975
Jan Walasek Pułkownik Wojsk Polskich, zm. 30. 10. 1975
Stanislaw Pająk, walczył dwukrotnie we Francji i w Belgii w latach 1939-1944, zm. 1968
Jerzy Turynowski Oficer Wojsk Polskich, zm. 30.05.1975
W. Kamyk Starszy Sierżant Wojsk Polskich, zm. 10.06.1974
S.P.Franciszek Witold Skiendzielewski 1911-1968, walczył pod Monte Casino
Kazimierz Wojcinski St Sierżant Wojsk Polskich, zm. 15.11.1992
Jadwiga Szpunar, żołnierz Pierwszej Dywizji Pancernej, kawaler Orderu V.M, zm. 26.031990
Boleskaw Zagorski, Chorąży Wojska Polskiego, żolnierz Józefa Pilsudzkiego, Kawaler VM KZ, zm. 16.12.1988.
Walerian Antoni Minor, Major 14th Polish Lancers, zm. 20.02.1982
Polscy marynarze, pomnik ufundowany przez Polish Naval Association
Bosman Edward Stakiewicz 1930-1970
Mat Stefan Siwiak 1908-1973
St Mar Stefan Chmielewski 1913-1974
Chor Mar Stefan Lassa 1907-1976
PO Kwiecień A 2. 04. 1981
PO W Pawłowicz 4. 06. 1981
PO S Strzelczyk 27. 03. 1982
PO W Duch 15. 11. 1982 VM
PO Z Motloch 5. 02. 1983
PO Z Stychno 5. 07. 1983
PO B Bomba 14. 09. 1985 VM
PO M Sasladek 19.09.1985
PO A Sowiński 25.03.1989
ST M J Czajlo 13.02.1989
PO W Calaszewski 29.03.1989
MAT E Skora 3.07.1989
P.O.R Okoński 3.08.1990
S.T.BM. W Crimm 16.01.1991
LT. COM WT. Loskoczyński 20.04.1991
S.P.KTP B Rybarczyk 26.07.2009
P.O T Tatydycz 27.01.2011
I wielu wielu innych! W trakcie nabożeństwa zrobiliśmy kilka fotek dla żywej pamięci i z myślą o tych ltórzy przyjdą pomodlić się tu w następnych latach. Na modlitwie towarzyszyła nam Gita Zelmene, Łotyszka z Rygi, która przyjechała aż z Blantyre. Chwilę rozmawialiśmy także z panem Alferem, od lat b. aktywnie uczestniczącym w życiu miejscowej Polonii, była tam nasza dobra znajoma Izabela Czekaj i wielu innych. Nasze zgromadzenie topniało i my też wyruszyliśmy w drogę powrotną. Piękny, słoneczny, jesienny dzień podarował nam jeszcze na koniec przecudną tęczę, która jednym ramieniem wznosiła się gdzieś za Springburnem, a drugim daleko za Rutherglenem. Patrzyliśmy i mimo woli myśleliśmy: „Jak owy biblijny znak przymierza.”. Radość była w naszych sercach.
Boże Zbaw Polskę na Wzgórzu opodal Katedry św. Mungo
Następne dni były już raczej deszczowe. Nadto Uroczystość Wszystkich Świętych wypadła w poniedziałek, normalny dzień pracy w Szkocji. Człowiek wychodzi do pracy ciemno, wraca z pracy też już ciemno. Na szczęście OO. Pasjoniści stanęli na wysokości zadania i mogłem uczestniczyć we mszy św. wieczornej o 7pm w kościele św. Mungo, (st. Mungo, Townhead). Niestety w Dzień Zaduszny serwisu już zabrakło, a nie czułem się na siłach jechać na polską mszę do kościoła św. Piotra na Particku. Marysia też w tych dniach miała swoje 12-godzinne dyżury szpitalne. Następna sobota była deszczowa, a to nie zachęcało do wypraw na cmentarne wzgórza. Uczestniczyliśmy jedynie we mszy św. w kościele św. Anny o 5pm oraz w nabożeństwie pierwszo-sobotnim..
Inaczej było jednak w niedzielę 7 listopada, pięknie i słonecznie. Dlatego po mszy świętej o 11am w kościele św. Aloysiusa na Springburnie, po obiedzie, wybraliśmy się z Marysią na największy cmentarz w Glasgow, czyli The Glasgow Necropolis. Wiktoriański cmentarz zajmuje powierzchnię 37 akrów, (15 hektarów) i jest zlokalizowany na dość wyokim wzniesieniu skąd roztacza się piękna panorama na całe miasto i we wszstkie strony. [2] Z tego tytułu wielu turystów zwiedzając blisko tysiąc-letnią katedrę św. Mungo z marszu wchodzi też na szczyt samej nekropolii skąd może podziwiać dość ciekawe widoki. Ponieważ przez lata mieszakaliśmy w najbliżsej okolicy na Roystonie, wiele razy przychodziliśmy na to wzgórze, by pomodlić się za zmarłych, by w tym uroczym miejscu w zadumie nieco zwolnić od tempa życia, odpocząć.
I pewnego razu, gdy właśnie wiodłem leniwie oczyma po kolejnych mijanych nagrobkach, mój wzrok przykuł b. wdzięczny napis po polsku: „BOŻE ZBAW POLSKĘ”. Naturalnie od razu zainteresowałem się tym niemal fenomenem i podszedłem bliżej. Pomnik był skromny i nie rzucał się specjalnie w oczy, inaczej jego napis, ten był b. szczególny. Rozpoznawalny był także wciąż herb Orła Białego i Pogoni Litewskiej, choć już lekko nadniszczony przez czas. Okazało się, że jest to miejsce spoczynku por. Józefa Gomoszyńskiego 1813-1845, który osiadł w Wielkiej Brytanii po upadku Powstania Listopadowego. A na samym nagrobku widniał też napis w języku angielskim tej treści: Józef F. Gomoszyński, porucznik Wojska Polskiego, który walczył o niepodległość swojego kraju w 1830-31 i zmarł na wygnaniu w Greenock 27 października 1845, w wieku 32 lat. [3] Podzieliłem się w tamtym czasie swoją wiedzą i z naszym duszpasterzem O. Marianem i w dość krótkim czasie losem zapomnianego powstańca listopadowego zainteresowała się polska studentka w Szkocji oraz polski konsulat w Edynburgu. To z kolei zaowocowało odnowieniem samego moniumentu w roku 2013.
A tu o losach polskiego powstańca listopadowego por. Józefa Gomoszyńskiego. Gorąco polecam b. ciekawy film pt. “November Uprising and the story of Józef Gomoszynski”. Opublikowany 27 grudnia 2020 r. przez Tom Duda:
Dziś zatem postanowiliśmy wybrać się z modlitwą i z lampionami w to miejsce raz jeszcze. Poza tym ze względu na Cop 26 i trwające demonstracje w Glasgow City niespecjalnie chcieliśmy udawać się do centrum miasta. Trwająca Oktawa Wszystkich Świętych oraz nadchodzący dzień Niepodleglosci 11 listopada, który Brytyjczycy obchodzą niezwykle uroczyście (choć z innego powodu, zakończenie I wojny światowej), tylko nas zagrzewał do samego wyjścia i tego szczytnego dzieła. Na miejscu zapaliliśmy dwie lampki, pomodliliśmy się koronką o Bożym miłosierdziu o życie wieczne dla Józefa, jak i w intencji niepodleglosci ojczyzny. Jeszcze przez krótki czas spacerowaliśmy po samym wzgórzu modląc się za zmarłych, podziwiając panoramę miasta i strzelając fotki.
W tym roku odpust za zmarłych przez cały listopad
Co szczególnie ważne za Vatican News również w tym roku, ze względu na przedłużającą się pandemię koronovirusa, odpust zupełny za zmarłych będzie można uzyskać nie tylko w oktawie uroczystości Wszystkich Świętych, ale przez cały listopad. Dekret w tej sprawie ogłosiła penitencjaria apostolska. I jak 28 października 2021 r. wyjaśniał kard. Mauro Piacenza, jest to odpowiedź na liczne prośby, które napłynęły w tej sprawie do penitencjarii. Modlitwa za zmarłych jest bowiem w wielu krajach nadal żywym zwyczajem. Rozciągając ją na cały miesiąc, chce się ograniczyć ryzyko zbyt wielkich zgromadzeń na cmentarzach i w kościołach. [4]
Warto skorzystać zatem z tak wielkiej łaski i nawiedzać w miarę możliwości cmentarze przez cały miesiąc listopad, by zyskiwać odpusty zupełne lub chociaż cząstkowe dla dusz w czyśćcu cierpiących. Każdy z nas wie gdzie ma najbliżej, gdzie ma po drodze! Takich cmentarzy jest wiele, takich grobów jest aż 763 na terenie samej Szkocji. Rozsiane sa na 54 cmentarzach od Thurso po Straner i od Portree wyspe Skye po Longside na wschodnim wybrzeżu. Warto zaznaczyć, że na tych cmentarzach pochowani są nie tylko żołnierze, ale i członkowie Stowarzyszenia Polskich Kombatantow (SPK), które jeszcze istnieją na terenie Wielkiej Brytanii. [5] Na terenie Glasgow też istnieje Polish Ex-Combatants' Association Brunch No 105. SPK zajmuje się udzielaniem pomocy społecznej nad osobami starszymi, opieką nad polskimi cmentarzami i pomnikami wojennymi. SPK prowadzi również od zawsze działalność kulturalną i ideową dla polskiej lokalnej społeczności. [6]
Jedna z najstarszych siedzib SPK znajduje się w Kirkady, budynek zagrożony był nawet sprzedażą ale na to nie zgadzały się władze klubu, więc budynek zachował się do dzisiaj, właśnie dzięki petycji złożonej w tej sprawie. Historię Polskiego Klubu w Kirkcaldy przedstawiła w maju na swoim portalu stacja BBC News, o zabiegach mających na celu jego ratowanie pisały także w swoim czasie i lokalne media.
Walka o przetrwanie żywej pamięci i polskiego dziedzictwa na Wyspach trwa zatem w najlepsze i Ty też możesz mieć w tym swój mały, b. cenny, b. potrzebny udział. Trzeba tylko chcieć, modlić się i działać.
Przypisy:
[1] https://www.glasgownecropolis.org/wp-content/uploads/2011/11/Polish-tran...
[2] Jak wyżej.
[3] http://www.pmp.org.pl/gomoszynski-jozef-glasgow/
[4] https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-10/w-tym-roku-odpust-za-...
[5] https://www.mojaszkocja.com/polskie-cmentarze-w-szkocji/
[6] http://www.spk-wb.com/historia-spk/struktura-organizacyjna-oddzialu-spk-...
Inne strony na których szukaliśmy z żoną Marysią potrzebnych informacji do opracowania to:
https://www.cooltura24.co.uk/wiadomosci/42091,polskie-groby-w-wielkiej-b...
https://www.discoverglasgow.org/st-peters-cemetery/4594981966
https://londynek.net/wiadomosci/Polonia+w+Szkocji+jednak+nie+straci+swoj...
https://www.facebook.com/SPKLtdGlasgow/
http://www.pmp.org.pl/bohaterom-powstania-warszawskiego-glasgow/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 409 odsłon
Komentarze
W Auchinleck w Szkocji
8 Listopada, 2021 - 01:56
pochowany jest mój "cioteczny dziadek", tj. brat mojej Babci - Karol Golachowski, ur. 27.5.1888r. w Krakowie – pułkownik, Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia – zm. 31.10.1948r.
Na tym cmentarzu leży również wielu innych polskich żołnierzy, uczestników wojny "o wolność naszą i waszą".
Requiescat in pace!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Sławomir Tomasz Roch
8 Listopada, 2021 - 06:21
Dziękuję za wspaniałą notkę i film, który obejrzałam z ogromnym zainteresowaniem. Opowieść o życiu Józefa Gomoszyńskiego i jego rodziny są niezwykłą i tragiczną historią z dziejów polskiego patriotyzmu.
Serdecznie pozdrawiam.
AgnieszkaS