Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Historia

The Sikorski Polish Club in Glasgow City, Scotland. Zapraszamy na spotkanie Klubu Historycznego poświęcone osobie por. Władysława Czermińskiego ps. „Jastrząb”, organizatora samoobrony polskiej na Wołyniu, opierającej się zbrodniczej działaności ukraińskich nacjonalistów OUN - UPA oraz oficera 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, wraz z którą przeszedł szlak bojowy zmagając się z przeważającymi siłami okupanta niemieckiego i sowieckiego. Jest to sylwetka warta przybliżenia nie tylko ze względu na osobiste przymioty bohatera naszego spotkania, które zostały sprawdzone w trudnych czasach, ale też ze względu na współczesne próby symetryzacji zagadnienia rzezi wołyńskiej, czy też z drugiej strony, pojawiającej się publicystyki historycznej atakującej polskie podziemie o brak adekwatnej reakcji na wypadki na Kresach. Czytaj więcej: ]]>https://www.facebook.com/events/280554007473142]]>

 

Fenomen polskiej organizacji wojskowej i żywej miłości Ziemi Ojczystej

 

W 1943 r. na Wołyniu powstało ponad 100 ośrodków samoobrony kierowanych w początkowej fazie ich tworzenia przez władze cywilne Delegatury Rządu. Kierownictwo Okręgu Wołyńskiego AK, wspólnie z Okręgową Delegaturą Rządu, podjęło radykalne środki w obronie zagrożonej ludności polskiej. Oznaczało to scentralizowanie obrony wojskowej i cywilnej w rękach komendanta Okręgu. Dzień później 20 lipca 1943 r. powzięta została decyzja utworzenia oddziałów partyzanckich. Utworzone lotne oddziały partyzanckie z powodzeniem wspierały samoobronę w walce z oddziałami UPA. W wyniku tych działań, w końcu 1943 r. wstrzymano napór nacjonalistów ukraińskich, ratując od zagłady ludność polską, schronioną w bazach samoobrony. Z tych oddziałów narodziła się potem słynna jednostka wołyńska.

27 Wołyńska Dywizja Piechoty AK to prawdziwy fenomen polskiej organizacji wojskowej w czasie II wojny światowej na obszarze wyjątkowo niebezpiecznym, gdzie trzeba było walczyć niemal równocześnie z trzema wrogami: Niemcami, banderowcami i nadciągającą Armią Czerwoną. Historia tej dywizji ma swoich skrupulatnych historyków i szerokich popularyzatatorów, należą do nich prof. Władysław Filar, Michał Fijałka, Józef Turowski, Wincenty Romanowski, Feliks Budzisz, Bogusław Szarwiło, Henryk Kata, Leon Mariański (Karłowicz) i ostatnio Marek Koprowski. Dywizja Wołyńska AK liczyła według różnych, rozbieżnych źródeł od 6 do 7,5 tysiąca żołnierzy i była tym samym największą polską jednostką partyzancką, która walczyła nieprzerwanie jako zwarty związek taktyczny od stycznia do 25 lipca 1944 roku.

Zapoczątkowała na Wołyniu „Akcję Burza”. Jej oddziały stoczyły około sześćdziesięciu większych lub mniejszych bitew i potyczek. Szlak bojowy 27 Wołyńskiej Dywizji wyniósł w sumie ponad 500 kilometrów. W bojach poległo wg niepełnych danych 626 żołnierzy dywizji, około 1320 zaginęło bez wieści, a 200 trafiło do niemieckiej niewoli i prawdopodobnie zginęło w wyniku egzekucji. Podstępnie otoczona przez sowieckie dywizje w Skrobowie k. Lubartowa, zmuszina została, by złożyć broń na Ziemi Lubelskiej. Jej duch jednak żyje w Narodzie i wciąż inspiruje kolejne pokolenia młodych Polaków, uczy jak prawdziwie kochać Ziemię Ojczystą, jak aktywnie walczyć o pamięć (Sztafeta Pokoleń).

Po temu gorąco polecam ten dokument filmowy ze spotkania z udziałem i żywym świadectwem jednego z ostatnich żołnierzy Wołyńskiej Dywizji oraz z dr Leszkim Żebrowskim, którzy opowiadają o Wołyniu i o 27 Wołyńskoej DP AK. Prelkcję o obronie Polskich Kresów zorganizował dość sprawnie Klub Wojskowy Słupsk. Opublikowany 7 lipca 2016 r. przez Marcin Lasoń:

Albowiem za George Santayana: „Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie” (The one who does not remember history is bound to live through it again”. Po temu zapraszamy gorąco raz jeszcze na spotkanie Klubu Historycznego Sikorski Polish Club 29 stycznia 2022, 5pm, 5 Parkgrove Terrace, Glasgow w Szkocji.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

Dnia 29 stycznia 2022 r. odbyło się spotkanie Klubu Historycznego poświęcone osobie por. Władysława Czermińskiego ps. „Jastrząb”, organizatora samoobrony polskiej na Wołyniu, opierającej się zbrodniczej działaności ukraińskich nacjonalistów OUN - UPA oraz oficera 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, wraz z którą przeszedł szlak bojowy zmagając się z przeważającymi siłami okupanta niemieckiego i sowieckiego. Gościem specjalnym, opowiadającym nam tą przeciekawą historię był pan Sławomir Tomasz Roch, historyk, badacz wojennych wypadków na Kresach i wnuk Bolesława Rocha ps. „Jaworski”, żołnierza 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Dziękując wszystkim za obecność i ciekawą dyskusję, zapraszamy na kolejne spotkanie. Kolaż zdjeć ze spotkania wrzucony przez Kamila Kamińskiego można zobaczyć na stronie:

https://www.facebook.com/KlubHistorycznyWGlasgow

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1640930

Wyrosłem w rodzinie z żywymi tradycjami kresowymi i patriotycznymi. Temat Wołynia i Kresów był w moim domu obecny. Pamięć o naszych przodkach, o zeimi, która została tam za Bugiem nie gaśnie. Mówił o tym często mój dziadek Bolesław Roch (1920-2002), wywodzący się z Zastawia, k. wsi Kohylno na Ziemi Swojczowskiej, żołnierz 27 Wołyńskiej DP AK ps. „Jaworski” , który walczył na Zachodnim Wołyniu w latach 1943-44 pod rozkazami por. Jana Ochmana ps. „Kozak”. Mówiła o tym babcia Julia Marut z d. Nowak (1922-2017), uboga włościanka ze wsi Chłopówka k.miasteczka Chorostków na Ziemi Tarnopolskiej na Podolu.

W czas okupacji niemieckiej por. Władysław Czermiński aktywnie angażował się w prace konspiracyjne w Kowlu, w Maniewiczach, w dużej wsi polskiej w Budach Ossowskich na Ziemi Swojczowskiej, pomieszkiwał w domu polskiej rodziny Lemińskich. Banda OUN-UPA z Wołczaka usiłowała pochywcić i zamordować na wiosnę 1943 r. i por. Władysława Czermińskiego. To się nie udało i przyszły legendarny dowódca „Jastrząb”, dość przytomnie uciekł do miasta Kowla.

Por. Władysław Czermiński pozostawał w dyspozycji dowódcy Inspektoratu Rejonowego AK. Mjr Jan Szatowski ps. „Kowal” 16 lipca skierował "Jastrzębia" do dużej wsi Zasmyki, k. Kowla. Przybył tam z grupą kilku uzbrojonych młodych ludzi z konspiracji. Wykorzystując przybyłą wcześniej grupę pod dowództwem ppor. Henryka Nadratowskiego ps. "Znicz" (grupa radowicka), stworzył samoobronę i pierwszy lotny oddział partyzancki AK. Dalsze dramatyczne losy najlepszego z najlepszych, bohaterskiego dowódcy z Wołynia, opowiedziane w dość obszernym wykładzie z 29 stycznia 2022 r., który odbył się w Klubie im. Gen. Władysława Sikorskiego w Glasgow City, można będzie zobaczyć i wysłuchać w dokumencie historycznym w najbliższym czasie. Tu jest krótka zapowiedź tego wydarzenia, opublikowana 6 lutego 2022 r..::

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1640937

Polak Stanisław Koszewski ur. w 1936 r. opowiada losy Polaków mieszkających wspólnie z Ukraińcami w okolicach Włodawy. Poeta rozmiłowany w swojej małej Ojczyźnie wraca sercem, pamięcią i myślami do tamtych b. trudnych, tragicznych czasów II wojny światowej. Jasno i klarownie ukazuje siłę Polskiego Państwa Podziemnego AK na tym terenie, co ostatecznie ocaliło jego rodzinę, jego samego i innych rodaków od strasznej śmierci z rąk banderowców. Gorąco polecam ten dokument filmowy pt. “The Ukrainian Insurgent Army attack by the Bug river - Stanisław Koszewski p 1. Witnesses to the Age”. Opublikowany 29 września 2021 r. przez Świadkowie Epoki:

Stanisław Koszewski (born 1936), a poet and author of epigrams from Suchawa near Włodawa. He recalls the period of World War II from the perspective of a Polish resident of a village inhabited mostly by Ukrainians. The Soviets took over the Włodawa region in 1939, but later withdrew and the area up to the Bug River was occupied by the Germans. During the September campaign, the local Ukrainians killed two officer of the Polish army.

Later on, Soviet partisans murdered the German land commissar from Włodawa. In retaliation, the occupiers arrested 100 hostages, including Stanisław Koszewski’s father. Every tenth prisoner was to be shot, but they were ultimately saved by Willy Selinger, the German commandant of the labor camp in Adampol, who managed to explain to the German authorities that the men were in fact the land commissar’s workers. The prisoners were not executed, but imprisoned at the Majdanek camp for several months instead, and eventually released.

The Ukrainian nationalists became active in 1943. Stanisław Koszewski’s neighbor, a young boy, told him that the Poles would be killed. Koszewski passed on this information to his father. He contacted the boy’s father, who punished the young Ukrainian with a beating. A while later, a group of armed Ukrainian nationalists came to the Koszewski family’s house, planning to attack them. The young neighbor’s father – formally a communist – was among them. The Koszewskis were saved by the Polish partisans who were in the area. They threatened the Ukrainian nationalists to burn the whole village down if the Polish residents were to be harmed.

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1641021

Nasz dzisiejszy bohater Tadeusz Brodzki ur. w 1937 r. w Sosznikach na Wołyniu, opowiada o Rzezi Wołyńskiej latem 1943. Cała jego rodzina w ostatniej chwili uciekła przed pacyfikującymi Polaków ukraińskimi nacjonalistami. Dotarli do stacji kolejowej Rafałówka, skąd Niemcy wywieźli ich na roboty do III Rzeszy. Nie wszyscy mieli jednak tyle szczęścia, Ci jako męczennicy Wołynia i Kresów zostali już tam na zawsze. Oni tymczasem trafili do roboty w cegielni, dziadek został zabrany do szpitala ze względu na chorą nogę. Po kilkunastu dniach przyszło niemieckie pismo, że zmarł na zapalenie płuc. Dokument filmowy opublikowany 17 stycznia 2019 r. przez Świadkowie Epoki:

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1641022

Irena Koźlicka ur. w 1935 r. na kolonii Poluchno opowiada losy własnej rodziny z dnia kiedy banderowcy mordowali bezlitośnie sąsiednią wieś Zagaje k. Horochowa na Wołyniu. Przeżyła, bo udało im się szczęśliwie uciec zanim i do nich dotarli oprawcy spod znaku OUN-UPA. Gorąco polecam ten b. cenny document filmowy pt. “A Banderite killed my mom right before my eyes - Irena Koźlicka. Witnesses to the Age”. Opublikowany 3 stycznia 2019 r. przez Świadkowie Epoki:

Our today’s interviewee:

Irena Koźlicka (born in 1935 in Poluchno, Volhynia). Witness to the Volhynia Massacre. She reminisces about her idyllic childhood in Volhynia and the tragic summer of 1943. A Ukrainian friend, Petro Stasiuk, warned her family about the attack planned by Ukrainian nationalists, so they decided to hide. She and her mother hid in the grain, but the attackers discovered them and shot the mother. 8-year old Irena Koźlicka survived and found refuge in Petro Stasiuk’s house. Several weeks later, her father found her and took to Horochów.

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1641024