Brawo Poseł Prof. Krystyna Pawłowicz
Jest to niejako kontynuacja, właściwie II część poprzedniego wpisu pt. „Prymasie z Gniezna a może tak słówko o bp Pieronku” oraz szczere podziękowanie Pani Poseł Prof. Krystynie Pawłowicz.
Samospalenie z punktu widzenia katechizmu Kościoła Katolickiego jest grzechem śmiertelnym. Jednak jak widać dla O. Kramera, ks. Bonieckiego, czy biskupa Pieronka przypadek Piotra Szczęsnego, który w ten sposób popełnił samobójstwo pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie jest zdumiewająco inny. Robi się z niego niby bohatera i trąbi się o tym na lewo i prawo!
Tymczasem od sprzecznych z nauczaniem Kościoła wypowiedzi odciął się nawet na Twitterze Episkopat Polski, mogliśmy tam przeczytać: „Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, również bp T. Pieronek. Jednak nie należy utożsamiać prywatnych wypowiedzi ze stanowiskiem Episkopatu”. To wywołało dość gorącą dyskusję i Episkopat zdecydował się na zastąpienie tego sformułowania, cyatatmi i Katechizmu Kościoła Katolickiego (KKK). Sprawy zaszły jednak dalej, przeto Prof. Krystyna Pawłowicz słusznie napisała na swoim facebooku: „Podżegacze chorego samobójcy, żerują po śmierci!”.
Corocznie w Polsce około 5 tysięcy osób popełnia samobójstwo i nad nimi nikt specjalnie się w naszym przeszczęśliwym kraju nie rozczula! Przyczyny tych tragedii są różne ale przeważnie są to kwestie materialne. Jak na dłoni mamy tu demoniczne owoce 27 lat III RP Pomrocznej. Jednak to samobójstwo jest bezwzględnie wykorzystywane przez ludzi z „GW”, „Newsweeka” i TVN-u. Maszyna propagandy idzie pełną parą. Są wielkie krokodyle łzy, są Sejmowe minuty ciszy i są tzw. „fake news”. O tym wszystkim właśnie poniżej.
Otóż poseł Marek Sowa z Nowoczesnej 8 listopada zaproponował by Sejm RP, uczcił minutą ciszy nieszczęsnego samobójcę Piotra Szczęsnego. Miał przy tym powiedzieć: „Zdaję sobie sprawę, że możemy się różnić w ocenie tego zdarzenia, ale mam głębokie przekonanie, że ten wyjątkowy akt desperacji człowieka był motywowany miłością do ojczyzny i troską o jej los. Zostawił nam manifest, który dla każdego z nas powinien być powodem do refleksji.”.
Po tych słowach posłowie potulni, jak baranki prowadzone na rzeź, wstali z ław, aby oddać hołd zmarłemu. Tylko jedna osoba zachowała zimną krew z całego towaryzstwa, była to posłanka Pawłowicz, która odważnie wyłamała się politycznej poprawności. Posłowie Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej rzucili się na poseł PiS, wykrzykiwali buńczucznie swoje: „hańba” i „zwiększyć nakłady na finansowanie psychiatrii”.
Na dłoni widać dlaczego Prof. Pawłowicz jest tak znienawidzona przez genderowe towarzystwo
Całkowicie nie zgadzam się na takie zakłamanie ludzi, na takie czarowanie, zaklinanie rzeczywistości do swoich niecnych, jasno określonych potrzeb, dlatego 9 listopada pisałem na gorąco w komentarzach na prawy.pl
Na miłość Boską dlaczego Prof. Krystyna Pawłowicz miała wstawać?! Przecież ten nieszczęsny samobójca Piotr Szczęsny chciał swoim samobójczym czynem obalenia rządu PiS, który to rząd ma zastąpić inny rząd, naturalnie sformowany przez ludzi z UD-UW-PO, SLD, Palikotów, Nowoczesnej, KOD i innych, którzy chcą w szybkim tempie zaserwować Polsce demoniczną ideologię gender. Ja osobiście absolutnie nie chcę takiej zmiany! Dla mnie to b. nieszczęsny samobójca i właściwie nie ma żadnej pewności, co dzieje się teraz z jego duszą.
Dla mnie osobiście to absolutnie żaden bohatetski czyn i żaden bohater. Ja też w swoim sumieniu, bym nie wstawał i dziwię się wielce tym, którzy się na to zgodzili! Czy jeśli jakiś komunista popełniłby samobójstwo, to teś miałbym wstawać, bo on chciał właśnie zaprowadzić pokój na ziemi, dobrobyt wszelki, stworzyć nowy raj na ziemi?! Toż to czysta paranoja! Wielu ludzi tak właśnie oszukano, a potem ginęli tysiącami w sowieckich więzieniach i na nieludzkiej ziemi w gułagach! A przecież miało być tak pięknie i tak humanistyczne! Zatem gdzie ten Raj Obiecany, krzyczęli oddając ducha w wiecznej zmaźlinie!
Bestia Adolf Hitler podobnież obiecywał, a jak on to potrafił dobrze robić?! Przekonał b. wielu w Niemczech, we Włoszech, w Austrii, Francji, Norwegii, w Chorwacji, na Węgrzech, w Słowacji, Rumunii, na Łotwie i naturalnie na Ukrainie. Nawet wielu biskupów i księży mu uwierzyło! Znani są nam wszystkim z imienia i nazwiska b. dobrze. A dzis z kolei rozpalająca się, jak piekielny ogień, demoniczna ideologia gender jest równie bezbożna, b. groźna i śmiem twierdzić, że nawet gorsza niż nazizm i komunizm!
Po temu z całym przekonaniem chcę wykrzyczeć, bo mówić i pisać, to już dziś za mało: brawo Prof. Krystyna Pawłowicz, tak trzymać! Temu nieszczęsnemu samobójcy należy się nasza modlitwa owszem, bo każdemu się ona należy! Ale to żaden bohater, co to swoim samobójczym czynem chce obalenia rzadu PiS, która to formacja uzdrawia ojczyznę, po 27 latach pomrocznej III RP! To żaden bohater, ktory swoim samobójczym czynem chce dojścia do władzy ludzi. którzy w krótkim czasie, zaserwują nam wszystkim demoniczną ideologię gender! Precz z gender! Precz z szatanem! Precz z cywilizacją śmierci!
Na takie moje świadectwo jakaś Bożana 9 listopada zdecydowała się skrobnąć słówko: „Oczywiście! Masz rację Roch! Brawo Pani Prof. Pawłowicz! W takich teatrzykach niech biorą udział kukiełki! A za nieszczęsną duszę tego biedaka módlmy się! Amen!”
W krótkim czasie odpisałem zatem w słowach: Tu jak na dłoni widać dlaczego Prof. Krystyna Pawłowicz jest tak znienawidzona przez genderowe towarzystwo. To proste! Po prostu jest osobowością odważną, ma cywilną odwagę wyrażać co czuje, bronić prawdy! Wyraża się jasno i klarownie, czyli nie mataczy! Krótko mówiąc nie nosi maski i nie jest tchórzem! Do tego dochodzi wykształcenie. Takich ludzi właśnie jak ognia, boją się ci co zakłamują, czarują rzeczywistość, gdyż tacy ludzie jak Prof. Pawlowicz szybko i skutecznie, bezlitośnie obnażają to wobec narodu. Niech Bóg błogosławi Pani Krystynie, życzę dużo sił i zdrowia.
Nie zgadzam się na ogłupianie narodu!
Nie zgadzam sie bowiem na fałszywych bohaterów! To zwyczajnie czyste ogłupianie narodu! To de facto żywy terror, obliczony na brak czasu Polaków, by poszukiwać prawdy, obliczony na lenistwo Polaków, kto ma czas sprawdzać medialną papkę (oni wiedzą o tym), obliczony na tchorzóstwo Polaków, iż mianowicie jak sam bp Pieronek powiedział, to już świętość (to jest najgorsze).
Na miły Bóg Polacy brońcie się przed takimi wierutnymi kłamstwami w mediach. Nie pozwalajcie wciskać sobie sztucznych, nadmuchanych przez genderową propagandę bohaterów!
Ja sam zdecydowanie sprzeciwiam sie takim szopkom, organizowanym przez genderystów w polskim Sejmie na potrzeby ich politycznych, doskonale znanych celów. Nieszczęsny samobójca Piotr Szczęsny jest oto wykorzystywany z całó premedytacją przez środowiska genderowe do podłej, taniej propagandy. Jeszcze raz podkreślę, że to nie jest żaden bohater, raczej nieszczęsna ofiara 27 lat III RP Pomrocznej! Takich przapadków, jak ten samobójca jest tysiące ale o nich jakoś ludzie z UD-UW-PO, SLD, Palikoty, KOD, Nowoczesnej, jakoś o tamtych nieszczęśnikach, ich totalne media nie trąbią, nie krzyczą, jakoś dla nich w Sejmie wstawać nie chcą! Dlaczego?!
Klasycznym przykładem jest Roman Dańko który 20 lipca 2017 r. w nocy odebrał sobie życie, jedna z ofiar tzw. polisolokat i kredytów frankowych. Jego historię pięknie opisała na swoim blogu Rebeliantka 24 sierpnia we wpisie pt. „Śmierć frankowicza - Prezydentowi monitum”. Albo ciało 35-letniego mężczyzny, ojca rodziny, które zostało znalezione w marcu tego roku na terenie jednostki wojskowej w Bielsku-Białej. Był ochroniarzem. Popełnił samobójstwo przez kredyt we frankach. Wpadł z spiralę zadłużenia. Takich tragicznych histrorii losowych jest całe mnóstwo.
Zatem dlaczego totalni o tym jakoś nie trąbią z taką mocą?! Bo musieli by przynać, że coś jest nie tak w naszej przeszczęśliwej ojczyźnie, która właśnie pod rządami PiS stara się wyjść z bagna III RP Pomrocznej, a które to bagno oni nam zafundowali.
Niejaki Soplica 9 listopada poczuł się w potrzebie, podzielić swoimi przemyśleniami w odpowiedzi na te moje komentarze i pisał: „W przypadku losowego nieszczęścia trzeba oddać cześć i pamięć poszkodowanym, lecz w tym przypadku człek z premedytacją podjął decyzję o pozbawieniu się życia. Szkoda mi go ale nie jest to żaden czyn chwalebny i godny czci! Równie dobrze sejm powinien co dzień minutą ciszy czcić, kolejnych samobójców, paranoja!”.
I odpisałem mu zaraz: Dokladnie! Sejm RP nie jest od tego by czcić szaleńców, którzy jak ten nieszczęsny Piotr Szczęsny targają się publicznie na własne życie, bo chcą po prostu powrotu III RP Pomrocznej. No rzeczywiście paranoja! Nic dodać, nic ująć!
Owsiak i owsiakowo podobni atakują
Naturalnie mądra i odważna postawa Pani Poseł Prof. Krystyny Pawłowicz mocno zalazła za skórę b. wielu, w tym znanemu z akcji zbierania pieniądzy przez dzieci i młodzież Jurka Owsiaka. W kwestii samospalenia Piotra Szczęsnego napisał on facebooku: „Cieszę się na sprawę sądową, którą założyła mi ta pani, bo być może będzie to jedyna okazja, aby w sądzie (jeżeli będzie miała odwagę przyjść i spojrzeć mi prosto w oczy) usłyszeć ode mnie krótkie słowa – ogarnij się kobieto, wstyd, wielki wstyd”. To w odpowiedzi na zachowanie i późniejszy komentarz posłanki, która jako jedyna nie wstała z miejsca, aby oddać hołd zmarłemu Piotrowi Szczęsnemu.
I jeszcze klarownie dodał: „W Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej oddano wczoraj hołd zmarłemu Piotrowi Szczęsnemu, który zmarł w wyniku samospalenia. To niezwykle wyjątkowy moment, w którym nasz rozgorączkowany parlament, przeszkadzający sobie w niemal każdym momencie swoich obrad, wypowiadający słowa, których można się wstydzić, zrobił coś jednomyślnie – niemal jednomyślnie. Jedynie posłanka Krystyna Pawłowicz nie uszanowała tego gestu.”.
Napisałem zatem zaraz dosadnie, co myślę o wypocinach imć Owsiaka i owsiako podobnych: Brawo Prof. Krystyna Pawłowicz, tak trzymać! To Ty wstydź się Owsiak! Chcesz bohaterzyć szaleńca z muzyką Chłopcy z placu broni, który targnął się na własne życie, bo za III RP Pomroczną zatęsknił. Koń by się uśmiał z Ciebie Owsiak! Na mądrze, dobrze i pobożnie postępujących ludzi nie licz wcale. Pomodlić się trzeba za każdego samobójce, owszem. Lecz bohater to z niego żaden!
I tu niestety jak w soczewce skupiają się wszystkie niebezpieczne, współczesne trendy w naszej, zadłużającej się w szybkim tempie, atakowanej ostro przez gender ojczyźnie.
Po temu apeluję na koniec raz jeszcze stanowczo do Ciebie Pasterzu krakowski bp Tadeuszu Pieronek. Demoniczna ideologia gender jest bezbożna, b. groźna i gorsza bez dwóch zdań niż nazizm i komunizm! Ten nieszczęsny samobójca Piotr Szczesny chciał swoim samóbojczym czynem obalenia prawowitego rządu PiS. W zmian za to dostalibyśmy wszyscy w krótkim czasie demoniczną ideologię gender! Nie masz żadnego prawa moralnego i kościelnego, by ten proces wspierać swoimi czynami i medialnymi wypowiedziami!
Dojście do władzy UD-UW-PO, SLD, Palikotów, Nowoczesnej, KOD, czyli ludzi takich jak: Tusk, HGV, Sikorski, Palikot, Kwaśniewski, Komorowski, Środa, Kopacz, Petru, Schetyna, Wałęsa, Frasyniuk, Budka, Niesiołowski i wielu innych to 100% pewności, iż pycha zatriumfuje i zostanie ustanowiona demoniczna ideologia gender. Bp Tadeuszu Pieronek nie masz żadnego prawa moralnego, absolutnie żadnego prawa wspierać ten proces. Proszę Ciebie Pasterzu byś się opamiętał póki czas na to, to nie są żarty. Bóg bowiem brzydzi się diaboliczną ideologią gender i nie pozwoli z siebie szydzić, także Tobie biskupie krakowski!
Bp Tadeuszu Pieronek powołujesz się publicznie na obronę konstytucji i wolnych sądów w Polsce, jakoby były zagrożone, o czym miał też pisać nieszczęsny samobójca Piotr Szczesny. Otóż nazisci też promowali duzą rodzinę, zachęcali by hitlerowcy mieli po dziesięcioro dzieci i więcej, poza tym walczyli o szczęście Niemców. Podobnież komuniści w Rosji trąbili na cały świat, że walczą o pokój na ziemi, a szczególnie o szczęście ludzi biednych, robotników i chłopów. Jakie to piękne i mądre, nieprawdaż bp Pieronek?! Eksterminacja Żydow i Polaków to tylko dodatek nazistów do reklamy! Podobnież syberyjskie gułagi i kazamaty, katownie NKWD! Lecz oto dziś demoniczna ideologia gender niemniej przeraża swoją nachalną propagandą o niby równości dla wszystkich, a zniszczenie rodziny to tylko taki dodatek, taki nieszkodliwy środek do celu! Bp Pieronek nie masz żadnego prawa moralnego i kościelnego, by to wspierać swoimi czynami i medialnymi wypowiedziami! Z Panem Bogiem
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3148 odsłon
Komentarze
...to co ostatnio wyczyniają
12 Listopada, 2017 - 15:59
...to co ostatnio wyczyniają niektórzy duchowni z Prymasem na czele to aż żal komentować...
postępowanie co najmniej karygodne
Prymas ma tu akurat rację Józiu.....
13 Listopada, 2017 - 23:55
.....a co jeszcze wyprawia, albo czego nie wyprawia, to już inna bajka. Nie nam osądzać, będzie Go sądził sam Bóg Najwyższy. Natomiast samo prawo proroków, ustami Jezusa jest takie: "Nie czyń innemu tego, co Tobie nie miłe", lub w innym miejscu: "Wszystko co byście chcieli, aby Wam inni czynili, Wy Im czyńcie.". Czy wreszcie ta złota zasada, iż:: "Niedopuszczalne jest czynienie zła, by z niego wynikało dobro". Pozdrawiam serdecznie
Sławomir Tomasz Roch
List otwarty do Księdza Adama Bonieckiego
18 Listopada, 2017 - 23:07
Ks. Ireneusz Okarmus
Minęła doba od pogrzebu śp. Piotra Szczęsnego, który wywołał wiele skrajnych emocji. To dobry czas, by na chłodno odnieść się do tego, co się wydarzyło.
Księże Adamie, redaktorze Tygodnika Powszechnego,
piszę do Ciebie jak brat w kapłaństwie, czyli duszpasterz, a nie jak publicysta. Mnie również poruszyła samobójcza śmierć śp. Piotra, jednak na to tragiczne wydarzenie patrzymy w odmienny sposób.
Twój pogląd, wyrażony w kazaniu wygłoszonym na pogrzebie, budzi we mnie niepokój - podobnie zresztą, jak u wielu kapłanów i świeckich. Żeby była jasność: współczuję rodzinie zmarłego i staram się (na ile potrafię) rozumieć ich ból. I wiem, co mówię.
W ciągu prawie 30 lat posługi kapłańskiej kilkakrotnie odprawiałem pogrzeb kogoś, kto odebrał sobie życie. Byli to ludzie i bardzo młodzi i w średnim wieku, kobiety i mężczyźni. Przyznam szczerze, że za każdym razem bardzo mocno przeżywałem dramat ich samobójczej śmierci, a szczególnie wtedy, gdy znałem rodzinę zmarłego.
Za każdym razem przygotowanie kazania pogrzebowego kosztowało mnie wiele wysiłku, bo zdawałem sobie sprawę, że będą mnie słuchać różni ludzie, jeśli chodzi o ich stosunek do Pana Boga, wieczności, życia.
Głosząc kazanie, chciałem więc dać im nadzieję płynącą z wiary w Chrystusa, Pana i Zbawiciela, a jednocześnie robiłem wszystko, aby być wiernym temu, czego naucza Kościół katolicki, do którego należę i jestem jego sługę.
Pogrzeby tych biednych ludzi, których nadwrażliwość nie wytrzymała różnych życiowych presji i okoliczności, pozostawiły głęboki ślad w mojej duszy. Niektóre do dziś stoją mi przed oczami, a szczególnie widok bliskich tragicznie zmarłego, którzy z rozdartym sercem i ze łzami w oczach stali przy trumnie czy urnie swojej ukochanej osoby i zdawali się pytać: "Dlaczego to musiało się tak skończyć?".
Jedno zauważyłem: im bardziej rodzina była religijna i otwarta na Boga, tym mocniej pytali również: "Co można teraz zrobić dla bliskiego, który tragicznie odszedł?".
Było to tym bardziej dramatyczne, im bardziej mieli oni świadomość, że Kościół naucza, iż akt samobójczej śmierci jest czynem sprzeciwiającym się Bogu, który daje człowiekowi życie i jest jego jedynym Panem, a człowiek jest zobowiązany chronić je ze względu na cześć do Boga i dla zbawienia duszy.
Tak nauczał Jan Paweł II w encyklice "Evangelium Vitae". Zawsze w takich sytuacjach pocieszałem, że Bóg jest miłosierny i On jeden wie, ile w doprowadzeniu do aktu samobójstwa było świadomej decyzji, a ile presji ze strony psychiki, nadwrażliwości, czy innych uwarunkowań, które wpłynęły na to, że nie była to decyzja świadoma i dobrowolna.
Tylko wtedy - jak naucza Kościół - gdy nie ma pełnej świadomości, wina jest zmniejszona, a niekiedy nawet całkowicie zostaje wyeliminowana moralna odpowiedzialność. Zawsze jednak Kościół w takich sytuacjach oddaje sprawę tragicznie zmarłego miłosiernemu Bogu, zaś żywych prosi o usilną modlitwę.
Co innego, gdy ktoś podejmuje decyzję o samobójczej śmierci dobrowolnie i całkowicie świadomie. Jan Paweł II w Encyklice "Veritatis Splendor" (nr 80) przypomniał nauczanie Soboru Watykańskiego II, że taki czyn jest wewnętrznie zły i niczym nieusprawiedliwiony.
Tymczasem z twojego kazania, księże Adamie, nie wynikało, jakoby ta śmierć była nieświadoma. Wręcz przeciwnie - podkreślałeś, jakoby to był bohaterski wybór, uzasadniony tym, że tragicznie zmarły "widział więcej i rozumiał więcej", gdyż był wyjątkowego intelektu.
Księże - jako kapłan - bałbym się podkreślać, że ktoś wybrał świadomie samospalenie, tym bardziej, gdyby było mi znane nauczanie Kościoła.
Czyżbyś drogi Kapłanie nie wiedział o tym? Czy może na użytek wykorzystania tej tragedii do innych celów przemilczasz to?
Bóg jest miłosierny, i to nawet dla tych, którzy dopiero w ostatniej sekundzie życia zwracają się szczerze do Niego, prosząc o przebaczenie i wieczną Miłość. Nie mam co do tego wątpliwości.
Jednak miłosierdzie musi być przez nas, kapłanów, zawsze malowane na tle sprawiedliwości. Taka jest pełna nauka Kościoła, która zakłada, że po śmierci prawie każdy musi odpokutować winy w czyśćcu i dlatego duszom tam cierpiącym możemy pomóc przez ofiarę Mszy św., modlitwę i czyny pokutne.
Dlaczego więc, Bracie w Kapłaństwie, nie wezwałeś w kazaniu do żarliwej modlitwy za tragicznie zmarłego Piotra? Jemu nasze wsparcie duchowe jest teraz najbardziej potrzebne. W to wierzymy.
Dlaczego nie powiedziałeś wprost, że świadoma samobójcza śmierć nie może być moralnie usprawiedliwiona? I to nawet wówczas, gdyby miała być protestem przeciwko czemukolwiek lub komukolwiek. Żadne okoliczności polityczne nie usprawiedliwiają takiej formy protestu.
Tutaj nasuwa się retoryczne pytanie. Czy również nazwałbyś bohaterstwem samospalenie dokonane przez kogoś, kto np. 5 lat temu protestowałby przeciwko zabijaniu dzieci nienarodzonych, naszych "najmniejszych i najniewinniejszych braci"? Czy na pogrzeb kogoś takiego poszedłbyś równie chętnie, jak na pogrzeb śp. Piotra?
Bracie Adamie, jego pogrzeb był niepowtarzalną okazją, aby wznieść się ponad myślenie doczesne i otworzyć zagubione dusze na myślenie o Bogu. Tego zabrakło - zarówno w Twoim kazaniu, jak i w wypowiedziach bp. Tadeusza Pieronka, niepozbawionych aluzji politycznych.
Sławomir Tomasz Roch
Kapłan który przegiął raz kolejny
18 Listopada, 2017 - 23:24
Ks. Adam Boniecki który tylko co wrócił do aktywności medialnej po 6 latach milczenia został ponownie pozbawiony możliwości swobodnego wypowiadania się w mediach, może jedynie współpracować z redakcją Tygodnika Powszechnego - poinformował KAI rzecznik prowincji zgromadzenia księży marianów. Powodem decyzji prowincjała są ostatnie, sprzeczne z nauczaniem Kościoła wypowiedzi ks. Bonieckiego, m.in. w sprawie samobójstwa oraz mniejszości seksualnych.
Oto treść komunikatu przekazanego KAI:
Warszawa, 18 listopada 2017 roku
N497/17
Komunikat
Ze względu na dobro duchowe wiernych i w poczuciu odpowiedzialności za wypowiadane słowa, które w określonych kontekstach tworzonych faktów medialnych wywoływały wśród licznych wiernych dezorientację, m.in. co do nauczania Kościoła odnośnie moralnej oceny samobójstwa (KKK 2280-2282) oraz wprowadziły poważne zamieszanie a nawet zgorszenie, nade wszystko spowodowane opublikowanym 15 listopada 2017 roku wpisem na profilu facebookowym Forum LGBT, jednoznacznie wskazującym na poparcie przez ks. Adama Bonieckiego MIC organizacji tzw. mniejszości seksualnych, których działalność stoi w całkowitej sprzeczności z nauczaniem moralnym Kościoła (por. KKK 2357-2359), w porozumieniu z ks. A. Bonieckim przełożony prowincji wycofał zainteresowanemu przywilej swobodnego wypowiadania się w mediach, pozostawiając jedynie możliwość współpracy z redakcją Tygodnika Powszechnego.
Odpowiednie kroki odnośnie karności i dyscypliny mające na celu naprawę tej sytuacji zostały podjęte zgodnie z obowiązującym prawem, przedstawione zainteresowanemu i przez niego przyjęte.
Ks. Piotr Kieniewicz MIC
sekretarz prowincji
Cały wpis na stronie: http://www.pch24.pl/prowincjal-ksiezy-marianow-potwierdza--ks--boniecki-glosil-antykoscielne-poglady--jest-kara,56243,i.html#ixzz4ypA8ZFKs
Sławomir Tomasz Roch