Anglia i Walia posagiem Matki Bożej

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Świat

W piątą niedzielę Wielkiego Postu 29 marca 2020 odbyła się ceremonia przekazania Anglii i Walii w wiano Matce Bożej. Mieszkańcy Anglii i Walii zawierzyli swoją ojczyznę i samych siebie Maryi. Prosili o nawrócenie i ponowną ewangelizację ich ziemi oraz o opiekę w czasie pandemii koronawirusa. Kapłani modlili się w kościołach pod przewodnictwem Metropolity Londynu kard. Vincenta Nicholsa, który dokonał Aktu zawierzenia w Archikatedrze Westminster pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa.

Wierni indywidualnie, powierzali się w tym samym czasie Maryi w cichej modlitwie. Aktu ponownego zawierzenia można było bowiem dokonać w całym kraju, znaczy w szkołach, katedrach, kościołach, domach i gdzie tylko możliwe. Parafie, organizacje i szkoły katolickie mogły dołączyć do inicjatywy modlitewnej za pomocą strony internetowej. Za inicjatywę odpowiadało Katolickie Sanktuarium Matki Bożej w Walsingham (hrabstwo Norfolk) oraz agencje medialne Peter’s House i Anchor Studios.

Duchowe przygotowania do tego wydarzenia trwały od dwóch lat. W tym czasie figura Matki Bożej z narodowego centrum maryjnego w Walsingham, pielgrzymowała do każdej katolickiej katedry w Anglii, w tym: Liverpool, Brentwood, Belmont Abbey, Salford, Hallam, Shrewsbury, Middlesborough, Northampton, Southwark, Wschodnia Anglia, Portsmouth, Plymouth, Birmingham, Nottingham, Hexham i Newcastle, Leeds, Arundel i Brighton, Lancaster, Clifton i naturalnie do Westminster.

Samo zawierzenie polegało na odmówieniu specjalnej wersji Anioła Pańskiego wraz z aktem zawierzenia Anglii i Walii Matce Bożej. Od początku celem inicjatywy było wymodlenie odnowy moralnej i duchowej całego narodu. Na stronie organizatorów akcji można było przeczytać: „Historia pokazuje, że kiedy ludzie podporządkowują swoje życie woli Bożej, całe społeczeństwo ulega transformacji. Poprzez podjęcie zawierzenia w 2020 roku, możesz stać się częścią odnowy narodu, przyciągając nas, poprzez Maryję, bliżej woli naszego kochającego Pana”.

W tym samym duchu nadziei wypowiedział się także kard. Vincent Nichols: „To wydarzenie może mieć ogromny wpływ na kraj.” Nadto nazwał niedzielny Akt: „odtworzeniem naszego starożytnego katolickiego dziedzictwa”.

By to zrozumieć więcej, głębiej pojąć znaczenie tego miejsca i tego Aktu zawierzenia dla Anglii i Walii, trzeba koniecznie zobaczyć ten przepiękny dokumnet filmowy: „The Walsingham Way”, opublikowany 26 stycznia 2018 r. przez EWTN Great Britain, a zatem:

Historically, Walsingham, in Norfolk, England, was one of the the four great shrines of medieval Christendom, ranking beside Jerusalem, Rome and Santiago da Compostella and was visited by thousands of pilgrims from all over Europe, including nearly all the kings and queens of England from Henry III to Henry VIII.

 

Katolicy na Wyspach wrócili do starego obrzędu po 600 latach

 

Tradycja oddawania Anglii w wiano Matce Bożej sięga czasów św. Edwarda Wyznawcy (okres panowania 1042-1066) i stała się częścią średniowiecznej tradycji Anglii. I do niej właśnie żywo odwołali się organizatorzy akcji „Behold: The Dowry. Ever Ancient, ever New”. Na ich stronie można przeczytać: „W 1381 r. Anglia została poświęcona Maryi przez króla Ryszarda II, tym samym będąc wyróżnioną dla niej spośród innych narodów. W tym roku, chrześcijanie z Anglii są wezwani do osobistego poświęcenia Maryi, biorąc jej przykład jako pierwszego apostoła Chrystusa”.

I ku temu nawiązał kard. Vincent Nichols z Westminster kiedy mówił: „Ryszard II w 1381 r. poświęcił Anglię Matce Bożej w okresie kryzysu politycznego. Wówczas kraj próbował stanąć na nogi po epidemii dżumy. Król postanowił oddać Anglię jako posag dla Maryi. To słowo dziś brzmi staromodnie, ale oznacza, że czynimy z siebie dar dla Matki Bożej, a to zawsze było częścią naszej tradycji.”

Po czym dodał jednoznacznie: „Zwracamy się również do Maryi z prośbą o ochronę. Każdy z nas chciał być osobiście obecnym w katedrze, niestety ze względu na epidemię okazało się to niemożliwe. Mam nadzieję, że to, iż każdy ofiarował siebie Matce Bożej w swoim domu tylko podkreśla osobisty wymiar tego aktu. Uważam, że dla tysięcy ludzi był to moment powrotu do Maryi.”

Warto nadmienić, iż określenie Anglii jako „wiana Matki Bożej” zostało oficjalnie uznane przez papieża Leona XIII w 1893 r. Źródło: vaticannews.va, KAI, behold2020.com, anchorstudios.co.uk

 

Nasza pielgrzymka z Watford do Walsingham

 

Do Watford pod Londynem przyjechałem 20 czerwca 2014 r. późnym wieczorem. Zadowolony, z nowymi nadziejami i z wieloma bagażami, witany przez żonę Marysię, właściwie niezmęczony, dotarłem do naszego tymczasowego studio flata. Każda przeprowadzka to prawdziwy cyrk na kółkach ale sprawnie w kilka tygodni się ogarneliśmy. Wiadomo nowa praca, nowe obowiązki, nowe miasto, wszystko trochę jednak inaczej, niż przez te lata w Glasgow w Szkocji.

Polska parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Great Missenden, obejmowała swoimi granicami i wielotysięczną, polską wspólnotę wiernych w Watford. Dlatego w miejscowym, angielskim kościele pw. Krzyża Świętego, mieliśmy i polskie msze święte, we wszystkie niedziele i czwartki. W krużganku świątyni wyczytaliśmy w informacjach, że miejscowa angielska parafia organizuje, już w niedzielę 6 lipca 2014 r. pielgrzymkę autokarową do b. znanego Sanktuarium Matki Bożej w Walsingham we Wschodniej Anglii. Po zastanowieniu, uznaliśmy z żoną Marią, że trzeba z takiej okazji skorzystać i się zapisaliśmy.

Była to ciepła, nieco przychmurzona niedziela. Nasz wygodny Mullanys Coach czekał na przystanku przy kościele. Większość pielgrzymów to naturalnie ludzie w podeszłym wieku, choć zdarzały się rodzynki. Anglia jest niestety krajem mocno zlaicyzowanym, no i naturalnie mocno protestanckim. Nadto b. duży odsetek obywateli, gdyż aż 21% obecnie, oficjalnie deklaruje się jako atheist, znaczy po prostu ateiści. Po temu każda forma ewangelizacji jest tu b. potrzebna. W Szkocji zresztą pod tym względem nie jest wcale lepiej!

Droga przebiegła b. spokojnie, w miłej atmosferze i trwała ok. 3 godzin. Na miejscu było już kilka autokarów z innych miast Anglii. Trzeba pamiętać, że w 1538 r. król Henryk VIII, na skutek zerwania z katolicyzmem, nakazał zamknięcie bogatego i okazałego opactwa w Walsingham, Święty Dom został spalony, a figura Maryi zabrana do Londynu i tam zniszczona. Resztki zabudowań opactwa były następnie wykorzystywane przez wieki do celów świeckich. Dlatego to najważniejsze Sanktuarium Anglii i Walii, jak na warunki polskie i europejskie, wygląda dziś dość skromnie. Z wolna odbudowuje się bowiem z ogromnych zniszczeń!

Nas oczywiście, jak i większości pielgrzymów, najbardziej interesowała sama Kaplica z słynną Fiurą Matki Bożej i Dzieciątka Jezus, czyli w języku tubylców: Our Lady of Walsingham. Bez trudu udało nam się znaleźć to miejsce, pogrążyliśmy się wraz z innymi w cichej, indywidualnej modlitwie. Zapaliliśmy też świece wotywne! Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia! Z opisu historycznego dowiedzieliśmy się, iż kaplica została wzniesiona w 1340 r. i była zwana potocznie "Kaplicą Klapków" (Slipper Chapel). Zbudowana została bowiem w Houghton St Giles, około 1 mili od Walsingham. W tym miejscu dawni pielgrzymi zdejmowali buty, aby ostatnią "świętą milę" do sanktuarium przejść bosymi stopami.

Otóż w 1061 r. w Walsingham szlachcianka Richeldis de Faverches była świadkiem trzech objawień Matki Bożej, która nakazała jej zbudować w Walsingham replikę domu z Nazaretu, w którym miało miejsce Zwiastowanie. Jednocześnie Maria Panna miała obiecać, że ktokolwiek uda się z pielgrzymką do tego miejsca z prośbą: "nigdy nie odejdzie niewysłuchany”.

W 1153 r. wokół domu maryjnego zbudowano opactwo augustianów. Kult maryjny koncentrował się na "Świętym Domu", zawierającym cudowną figurę Maryi z Dzieciątkiem. Walsingham stało się w tamtym czasie jednym z najbardziej popularnych miejsc pielgrzymkowych w Europie: pielgrzymowali tutaj m.in. królowie Henryk III, Edward I (11 razy), Edward II, Edward III, Ryszard II, Edward IV, Henryk VI i Henryk VIII. Niestety, później stało się to najgorsze!

I dopiero w 1896 r. panna Charlotte Boyd kupiła "Kaplicę Klapków" i zaczęła jej odbudowę. Figura Maryi z Dzieciątkiem została odtworzona w Oberammergau na podstawie zachowanej pieczęci opactwa. Pierwsza msza od czasów reformacji miała miejsce w kaplicy w święto Wniebowzięcia NMP 15 sierpnia 1934 r., a kilka dni później kard. Francis Bourne poprowadził pielgrzymkę 10 tysięcy wiernych do kaplicy i ogłosił powstanie Narodowego Sanktuarium Matki Bożej w Walsingham.

Nasza dzisiejsza pielgrzymka koncentrowała się wokół duszpasterstwa ludzi chorych i zgromadziła w nowej świętyni na wspólnej modlitwie kilkaset osób. Była zatem uroczysta msza święta, była modlitwa różańcowa, była procesja z Najświętszym Sakramentem i uroczyste błogosławieństwo wszystkich pielgrzymów. Wielu nabywało dewocjonalia, by je w tym miejscu poświęcić, skorzystałiśmy i my z tej okazji i przywieźliśmy ze sobą trochę pamiętek, które b. sobie po dziś dzień cenimy.

 

W duchowej łączności na Lyle Hill

 

Od 1 marca 2020 r. mieszkamy z żoną Marią w Greenock w Zachodniej Szkocji. Mieliśmy naprawdę dużo szczęścia, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie obszerne i długotrwałe procedury, odnośnie dokumentów przy zmianie pracy, odnośnie wszystkich załatwień, jak zmiana mieszkania itp. Dość powiedzieć, iż zaczynaliśmy już latem 2019 r., a zaledwie trzy tygodnie po naszym przyjeździe, otrzymaliśmy tekst z agencji mieszkaniowej Castle Estate Greenock, iż z powodu pandemii koronavirusa jest zamknięta, aż do odwołania. No nieźle, myślę sobie, niewiele brakowało, a zostalibyśmy dosłownie na lodzie. Boża Opatrzność znów czuwała nad nami, bez wątpienia.

Nadto kiedy opuszczaliśmy Watford pod Londynem w całej UK była tylko jedna ofiara śmiertelna oraz 26 potwierdzonych przypadków coronavirusa, w Szkocji nie było jeszcze żadnej ofiary śmiertelnej. Tymczasem najnowszy bilans koronawirusa w całej Wielkiej Brytanii to 22141 zakażeń i 1408 zgonów. W samej Szkocji jest już dziś 1563 potwierdzonych przypadków wirusa oraz 47 ofiar śmiertelnych.

Po czterech tygodniach sytuacja zmieniła się zatem nie do poznania. Niemal każdego dnia dowiadujemy się o nowych ograniczeniach, które wprowadza rząd Borysa Jonsona na terenie całej UK, by chronić ludzi przed tą szaloną zarazą. I tak od 20 marca jesteśmy pozbawieni mszy świętej w naszych katolickich świątyniach i pozostaje nam jedynie uczestniczenie przez media. W naszym pięknym kościele w centrum portowego Greenock pw. Matki Bożej, od poniedziałku wieczorem 23 marca nie możemy się już nawet pomodlić. Świątynia zamknięta jest przez cały dzień na cztery spusty. Jedyne co nam pozostało w pamięci, to ten piękny witraż Matki Bożej z Ołtarza z przepiękną białą lilią w ręce.

Bezwzględnie obowiązuje zakaz spotkań więcej niż dwóch osób, o ile nie mieszkają razem, a także zakazane są wszystkie uroczystości, jak chrzciny, czy śluby, z wyjątkiem pogrzebów. Brytyjczycy mogą wychodzić z domu tylko po zakupy, do lekarza, do pracy i to tylko w tych przypadkach, które są niezbędne. Raz dziennie można też wyjść na spacer, lub by poćwiczyć na powietrzu.

W takim klimacie rankiem 29 marca otrzymaliśmy sms-ka od Irka, dobrego znajomego z Guildford, Surrey w południowej Anglii, tej treści: „Dziś dzień szczególny dla Anglii, kraju który stał się dla wielu z nas drugą ojczyzną. W samo południe zostanie odnowiony Akt zawierzenia Anglii i Walii Maryi. Ostatni taki Akt uczyniono w 1381 r. Włączmy się i my sami, czy z naszymi rodzinami w ten Akt, by to zawierzenie Bogu w Niepokalanej i przez Niepokalną stało się też i naszą pieczęcią i ochroną na te trudne czasy. Niepokalana módl się za nami.”

Byliśmy z żoną Marią b. wdzięczni Irkowi, iż o nas tego ranka pamiętał, że nam ten b. ważny tekst podesłał. Postanowiliśmy bowiem, iż choć uczestniczyliśmy już dziś o 10am duchowo we mszy świętej, on line z Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze, to będziemy też w samo południe, łączyć się z naszymi Braćmi i Siostrami duchowo i w tym Akcie zawierzenia, gdziekolwiek się akurat modlą. W tym celu wybraliśmy się razem z żoną Marią w pół godzinny spacer na Lyle Hill. I gdy byliśmy już właściwie na samej górze, wybiła godzina 12 i zaczęliśmy więc modlitwą Anioł Pański. Potem na ławeczce odmówiliśmy jeszcze dwa dziesiątki różańca świętego. Dłuższą chwilę odpoczywaliśmy, ciesząc oczy pięknymi widokami na urocze miasteczko Gourock, na morze, fiordy i góry.

A wracając, w łączności z wciąż trwającym nabożeństwem w Sanktuarium w Walsingham, odmówiliśmy jeszcze koronkę do Bożego miłosierdzia i litanię do Matki Bożej. Tak to pobożnie staraliśmy się przeżyć, te szcególne chwile dla Anglii i Walii, gdzie z łaski Bożej Opatrzności dane było żyć i pracować, blisko 6 długich, emigracyjnych lat. Szmat czasu i długo by jeszcze wspominać....., pewnie będzie jeszcze nie raz okazja. Z Panem Bogiem

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Te zamknięte  Kościoły i wypchnięcie z Kościołów wiernych do mediów, to zwyczajny brak wiary - postępujący rak, toczący od długiego czasu od wewnątrz KRK, a także wielu publicystów "katolickich" promowanych i dopuszczanych za zgodą kapłanów ala Hołownia.

Dzisiejsze słowa liturgii tylko to potwierdzają.

 

Pozdrawiam serdecznie.Z Panem Bogiem.

 

 

Vote up!
6
Vote down!
0

Hoyt

#1624099

Serwus Hoyt. Dzięki za wpis! Słyszę i czytam, iż nawet w naszej ojczyźnie ten problem, staje się palący! Naprawdę jest to absoltnie nierozumne, by w dużych kościołach nawet 30 osób było dla siebie jakimkolwiek zagrożeniem, a cóż powiedzeić o 10-sięciu. Przecież de facto odległości między wiernymi mogą wynosić spokojnie więcej, niż nawet te 2-3 metry, zatem o co tu idzie! Na Boga! Nie mogę tego osobiście pojąć dlaczego tak łatwo się na to godzimy?! Wiara i Rozum!

Problem ten porusza ostatnio wielu ludzi i b. słusznie! Dla przykładu Prof. Mieczysław Ryba z KUL w rozmowie z „Naszym Dziennikiem: Oczywiście należy rozumieć intencję tego rozporządzenia, ale jeśli chodzi o ograniczenie udziału w nabożeństwach do ilości pięciu osób, to można i trzeba tutaj dyskutować. Zwłaszcza że w innych miejscach, np. w środkach komunikacji publicznej, autobusach czy chociażby w sklepach, może się gromadzić jednorazowo więcej osób. Musi się zatem pojawić pytanie, dlaczego w kościele to ograniczenie, ten przepis jest tak daleko posunięty.”

I dodał dość klarownie: „Sklep czy autobus może być ważniejszy niż kościół, ale tylko dla niektórych, bo dla ogromnej większości Polaków – ludzi wierzących i praktykujących – udział we Mszy św. jest ważniejszy”.

Póki co puste świątynie, podczas niedzielnych Mszy św, to na szczęście obrazy niewyobrażalne w Polsce. Jednakowoż na Zachodzie stało się to codziennością i to w wielu miejscach poniekąd! Po temu Prof. Ryba słusznie przestrzega: „Dzisiaj to nas szokuje, dlatego, owszem, możemy doświadczać braku uczestnictwa w Eucharystii i bardziej cenić sobie życie sakramentalne, które jest fundamentem duchowości i rozwoju duchowego każdego chrześcijanina. Z drugiej strony możemy też uznać, że to nic nie znaczy i skoro w czasie pandemii mogliśmy żyć bez fizycznego uczestnictwa we Mszy św., bez sakramentów, to równie dobrze.” Źródło: naszdziennik.pl

Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/prof--ryba--ograniczenie-liczby-wiernych-w-kosciele-jest-zbyt-daleko-posuniete,74984,i.html#ixzz6IHpKPxbh

Vote up!
6
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624114

Widzę, że lubimy podobne klimaty , ja tak intensywniej od kilku lat,  ale....

" I dodał dość klarownie: „Sklep czy autobus może być ważniejszy niż kościół, ale tylko dla niektórych, bo dla ogromnej większości Polaków – ludzi wierzących i praktykujących – udział we Mszy św. jest ważniejszy”.

Prof. Ryba jest człowiekiem uczciwym i religijnym, ale jako profesor katolickiego uniwersytetu, pewne rzeczy widzi dość optymistycznie. Pięknie by to było to "dla ogromnej większości". Zależy na jakim obszarze Polski. Trochę to studiuję i obserwuję, są województwa gdzie bez pandemii do kościoła uczęszcza ok 20-25 % populacji a ilość rozwodów powyżej 50%. Ja to nazywam, że to prawie nowe tereny misyjne. Więc aż takim optymistą bym nie był. Słyszę na RM, że niektórzy księżą się obawiają, iż po pandemii część ludzi pozostanie "odzwyczajona" od praktyk religijnych. Trzeba patrzeć pozytywnie, optymistycznie ale i trochę realnie. "Każdy sądzi po sobie", jest takie powiedzenie, prof Ryba też :) Pozdrawiam. Miłe klimaty. Coś Panu napiszę w poczcie, dzisiaj lub może jutro.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Bogdan Jan Lipowicz

#1624797

Tak zabija koronawirus! I na nic cała propaganda, że bać się winni tylko słabi, chorzy i starzy. Dziś nikt nie chce już tego słuchać! W szpitalu w Londynie zmarł 13-letni chłopiec. Władze szpitala King's College Hospital wydały oświadczenie, że chłopiec, uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19 i nie miał innych chorób.

Jak donosi dziennik "The Sun" chłopiec pochodził z Brixton w południowym Londynie. Trafił do szpitala z poważnymi problemami z oddychaniem. Został podłączony do respiratora, a gdy jego stan się pogorszył, wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety śmierć miała bliżej! Z powodu obostrzeń najbliżsi nie mogli być przy nim nawet w ostatnich chwilach życia. Uczelnia Madinah College zebrała 20 tys. funtów na pogrzeb chłopca.

Jeżeli nadto weźmiemy pod uwagę, że inne ostatnie ofiary coronawirusa, jak 19-latek z Włoch, czy 12-letnia dziewczynka w Belgii, także nie miały innych chorób, to nawet dla cieżkich malkontentów sytuacja, jawi się dość klarownie, jako b. poważna i tak trzeba ją traktować w życiu osobistym. Tym bardziej, iż na świecie jest już 860793 przypadków potwierdzonych zakażeń i 42354 ofiar. To są już b. poważne wskaźniki i to jet ostatni moment, by sobie to prywatnie lekceważyć. Uciekanie od prawdy jest pchą i głupotą. Mamy pandemię i mamy problem!

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-wielkiej-brytanii-zmarl-zakazony-13-latek-nie-mial-innych-chorob-6495077896492673a

Vote up!
4
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624210

 

1.30 min, Burza jest weryfikacją, egzaminem

2.20 min, Śmierć jest na pewno takim egzaminem.... wtedy zaczynasz głęboko pojmować wartość ŻYCIA....

Wtedy uczniowie zawołali.....Panie nic Cię to nie obchodzi, że giniemy ?!.......

4. min , Coś się musi zburzyć aby zaczęło się COŚ NOWEGO ...

To Jezus daje AZYMUT, wychodzi z inicjatywą;  przeprawmy się na drugi brzeg..

Nie wiemy, co stało się z innymi łodziami... 

Jedno jest pewne, jeśli Jezus jest na mojej łodzi , to przepłynę...

6 min , .....ale On zasnął......Sternik zasnął......" a to śpioch" ....a tu burza.....czemu Mu na to pozwolili ?....

nie zauważyli.......jak to ?! ...przecież uczynili Go kapitanem, sternikiem....

pusta deklaracja.

Ależ, można deklaratywnie uznać Go Panem....hmm....niczym poddać się królowej Angielskiej....ale panem jestem ja....ja....czynimy się bogami......a tylko " protokół "......Tak Jezus , Bog ....jest Panem mojego zycia. Och jakaż iluzja.

de facto ...bardziej obrazująco to widać na walucie angielskiej.... kto jest moją królową.....komu powierzam moje życie.

Ostatecznie prawda wychodzi na jaw..... no niestety.......jak sypią się iluzoryczne ciepełka.....i nastaje burza.

Jak trwoga, to do Boga.....de facto aby nie za późno.....bo czy coronavirus......czy Bóg raczy wiedzić,na co ale jedno jest pewne !  UMRĘ.....

Jak trwoga to uciekamy się w oddanie Naszej Miłosiernej Niepokalanej Maryji. .

Lepiej późno niż wcale ....... ale coś tu nie tak........ BARDZO NIE TAK !!!

Bo choć tak znieważamy SERCE ! ..... Tak !!! SERCE !!!!

JEZUS I MARYJA MAJĄ SERCE !!! ....... Bezinteresowną MIŁOŚĆ !!!.........CIERPIĄ !.........

Polecam ogromnie, umieszczony link do Kazania Ojca Augustyna Pelanowskiego....polecam inne, prorocze wręcz kazania tegoż KAPŁANA...... bez wydłużanych frędzli u płaszcza.

PRZEBUDZMY SIĘ WSZYSCY KATOLICY !!!

I znowóż Jezus , BÓG i Maryja cierpią !

....sorry, że użyję niecenzuralnego słowa....do cholery.....za kogo?!

Dobrze, że nie jestem Bogiem, ....bogiem dla siebie pewnie tak....ubolewam.....liczę na Miłosierne Serca Jezusa i Maryji.....; bo ja już dawno bym zniszczyła ten zepsuty świat.

Pozdrawiam , z Panem Bogiem i ukochaną Maryją,

Agnieszka Nowak

Ps. A gdzie teraz jest matka ziemia.....i te cała parodia groteskowo- dramatycznej masońskiej propagandy....ekologii i ......,

sorry, szkoda mi mojego czasu.

 

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0

Emil Cioran: "Stróżka stawiająca sobie pytania na temat sensu życia jest filozofem bardziej aniżeli historyk filozofii".

#1624246

Pisarz Vittorio Messori z Włoch prypomina, że w czasach epidemii duchowieństwo zawsze było b. aktywne. Wielu kapłanów umierało. I wcale nie było to wystawianie Pana Boga na próbę, lecz świadomość własnej misji. Kościół wyróżniał się tym świadectwem, angażował swoich ludzi, by ulżyć ludziom w cierpieniu. Przyznaje dalej z dumą, że i dziś kilkudziesięciu kapłanów dało już świadectwo indywidualnego heroizmu, aż po ofiarę najwyższą, ofiarę ze swego życia.

Daleki jest jednak od ślepego schlebiania duchowieństwu, raczej stara się zachować trzeźwy umysł. I Ww aktualnej sytuacji, jego zdaniem posunięto się za daleko. W wielu wypadkach można by dalej sprawować Msze w kościołach, a przy tym zachowywać wszystkie normy bezpieczeństwa przewidziane dziś przez prawo.

Vittorio Messori nie owija w bawełnę i mówi wprost: „We Włoszech istnieje wiele dużych świątyń, z dobrym nagłośnieniem. Wystarczyłyby odpowiednie służby porządkowe. Wszystko to dałoby się zorganizować.” Źródło: vaticannews.va/KAI

Cały wpis jest dostąpny na stronie: http://www.pch24.pl/vittorio-messori--kosciol-zawsze-sluzyl-zarazonym--tym-sie-wyroznial,75027,i.html#ixzz6ILeqKScT

Vote up!
3
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624281

Francuska agencja AFP właśnie raczyła poinformować, iż: „Na świecie jest już ponad 900 tysięcy przypadków zakażenia nowym koronawirusem, w tym 200 tysięcy w USA, a liczba zgonów przekroczyła 45 tysięcy.” Przy czym ta liczba zdiagnozowanych przypadków, naturalnie odzwierciedla jedynie cząstkę faktycznej liczby zakażeń.

Od początku kryzysu w samych Chinach, gdzie wszystko się zaczęło w pierwszych dniach grudnia 2019 r., potwierdzono oficjalnie 81 554 zakażenia i 3 312 zgonów, przy czym nikt poważny na świecie w te liczby dziś, już nie wierzy.

W samych Włoszech zakażeniu uległo 110 574 osób, a 13 155 zmarło, w Hiszpanii potwierdzono 102 136 przypadków infekcji, zmarło tam 9 053 osób. W Wielkiej Brytanii to 29474 zainfekowanych i 2352 ofiar, we Francji 56989 potwierdzonych przypadków i 4032 ofiar, w Niemczech odpowiednio 77981 przypadków i 931 ofiar, a w Polsce to 2554 potwierdzonych zarażeń i 43 ofiary śmiertelne. W innych krajach europejskich również jest bardzo nie wesoło! Sytuacja jest b poważna!

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://niezalezna.pl/320405-juz-ponad-900-tys-przypadkow-koronawirusa-na-swiecie-ulamek-faktycznej-liczby-zakazen

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624349

Tak pięknie powiedział brytyjski następca tronu, książę Karol, który wyzdrowiał po zakażeniu koronawirusem, podziękował tym samym wszystkim pracownikom służby zdrowia i innych kluczowych służb, a także wolontariuszom za działania w celu powstrzymania epidemii.

W specjalnym nagraniu wideo z środy 1 kwietnia 2020 r. 71-letni Karol poinformował też, że objawy infekcji były u niego stosunkowo łagodne i choć już wyzdrowiał, nadal utrzymuje zalecany dystans społeczny. Podobnie jego żona, księżna Camilla, nadal profilaktycznie pozostaje w izolacji do końca tygodnia, mimo że testy nie wykazały u niej objawów zakażenia.

Książę Karol szczerze wyznał: „Wszyscy się dowiadujemy, jak dziwne, frustrujące i często niepokojące jest to doświadczenie, gdy obecność rodziny i przyjaciół nie jest już możliwa, a normalne struktury życia zostają nagle usunięte. W tak bezprecedensowym i niespokojnym czasie moja małżonka i ja myślimy szczególnie o wszystkich tych, którzy stracili swoich bliskich w tak trudnych i nietypowych okolicznościach, oraz o tych, którzy muszą znosić choroby, izolację i samotność".

I dodał: „Jako naród stoimy w obliczu wielkiego wyzwania, które, czego jesteśmy w pełni świadomi, zagraża źródłom utrzymania, przedsiębiorstwom i dobrobytowi milionów naszych współobywateli. Nikt z nas nie jest w stanie powiedzieć, kiedy to się skończy, ale się skończy".

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://m.niezalezna.pl/320350-ksiaze-karol-podziekowal-pracownikom-sluzby-zdrowia-ich-oddanie-jest-powodem-dumy-dla-calego-narodu

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624351

Rząd brytyjski pod przewodnictwem Premiera Borysa Jonsona w sobotę 28 marca 2020 r. w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się choroby COVID-19, zniósł ustawowy wymóg, aby kobiety chcące uśmiercić swoje dzieci, udały się do dwóch lekarzy przed „kontynuacją procedury”. Zamiast tego, zaproponowano dystrybucję pigułek poronnych, które będzie można zastosować w domu po konsultacji z jednym lekarzem lub innym specjalistą medycznym za pośrednictwem „telemedycyny”, przy użyciu takich aplikacji jak Skype czy Facetime.

Bp pomocniczy John Sherrington z Westminster, odpowiadający za sprawy pro life w Konferencji Biskupów Anglii i Walii wydał oświadczenie w którym stwierdził: „Uznajemy, że NHS znajduje się pod wyjątkową presją. Rozumiemy, dlaczego rząd chce w tym czasie trzymać kobiety z dala od szpitala, ale jesteśmy zszokowani tym, że Sekretarz Stanu ds. Zdrowia planuje wprowadzić tymczasowe środki, umożliwiające telemedycynę i wczesną aborcję DIY w domu bez nadzoru medycznego.”

I dalej zauważa potencjalną przemoc domową: „Środki te zasadniczo zmieniają dostęp do aborcji w Anglii i Walii w dającej się przewidzieć przyszłości. Chociaż są to czasy wyjątkowe, środki te stanowią dalsze zagrożenie dla kobiet, które na przykład są zmuszane do podejmowania decyzji przez agresywnych partnerów i działają bez odpowiedniej konsultacji.”

Co b. istotne ów kryzysowe rozwiązanie, zostało wprowadzone z marszu, czyli bez konsultacji społecznych, kontroli parlamentarnej czy debaty. Organizacja Right to Life wskazuje, że w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z „największą zmianę w przepisach dotyczących aborcji od 1967 r., kiedy ją zalegalizowano. Źródło: thetablet.co.uk

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://www.pch24.pl/brytyjscy-biskupi-przerazeni-decyzja-o-dopuszczeniu-aborcji-domowej,75038,i.html#ixzz6IRPkKsJt

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624356

Juergen Klopp właśnie opowiedział mediom, jak ktoś pokazał mu filmik z lekarzami na froncie walki z koronawirusem, w miejskim szpitalu na intensywnej terapii. Po drugiej stronie drzwi dołączył do nich szpitalny personel, załogi karetek. I wszyscy razem zaśpiewali pieśń Liverpoolu "You’ll Never Walk Alone" ("Nigdy nie będziesz szedł sam"). Wtedy coś pękło w sercu menadżera Liverpool FC i przyznał się do łez.

W książce o sobie przyznał, iż kiedyś chodziło mu po głowie, by być lekarzem: „Myślę, że nadal w pewnym stopniu mam syndrom osoby, która chce pomagać. Nie będę jednak kłamał, nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek był na tyle mądry, aby zrobić karierę w medycynie. Gdy dostawaliśmy świadectwa maturalne, dyrektor szkoły powiedział mi: ‘Mam nadzieję, że uda ci się w futbolu. Bo dobrze to nie wygląda.”

Liverpool ponoć rozgrywa najlepszy rok w historii, jest nie do dogonienia, a pomio to może oficjalnie nie zostać mistrzem. Tylko czy jest to powód do załamania, w tym świecie, w którym przyszło nam od miesiąca żyć?! Juergen Klopp uważa jednak, że wszyscy dziś dostajemy lekcję. Nie myśli dziś o stadionach, o meczach. Nie myśli teraz o tym, że dla niego przez całe życie, 90 minut na boisku było, jak sam zwykł niekiedy mawiać śmiertelnie poważne.

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/876955/koronawirus-lekarzu-nigdy-nie-pojdziesz-sam

Kochani musicie to zobaczyć na własne oczęta, jak menadżer Jürgen Klopp emotional reaction to NHS staff singing ‘You’ll Never Walk Alone". Nie wiem, jak Was ale mnie też to rusza. Opublikowany 27 Marca 2020 r. przez Jay Footy, a zatem:

Jürgen Klopp Exclusive: 'We have to work together to play our part'. 'I was sent a video of people in hospital singing You’ll Never Walk Alone... I started crying immediately'.

I naturalnie sam mistrz André Rieu – „You'll Never Walk Alone” Opublikowany 16 listopada 2013 r. przez samego André Rieu, a zatem:

André Rieu & His Johann Strauss Orchestra performing You'll Never Walk Alone live in Maastricht.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624401

Jeszcze jeden piąkny dokument filmowy o Sanktuarium Matki Bożej z Walsingham we Wschodniej Anglii, który gorąco polecam. Opublikowany 10 Marca 2020 r. przez EWTN Great Britain, a zatem:

On Sunday March 29th, 2020 England will be Rededicated as Mary's Dowry. This is a historical moment for the nation. Unique among all the nations, the Catholics of England have believed for centuries that their nation is in a special way the "Dowry of Mary".

Over the past two years the renowned Statue of Our Lady of Walsingham has visited every Catholic Cathedral in England with a mission to pray for the Re- evangelisation and Conversion of England. Many have already renewed their own personal “YES” to the Lord Jesus through Parish communal acts of preparation for Consecration to Jesus through Mary; a pledge to commit to regular Confession, praying of the Angelus, the Rosary and prayerful invocation of the Saints and Martyrs of England as on-going prayer for our Nation and the entire British Isles.

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624440

Dziś po południu, otrzymałem piękny e-mail od Darka i Anii z Londynu, dobrych znajomych ze Spotkań Małżeńskich w centrum Londynu, tej oto treści: „Sławku, Piękny tekst. Dziękuję, że się z nami podzieliłeś. My też łączyliśmy się w modlitwie ze wszystkimi w tym czasie. Nie byliśmy tam ale na pewno jeśli Bóg pozwoli, po epidemii wybierzemy się do Walsingham.

Marysiu i Sławku, nie wiedzieliśmy, że mieszkacie już w Szkocji. Szkoda, że nie mogliśmy pożegnać się z Wami przed wyjazdem. Będziemy tęsknić za Wami i pamiętać o Was w modlitwie!

Trzymajcie się zdrowo w tym trudnym czasie i życzymy Wam błogosławieństwa Bożego i opieki Matki Bożej w Waszym nowym gniazdku! Pamiętajcie o nas w modlitwie również, prosimy! Uściski, z Panem Bogiem i Maryją! Ania i Darek z rodziną!”

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624442

A szczególnie cenimy sobie e-mail, który dziś po południu otrzymaliśmy od naszego byłego proboszcza o. Romana Wernera TChr z Watford k. Londynu, w którym czytamy: „Drodzy Państwo Sławku i Marysiu! Dzięki wielkie za otrzymanego e-maila. Szczególnie na obecne czasy, nasze zdanie się na Bożą Opatrzność poprzez wstawiennictwo Matki Bożej jest najlepszym rozwiązaniem. Wiemy my, ludzie praktykujący wiarę, na codzien o tym dobrze!!

Obecne doświadczenia i tej zarazy są czasami refleksji i rekolekcji. Ludzie zaczynają rozumieć, że trzeba budować na mocnym fundamencie: Bogu, miłości, odnowienia i umocnienia silnej więzi rodzinnej i ludzkiej.

Blask Wielkiej Nocy będzie nie tylko w liturgicznym znaczeniu, ale życiowym i realnym. Mam nadzieję, że nowe, obecne warunki życia i środowiska Państwa zamieszkania i pracy, ułożą się dobrze, czego życzę i o to się modlę. Pozdrawiam serdecznie i radosnego i błogosławionego ALLELUJA życzę na nadchodzące Święta i Dni Codzienności., ks.Roman.”

Prawda, że piękne świadectwo i piękne życzenia, które niniejszym pozwoliłem sobie opublikować. Bogu niech będą dzięki!

Vote up!
2
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624444

Sympatyczny to gest mamy w tej chwili gdy wszyscy w Londynie bijemy brawa dla służby zdrowia

Brawo Angole

Brawa Polonia

Wygramy ta walkę

 

https://twitter.com/i/status/1245790855740502019

Vote up!
2
Vote down!
0
#1624446

Dziekujemy Sławek za to świadectwo. Bardzo cieszy zawierzenie sie Anglii Maryji jednakże również boli, że wierni byli pozbawieni możliwości uczestnictwa w uroczystościach. Papież Benedykt XVI mówi że Eucharystia jest tak nam potrzebna jak woda i chleb.
Martwi również podejście naszych biskupów wlączjąc Ojac Świętego, którzy pogodzili się z Eucharystią poprzez media. Prowadzi to do konkluzji, że nasi hierarchowie nie wierzą w obecność Boską w Eucharystii. Miliony ludzi, żyje teraz bez pryjmowania Pana Jezusa przez to traci łaskę uświęcającą. Módlmy się o otwarcie naszych Kościólow dla wiernych. W historii świata nigdy z powodów zaraz i chorób nie zamykano Kościołów. Krzyż z Koscioła Sw Marcina w Rzymie przed którym modlił sie Ojciec Świety był niesiony w procesjach przebłagalnych przez wiernych w Rzymie aby zaraza sie zakończyła.
Z Bogiem

Vote up!
1
Vote down!
0

Grzesiek

#1624494

Angielski bp Philip Egan z Portsmouth przyznaje, że zaczyna wątpić w słuszność swojej decyzji o odwołaniu Mszy świętych z udziałem wiernych. Ujawnił też, że było to dla niego „niezwykle smutne”, że zabronił tym samym wiernym modlić się przed Najświętszym Sakramentem. I jak publicznie przyznał, uczynił to: „bardzo niechętnie, nie chcąc działać odrębnie od innych diecezji”.

W ostatnią niedzielę 29 marca 2020 r. w samym dniu uroczystego Aktu Zawierzenia, bp Philip Egan napisał w specjalnym oświadczeniu: „To była dramatyczna decyzja dla mnie jako księdza i biskupa, żeby zadekretować wstrzymanie publicznego sprawowania sakramentów i zamknąć kościoły”.

Tymczasem jak dalej szczerze wyznaje w czasie szalejącej na Wyspach pandemii coronawirusa: „Gdy wychodziłem w ostatnich dniach na spacer, zauważyłem, że supermarkety i niektóre sklepy są otwarte, a ludzie chodzą oczywiście do pracy. Otwarte są też niektóre synagogi i meczety”.

Bp Philip Egan zachęcił zarazem kapłanów w jego diecezji, by na wszelkie inne dostępne i możliwe sposoby nieśli ludziom Chrystusa, głosząc Słowo Boże, udzielając na sakramentów na prośbę wierzących i świadcząc posługę duszpasterską. Źródło: LifeSiteNews.com

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://www.pch24.pl/bp-philip-egan--zamknalem-koscioly--ale-sklepy-i-meczety-sa-otwarte,75105,i.html#ixzz6Ide3KQ2N

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624714

https://thejosias.com/2020/04/09/litaniae-sanctorum-contra-morbum-coronaviri-mmxix/

Vote up!
1
Vote down!
0

Grzesiek

#1626752

….. with oxygen during coronavirus crisis' - Live News 24. Ten szpital w Watford znamy b. dobrze, mieszkaliśmy w tamtej okolicy. Lekko tam teraz nie jest. Filmik opublikowany 4 kwietnia 2020:

A coronavirus hit hospital has told people not to go to A&E because of a technical issue with their oxygen equipment. Watford General Hospital has urged patients not to attend even in an emergency as it declared a "critical incident".

The shutdown is related to oxygen levels at the hospital, the Watford Observer reports. West Hertfordshire NHS trust has been overwhelmed by Covid-19 cases - with 31 deaths confirmed at its hospitals today. Anyone requiring emergency care or assistance has been told to visit another A&E for treatment.

Today, a five-year-old child became the UK's youngest coronavirus victim after 708 more people died on the deadliest day yet - bringing the total to 4,353. Previously, Britain's youngest coronavirus victim was "very healthy" 13-year-old Ismail Mohamed Abdulwahab, who died in hospital in London on Monday. The NHS confirmed the oldest patient who died in 24 hours was aged 104 and 40 of the latest virus victims had no existing medical issues. Meanwhile, positive coronavirus cases have today risen from 38,168 to 41,903, the Department of Health revealed.

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1624897

Królowa Elżbieta II niezwykle rzadko zwraca się do narodu poza corocznymi przemówieniami w święta Bożego Narodzenia. Czwarte Orędzie podczas jej 68-letniego panowania, dotyczyło epidemii koronawirusa, która nie ominęła Wielkiej Brytanii. Poprzednio miało to miejsce po rozpoczęciu pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r., przed pogrzebem księżnej Diany w 1997 r. oraz po śmierci królowej matki w 2002 r. Ponadto wygłosiła przemówienie telewizyjne w 2012 r. z okazji 60. rocznicy panowania.

W Niedzielnym wystąpieniu 5 kwietnia 2020 r. królowa Elżbieta II mówiła z przejęciem: "Zwracam się do was w tym czasie, który, jak wiem, jest coraz trudniejszy. To czas zakłóceń w życiu naszego kraju, zakłóceń, które przyniosły smutek niektórym, trudności finansowe wielu i ogromne zmiany w codziennym życiu nam wszystkim. [...] Wspólnie walczymy z tą chorobą i chcę was zapewnić, że jeśli pozostaniemy zjednoczeni i niezachwiani, to uda nam się ją pokonać. [...] Mam nadzieję, że w latach, które nadejdą, wszyscy będą mogli być dumni z tego, jak zareagowali na to wyzwanie. A ci, którzy przyjdą po nas, powiedzą, że Brytyjczycy tego pokolenia byli tak samo silni jak inni. Że samodyscyplina, spokojna, pogodna determinacja i współodpowiedzialność za innych wciąż charakteryzują ten kraj. dodała. [...] I chociaż izolowanie się może być czasami trudne, wielu ludzi różnych wyznań oraz osoby bezwyznaniowe odkrywają, że jest to okazja do spowolnienia, zatrzymania się i refleksji, w modlitwie lub medytacji".

Po czym królowa Elżbieta II swoje pierwsze wystąpienie w radiu w 1940 r., gdy wraz z młodszą siostrą, księżniczką Małgorzatą, dodawała otuchy dzieciom w czasie niemieckich bombardowań: "Jako dzieci, rozmawiałyśmy stąd w Windsorze z dziećmi, które zostały ewakuowane z domów i wysłane gdzie indziej dla własnego bezpieczeństwa. Dziś po raz kolejny wiele osób odczuje bolesne oddzielenie od bliskich. Ale teraz, tak jak wtedy, wiemy w głębi duszy, że tak należy".

W Orędziu 93-letnia monarchini, wraz z mężem, księciem Filipem, przebywa obecnie na zamku w Windsorze, podkreśliła: "Dobre dni powrócą. Znów zobaczymy się ze swoimi przyjaciółmi. Znów będziemy z naszymi rodzinami. Znów się spotkamy".

Wpis jst dostępny na stronie: https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-wielka-brytania-historyczne-oredzie-krolowej,nId,4423162#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

 

Gorąco zachęcam by zobaczyć i wysłuchać to przemówienie osobiście w oryginale: „The Queen's Coronavirus broadcast: 'We will meet again'”. Nagranie opublikowane 5 kwietnia 2020 przez BBC, a zatem:

Her Majesty Queen Elizabeth II delivers a special broadcast to the United Kingdom and the Commonwealth in relation to the coronavirus outbreak. The Queen has promised the nation that better days are ahead, during a special address on Sunday. In a rare speech, she acknowledged the grief and financial hardships Britons are facing during the coronavirus pandemic. Echoing the words of the Vera Lynn wartime song, she said that “we will meet again”.

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1625069

Premier Wielkiej Brytanii (55 lat) walczy osobiście z koronawirusem, już od niemal dwóch tygodni. Kiedy u polityka potwierdzono zakażenie koronawirusem, postanowił się odizolować. Jednak przez wiele dni nie chciała ustąpić gorączka i stan zdrowia polityka się pogorszył. Pod pozorem "kolejnego testu" Johnson został przetransportowany do szpitala św. Tomasza w Londynie. W poniedziałek 6 kwietnia 2020 r. wieczorem poinformowano, że został przeniesiony na oddział intensywnej terapii, choć nie został podłączony do respiratora.

Jak przekazało Downing Street 10 stan lidera Torysów jest określany jako "stabilny". Minister spraw zagranicznych Dominic Raab, który czasowo zastępuje premiera, powiedział, że jest "pewny iż Boris wyzdrowieje" z COVID-19: „Johnson jest poddawany standardowej terapii tlenowej i oddycha bez żadnej pomocy, takiej jak wentylacja mechaniczna, czy nieinwazyjne wsparcie oddechowe.”

Carrie Symonds jego ciężarna partnerka (32 lata), ze swojej strony zaapelowała: „Bycie w ciąży, mając COVID-19 jest oczywiście niepokojące. Proszę inne kobiety w ciąży - czytajcie i postępujcie zgodnie z najnowszymi wskazówkami, które uważam za bardzo uspokajające.” Źródło: BBC

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-premier-boris-johnson-spedzil-drugi-dzien-na-intensywnej-terapii-6497585499654273a

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1625269

Pod koniec marca Kasia Kowalska otrzymała telefon z jednego z londyńskich szpitali. Zapytano ją wówczas, czy zgadza się na intubację jej córki Aleksandry, czyli umieszczenie rurki w tchawicy w celu udrożnienia dróg oddechowych. 27 marca na profilu Kasi Kowalskiej pojawił się wpis: "Dzisiaj dostałam telefon z Anglii, ze szpitala, w którym leży moja córka, czy zgadzam się na jej intubację. Chciałabym was tym filmikiem sprowokować do myślenia, czy rzeczywiście musicie wychodzić z domu i czy naprawdę jest to konieczne. Zainspirował mnie do tego filmiku jeden z lekarzy, z którym rozmawiałam. Powiedział: ‘Niech pani przemówi do rozumu młodym ludziom, bo oni sobie nie zdają sprawy, co się dzieje’. Nie wiem.... Nie potrafię płakać, choć dzisiaj wiele godzin przepłakałam. Więc kochani, jeśli nie musicie, nie wychodźcie z domu".

Z relacji znanej polskiej piosenkarki można było wywnioskować, że 22-letnia szczęśliwa do tej pory studentka może być zakażona koronawirusem. Ola Kowalska tymczasem została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.

Nadto w związku z faktem, że wszelkie loty międzynarodowe zostały zawieszone, artystka była skazana na czekanie. Na domiar złego miała utrudniony kontakt ze szpitalem, w którym leży jej córka. W tej sytuacji zrozpaczona matka podjęła próbę sprowadzenia córki do kraju. Pomoc zaoferowała miliarderka Dominika Kulczyk, która chciała wysłać po jej ciężką chorą córkę, swój prywatny samolot.

Stan Oli Kowalskiej okazał się jednak na tyle ciężki, że jej przetransportowanie stało się niemożliwe, jak poinformowano: „Lekarze w Wielkiej Brytanii powiedzieli stanowcze 'nie'. Kasia musiała się z tym pogodzić. I tak jest bardzo wdzięczna Dominice Kulczyk, że próbowała pomóc.” Źródło: se.pl

Cały wpis jest na stronie: https://www.dorzeczy.pl/kraj/135511/dramat-kasi-kowalskiej-lekarze-w-wielkiej-brytanii-powiedzieli-stanowcze-nie.html

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1625278

Pasterze z Anglii i Walii znaleźli się w sytuacji, w której muszą publicznie apelować 20 kwietnia 2020 r., by osoby starsze i niepełnosprawne, a chore na koronawirusa miały takie samo prawo do leczenia przedłużającego życie jak inni.

Ogromne obciążenie brytyjskiej Narodowej Służby Zdrowia (NHS) doprowadziło do sytuacji, w której nie jest to już takie oczywiste. Dlatego w specjalnym dokumencie zauważyli, że: „Do czasu obecnej pandemii środki zawsze były przydzielane zgodnie z potrzebą medyczną i korzyścią dla pacjenta” [...] „Dzisiaj to podejście musi być uzupełnione przez maksymalizację ograniczonych zasobów dla wspólnego dobra, a więc prognoza i prawdopodobieństwo korzyści staje się kryterium nadrzędnym”.

Tymczasem każdy człowiek jest stworzony na obraz Boży i posiada godność osoby, niezależną od naszych zdolności umysłowych czy fizycznych, piszą o tym w dokumencie jasno i zdecydowanie: „Bóg stworzył każdego z nas i w ten sposób dał nam wszystkim jednakową godność i wartość. Nigdy się ich nie traci podczas choroby lub śmierci".

To b. ważne i potrzebne w tej dobie morderczego koronawirusa oświadczenie podpisali: biskup Richard Moth stojący na czele komisji episkopatu ds. sprawiedliwości społecznej, bp Paul Mason – przewodniczący komisji ds. opieki zdrowotnej i zdrowia psychicznego, oraz bp John Sherrington – szef komisji ds. obrony życia. Źródło: KAI

Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/londyn--biskupi-apeluja--by-w-leczeniu-nie-dyskryminowac-starszych-i-niepelnosprawnych,75514,i.html#ixzz6KGwcRApx

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1626982

W obliczu szalejącej, morderczej pandemii koronowirusa raz jeszcze stanął mężnie do walki z wrogiem. Zebrał ponad 27 milionów funtów dla służby zdrowia i swoją postawą niezłomną, zainspirował pozytywnie innych Wyspiarzy. Otóż weteran brytyjskiej armii kapitan Tom Moore, który obecnie porusza się przy pomocy chodzika na kółkach, na początku kwietnia ogłosił w internecie, że przed przypadającymi 30 kwietnia 2020 r. setnymi urodzinami, zamierza sto razy pokonać 25-metrową trasę wokół swojego ogrodu, chcąc w ten sposób przekonać ludzi do wpłacenia datków na NHS. Moore początkowo miał nadzieję, że uda mu się zebrać tysiąc funtów, ale jego akcja nieoczekiwane zyskała niesamowitą popularność. To poświęcenie dla służby zdrowia w czasie epidemii spowodowało jednak, że ruszył łańcuch dobra w postaci podobnych akcji. 99-latek ma już wielu naśladowców.

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/99-letni-weteran-uruchomi%C5%82-%C5%82a%C5%84cuch-dobra-zebra%C5%82-miliony-dla-s%C5%82u%C5%BCby-zdrowia-i-zainspirowa%C5%82-innych/ar-BB12W6Co

 

A tu nasz bohater walczący do końca z pandemią: “Captain Tom Moore saluted by army as he completes 100th lap raising more than £12 million for NHS”. Filmik opublikowany 16 kwietnia 2020 przez The Telegraf, a zatem:

A 99-year-old Second World War veteran has raised more than £12m for the NHS by walking 100 laps of his garden using a zimmer frame. Captain Tom Moore, who turns 100 on April 30, wanted to complete the challenge at his home in Bedfordshire before his birthday to support medics on the frontline the coronavirus crisis, who he says are "national heroes".

The former tank commander had set a target of £1,000, which he reached in just 24 hours, but went on to raise an astonishing £12,342,444.11 for the NHS Charities Together organisation. The total is still increasing.

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1627703

Koronawirus zabija! W Wielkiej Brytanii zmarła 9 kwietnia 2020 r. 34-letnia Polka, chora na Covid-19. Ciężko pracowała na życie od 10 lat, jako członek personelu sprzątającego w szpitalu w Northampton. O śmierci Polki poinofrmował "Northampton Chronicle & Echo".

Dyrektorka szpitala Sonia Swart wyznała: „Joanna wywarła wpływ na życie wielu ludzi w NGH i będzie jej brakowało każdemu, kto ją znał lub pracował z nią.” Zaś rzecznik szpitala powiedział: „Jej koledzy pamiętają ją jako osobę, która była uprzejma, grzeczna, zorganizowana. Wyznaczała wysokie standardy i była przygotowana do podjęcia dodatkowego wysiłku. Nasze myśli są w tym czasie z rodziną Joanny i składamy im nasze szczere kondolencje.”

Cały wpis jest dostępny na stronie: https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-wielka-brytania-z-powodu-covid-19-zmarla-polka-pracujaca-w-szpitalu-6502191905609345a

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1628259

Kelly Ward jest pielęgniarką z Bradford Royal Infirmary w Bradford (północna Anglia). W szpitalu pracuje na pierwszej linii frontu i jest przekonana, że podczas dyżuru zakaziła się koronawirusem. Wszystko wydarzyło się w ciągu jednej doby. Pielęgniarka w dzienniku walki z koronawirusem opisuje, że wracając do domu, nagle zasłabła. Opis tak zaczyna: "Poczułam, że opadam z sił, byłam rozpalona. Gdy przekroczyłam próg, od razu się położyłam. Przespałam dzień i noc. Na przemian 'gotowałam się' i marzłam. Temperatura wciąż skakała. Miałam coraz płytszy oddech".

Nazajutrz Kelly załatwiła sobie test na obecność koronawirusa. Wynik był pozytywny. Dalej 35-latka tak żywo opowiada: "Zadzwoniłam do przełożonego. Kazał mi natychmiast wezwać karetkę. Nie wzięłam tego na poważnie: naprawdę jest ze mną tak źle? Po 30 minutach nie byłam już w stanie oddychać".

Mało tego, bo już wtedy musiała dostać się do drzwi, a ledwo trzymała się na nogach. Medycy, którzy przyjechali, natychmiast podali jej tlen i dopiero wtedy zabrali do karetki. To nie są żadne żarty! To nie jest zwyczajna grypa!

Tymczasem w szpitalu, jej stan jeszcze się gwałtownie pogorszył: "Straciłam apetyt. Nie mogłam się ruszać, nie mogłam wypowiedzieć więcej niż słowa. W końcu zasnęłam, lecz nie na długo. Okropnie się pociłam. Po przebudzeniu miałam atak paniki".

Doszło do tego, iż Kelly spadła z łóżka, a inna pacjentka zaczęła wołać o pomoc. Lecz prawdziwy dramat zaczął się, gdy podłączano ją do respiratora. I to pomomo jej znacznego, profesjonlnego, życiowego dożwiadczenia: "Krzyczałam, żeby zdjęli mi maskę. Wyobraźcie sobie, że ktoś napiera na wasz nos i usta, a potem wypycha wam głowę za okno samolotu – coś okropnego. Nie sądziłam, że to zniosę".

W tym ferworze walki i przeżyć Kelly poznawała jedną pielęgniarkę, która się nią zajmowała. Spojrzała na nią i powiedziała: "Nie pozwólcie mi umrzeć". Źródło: "The Sun"

Cały wpis jst dostępny na stronie: https://kobieta.wp.pl/wielka-brytania-pielegniarka-z-pierwszej-linii-frontu-zlapala-koronawirusa-nie-pozwolcie-mi-umrzec-6505043026528385a

Vote up!
1
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1628260

Na Wyspach Brytyjskich coraz więcej katolików świeckich pragnie znów w pełni uczestniczyć w Eucharystii. Domaga się zatem koniecznych zmian! W ich imieniu biskupi Anglii i Walii wystosowali wspólne oświadczenie, w którym kard. Vincent Nichols i czterech innych biskupów, wyraża głębokie poruszenie tęsknotą eucharystyczną, wyrażaną przez tak wielu wiernych. Napisali w nim przeto: „Pragniemy otwarcia naszych kościołów i dostępu do sakramentów. Do tego czasu nadal się modlimy i przygotowujemy”. I dalej: „Niech pokój zmartwychwstałego Pana zapanuje w naszych sercach i domach, gdy czekamy na dzień, w którym będziemy mogli ponownie wejść do kościoła i zgromadzić się przy ołtarzu, aby wspólnie złożyć Ofiarę uwielbienia”.

W przypadku Polaków na Wyspach, wyrazicielem tego pragnienia jest Instytut Polski Akcji Katolickiej, organizacja zrzeszająca świeckich katolików, której liderzy zaapelowali o podjęcie działań służących dopuszczeniu do: „praktyk religijnych w formach, które są zmodyfikowane i dostosowane do aktualnych okoliczności”. KAI

Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/anglia--wierni-chca-otwarcia-kosciolow--biskupi-apeluja-do-rzadu,75820,i.html#ixzz6LZozcPD5

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1629107

Kard. Vincent Nichols z Londynu w odpowiedzi na apel wiernych z Anglii i Walii o otwarcie kościołów, przynajmniej dla prywatnej modlitwy, napisał w liście będącym odpowiedzią: „Ograniczenia obowiązują nadal w ramach wielkiego wysiłku powstrzymania śmiertelnego wirusa. Jest to poważny imperatyw moralny. Postępowanie sprzeczne z tymi wytycznymi byłoby zagrożeniem dla życia i działaniem w sposób, który wywołałby skandal”. I dodał coś właściwie oczywistego: „Proszę, pamiętajcie, że kościoły są zamknięte z powodu ograniczeń ustanowionych przez rząd”.

Warto przypomnieć, iż już w oświadczeniu z 23 marca 2020 r., Konferencja Episkopatu Anglii i Walii (CBCEW) pisała: „Utrzymywanie otwartych kościołów odpowiada za całkowicie niespójne przesłanie i dlatego muszą pozostawać zamknięte dla korzyści innych i powstrzymania infekcji”.

Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/life-site-news--brytyjscy-biskupi-przekonali-rzad-do-calkowitego-zamkniecia-kosciolow,75876,i.html#ixzz6Ltaiqft9

Vote up!
0
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1629664