Narracja w sprawie konfliktu między ofiarami shoah
Niech słowo shoah oznacza zagładę Żydów i Polaków w czasie II Wojny Światowej. Shoah to niemiecka zbrodnia ludobójstwa. Wojenna tragedia Żydów i Polaków zaczęła się od paktu Ribbentrop-Mołotow zawartego pomiędzy Rosją i Niemcami. Niemcy i Rosja razem przystąpiły do II Wojny Światowej, napadając na Polskę we wrześniu 1939 roku, natychmiast rozpoczynając masowe mordowanie Polaków. Wtedy i teraz jedynym spoiwem łączącym Rosję i Niemcy jest ich wspólnota cywilizacyjna. Nawet jak nic nie robią, to się rozumieją. A Polska nie dlatego im przeszkadza, że jest tu, gdzie jest. Polska jest im obca, jest inną cywilizacją, której ani Niemcy ani Rosja po prostu nie rozumieją. Polska jest krajem spontanicznie demokratycznym i naturalnie multikulturowym i to o kilkusetletniej tradycji.
A Niemcy i Rosja to cywilizacja turańska, czyli kraina despotów, która nie ma pojęcia ani o demokracji ani o multikulturowości, to są dla nich tylko puste slogany. Nawet komunistyczny Manifest z Ventotene i Altiero Spinelli to dla nich tylko symbol i atrapa.
Posługuję się okropnym skrótem, a zmierzam do tego, by pokazać, że różnica cywilizacyjna to różne cele, różne strategie, różne porządki społeczne. Taka jest prawda. Oni teraz budują Nową Europę na swój wzór i podobieństwo swoje, czyli "Nowe Imperium" starego zamordyzmu europejskich absolutyzmów. Dlatego Polska im przeszkadza. Dlatego robią sobie Nord Stream II, dlatego irytuje ich amerykańsko-polski sojusz, dlatego nie chcą ani żadnego Trójmorza, ani żadnej Grupy Wyszehradskiej. A skoro Grzegorz Schetyna nie dał sobie rady z rozwaleniem Polski, zwrócili się do Binjamina Netanjahu .
Powiem jaśniej:
Polski rząd nie popełnił żadnego błędu. Ani rząd, ani MSZ, ani Jaki, ani żaden taki. Po prostu, Rosja i Niemcy wezwały Biniamina Netanjahu na dywanik i kazały wskoczyć na miejsce Schetyny. Nawet narracja obu panów jest identyczna. Tyle, że Schetyna już się nie liczy. A za miesiąc już o nim zapomnimy. Najdalej do 10 kwietnia 2018 r. A Binjamin Netanjahu stał się rosyjską tubą.
I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga. Ich antypolska niekompetencja oraz ich niepojmowanie naszej cywilizacji daje nam ogromną szansę. Nawet nie wiem, czy to jest żart czy trafny domysł, ale sądzę, że ta awantura jest dla nas bardzo pożyteczna, ponieważ daje nam wszystkim świetną okazję dla naszej obywatelskiej konsolidacji, koncentrując publiczną uwagę na interesie naszej narodowej wspólnoty. Jednym z najważniejszych skutków tej afery jest potężne i globalne zasilenie polskiej polityki historycznej nowym wielkim ładunkiem obywatelskiej energii.
Możemy podziękować szkopom za tę bezcenną inicjatywę.
No, ale już w połowie 2017 roku było wiadomo, że brukselska nadzieja na zwycięstwo "ulicy i zagranicy" jest nierealną utopią, było jasne, że na niemiecko-ruską opozycję w Polsce nie można liczyć i co gorsza pruska Führerin Merkel słabnie i nie ma głowy do rozwalania Polski. Dlatego inicjatywę musiała przejąć Rosja, oczywiście w ścisłym współdziałaniu i porozumieniu z Niemcami.
Teraz dwa słowa o kontekście interesu politycznego Rosji i Niemiec. Wspólny Interes. Te dwa słowa powinny wystarczyć. Jest to faktyczny, długoterminowy wspólny interes. Po pierwsze - oba kraje są już od kilkuset lat przeciwnikami mocy i trwałości Rzeczypospolitej i dlatego są tak niechętne amerykańskiej obecności na wschodniej flance NATO, są wrogami stałej obecności wojsk USA w Polsce, nie życzą sobie ani aktywności grupy Wyszehradzkiej, ani nie chcą żadnego Trójmorza. Nie chcą także polskiego huba gazowego dla Europy Środkowej.
No i wezwali pana Binjamina Netanjahu na dywanik i powiedzieli mu jasno - jak brutalnie nie rąbniesz w Polskę, to za trzy miesiące Izrael przestanie istnieć. No i Pan Binjamin Netanjahu obejrzał swoje karty i zobaczył za oknem swojego gabinetu rosyjskie bazy w Syrii, jedną w Tartus a drugą w Hmeimim, a w nich Rosjan knujących z Irańczykami. I musiał powiedzieć pas. I od tego momentu premier Izraela stał się niemiecko-ruską wuwuzelą.
I polecił pani ambasador Annie Azari aby powiedziała to, co powiedziała 27 stycznia 2018 w czasie uroczystości w Auschwitz. [link]
limpio hombre [link]:
„Masz całkowitą rację "Michaelu" pisząc "Rosja i Niemcy wezwały Netanjahu na dywanik i kazały wskoczyć na miejsce Schetyny". Jak bardzo premier Izraela jest przestraszony szantażem Putina jego działaniami w Syrii, jest jego wypowiedź "Hitler nie chciał eksterminacji Żydów. On chciał wydalić Żydów z Niemiec" - podczas 37 Światowego Kongresu Syjonistycznego. [link ] Szok. I wszystko jasne.
Ode mnie piąteczka.”
Oczywiste jest i jasne, że ta awantura jest oczywistym skutkiem ataku wywołanego przez nagły zwrot w polityce Izraela. Taki jest sens uwagi o wezwaniu Biniamina Netanjahu na rosyjski dywanik. Jedną z przyczyn jest państwowa "doktryna polityki oblężonej twierdzy" Izraela. Ich STRACH, ich obsesja powszechnego wręcz globalnego antysemityzmu prowadzi do ich koszmaru nienawiści i wrogości.
Ten problem musi być rozwiązany. Kamień leżący w poprzek polskiej racji stanu musi być rozwalony, a jego okruchy wywalone do śmieci. Pozostaje pytanie: - JAK?
Z pewnością nie złością. Walenie piąchą w tak wielki kamień, ani nawet branie z buta do niczego nie prowadzi.
Jest na to śliczny dowód. Tym dowodem jest sama polityka państwa Izrael, tym dowodem jest ich polityka historyczna. To ich polityka nienawiści, to ich przemysł Holocaust, to ich hasbara , to ich nienawiść i strach przed globalnym antysemityzmem doprowadziła Izrael do psychozy oblężonej twierdzy.
To ich psychoza oblężonej twierdzy doprowadziła do tego, że Biniamin Netanjahu poniżył się przed fałszywą potęgą tyranii najbardziej antysemickiego imperium świata.
A więc, proponuję bardzo poważne zastanowienie się nad mądrym wykorzystaniem zaobserwowanego faktu, polegającego na tym, że to Biniamin Netanjahu płaszczy się i poniża przed fałszywą rosyjską potęgą i żałośnie podlizuje nie mniej fałszywemu W.W.Putinowi, podrzucając zdechłego szczura swojemu najstarszemu sojusznikowi i obrońcy - czyli nam. Po prostu wstyd.
Mało tego, premier Izraela takim działaniem poniża nie tylko siebie.
I moje pytanie jest takie: - Czy moja propozycja takiej narracji o nie jest lepsza?
PROPONOWANA NARRACJA
Moja propozycja narracji polega na wystąpieniu wobec Izraela z pozycji siły!
"My Polska, jako Wasz starszy brat, gdy jesteście w kłopotach, zawsze wyciąga do Was pomocną dłoń, a wy po prostu zachowujcie się przyzwoicie, zamiast poniżać się dla doraźnej korzyści. I nie kłamcie!"
Poniżające państwo Izrael zachowanie polityczne Biniamina Netanjahu nie jest ani przypadkowe, ani nie zaczęło się dzisiaj. A już wystąpienie na 37 Światowym Kongresie Syjonistycznym w Jerozolimie (1915 r) usprawiedliwiające Adolfa Hitlera, to szczyt kompromitacji.
"Izrael znalazł się w prawdziwych kłopotach, a jego tradycyjna hasbara (Public diplomacy of Israel) już dawno wyczerpała swoje możliwości i prowadzi do nikąd. Polska może znowu zaproponować Izraelowi sojuszniczą pomoc, ale teraz nie wspierajmy się DYSKRETNĄ DYPLOMACJĄ, nie ukrywajmy naszego sojuszu, ale powiedzmy to otwarcie.
Polska, Ameryka i Izrael budują sojusz w obronie starej cywilizacji Zachodu i jego najszlachetniejszych wartości, pod osłoną polityki historycznej ufundowanej na prawdzie o dwóch ofiarach shoah."
Taka uzgodniona dyskretną dyplomacją narracja powinna dość szybko doprowadzić do jawnego przywrócenia polsko-izraelsko-amerykańskiego porozumienia, działającego w przestrzeni sojuszu atlantyckiego. Dlatego uważam, że taka narracja najpierw powinna być uzgadniana z amerykańskim Departamentem Stanu, by ciut pomógł.
A to jest najważniejsza fraza proponowanej narracji:
"Polska, Ameryka i Izrael budują sojusz w obronie starej cywilizacji Zachodu i jego najszlachetniejszych wartości, pod osłoną polityki historycznej ufundowanej na prawdzie o dwóch ofiarach shoah."
Dwie główne ofiary to naturalnie Żydzi i Polacy. I od tego Polska nie odstąpi. Jesteśmy jedną z ofiar tej niemieckiej zbrodni. Taka jest prawda. Handel historyczną prawdą jest zbrodnią kłamstwa oświęcimskiego.
Postscriptum:
Narracja to zwięzły sposób przekazania dobrze zinterpretowanej prawdy, możliwie najlepiej prezentujący istotę naszej misji, możliwie najdokładniej obrazujący co i jak powinniśmy robić, aby osiągać nasze strategiczne cele. A później, gdy już wiemy co i jak robić, gdy wiemy jaki jest sens i cel naszego działania możemy zająć się robotą.
Leszek1 tak to mniej więcej sformułował: "Trzeba tylko głośno - na całym świecie, przez wiele lat konsekwentnie pokazywać udokumentowany wkład Polski w walkę z Niemcami oraz polskie i żydowskie ofiary i straty wojenne poniesione w czasie drugiej II Wojny Światowej, a przy okazji pokazywać równie dobrze udokumentowane fakty obrazujące w jaki sposob poszczególne narody reagowały na zagładę Żydów i jak sami Żydzi pomagali Niemcom w swojej zagładzie. Wystawy, filmy i internet w języku angielskim, mogą w sposób wyważony prostować perfidne kłamstwa żydowskiej propagandy i konsekwentnie walczyć o dobre imię Polski." [link]
Cały czas jednak trzymając się istoty naszej misji, o której opowiada nasza narracja.
A tak przy okazji - Dopiero taka prawda daje Niemcom szansę na prawdziwe odkupienie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1959 odsłon
Komentarze
Zakładnik zakładnika jest moim zakładnikiem!
5 Lutego, 2018 - 14:33
Dla kapłanów i rzesz wyznawców religii holokaustu, którą narzucono już wielu krajom świata, sama myśl o zrównaniu ofiar żydowskich z polskimi, to jedno z największych bluźnierstw.Tym bardziej, że kapłani tej "religii" całkiem nieźle z tego żyją, a i wyznawcom coś z "ołtarza" też skapnie.
A co do szczególnej relacji między Putinem a Netanjahu, to trzeba koniecznie pamiętać, że ten drugi jest zakładnikiem pierwszego i odwrotnie; przy czym Putin ma chyba więcej "papierów" na Netanjahu (w ogóle na żydów). Według bowiem fundamentalnej bolszewickiej zasady: nic tak nie umacnia więzów i nie zapewnia milczenia, jak współuczestnictwo w zbrodni! Ale zasada ta, w nieco złagodzonej wersji, stanowi również fundament polityki naszego głównego obecnie "sojusznika", czyli USA.
Pozdrawiam
jan patmo