Obiecanki – cacanki
Chodzi za mną (czasem przede mną) temat naszych próśb. Nawoływań o opamiętanie. O dalekosiężnych skutkach ich spełnienia. Na przykład ziszczenia gorących apeli o niepicie, niezażywanie i zapowietrzony umiar w staczaniu się do kulturalnego zlewu (ciężko jest utopistom. Dowody? Platon, Huxley, Morus, Orwell. Jednak choć ekspulsowani do Brudownika Historii, mają przewagę nad realistami: żyją POZA rutyną rzeczywistości, odrębnie, w chmurach, fantazjach, we wchodzeniu do wewnętrznego świata ideałów).
O notorycznym niechlaniu napomykałem onegdaj, więc teraz tylko w skrócie powiem, że gdyby wszyscy zatabaczeni wzięli sobie do serca ten apel i któregoś pięknego dnia postanowili zerwać z nałogiem, by zasilić kadry abstynentów, byłaby to katastrofa przekraczająca najśmielsze wyobrażenia Zorby.
Ludzie żyjący z produkcji alkoholu podnieśliby uzasadniony raban, że im się koniunktura wali, tracą finansową płynność, na potęgę wzrasta bezrobocie wśród babek i zakapiorów (a zjawisko to obserwuje się także w browarach i Instytutach Ziemniaczanych).
Na widok pustych gabinetów i więdnących kozetek, psychoterapeuci od kieliszka zaczęliby wzmożone pielgrzymki do domów alkoholików błagając ich o szybki powrót do energicznego opilstwa.
Instytucje Do Walki Z Ubzdryngolonymi straciły sens istnienia i podzieliłyby los likwidowanych żłobków.
Rzecznicy Praw Łachudry wskazywaliby na tragiczne pomniejszenie zainteresowania prosperity melin. Alarmowaliby po kuluarach, Sejmach i Senatach, że bimbrowniczy przemysł idzie ku zatraceniu.
Minister Gospodarki Wirtualnej byłby nękany poselskimi interpelacjami pod tytułem „kiedy skończy się skandal z rujnacją PAŃSTWOWEGO BUDŻETU”, a dywanik Głównego Spekulanta Od Mamony zaczerwieniłby się od krwawych łez przedwcześnie zdymisjonowanych ludzi Odpowiedzialnych Za Kabzę.
Ale to tylko przebiegłe marzenia! To nigdy nie nastąpi, bo jesteśmy normalnym narodem i nie w głowie nam pląsy z głupotą!
Jak z tego wynika, powrót na wstrzemięźliwą drogę nie wszystkim jest w smak.
Tak samo z paleniem trawki, papierosów, sprzedażą broni, pokojowymi walkami z wojną. Jego obrońcy nie mieliby czego bronić, terroryści przerzuciliby się z rakiet na dzidy, a międzynarodowa dyplomacja ograniczyłaby się do wymiany poglądów o pogodzie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1918 odsłon
Komentarze
Moze by powstaly lecznice dla niepijacych i frustratow
21 Lutego, 2015 - 04:44
zyjacych kiedys z produkcji i sprzedazy alkocholu.Dodam ze podatek z monopolu to utrzymanie
calego rzadu,bandy darmozjadow ktorzy teraz pogardzaja menalami spod budek z piwem zapominajac ze sa ich utrzymankami.