Demograficzny sen

Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

 

Jak doniosły statystyki, wszystkie miasta, wsie i wysypiska na jednym z możliwych wszechświatów nagle i bez ostrzeżenia okazały się nadmiernie zagracone zbędnym narodem.

Osoby przeznaczone na odstrzał, zasiedziałe w życiu, będące w wieku przeterminowanym, z niezgłębionych przyczyn zwlekały ze śmiercią i czepiały się życia; bluźnierczo żartowały z apeli o zachowanie biologicznej przyzwoitości i punktualne schodzenie z areny.

Na próżno fachowcy od perswazji namawiali je na posługiwanie się taktem. Na darmo specjalne Szwadrony do Walki z Przeludnieniem pchały się do nich ze swoimi żałosnymi brakami tlenu, wody i żarcia. Bezcelowe były próby przekonywania ich, by choć ze względów ekologicznych, zmiłowały się nad resztą świata, i sprawniej uwijały się z odejściem. Ale nawet Brygadom Humanitarnych Obrzydzaczy Istnienia nie udawało się przekonywanie opornych.

Paskudna bezwyjściowość wkradła się w szeregi naprawiaczy zgliszcz, więc zgodnie z tendencją do nadawania nazw, powołano wyspecjalizowaną grupę kasacyjną i okrzyknięto ją Demograficznymi Fundamentalistami.

Rzecznik tego zespołu oznajmił na początek, że zachodzi prędziutka konieczność zwołania konferencji. Ni miej, ni więcej oświadczył, żeby naukowcy, którzy mają koncesję na rozum i są obeznani w pieprzeniu trzy po trzy, wypowiedzieli jakieś mądre słowo ku pokrzepieniu serc. Po chwili dodał, że jeżeli nie potrafią z tym się uporać, to niech idą w diabły i huśtają na tułaczym kiju.

Jak postanowiono, tak zrobiono: z posłuszną pieśnią na nawróconych wargach zużyte kpy przechodziły na lepszą stronę niebytu. Lecz, by nie przewróciło się im w łepetach i nie zapomnieli, na czym polega bezbrzeżny smutek, z Siódmego Nieba leciały na nich nadpsute niepowodzenia.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (3 głosy)