Gołąbki niepokoju

Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

 

Motto: światem rządzi szmal, a kiereszowanie ludzi nabrało cech Oszalałej Radochy. Już od  początków istnienia na Ziemi człowiek miał w sobie zadatki na zabijakę; kiedy  w drodze ewolucji zleciał z drzewa i przybrał pionową pozycję, jego pierwszym zadaniem było wystruganie maczugi lub dzidy, ustrojstw zezwalających mu zapanować nad facetem bez gromowładnego patyka. Reszta poczciwców uważała jednak, że gdy wystruga sobie DWIE dzidy i trzy lagi, a na dodatek doposaży się w procę, nastąpi wesolutki koniec faceta z jedną. 

 Tym razem o naszej zakłamanej szlachetności w traktowaniu handlarzy bronią. Kiedy mówię NASZEJ, to nie jest przytyk do Polaków; nie pochlebiajmy sobie, że mamy pierwszeństwo we wszystkich wadach tego świata! W tej materii przodują inne kraje, na przykład Amerykanie, których darzymy nieodwzajemnioną i lizusowską miłością. 

 Albo Anglicy, Belgowie, Hiszpanie, Portugalczycy, całe to zbiorowisko w miarę zacnych ludzi, europejskich najeźdźców, które podbijało, grabiło, krzewiło ogniem i mieczem własną religię. Naprzód po cichutku, nieśmiało, zakładając osady, sklepikarskie przyczółki, z chrześcijańską pieśnią na fanatycznych ustach wkraczało na obce tereny, gdzie zastawało wiele plemion i zwalczających się klanów, a w każdym z nich – inną religię i bogów, inny język, obcą mentalność czy obyczajową kulturę. Gdzie miało do czynienia z inną hierarchią wartości, stosunkiem do pracy i wypoczynku, odmiennym odczuwaniem czasu, innym modelem rodziny, innym pojmowaniem tradycji, kultem przodków, podejściem do historii, wierzeń i nawyków, tych egzotycznych spraw, których Europejczyk nie zrozumie. Tak jak tamtejszy mieszkaniec nigdy nie pojmie zasad naszej demokracji. 

 A później, zmuszeni do opuszczenia kolonii, po umocnieniu się, okrzepnięciu na zawłaszczonych terenach, po ich rozczłonkowaniu i podzieleniu na zwaśnione klany, po uzależnieniu ich i wyeksploatowaniu zasobów naturalnych doprowadzili do tego, że w odwecie za wysiudanie z rabunkowego interesu, zostawili po sobie chaos, antagonizmy plemienne, gigantyczną korupcję, zrujnowaną gospodarkę, brak infrastruktury i kierowniczych kadr, by na odchodnym powiedzieć: chcieliście niepodległości, to rządźcie się sami!

*

 Tak czy owak chodzi o sprzedaż broni umożliwiającej aneksję: państwowy handelek jest legalny, a niepaństwowy – nie. Zamiast powiedzieć otwartym tekstem, że tak jeden, jak drugi jest zły, traktuje się każdy odmiennie. Okazuje się bowiem, że mamy nowy termin: dopuszczalny gwałt. Zamiast definitywnie rozprawić się z bronią i rzec, że mord w słusznej, czy niesłusznej sprawie jest rozwiązaniem niegodnym dzisiejszego świata, plecie się duby smalone o obronie koniecznej; przecież gdyby nie było czym przeprowadzić ataku, nie byłoby przed czym się bronić! 

 W miejsce tego mówi się dyrdymały o dobrym i złym pozbawianiu życia. Zamiast rzec, że jakakolwiek wojna jest zbrodnią, prawi się głodne kawałki o wojnach obronnych, wszczynanych ze szlachetnych pobudek, a wiec sprawiedliwych i przeciwstawia się im – agresywne, czyli cnotliwe na odwyrtkę. 

 Głosi się więc, że są zbrodnie dozwolone, wytłumaczalne, popełniane w majestacie prawa oraz ludobójstwa sprzeczne z kodeksem, podczas gdy WSZYSTKICH handlujących urządzeniami do zabijania należałoby przegnać. Wszystkich, czyli na potępienie zasługują pozostałe państwa również. Także – my.

*

 Interes firm, którym zależy na wojenkach, destabilizacji, wprowadzeniu chaosu, zamieszek i sprzedaży broni obojętnie komu (już nie poszczególnym krajom, ale całym regionom), wymaga ciągłego popierania. Lobbystów z dostępem do poselskiego czy senackiego ucha. Ucha nastawionego na życzliwe rozpatrzenie zbrojeniowych podań. 

 Lobbyści wiodą prym nie tylko w rozprzestrzenianiu broni. Pośrednio, w sposób niejawny przyczyniają się do szkolenia kadr przyszłych terrorystów: jutrzejszych przeciwników.  A podwykonawcy, czyli np. armie, poprzez siłowe narzucanie obcym państwom swojego modelu wolności, doprowadzają do ruchawek. Ponieważ gdzie nie przybywają z kagankiem oświaty, tam szerzy się opór autochtonów i rozpoczyna  zbrojny sprzeciw. Zrzucanie jarzma narzucanej demokracji. Gdyż po rozbabraniu konfliktu, nonszalancko pozostawiają lokalnym watażkom naprawę zgliszcz.

Ps.

Tak mi się napisało i już byłem wstępnie zadowolony z tekstu, ale po przemyśleniu sprawy, wyskoczył mi z dekla wniosek, że  jest on tak samo zakłamany, jak to, z czym walczę. Nie da się przecież nawrócić piranii na wegetarianizm; przemowy, apele czy prośby o rozbrojenie są utopijne. Tak samo nieziszczalne, jak stanowcze rozporządzenie o natychmiastowym zakazie bycia durniem.

 

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (3 głosy)

Komentarze

Gdyby nie Post Scriptum olałbym ten tekst jako tekst pięknoducha. W związku z tym przypomniała mi sie piosenka Skubikowskiego ze słowami: "Niebo - to dobre miejsce dla naiwnych. Ale tu ich nie ma. Zmiotło wszytskich aż do dna". I zdaje się, ze jeszcze w Europie i w Polsce wielu takich jest. Oni naprawdę myślą, ze cywilizacja plastikowej miłości cielesnej, cywilazcja myślacych, że prawdziwe życie realizuje się w hipermarkecie a usunięcie z oczu narodzin, chorób i śmierci czyni życie niebiańskim. Ta cywilizacja ludzi sądzących, że wszyscy po powrocie z hipermarketu dążą tylko do kolejnego stosunku homo, hetero lub solo a haubica, jatagan i maczeta to rekwizyty z bajek filmowych, które ogląda sie siedząc w wygodnych fotelach wytężając słabnacy wzrok w coraz większe ekrany o niespotykanej rozdzielczości.

Ktoś powiedział abyśmy czynili Ziemię sobie poddaną. Najgorsze, że pewnym nadtowarzystwom wydaje się, że juz prawie tę Ziemię takową uczyniły. Najgorsze jest to, że im bardziej tak im sie wydaje, im bardziej pieniądzem, fałszywymi teoriami ekonomicznymi, fałszywą moralnością próbują sterować tym światem  tym więcej szkody czynią, tym więcej ofiar, tym bardziej są zadufani we własną nieomylność i świetlisty cel jaki sobie postawili. A gdy natura świata odpowiada im innymi skutkami niż te jakie sobie założyli popadają w cynizm, uciekają na szklaną wieżę archontów strzeżoną przez potwory.

Wniosek stary jak swiat: kijem tego kto nie pilnuje swego i nie wpatruj się w oczy kobry.

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Ostatni legion

#1518254