Lubię myśleć o sobie w superlatywach, pieścić w sercu przekonanie, że jestem chodzącą doskonałością, wzorem do naśladowania i pokazywania na kongresach. A kiedy tak myślę, to martwi mnie fakt, że oprócz mnie nikt nie podziela tego zdania, odwrotnie, po znajomych krąży opinia, że jedynym miejscem do pokazywania mojej czcigodnej osoby byłby jarmark z brodatymi kobietami.
Być może to prawda, lecz...