Ten pakiet nie walczy o klimat, on jest przeciwko Polsce

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

 

    Będę się zapewne powtarzał, ale może jednak do kogoś przemówią moje argumenty przeciw tak pomyślanemu i przyjętemu przez kolejny polski rząd pakietowi enegetyczno- klimatycznemu.
    Sama nazwa "pakiet energetyczno-klimatyczny"jest obłudą; otóż ów pakiet walczy nie z emisją CO2 (powiedzmy, że źle wpływającą na klimat), lecz z emisją CO2 wynikającą ze spalania węgla w elektrowniach (i emisja wielkich instalacji przemysłowych), to zasadnicza różnica. O wiele więcej CO2 emituje np. transport niż elektrownie węglowe.

    Dobry uczeń szkoły średniej wyliczy szybko iż w wyniku spalania gazu (np. metanu) i ze spalania benzyn (np.benzenu) - też powstaje CO2 (i woda) i to w ilościach zaledwie kilkanaście procent mniejszych niż w wyniku spalania węgla (biorąc do porównania jednostki wagowe).

    Na temat tej obłudy piszę kilka lat - nikt nie ma zdania w tej kwestii jeszcze niedawno zarówno Eurostat, jak i nasz rocznik statystyczny podawały wielkość całkowitej emisji CO2 dla poszczególnych państw (teraz trudniej dotrzeć do tych danych - myślę iż nie przypadkowo). Gdyby "opodatkować" właśnie całą emisję "szkodliwego" CO2, to byłaby prawdziwa walka o jego zmniejszenie. Teraz mamy do czynienia z walką z polskim CO2 i Polska wychodzi na najwięcej obciążone z tego tytułu państwo na świecie.

    Ponadto, system pomiaru emisji, przydzielania i handlu "pozwoleniami na nią" jest największą znaną mi biurokratyczna hucpą w historii ludzkości - niesprawiedliwą i wymagającą setek tysięcy urzędniczych etatów. Natomiast globalne obciążanie państw - na podstawie wielkości zużytych w roku paliw (nie tylko węgla) - wymagałoby pracy kilku statystyków na szczeblu UE i byłby to system sprawiedliwy i rzeczywiście sprzyjający redukcji wszelkiej emisji CO2.

    Na koniec - proste pytanie, z pozoru niepoważne - dlaczego jajogłowi z Brukseli, Paryża i Berlina żądają zamykania elektrowni węglowych, a nie żądają likwidacji wszelkich pojazdów - one "produkują" o wiele więcej CO2 i zazwyczaj bardziej zanieczyszczonego trującym tlenkiem węgla?

    Chiny budują elektrownie węglowe w tempie jedna na tydzień i mają prosty argument - są jeszcze ogromne rejony w państwie, które nie doświadczyły dobrodziejstwa korzystania z energii elektrycznej, a tylko najszybciej i najtaniej jest dostępna właśnie z elektrowni węglowych. Połóżmy na szali komfort jazdy indywidualnym samochodem i życie oświetlone kagankiem bez możliwości stosowania maszyn elektrycznych.

     

     

    5
    Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (17 głosów)

    Komentarze

    Dodam tylko, że zgodnie z wiedzą geologów jeden wybuch poważnego wulkanu w prowadza więcej gazów cieplarnianych do atmosfery niz ludzkośc przez 100 lat! I jeszcze jedno: podobno czpa lodowa na Antarktydzie ... rośnie. Topnieje natomiast Arktyka.

    Podsumowując brak obiektywych badań a jes nacisk na zadośćuczynienie tymczasowych interesów decydentów.

    Vote up!
    6
    Vote down!
    0

    Ostatni legion

    #1448138

    ale nie tylko to. Jest jeszcze jedna (z wielu) ciekawa rzecz: skoro zgodnie z prawem Archimedesa lód pływający po wodzie wypiera tyle wody ile sam waży, oznacza to że stopienie całego lodu pływającego po Oceanie Arktycznym nie wpłynie ani trochę na poziom oceanu światowego. A to oznacza że wszelkie konkluzje tego rodzaju dotyczące Arktyki (nie Grenlandii, Antarktydy czy lodowców górskich) są wyrazem braku wiedzy (prawo Archimedesa) na poziomie szkoły średniej a być może nawet podstawowej. Skądinąd wiem że wielu wykształconych obywateli IIIRP też ma z tym problem...

    Vote up!
    1
    Vote down!
    0
    #1448386