Prof. gen.: "GRU, SRU, PIERDU..."
Gen. Koziej poczuł sie obrażony przez prof. Glinskiego, który powiedział, że był on szkolony przez GRU. Stwierdził, że to nieprawda, sprawy do prokuratury nie odda, ale zażądał przeprosin od prof. Glińskiego. Prof. Gliński przeprosił generała na facebooku pisząc, że dane zna z publikacji IPN, z których wynika, iż szkolenia polskich oficerów w Związku Sowieckim były prowadzone pod osłoną GRU właśnie. Gen, też profesor - Koziej - na Twitterze rozwinął ożywioną działalność i miedzy innymi stwierdził, iż to przeprosiny bez przeproszenia, gdyż on na facebooku nie ma konta. To dość śmieszne - biorąc pod uwagę, że nie określił formy, ani miejsca owych przeprosin. Za to zamieścił kilka uszczypliwych wpisów pod adresem prof. Glińskiego, że można łatwo stracić opinię uczciwego i poważnego profesora, kiedy idzie sie do polityki. Wspomniał przy okazji, że Szogun, to brzmi dumnie (poważnie przypisując sobie to miano - użyte raz przez PBK w nader wstydliwych dla najwyższego polskiego przedstawiciela okolicznościach), to już w mojej opinii kabotyńskie ciągotki.
Tak się składa, że polska kadra oficerska szkolona w Związku Sowieckim była na wszelkie sposoby urabiana przez GRU - szukano i dorabiano haki, próbowano pozyskiwać. Nie twierdzę, że Koziej był pozyskany, ale jego CV skrzętnie omija fakt takiego szkolenia, a wymienia kursy odbyte na Zachodzie. Ponadto - nie ukrywana opinia Kozieja o działalności płk R.Kuklińskiego - jego przelożonego w Sztabie Generalnhym (właściwie krytyczna i o ile nie potępiająca wprost, to wyrażajaca jego brak zgody na wynoszenie tajemnkic Układu Warszawskiego) - świadczy o dużym posłuszenstwie generała (wówczas pułkownika) do komunistycznych przełożonych w WP.
Wpisy generała Kozieja na TT - dosłownie: "GRU, SRU, PIERDU..." i inne - wskazują, na duże jeszcze pokłady słomy w cholewach profesora - generała...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1011 odsłon