D. Tusk jeszcze obecny

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Trochę " historii najnowszej":

D. Tusk oświadczył, że nie będzie ubiegał sie o urząd prezydenta RP, ponieważ jego wizerunek jest obciążony trudnymi (chociaż odpowiedzialnymi) decyzjami z okresy gdy był premierem. Ach, jaka uczciwość i skromność wynikająca z takiej wypowiedzi. W rzeczywistości to ostatnia próba kandydowania jednak, tylko "bezpiecznego"

Zaplecze tego arcymistrza, taktyki i erystyki, zdolnego ucznia Machiavelli'ego nie nadąża. Chciał powtórzyć deal Cezara i Jaruzela: Dać się prosić przynajmniej 3 razy o zmianę decyzji (pisałem o tym bezpośrednio po tym oświadczeniu).Niewypał też był po przemowie Jażdżewskiego; miał odegrać rolę "dobrego" policjanta na tle tego złego. Ale audytorium wzięło ten "wstępniak" Jażdżewskiego za credo głównego aktora i odebrało mu możliwość zamierzonej prezentacji. Takie pociągnięcia jak wizyta całej rodziny u papieża to też element kampanii (wiadomo papież Franciszek propaguje imigrację i wspiera niektóre formy lewackie, więc dało się załatwić). Zresztą nie pierwszy raz DT realizuje powiedzenie Henryka IV (Paryż wart jest mszy).

Ostatnio książka "Szczerze". Zdaję się nie obejmuje okresu sprawowania funkcji premiera, tylko późniejszego - szkoda. Ilość szkodliwych dla Polski decyzji premiera Tuska daje mu w tej dziedzinie pierwszeństwo w naszych dziejach. Na ten temat pisałem setki razy (także na tym portalu). Wspomnę tylko o podpisaniu w 2008 roku skrajnie niesprawiedliwego i skrajnie krzywdzącego Polskę pakietu ENERGETYCZNO-klimatycznego. Fałszywego z założenia, oszukańczego - przesądzającego o tym, że tylko Polska ma być obciążona kosztami emisji CO2, tymczasem państwa UE emitujące go więcej zarówno w liczbach bezwzględnych jak per capita - już nie. Derogacje miały ukryć ten zgubny efekt przez Polakami, ale ich czas się skończył i mamy skokową podwyżkę cen energii elektrycznej. Fakt pewnej ochrony ludności przed podwyżka dla celów komunalnych, to chowanie głowy w piasek; i tak wszystkie koszty mają być przez Polskę poniesione. Skutkiem będzie wkrótce spadek konkurencyjności polskiego przemysłu , ucieczka inwestorów do innych państw i zubożenie całych pokoleń.

Cóż to jednak znaczyło (i znaczy) dla DT, który po podpisaniu tego haniebnego dokumentu uzyskał jakże cenne klepniecie w plecy w wykonaniu ówczesnego "prezydenta" Europy (i prezydenta Francji) Sarkozy'ego. Ten zresztą nie wytrzymał i "chlapnął" później nieopacznie, że ów pakiet , to największe zwycięstwo państw "Starej Unii" nad jej nowo przyjętymi członkami'.

Wracając do książki; wynajęte wydawnictwo starannie zamieściło mnóstwo kolorowych zdjęć pokazujących "bohatera" razem z wszelkimi możnymi tego świata. W tej konkurencji mógłby \walczyć nawet z Putinem, czy z K. Waldheim'em. Tekstów oczywiście nie warto czytać, bo biją hipokryzją po oczach. Cała książka, to jeden wielki lans własnej osoby.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)