Czy Zwierzchnik Sił Zbrojnych ma jakieś obowiązki?
Biedny Pan Ignacy, który nic nie znaczy. To oczywiście o prezydencie Mościckim - wybitnym profesorze działającym przed nominacją w Szwajcarii. Miał on także pewne zasługi w walce o niepodległość Polski (u boku Piłsudskiego) i właściwie został przez niego mianowany prezydentem po puczu majowym. Jednak nie po to by rządził, do tego nikt marszałkowi nie był potrzebny. Złapał wiatr w żagle dopiero po odejściu Komendanta. Konstytucja dawała prezydentowi II RP duże uprawnienia; nowy GISZ - marszałek Śmigły-Rydz już nie grał pierwszymi skrzypcami. Mościcki nawet bardziej słuchał E. Kwiatkowskiego niż Rydza. Jednak E. Śmigły-Rydz był drugą w państwie osobą.
Cóż, marszałek Rydz - najwierniejszy d-ca okręgu wojskowego w maju 2026 r. (wówczas generał) ruszył z Wilna bez bez wahania na pomoc komendantowi (inaczej niż gen. K. Sosnkowski z Poznania, który mając moralny dylemat strzelił sob w łeb, ale przeżył, inaczej niż gen. W. Sikorski ze Lwowa, który markował mobilizacje oddziałów by nie ruszyć na Warszawę). Za tę wierność Rydza właśnie, a nie gen. Sosnkowskiego Dziadek wyznaczył na swojego następcę.
Sam marszałek Piłsudski był genialnym politykiem o ogromnej charyzmie i autorytecie. Znane są wystąpienia wielkiego kabotyna - Duce Mussoliniego, który w chwili swojej największej chwały wrzeszczał, że jest wielki, wielki nawet tak wielki jak Piłsudski. Znana jest relacja syna króla Rumunii, który witając J. Piłsudskiego na dworcu w Bukareszcie palił papieros za papierosem, a w decydującej chwili schował go (palącego się) do kieszeni. Podziwiali i bali się jednocześnie wielkiego komendanta zarówno Hitler, jak i Stalin. Wbrew pozorom - nie był jednak żadnym wybitnym wojskowym. Miał nasz największy bohater walki o niepodległość chwile załamania, kiedy niesamowite napięcie związane z odpowiedzialnością za ostateczny wynik zadania powodował wręcz u niego zanik świadomości. tak było podczas kierowanej przez niego akcji ekspropriacyjnej pod Bezdanami i również w czasie wojny z Bolszewią w czasie poprzedzającym manewr z nad Wieprza.
Odważnym, wytrwałym wojskowym i dzielnym kawalerzystą był niewątpliwie Śmigły - nie miał niestety potrzebnych do funkcji GISZ kwalifikacji zarówno moralnych, jak i ściśle wojskowych. Kiedy w listopadzie 1918 r. powierzono rządy Piłsudskiemu jako naczelnikowi Państwa - kazał zdjąć generalskie szlify Rydzowi-Śmigłemu, które uzyskał od premiera tzw. Rządu Lubelskiego - Ignacego Daszyńskiego (zresztą o ten awans sam się przymówił). Ten posłusznie polecenie wykonał. To podporządkowanie się właściwie - degradacji bez istotnej przyczyny - źle świadczy o honorze oficera, a tym bardziej generała.
Podczas ostatniego wywiadu jakiego udzielił M. Wańkowiczowi (już na obczyźnie po rezygnacji z prowadzenia dalszej obrony Polski) - wyznał, że nie docenił lotnictwa i broni pancernej. To nadmierne przywiązanie do konnicy źle świadczyło o naczelnym wodzu. Tak - Polska miała we wrześniu najświetniejszą armię konną na świecie, ale to nie wystarczyło by przeciwstawić się pancernym zagonom Wermachtu i nożowi w plecy ze wschodniej strony.
Wybitnym wojskowym - przewidującym dokładnie przebieg przyszłej wojny był Władysław Sikorski. Napisał zresztą wizjonerską książkę pt. "Przyszła wojna", która sprawdziła się w rzeczywistości co do joty. W czasie wojny z Bolszewią sprawdził się jako doskonały dowódca. Niestety, naraził się Piłsudskiemu w czasie majowego przewrotu i później będąc naczelnym wodzem i premierem w Anglii - chyba z zemsty -stworzył dla polskich oficerów (piłsudczyków) obóz koncentracyjny, w którym oficerowie zamiast walczyć Niemcami wegetowali i w dużym procencie popełniali samobójstwa. Nawet jego mściwość dopadła M. Wańkowicza, (zapoznanego piłsudczyka) którego kazał internować i więził przez rok na Cyprze.
Niewątpliwie generałem i wojskowym bez skazy był Kazimierz Sosnkowski.
Przestrzegam obecnych rządzących Polską przed przyszłą oceną jaką historia im wystawi. Niech nie cieszą sie chwilą, niech nie realizują tylko swoich pragnień i naprawiając zaniedbania poprzednich władz - niech pomyślą bardziej o przyszłości. Mam jednak określone pretensje do prezydenta A. Dudy. Oczywiście - świetnie sie prezentuje, bardzo dobrze pełni reprezentacyjne funkcje głowy państwa, ale nie tylko takie obowiązki na nim spoczywają. Widoczne to stało sie powszechnie w czasie ostatniego konfliktu kompetencyjnego. Zwierzchnik Sił Zbrojnych dla uwiarygodnienia swoich kompetencji powinien na bieżąco uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów naszej armii. Nie może być tylko biernym obserwatorem oczekującym na splendory. Nie widziałem relacji z pobytu prezydenta Dudy w jednostkach wojskowych, nie widziałem go wizytującego zakłady zbrojeniowe. W takich miejscach nie byłaby konieczna nawet obstawa BOR i towarzyszenie kilku, czy kilkunastu limuzyn z rządowej kolumny. Podległe mu BBN powinno wykazać się jakąś aktywnością. Tego nie było widać.
Widać było natomiast nadzwyczaj dużą aktywność ministra ON, którego działanie można ocenić jako reanimację siły bojowej naszej armii. Jako cywil - nie zawsze ma racje w wojskowych sprawach, jako minister rządu - nie zawsze ma dostateczną siłę przebicia w stosunku do ministrów w randze wicepremierów rządzących finansami. Powinien być wspierany przez Zwierzchnika Sił Zbrojnych jakim jest prezydent państwa, przez jego wyspecjalizowaną komórkę, jaką jest właśnie BBN. Tego wsparcia nie było widać.
Mam nadzieję, że obserwowaliśmy chwilowe nieporozumienie i nastąpi teraz właściwa współpraca tych dwóch ludzi mających największy wpływ na wojsko w Polsce.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2218 odsłon
Komentarze
Co do obecnej sytuacji w polskim systemie obronności -
4 Kwietnia, 2017 - 19:28
zasadniczo zgoda.
Co do oceny osoby i działań gen. Sikorskiego - absolutna niezgoda. Wobec Stalina, w Rosji, nie umiał walczyć o honor, o istnienie Polaków i Polski, we Francji - potulnie zgodził się na "samodzielną" (licz na siebie!) ewakuację polskiej armii do Wielkiej Brytanii, wobec piłsudczyków zachował się jak mały, mściwy gówniarz, a nie honorowy generał. A wobec Churchilla - znowu "ruki pa szwam", uszy po sobie. Nie zasłużył na dobrą pamięć, zwłaszcza na pozytywną ocenę.
Zgoda - co do gen. Sosnkowskiego.
Nie mniej - co z tego wynika dla nas, w chwili obecnej? Konieczność wsparcia ministra ON? Naciski na Prezydenta? Inne opcje?
Poprzednicy - byli, minęli. Dziś - sytuacja Polski nadal niebezpieczna, na "przyjaciół" możemy nie liczyć, wrogów mamy od dawna zadekretowanych. Jeśli sami nie wykażemy troski o własną obronność - na wielu poziomach - nikt tego za nas nie zrobi.
Pozdro,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Katarzyna Tarnawska
4 Kwietnia, 2017 - 20:55
Ależ zgadzam sie całkowicie z tą oceną. Co innego być dobrym dowódcą na froncie (a był nim w czasie wojny z bolszewią),co innego być przewidującym znawcą historii wojen, a co innego być dobrym politykiem. Był rzeczywiście trochę pajacem na królewskim angielskim dworze i wobec Churchill'a. Co do podejścia do piłsudczyków - przecież napisałem to samo co Pani...
Co wynika? Też napisałem; prezydent odpowiada przed Bogiem i Historią - niech na to zważa póki czas...
Pozdrawiam
Janusz40
Zwierzchnik Sił Zbrojnych ma obowiązków wiele...
5 Kwietnia, 2017 - 22:19
"Pozycja ustrojowa prezydenta RP w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności państwa".
Zgodnie z art. 126 ust. 2 Konstytucji RP, prezydent:
- „czuwa” nad przestrzeganiem Konstytucji RP,
- stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.
Funkcje prezydenta określone przepisami Konstytucji w obszarze bezpieczeństwa i obronności państwa określa Art. 134:
Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.
W czasie pokoju Prezydent RP sprawuje zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej.
Prezydent Rzeczypospolitej mianuje Szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów Sił Zbrojnych na czas określony. Czas trwania kadencji, tryb i warunki odwołania przed jej upływem określa ustawa.
Na czas wojny Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Prezesa Rady Ministrów, mianuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych.
W tym samym trybie może on Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych odwołać.
Prezydent Rzeczypospolitej, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, nadaje określone w ustawach stopnie wojskowe.
Kompetencje Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasady jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej określa ustawa.
Konstytucja RP przewiduje uprawnienie prezydenta do:
- zarządzania powszechnej lub częściowej mobilizacji i użycia SZ do obrony RP;
- wprowadzenia stanu wojennego;
- wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Istotną kompetencją prezydenta jest postanawianie o stanie wojny, jeżeli Sejm nie może się zebrać na posiedzenie w celu podjęcia uchwały w tej sprawie.
Szereg kompetencji związanych ze zwierzchnictwem prezydenta nad armią zawierają ustawy zwykłe, a w szczególności Ustawa z dnia 23 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej z póz. zm. . Art. 5 tej ustawy przewiduje, że prezydent RP, sprawując zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi, w szczególności:
• określa, na wniosek ministra obrony narodowej, główne kierunki rozwoju Sił Zbrojnych RP oraz ich przygotowań do obrony państwa;
• może uczestniczyć w odprawach kierowniczej kadry Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP.
Pozostałe kompetencje w tym obszarze zostały rozproszone w szeregu innych ustaw:
1.)
- Ustawa z dnia 29 sierpnia 2002 r. o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej . Art. 2 ust. 1 tejże ustawy stanowi, że „w razie zewnętrznego zagrożenia państwa, w tym spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni, zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub gdy z umowy międzynarodowej wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przed agresją, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej może, na wniosek Rady Ministrów, wprowadzić stan wojenny na części albo na całym terytorium państwa”. Art. 10 – przesądza, że „jeżeli w czasie stanu wojennego wystąpi konieczność obrony państwa, obroną tą kieruje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej we współdziałaniu z Radą Ministrów”. Odnosząc się do treści tej normy wydaje się, że wymaga ona doprecyzowania, w szczególności w zakresie pojęcia UWAGA – zapis dotyczący „współdziałania” wymaga ścisłego określenia zasad, pilnego doprecyzowania bo jego istota dotyczy ekstremalnej dla państwa sytuacji.
Wg powyższej ustawy prezydent RP w czasie stanu wojennego w szczególności:
• postanawia, na wniosek Rady Ministrów, o przejściu organów władzy publicznej na określone stanowiska kierowania;
• postanawia, na wniosek Rady Ministrów, o stanach gotowości bojowej Sił Zbrojnych RP;
• określa, na wniosek Rady Ministrów, zadania Sił Zbrojnych RP w czasie stanu wojennego;
• może mianować, na wniosek prezesa Rady Ministrów, naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych;
• zatwierdza, na wniosek naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych, plany operacyjnego użycia Sił Zbrojnych RP;
• uznaje, na wniosek naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych, określone obszary państwa za strefy bezpośrednich działań wojennych.
* naczelny dowódca Sił Zbrojnych podlega prezydentowi.
2.)
- Ustawa z dnia 17 grudnia 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa – odzwierciedla zwierzchnictwo prezydenta nad siłami zbrojnymi. .
Prezydent w ramach zwierzchnictwa nad armią:
• zwalnia z zajmowanego stanowiska przed upływem kadencji szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów Sił Zbrojnych;
• mianuje i zwalnia z zajmowanego stanowiska przed upływem kadencji dowódcę operacyjnego Sił Zbrojnych oraz szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych;
• określa terminy rozpoczęcia i czasu trwania obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej oraz przeszkolenia wojskowego w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa;
• postanawia o użyciu oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych RP w czasie stanu wyjątkowego, do przywrócenia normalnego funkcjonowania państwa, jeżeli dotychczas zastosowane siły i środki zostały wyczerpane;
• postanawia o użyciu oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych RP do pomocy uzbrojonym oddziałom i pododdziałom Policji w razie zagrożenia bezpieczeństwa publicznego lub zakłócenia porządku publicznego;
• jest zawiadamiany o podjęciu przez ministra obrony narodowej – na wniosek ministra właściwego do spraw wewnętrznych, w przypadkach niecierpiących zwłoki – decyzji o udzieleniu pomocy przez oddziały i pododdziały Sił Zbrojnych RP uzbrojonym oddziałom i pododdziałom Policji w razie zagrożenia bezpieczeństwa publicznego lub zakłócenia porządku publicznego. Postanawia przy tym o zatwierdzeniu lub uchyleniu tejże decyzji. Dz.U. z 1998 r. Nr 162, poz. 1117 z późn. zm. 130
Niekonsekwencje ustawodawcy.
-Art. 134 Konstytucji RP jednoznacznie przesądza, że funkcja konstytucyjnego pojęcia zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi jest sprawowana przez prezydenta w czasie pokoju za pośrednictwem ministra ON, a jego kompetencje w tym obszarze szczegółowo określa ustawa. Szereg ustaw odnoszących się do uprawnień prezydenta wobec Sił Zbrojnych nie przewiduje jakiejkolwiek roli ministra obrony narodowej w tym obszarze, wskazując inne organy, np.:
- prezesa Rady Ministrów ;
- Radę Ministrów.
Należy w trybie pilnym zlikwidować przypadki „osłabiające” autonomiczne uprawnienia prezydenta koniecznością uzyskania na określonych aktach urzędowych kontrasygnaty szefa rządu.
Także zapis w art. 5 ustawy o powszechnym obowiązku obrony, który przewiduje, że prezydent RP może m.in. uczestniczyć w odprawach kierowniczej kadry Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP jest do natychmiastowej zmiany!. Można bowiem dojść do wniosku, że uczestnictwo prezydenta we wspomnianych odprawach odbywa się za pośrednictwem ministra obrony co jest zwykłym absurdem!
Instrumenty prawne będące w posiadaniu prezydenta, dotyczące nie tylko sił zbrojnych, ale odnoszące się do zagadnień związanych z bezpieczeństwem państwa.
Podstawowe z nich zawiera art. 4a ustawy o powszechnym obowiązku obrony, który przewiduje, że prezydent RP:
• zatwierdza, na wniosek prezesa Rady Ministrów, Strategię Bezpieczeństwa Narodowego;
• wydaje, na wniosek prezesa Rady Ministrów, w drodze postanowienia, Polityczno-Strategiczną Dyrektywę Obronną RP oraz inne dokumenty wykonawcze do Strategii Bezpieczeństwa Narodowego; • zatwierdza, na wniosek Rady Ministrów, plany krajowych ćwiczeń systemu obronnego i kieruje ich przebiegiem;
• postanawia, na wniosek prezesa Rady Ministrów, o wprowadzeniu albo zmianie określonego stanu gotowości obronnej państwa;
• może zwracać się do wszystkich organów władzy publicznej, administracji rządowej i samorządowej, przedsiębiorców, kierowników innych jednostek organizacyjnych oraz organizacji społecznych o informacje mające znaczenie dla bezpieczeństwa i obronności państwa;
• inicjuje i patronuje przedsięwzięciom ukierunkowanym na kształtowanie postaw patriotycznych i obronnych w społeczeństwie.
Uprawnieniach prezydenta w odniesieniu do służb specjalnych:
-
delegowanie swojego przedstawiciela do udziału w posiedzeniach Kolegium do Spraw Służb Specjalnych,;
- opiniowanie wniosków prezesa Rady Ministrów o powołanie i odwołanie szefów służb specjalnych;
- otrzymywaniu informacji mogących mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji Polski;
- mianowanie funkcjonariuszy służb specjalnych na pierwszy stopień w korpusie oficerów oraz na stopień generała brygady.
WNIOSEK GENERALNY:
Mając na uwadze:
- Skupienie w rękach pana Prezydenta wielu strategicznych uprawnień w newralgicznych dla funkcjonowania państwa obszarach wymaga posiadania odpowiedniego zaplecza o charakterze instytucjonalno-doradczym.
- Art. 135 Konstytucji RP przewiduje ustanowienie Rady Bezpieczeństwa Narodowego jako organu doradzającego prezydentowi w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa.
- Art. 11 ustawy o powszechnym obowiązku obrony stanowi, że prezydent wykonuje zadania w zakresie bezpieczeństwa i obronności przy pomocy Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- W celu umożliwienia współpracy organów sprawujących władzę wykonawczą, Konstytucja RP ustanowiła jeszcze jeden organ w postaci Rady Gabinetowej. Zgodnie z art. 141, w sprawach szczególnej wagi prezydent może zwołać Radę Gabinetową, którą tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem głowy państwa. Organowi temu nie przysługują wszakże kompetencje o charakterze władczym.
to:
Prezydent posiadający tak liczne i ważne kompetencje jest podstawowym elementem systemu bezpieczeństwa państwa, w skład którego wchodzi całość sił i środków przeznaczonych do realizacji zadań w obszarze bezpieczeństwa.
~ PAB – A. P. , P. S. 2016, n 9.
PS
"Uważam, że urząd prezydenta RP – głowy naszego państwa – powinien być wypełniany z godnością i powagą odpowiadającą powadze państwa i powinny być stworzone dla tego odpowiednie warunki, ale jednocześnie jestem przekonany, że nie jest potrzebny do tego dwór, ostentacja korzystania z przywilejów władzy, rezydencje i różnego rodzaju ośrodki, nadające urzędowi prezydenta cechy monarchiczne. (…)".
~ Fragment deklaracji wyborczej Lecha Kaczyńskiego, Warszawa, 28 sierpnia 2005
casium
@Ccassiumm
5 Kwietnia, 2017 - 23:51
Liczyłam na Ciebie i nie przeliczyłam się!
Tego wpisu było nam trzeba!
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Pani Kasia Tarnawska
6 Kwietnia, 2017 - 22:07
Mam nadzieję pani Kasiu, że napisała pani poważnie (a nie żartobliwie?) - dziękuję. Zakres obowiązków kompetencyjnych Pana Prezydenta dotyczących bezpieczeństwa obronności państwa wynika wprost z postanowień Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.. Osoba biegła "w tym temacie", a sądzę, że wśród niepoprawnych.pl na pewno taka jest powinna wytknąć wszelkie niekonsekwencje i "durnoty" zawarte w Ustawie Zasadniczej, Ustawach (...) oraz w aktach wykonawczych.
Nawiążę do pierwszej z brzegu niekonsekwencji w przepisach . Na podstawie postanowień Konstytucji Prezydent RP, w dziedzinie bezpieczeństwa państwa:
nadaje - na wniosek Ministra Obrony Narodowej - określone w ustawach stopnie wojskowe (art. 134 ust. 5);
Pamiętam "boje podjazdowe" o "nadaje - na wniosek" między Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, a Ministrem ON panem Radosławem Sikorskim w rządzie pana Marcinkiewicza w roku 2006.
Pan R. Sikorski stał na stanowisku, że to on wskazuje oficera i wnioskuje, a Pan Prezydent (podwija kitę) i nadaje określone w ustawie stopnie wojskowe. Spór dotyczył mianowania na stopień generała brygady oraz awansowania na kolejne, wyższe stopnie generalskie.
Pan Lech Kaczyński stał na stanowisku (i słusznie!), że to Prezydent RP - Zwierzchnik SZ (przełożony Ministra ON) wskazuje i mianuje, a podwładny li tylko sporządza stosowny wniosek!
Jak było pamiętam/pamiętamy i.... minęła dekada, a stosownych poprawek w ustawach brak!
Dalej, więc jest możliwość:
- dowolnej interpretacji zapisów prawa;
- bicia piany przez opozycję, zwłaszcza gdy w przyszłości może się zdarzyć, że minister ich, a prezydent nasz lub odwrotnie;
- i co najbardziej istotne: w czasie zagrożenia państwa oraz czasu "W" takie lapsusy rzutować będą na podejmowane decyzje zwłaszcza, gdy będą wypracowywane w ograniczonym czasie!
O kilku "lapsusach"/"bzdurkach" wspomniałam w pierwszym (przydługim) komentarzu - takich kwiatków, proszę wierzyć na słowo jest wiele... bardzo wiele!
Dlatego apeluję o wolę polityczną w zakresie poprawy stosownych artykułów bo od tego może zależeć nawet "być albo nie być" Narodu polskiego!
Kompetencje, zależność służbowa, normatywne akty prawne, doktryna - strategia RP, założenia polskiej polityki bezpieczeństwa, plany, dyrektywy, współdziałanie, zabezpieczanie, proces decyzyjny, kierowanie, etc. - to esencja, którą musi umieć spijać z kielicha sprawowanej władzy i Pan Prezydent , i Pan Minister Obrony Narodowej. Zdobycie doświadczenia wymaga czasu i ... dobrego przewodnika!
PS
"Bóg patrzy w moje serce. Widzi i zna moje intencje oraz zamiary, które są czyste i rzetelne. Jedynym moim celem jest wolna, sprawiedliwa i wielka Polska."
Gen. Władysław Sikorski, fragment przemówienia do żołnierzy polskich w Buzułuku
Pozdrawiam serdecznie.
casium
@Ccassiumm
6 Kwietnia, 2017 - 22:22
Oczywiście, że pisałam całkiem poważnie.
Serdecznie pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Czy tylko spór kompetencjny
7 Kwietnia, 2017 - 10:13
Jeśli to było takie prozaiczne to dlaczego tak nagle wyciekły listy z oskarżeniami Macierewicza o sabotowanie wschodniej flanki? A póżniej po wkroczeniu Kaczyńskiego nagle wszystko jacy cacy?
A ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.
Ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.
Obrażliwe treści zgłaszam do prokuratury.